Zeszłej nocy zorganizowaliśmy wieczór libańskiego jedzenia i degustacji wina na łodzi mieszkalnej z synem Petera, Robinem i jego żoną Alexandrą. Organizowanie takich wieczorów stało się już niemal tradycją.
Spis treści
Poprzednie kolacje tematyczne
Wcześniej mieliśmy wieczór z Motyw francuskiwieczór z Motyw hiszpański i wieczór z Motyw Ameryki Południowej. Zabawa podczas tych wieczorów polega na tym, że można dowiedzieć się nieco więcej o winie i jedzeniu w danym regionie, jednocześnie dobrze jedząc i pijąc oraz dobrze się bawiąc.
Wina libańskie
Spróbowaliśmy pięciu win libańskich. Spróbowaliśmy pięciu win libańskich: Chateau Kefraya 2009, Chateau Musar 1993, Chateau Musar 2005, Comte de M 2009 i Chateau Kefraya 2011. Tylko jedno z nich (Chateau Musar 2005) jest dostępne w regularnej ofercie Systembolaget. Pozostałe trzeba było zamawiać z kilkudniowym wyprzedzeniem. Wszystkie wina były dobre i odebraliśmy je jako owocowo-pikantne. Jednym z faworytów było Chateau Kefraya z 2009 roku (206 SEK).
Meze
Jedzenie odebraliśmy z restauracji Libaneza w Sundbyberg. Ich meze jest takie dobre! Hummus (mieszanka ciecierzycy), Baba ganoush (mieszanka bakłażanów), Mehammara (mieszanka chili z orzechami włoskimi), Labne (dip jogurtowy z miętą i czosnkiem), Tarator djej (mieszanka kurczaka z piklami), Shanklish (marynowany ser feta z pomidorami i czosnkiem), smażony kalafior, placki mięsne, placki szpinakowe, falafel (kulki z ciecierzycy), smażone halloumi, skrzydełka z kurczaka oraz grillowany kurczak i jagnięcina. Niesamowicie pyszne!
Własny deser
Desery (trzy z nich!) przygotowaliśmy sami. Był to mus orzechowy z malinami, czekoladowym sosem krówkowym i kandyzowanymi orzechami. Przepis pochodzi ze strony Halv åtta hos mig.
Lena i Jan mówi:
Wygląda naprawdę pysznie, warto spróbować przy następnej wizycie w Sundbybergu u mojej siostry!
09 marca 2014 r. - 11:50
Rogi mówi:
Brzmi zarówno zabawnie, jak i pysznie! Próbowaliśmy kiedyś libańskiej, była dobra, ale mam pewien problem z miętą, która była w przepisie, więc następnym razem ją pominę.
09 marca 2014 r. - 12:23
Ditte mówi:
Zapowiada się naprawdę miły wieczór. Dzięki za wskazówki dotyczące libańskich win, nie tak powszechnych. Ale zdecydowanie warto spróbować, myślę. Wskazówka dotycząca libańskiej restauracji również była dobra. Nie wiedziałem o niej wcześniej. A ponieważ dania mezze są w dużej mierze zimne, można je odebrać w odpowiednim czasie.Dobrze!
Warto również spróbować deseru!
09 marca 2014 r. - 12:30
Eva w Atenach mówi:
Co za zabawny pomysł! Może następnym razem będzie to wieczór grecki!
Miłej niedzieli!
☼☼☼
09 marca 2014 r. - 13:19
BP mówi:
Mniam! Uwielbiam mezze! Dzięki za wskazówkę! Nigdy nie piłam libańskiego wina.
09 marca 2014 r. - 14:00
Pan Steve mówi:
Wygląda pysznie. Fajnie jest mieć tematyczne posiłki.
Libańskie wegetariańskie meze jest moim ulubionym. Jednak nigdy nie próbowałem wina z Libanu. Może być dodatkiem do listy "czego spróbować".
09 marca 2014 r. - 14:20
Alexandra mówi:
Ale tak dobrze to wygląda! Prawie tak, że od razu wskakuję do samochodu i jadę na bagna kupić meze!!! 😀
09 marca 2014 r. - 15:33
administrator mówi:
Lena & Jan, absolutnie! Uważamy, że Libaneza to najlepsza restauracja w Sumpan. Bardzo dobra i niedroga!
Chłopaki, my też próbowaliśmy czasem gotować meze, ale nie udało nam się to tak dobrze jak Libanezie...
😉
Ditte, deser był dobry, ale dla mnie trochę zbyt słodki i bogaty. Chętnie zastąpiłabym czekoladowy sos fugu jakimś owocem...
Eva w Atenach, greckie jedzenie jest bardzo dobre! Ale jakie są greckie wina?
BP, meze jest również naszym ulubionym daniem. A libańskie wina były świetne!
Steve, jest wiele dobrych wegetariańskich meze!
Alexandra, hehe, tak to jest naprawdę super smaczne!
🙂
09 marca 2014 r. - 16:04
Rozważania Katty mówi:
Zabawa z jedzeniem i winem. Nie mam dużej wiedzy na temat libańskiego wina, ale fajnie byłoby go spróbować. Jestem członkiem Munskänkarna i daje mi to możliwość botanicznego poznania nowych win, które nie są dostępne na szwedzkim rynku.
09 marca 2014 r. - 20:45
Żona ABB mówi:
Mniam! Nie wiem nic o libańskim winie, ale jedzenie jest wspaniałe! Tutaj w BJ jest restauracja o nazwie Tysiąc i Jedna Noc i mają niebiańsko dobre libańskie, tureckie i arabskie jedzenie. Uwielbiam hummus i baba ganoush!
10 marca 2014 r. - 5:36
FANTASYDINING - blog o restauracjach tematycznych i podróżach mówi:
Bardzo inspirujące wieczory tematyczne. My też czasem takie mamy, ale niestety zdecydowanie za rzadko.
10 marca 2014 r. - 9:15
administrator mówi:
Katta, cieszę się, że jesteś częścią Mouthwashers! Słyszałaś o nich.
Żona ABB, my też uwielbiamy hummus i baba ganoush. Czasami kupujemy je w puszkach...
Fantasydining, to trochę więcej zabawy z tematem i sprawia, że jesteś bardziej kreatywny!
10 marca 2014 r. - 10:10
Anna Granström mówi:
Uwielbiam libańskie jedzenie!!!
Jestem trochę nerdem w kwestii wina, bardzo rzadko je piję - a kiedy już piję, to tylko organiczne...
10 marca 2014 r. - 22:30
administrator mówi:
Anna Granström, ja też rzadko piję (czerwone) wino... ale to głównie dlatego, że przyprawia mnie o ból głowy....
11 marca 2014 r. - 7:35