Ostatnia lektura: relacja Anniki Östberg z 28 lat spędzonych w amerykańskim więzieniu i jej podróż do i stamtąd. Początkowo poznajemy 13-latkę, która jest nieszczęśliwa w swoim nowym kraju, ucieka z domu, spotyka się z niewłaściwymi chłopcami i uzależnia się od narkotyków. Annika zostaje skazana na "25 lat do dożywocia" za współudział w morderstwie.
Niesentymentalna i prosta historia
"Dożywotnicy" stają się dla siebie nawzajem rodziną na dziesięciolecia, w świecie, który jest coraz bardziej kontrolowany i opresyjny. To pozbawiona sentymentów i prosta historia, napisana przez kogoś, kto się zastanowił i ewoluował.
Książka daje interesujący wgląd w świat więziennictwa, ale także w amerykański sposób myślenia o przestępczości, karze, ofiarach i sprawcach. Sposób myślenia, który trudno mi zrozumieć, bez względu na to, jak bardzo się staram ...
Krister w Pekinie mówi:
Dziękuję za wskazówkę. Właśnie zamówiłem go jako audiobook.
Ponieważ jeżdżę 20 kilometrów dziennie do i z pracy, "zjadam" audiobooki.
Pozdrawiam
22 maja 2012 r. - 11:00
Annika mówi:
Chcę to przeczytać.
Nigdy nie zapomnę letniego programu Anniki Österberg. Byłam nim zachwycona.
Tak, w jakiej sytuacji się znalazła i mam też wiele do powiedzenia na temat amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Przez większość czasu może być absolutnie przerażający.
22 maja 2012 r. - 12:59
Catherine w Azji mówi:
Mam tę książkę na liście do przeczytania! Słuchałam jej letniej audycji, prosto i inaczej!
22 maja 2012 r. - 13:30
Lena i Jan mówi:
Przeczytam TO na zimę, dzięki za wskazówkę!
22 maja 2012 r. - 19:25
przystań mówi:
Mówi jak inni tutaj: Dzięki za cynk - na pewno przeczytam!
23 maja 2012 r. - 17:20
Anonimowy mówi:
Teraz uważam, że trochę trudno jest usprawiedliwiać poważne przestępstwa, mówiąc, że ludzie "kończą w sytuacjach". Każda osoba ma wybór. Bardzo niewielu jest zmuszanych do popełniania przestępstw.
Wyobrażam sobie, że amerykańska mentalność prawna w dużej mierze opiera się na idei pomszczenia przestępstwa. Oznacza to, że ofiara przestępstwa lub jej krewni mają decydujący wpływ na wymiar kary. Dla nas to trochę dziwne.
24 maja 2012 r. - 12:02
Krister w Pekinie mówi:
Anonym,
Zgadzam się z tobą. Jest wiele osób, które chcą upiększyć to, co zrobiła Annika.
Jeśli wyobrazimy sobie sytuację, w której dwóch "ćpunów" (z których jeden jest obcokrajowcem) strzela do szwedzkiego policjanta, nie sądzę, abyśmy byli tak wyrozumiali dla tego, który nie trzymał broni, ale postrzegali to jako wspólne działanie.
Możemy przypomnieć sobie sytuację w sprawie Malexandera. Tam cała trójka została skazana za morderstwo, mimo że prawdopodobnie nie wszyscy byli strzelcami. Sk. "współudział"
Pozdrawiam
25 maja 2012 r. - 8:04
administrator mówi:
Anonimowy i Krister w Pekinie, dziękuję za wasze opinie! Ja również się nad tym zastanawiałem i zgadzam się, że udział w sytuacji przestępczej zdecydowanie powinien podlegać karze. Uważam, że Annika nie powinna była wyjść na wolność. Nawet jeśli nie trzymała broni palnej, była częścią sytuacji, a przestępstwo, które popełniła, było straszne. Jestem jednak przeciwny tym częściom amerykańskiego systemu, które oznaczają, że wyroki więzienia nie mają daty końcowej, ale mogą trwać w nieskończoność. Sprzeciwiam się również temu, że tak dużą wagę przywiązuje się do pragnienia zemsty ofiar.
25 maja 2012 r. - 8:42