Menu Zamknij

Gość tygodnia: Caroline King, cyfrowa nomadka

Reklama

Caroline King opuściła Szwecję 15 miesięcy temu wraz z mężem i dwoma synami. Rodzina odbyła niesamowicie ekscytującą podróż, odwiedzając ponad 20 krajów na kilku kontynentach, żyjąc jako "cyfrowi nomadzi", zarabiając na życie przez Internet podczas podróży.

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

Rodzina nie planuje obecnie powrotu do Szwecji, ale osiedliła się w Pradze, gdzie praktykuje nauczanie domowe lub "unschooling" dla swoich dzieci. Zadaliśmy Caroline wiele ciekawych pytań, a jeśli chcesz przeczytać jeszcze więcej, możesz śledzić życie i podróże rodziny na ich blogu. Druga podróż.

Czy możesz opowiedzieć nam trochę o sobie i swojej rodzinie?

Dorastałem w Sztokholmie, a swoją karierę podróżniczą rozpocząłem, gdy miałem 17 lat i pewnego lata zgłosiłem się jako nurek do projektu biologii morskiej w Belize. Po ukończeniu szkoły średniej wróciłem tam z grupą przyjaciół i przez rok przebywałem w Ameryce Środkowej.

Potem poznałam mojego przyszłego męża z Anglii podczas podróży do indyjskiej części Kaszmiru. Poznaliśmy się, gdy droga została zablokowana, ponieważ wojsko po obu stronach obrzuciło się granatami. Kupiliśmy osiołka i wędrowaliśmy po Ladakh, a potem zakochaliśmy się w sobie. Zignorowałem bilet do domu i zamiast tego wyruszyłem w 4-miesięczną podróż pociągiem i autobusem przez Azję z powrotem do Europy.

Oboje z mężem jesteśmy kreatywnymi ludźmi, którzy wspólnie prowadzą 3 firmy internetowe. Mamy dwójkę dzieci w wieku 4 i 6 lat, które podróżują niemal od urodzenia. Podjęcie decyzji o sprzedaży domu i prawie całego naszego dobytku w Szwecji 15 miesięcy temu, kiedy zbliżały się wakacje szkolne dla naszych dzieci, nie wydawało nam się całkowicie nienaturalne.

Czy możesz nam opowiedzieć o swojej podróży?

Od wyjazdu ze Szwecji 15 miesięcy temu odwiedziliśmy 24 kraje: Niemcy, Holandię, Belgię, Wielką Brytanię, Rumunię, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Malediwy, Malezję, Singapur, Tajlandię, Laos, Indonezję, Hiszpanię, Kolumbię, USA, Francję, Włochy, Egipt, Palestynę, Izrael, Watykan, Luksemburg, Czechy i Polskę.

Sposób, w jaki podróżujemy i wybór krajów jest zróżnicowany. Często podróżujemy ze względu na firmę. Zeszłej jesieni byliśmy w Kolumbii, ponieważ nadzorowaliśmy tam produkcję dużego zamówienia hamaków. Chociaż czasami jestem trochę zdenerwowany lataniem, zwykle latamy, ponieważ jest to tańsze, łatwiejsze i szybsze. Kiedy nadarza się okazja, wolimy podróżować pociągiem, ponieważ jest to zarówno ekscytujące z punktu widzenia widoku, jak i cała rodzina lubi podróżować pociągiem. Ostatnią podróż pociągiem odbyliśmy nieco ponad tydzień temu z Pragi do północnej Polski.

Co jest najlepsze w podróżowaniu w taki sposób?

Absolutnie najlepszą rzeczą jest swoboda podróżowania gdziekolwiek chcesz i możliwość zorganizowania edukacji swoich dzieci w sposób, którego potrzebujemy dla naszej rodziny, co nie jest możliwe w Szwecji, ponieważ istnieje obowiązek szkolny. Naprawdę nie możemy wymyślić lepszego sposobu na edukację naszych dzieci, niż pozwolić im doświadczyć prawdziwych rzeczy, zamiast czytać o nich w książkach w klasie.

W ostatnich miesiącach zajmowaliśmy się starożytnym Egiptem i Cesarstwem Rzymskim, co dla nas oznacza wspinanie się na piramidy, oglądanie niesamowitej kolekcji mumii, sarkofagów, posągów i nie tylko w Muzeum Egipskim w Kairze, wędrowanie tunelami podziemnego miasta w Neapolu i podziwianie zachowanej sztuki i odlewów gipsowych w Pompejach.

Różnimy się sposobem, w jaki decydujemy, gdzie się udać i czego doświadczyć, ale zdecydowanie staramy się zachować równowagę między pracą, edukacją i życzeniami dzieci i dorosłych. Niedawno wspięliśmy się na 3 aktywne wulkany. To dzieci zasugerowały, aby to zrobić, ponieważ są zafascynowane wulkanami. 

Zwykle wszyscy chcemy robić te same rzeczy, więc pływaliśmy łodzią wśród aligatorów na Florydzie, pływaliśmy kajakiem po dzikiej rzece w Laosie i wylegiwaliśmy się w basenie wśród pól ryżowych na Bali. Ale główną ideą podróżowania jest dla nas odkrywanie i uczenie się, jak działa świat i że istnieje tak wiele różnych sposobów na życie i robienie różnych rzeczy.

Czy możesz nam opowiedzieć o jakichś nieoczekiwanych wyzwaniach podczas podróży?

Nie spodziewaliśmy się, że połączenie internetowe będzie tak słabe w obszarach, które odwiedziliśmy w tak wielu krajach. Było to strasznie frustrujące, gdy trzeba było wykonać swoją pracę, ale nie można było, ponieważ wiatr wiał w niewłaściwą stronę (!) lub zdarzyło się odwiedzić niesamowite miejsce, w którym w ogóle nie było internetu.

Wtedy po prostu musisz odłożyć pracę na bok, aż dotrzesz do miejsca z dobrą łącznością. Życie było o wiele łatwiejsze, gdy mieliśmy dobrą łączność. Teraz nauczyliśmy się planować i najpierw dowiadywać się o połączenie.

Nazywacie siebie "cyfrowymi nomadami" - co to oznacza i jak zarabiacie na życie podróżując?

Utrzymujemy się z naszych sklepów internetowych - projektujemy i wykonujemy hamaki, szale pashmina i... dywany w różnych krajach, takich jak Nepal, Indie i Kolumbia. Zaczęło się od tego, że mój mąż sprzedawał szale pashmina z pudełka pod łóżkiem w 2001 roku i przekształciło się w firmę, która zatrudnia około 40-50 osób w produkcji w Nepalu i zapewnia pracę setkom ludzi w Indiach i Kolumbii.

Mamy uczciwe i ekologiczne podejście, które przenika firmę, więc często odwiedzamy fabryki, aby upewnić się, że pracownicy są zadowoleni, a fabryki nadal utrzymują wysokie standardy.

Kiedy podjęliśmy decyzję o opuszczeniu Szwecji, aby uczyć nasze dzieci w domu, nastąpiła poważna restrukturyzacja firmy. Teraz musieliśmy poszukać ludzi, którzy mogliby zająć się częściami, które przykuwały nas do biura, więc znaleźliśmy inne firmy, które wysyłają, a także obsługę klienta i administrację w różnych krajach.

Może się wydawać, że nie ma już dla nas nic do zrobienia, ale prawda jest taka, że jeśli nie utrzymasz firmy na szczycie, ktoś inny będzie lepszy, więc musisz ciągle się doskonalić. To ciągła walka o czas na wykonanie najważniejszych zadań.

Familjen badar på Maldiverna
Rodzinne pływanie na Malediwach

Twoje dzieci nie uczęszczają do tradycyjnej szkoły, ale praktykujesz edukację domową. Jak to działa?

Praktykujemy "pokojowe rodzicielstwo" najlepiej jak potrafimy. Oznacza to przestrzeganie zasada nieagresji i nie stosować przemocy i przymusu wobec dzieci, co może nie brzmi dziwnie, ale jeśli zagłębimy się w szczegóły, takie jak szkoła i przedszkole, można zauważyć, że pozostawienie krzyczącego dziecka w przedszkolu lub zmuszanie dziecka, które nie chce iść do szkoły, jest naruszeniem zasady nieagresji.

Przestrzeganie zasady nieagresji nie oznacza, że pozwalasz dzieciom robić to, co chcą, ponieważ wtedy mogą oczywiście zaatakować kogoś innego, więc mamy zasady i reguły, których każdy musi przestrzegać, a jeśli ktoś je łamie, omawiamy to.

Jest wiele kłótni i negocjacji, które postrzegamy jako inwestycję na przyszłość. Przymus chodzenia do szkoły i fakt, że wszystkie dzieci są różne i mają różne potrzeby, a także fakt, że nie wierzymy w sam szwedzki system, oznacza, że nie chcemy, aby nasze dzieci uczęszczały do szwedzkich szkół.

Praktykujemy coś, co nazywa się unschoolingiem, co zasadniczo oznacza nieprzestrzeganie programu szkolnego, ale raczej dostosowanie edukacji do dziecka. Niektóre rodziny dają swoim dzieciom całkowicie wolną rękę w robieniu tego, co chcą. Wierzymy, że jesteśmy odpowiedzialni za zapewnienie naszym dzieciom odpowiednich narzędzi do dorosłego życia, więc mamy ramy dla tego, co robimy.

Matematyka i umiejętność czytania i pisania są dla nas ważne, więc zainteresowaliśmy nimi dzieci i staramy się przeznaczyć na nie około 2 godzin dziennie. Nauczyliśmy nasze najstarsze dziecko czytać metodą obrazkową, gdy miało 1 rok. Oznacza to trzymanie dużych kart z wyrazami i uczynienie z tego rodzaju gry. Po pewnym czasie dziecko uczy się rozpoznawać słowa, a następnie rozszyfrowywać litery.

Śledzimy zainteresowania dzieci i zauważamy, że im są starsze, tym bardziej stają się różnorodne. Pięciolatek lubi programować, więc uczymy się z Codeacademy i często siedzi z tatą, gdy ten pracuje z Magento. Nasz 4-latek jest bardziej artystycznie nastawiony, bardzo kreatywny z Lego i lubi gotować, więc odkładamy część dnia, aby dzieci miały swój własny czas z rodzicami i miały na to czas.

Niektórzy pytają mnie, jak udaje mi się uczyć moje dzieci rzeczy, do których nie jestem przeszkolony. Wtedy trzeba zadać sobie pytanie, co jest ważne do nauczenia i czy dziecko jest naprawdę zainteresowane, bo jeśli dziecko nie chce się uczyć, to nie ma sensu.

A jeśli dziecko chce uczyć się zaawansowanej fizyki/chemii lub czegoś innego, w czym nie jestem ekspertem - cóż, albo nauczę się, jak tego nauczyć, albo zatrudnię nauczyciela lub zapiszę je na kurs. Teraz mają tylko 4 i 5 lat, więc zajmiemy się tym, gdy stanie się to istotne i wtedy znajdziemy najlepsze rozwiązanie.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?

Postaramy się być rezydentami w Praga na rok. Najdłuższy pobyt w jednym miejscu to 3 miesiące, więc myślę, że będzie to dla nas wyzwanie! Ale Praga jest strategicznie położona w pobliżu wielu miast Europy Środkowej i wybrzeża Adriatyku, więc gdy stopy znów zaczną swędzieć, przynajmniej łatwo będzie wybrać się na krótsze wycieczki.

Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim rozmawiamy: Jaki jest twój wymarzony cel podróży?

Antarktyda! Byłoby niesamowicie fajnie pojechać z biologami i spotkać nowo wyklute pingwiny cesarskie! Zaplanowaliśmy już tę podróż, ale kiedy miałam ją rozpocząć, zaszłam w ciążę, więc odkładamy ją na kilka lat, aż najmłodsza córka skończy 7 lat.

Henry inuti en mini-pyramid
Henry wewnątrz minipiramidy w Gizie w Egipcie

Dziękujemy Caroline King za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!

Zapisz się do naszego newslettera