Caroline King opuściła Szwecję 15 miesięcy temu wraz z mężem i dwoma synami. Rodzina odbyła niesamowicie ekscytującą podróż, odwiedzając ponad 20 krajów na kilku kontynentach, żyjąc jako "cyfrowi nomadzi", zarabiając na życie przez Internet podczas podróży.
Rodzina nie planuje obecnie powrotu do Szwecji, ale osiedliła się w Pradze, gdzie praktykuje nauczanie domowe lub "unschooling" dla swoich dzieci. Zadaliśmy Caroline wiele ciekawych pytań, a jeśli chcesz przeczytać jeszcze więcej, możesz śledzić życie i podróże rodziny na ich blogu. Druga podróż.
Spis treści
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o sobie i swojej rodzinie?
Dorastałem w Sztokholmie, a swoją karierę podróżniczą rozpocząłem, gdy miałem 17 lat i pewnego lata zgłosiłem się jako nurek do projektu biologii morskiej w Belize. Po ukończeniu szkoły średniej wróciłem tam z grupą przyjaciół i przez rok przebywałem w Ameryce Środkowej.
Potem poznałam mojego przyszłego męża z Anglii podczas podróży do indyjskiej części Kaszmiru. Poznaliśmy się, gdy droga została zablokowana, ponieważ wojsko po obu stronach obrzuciło się granatami. Kupiliśmy osiołka i wędrowaliśmy po Ladakh, a potem zakochaliśmy się w sobie. Zignorowałem bilet do domu i zamiast tego wyruszyłem w 4-miesięczną podróż pociągiem i autobusem przez Azję z powrotem do Europy.
Oboje z mężem jesteśmy kreatywnymi ludźmi, którzy wspólnie prowadzą 3 firmy internetowe. Mamy dwójkę dzieci w wieku 4 i 6 lat, które podróżują niemal od urodzenia. Podjęcie decyzji o sprzedaży domu i prawie całego naszego dobytku w Szwecji 15 miesięcy temu, kiedy zbliżały się wakacje szkolne dla naszych dzieci, nie wydawało nam się całkowicie nienaturalne.
Czy możesz nam opowiedzieć o swojej podróży?
Od wyjazdu ze Szwecji 15 miesięcy temu odwiedziliśmy 24 kraje: Niemcy, Holandię, Belgię, Wielką Brytanię, Rumunię, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Malediwy, Malezję, Singapur, Tajlandię, Laos, Indonezję, Hiszpanię, Kolumbię, USA, Francję, Włochy, Egipt, Palestynę, Izrael, Watykan, Luksemburg, Czechy i Polskę.
Sposób, w jaki podróżujemy i wybór krajów jest zróżnicowany. Często podróżujemy ze względu na firmę. Zeszłej jesieni byliśmy w Kolumbii, ponieważ nadzorowaliśmy tam produkcję dużego zamówienia hamaków. Chociaż czasami jestem trochę zdenerwowany lataniem, zwykle latamy, ponieważ jest to tańsze, łatwiejsze i szybsze. Kiedy nadarza się okazja, wolimy podróżować pociągiem, ponieważ jest to zarówno ekscytujące z punktu widzenia widoku, jak i cała rodzina lubi podróżować pociągiem. Ostatnią podróż pociągiem odbyliśmy nieco ponad tydzień temu z Pragi do północnej Polski.
Co jest najlepsze w podróżowaniu w taki sposób?
Absolutnie najlepszą rzeczą jest swoboda podróżowania gdziekolwiek chcesz i możliwość zorganizowania edukacji swoich dzieci w sposób, którego potrzebujemy dla naszej rodziny, co nie jest możliwe w Szwecji, ponieważ istnieje obowiązek szkolny. Naprawdę nie możemy wymyślić lepszego sposobu na edukację naszych dzieci, niż pozwolić im doświadczyć prawdziwych rzeczy, zamiast czytać o nich w książkach w klasie.
W ostatnich miesiącach zajmowaliśmy się starożytnym Egiptem i Cesarstwem Rzymskim, co dla nas oznacza wspinanie się na piramidy, oglądanie niesamowitej kolekcji mumii, sarkofagów, posągów i nie tylko w Muzeum Egipskim w Kairze, wędrowanie tunelami podziemnego miasta w Neapolu i podziwianie zachowanej sztuki i odlewów gipsowych w Pompejach.
Różnimy się sposobem, w jaki decydujemy, gdzie się udać i czego doświadczyć, ale zdecydowanie staramy się zachować równowagę między pracą, edukacją i życzeniami dzieci i dorosłych. Niedawno wspięliśmy się na 3 aktywne wulkany. To dzieci zasugerowały, aby to zrobić, ponieważ są zafascynowane wulkanami.
Zwykle wszyscy chcemy robić te same rzeczy, więc pływaliśmy łodzią wśród aligatorów na Florydzie, pływaliśmy kajakiem po dzikiej rzece w Laosie i wylegiwaliśmy się w basenie wśród pól ryżowych na Bali. Ale główną ideą podróżowania jest dla nas odkrywanie i uczenie się, jak działa świat i że istnieje tak wiele różnych sposobów na życie i robienie różnych rzeczy.
Czy możesz nam opowiedzieć o jakichś nieoczekiwanych wyzwaniach podczas podróży?
Nie spodziewaliśmy się, że połączenie internetowe będzie tak słabe w obszarach, które odwiedziliśmy w tak wielu krajach. Było to strasznie frustrujące, gdy trzeba było wykonać swoją pracę, ale nie można było, ponieważ wiatr wiał w niewłaściwą stronę (!) lub zdarzyło się odwiedzić niesamowite miejsce, w którym w ogóle nie było internetu.
Wtedy po prostu musisz odłożyć pracę na bok, aż dotrzesz do miejsca z dobrą łącznością. Życie było o wiele łatwiejsze, gdy mieliśmy dobrą łączność. Teraz nauczyliśmy się planować i najpierw dowiadywać się o połączenie.
Nazywacie siebie "cyfrowymi nomadami" - co to oznacza i jak zarabiacie na życie podróżując?
Utrzymujemy się z naszych sklepów internetowych - projektujemy i wykonujemy hamaki, szale pashmina i... dywany w różnych krajach, takich jak Nepal, Indie i Kolumbia. Zaczęło się od tego, że mój mąż sprzedawał szale pashmina z pudełka pod łóżkiem w 2001 roku i przekształciło się w firmę, która zatrudnia około 40-50 osób w produkcji w Nepalu i zapewnia pracę setkom ludzi w Indiach i Kolumbii.
Mamy uczciwe i ekologiczne podejście, które przenika firmę, więc często odwiedzamy fabryki, aby upewnić się, że pracownicy są zadowoleni, a fabryki nadal utrzymują wysokie standardy.
Kiedy podjęliśmy decyzję o opuszczeniu Szwecji, aby uczyć nasze dzieci w domu, nastąpiła poważna restrukturyzacja firmy. Teraz musieliśmy poszukać ludzi, którzy mogliby zająć się częściami, które przykuwały nas do biura, więc znaleźliśmy inne firmy, które wysyłają, a także obsługę klienta i administrację w różnych krajach.
Może się wydawać, że nie ma już dla nas nic do zrobienia, ale prawda jest taka, że jeśli nie utrzymasz firmy na szczycie, ktoś inny będzie lepszy, więc musisz ciągle się doskonalić. To ciągła walka o czas na wykonanie najważniejszych zadań.
Twoje dzieci nie uczęszczają do tradycyjnej szkoły, ale praktykujesz edukację domową. Jak to działa?
Praktykujemy "pokojowe rodzicielstwo" najlepiej jak potrafimy. Oznacza to przestrzeganie zasada nieagresji i nie stosować przemocy i przymusu wobec dzieci, co może nie brzmi dziwnie, ale jeśli zagłębimy się w szczegóły, takie jak szkoła i przedszkole, można zauważyć, że pozostawienie krzyczącego dziecka w przedszkolu lub zmuszanie dziecka, które nie chce iść do szkoły, jest naruszeniem zasady nieagresji.
Przestrzeganie zasady nieagresji nie oznacza, że pozwalasz dzieciom robić to, co chcą, ponieważ wtedy mogą oczywiście zaatakować kogoś innego, więc mamy zasady i reguły, których każdy musi przestrzegać, a jeśli ktoś je łamie, omawiamy to.
Jest wiele kłótni i negocjacji, które postrzegamy jako inwestycję na przyszłość. Przymus chodzenia do szkoły i fakt, że wszystkie dzieci są różne i mają różne potrzeby, a także fakt, że nie wierzymy w sam szwedzki system, oznacza, że nie chcemy, aby nasze dzieci uczęszczały do szwedzkich szkół.
Praktykujemy coś, co nazywa się unschoolingiem, co zasadniczo oznacza nieprzestrzeganie programu szkolnego, ale raczej dostosowanie edukacji do dziecka. Niektóre rodziny dają swoim dzieciom całkowicie wolną rękę w robieniu tego, co chcą. Wierzymy, że jesteśmy odpowiedzialni za zapewnienie naszym dzieciom odpowiednich narzędzi do dorosłego życia, więc mamy ramy dla tego, co robimy.
Matematyka i umiejętność czytania i pisania są dla nas ważne, więc zainteresowaliśmy nimi dzieci i staramy się przeznaczyć na nie około 2 godzin dziennie. Nauczyliśmy nasze najstarsze dziecko czytać metodą obrazkową, gdy miało 1 rok. Oznacza to trzymanie dużych kart z wyrazami i uczynienie z tego rodzaju gry. Po pewnym czasie dziecko uczy się rozpoznawać słowa, a następnie rozszyfrowywać litery.
Śledzimy zainteresowania dzieci i zauważamy, że im są starsze, tym bardziej stają się różnorodne. Pięciolatek lubi programować, więc uczymy się z Codeacademy i często siedzi z tatą, gdy ten pracuje z Magento. Nasz 4-latek jest bardziej artystycznie nastawiony, bardzo kreatywny z Lego i lubi gotować, więc odkładamy część dnia, aby dzieci miały swój własny czas z rodzicami i miały na to czas.
Niektórzy pytają mnie, jak udaje mi się uczyć moje dzieci rzeczy, do których nie jestem przeszkolony. Wtedy trzeba zadać sobie pytanie, co jest ważne do nauczenia i czy dziecko jest naprawdę zainteresowane, bo jeśli dziecko nie chce się uczyć, to nie ma sensu.
A jeśli dziecko chce uczyć się zaawansowanej fizyki/chemii lub czegoś innego, w czym nie jestem ekspertem - cóż, albo nauczę się, jak tego nauczyć, albo zatrudnię nauczyciela lub zapiszę je na kurs. Teraz mają tylko 4 i 5 lat, więc zajmiemy się tym, gdy stanie się to istotne i wtedy znajdziemy najlepsze rozwiązanie.
Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Postaramy się być rezydentami w Praga na rok. Najdłuższy pobyt w jednym miejscu to 3 miesiące, więc myślę, że będzie to dla nas wyzwanie! Ale Praga jest strategicznie położona w pobliżu wielu miast Europy Środkowej i wybrzeża Adriatyku, więc gdy stopy znów zaczną swędzieć, przynajmniej łatwo będzie wybrać się na krótsze wycieczki.
Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim rozmawiamy: Jaki jest twój wymarzony cel podróży?
Antarktyda! Byłoby niesamowicie fajnie pojechać z biologami i spotkać nowo wyklute pingwiny cesarskie! Zaplanowaliśmy już tę podróż, ale kiedy miałam ją rozpocząć, zaszłam w ciążę, więc odkładamy ją na kilka lat, aż najmłodsza córka skończy 7 lat.
Dziękujemy Caroline King za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!
Åsa mówi:
Brzmi fajnie móc swobodnie podróżować, móc pracować tam, gdzie się jest, ale nauczanie domowe nie wszystkim odpowiada, a raczej myślę, że bardzo niewielu. Sam w sobie mogę się zgodzić, że szkoła też nie każdemu odpowiada,
30 kwietnia 2016 r. - 10:23
Ruth w Wirginii mówi:
Brzmi interesująco - przez pewien czas - ale jest mniej więcej taki sam.
mniej zakorzeniony nie pasowałby mi. Jeśli chodzi o dzieci, zastanawiam się
jak mogą nawiązywać relacje z innymi dziećmi i uczyć się
spotykać się i dzielić itp., co jest ważne w życiu. Mimo to
Przez całe życie są rodzicami. Wygląda na to, że
potrzebują towarzyszy zabaw. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
30 kwietnia 2016 r. - 10:53
Elisabeth mówi:
Jako nauczyciel jestem nieco sprowokowany. Oczywiście można przez jakiś czas uczyć w domu, ale szkoła to także kontekst społeczny, inne wzorce do naśladowania i możliwość odkrycia rzeczy, o których nie wiedziało się, że się je lubi. Na przykład fizykę! Nomadyczne życie brzmi świetnie, ale może być trudne dla dziecka, jeśli trwa zbyt długo.
30 kwietnia 2016 r. - 10:56
Pan Paul mówi:
Muszę się nie zgodzić z tym, że dzieci odkrywają w szkole rzeczy, którymi w przeciwnym razie nie byłyby zainteresowane. Myślę, że jest wręcz przeciwnie. Na przykład, jeśli dziecko w Szwecji jest zainteresowane studiowaniem ekonomii (nie mam na myśli podstawowego budżetowania domowego), nie znajdzie żadnych lekcji w szkole do 15 roku życia. Jeśli chodzi o możliwość zainteresowania się fizyką, spójrz, jak skuteczne są te filmy w porównaniu z niesamowitą ilością czasu marnowanego w szkołach. TED-Ed (Fizyka): http://www.youtube.com/playlist?list=PLhDvDlD3b85zmvERO_rSSUj3FVWScEA_X . Ponadto, ponieważ szwedzki program nauczania jest centralnie zaplanowany, wiele lub większość dzieci spędza większość czasu w szkole na robieniu rzeczy, którymi nie są zainteresowani i które z tego powodu zapomną bardzo szybko po egzaminie.
30 kwietnia 2016 r. - 11:29
Denandraresan.com mówi:
Cześć Ruth z Wirginii, jeśli chodzi o twój komentarz "Jeśli chodzi o dzieci, zastanawiam się
jak mogą nawiązywać relacje z innymi dziećmi i uczyć się
spotykać się i dzielić itp., co jest ważne w życiu. Mimo to
Przez całe życie są rodzicami. Wygląda na to, że
potrzebują towarzyszy zabaw. Jakie są twoje poglądy na ten temat?" Nie bardzo rozumiem to pytanie. Jak według ciebie dzieci powinny nawiązywać relacje, skoro szwedzki system szkolny ogranicza je do jednej grupy wiekowej i dzieli na klasy, nie biorąc pod uwagę ich zainteresowań i różnych poziomów dojrzałości? Powiedziałbym, że jest odwrotnie w przypadku dzieci, które uczą się w domu. Nawiązują przyjaźnie w każdym wieku i zgodnie ze swoimi zainteresowaniami oraz w wielu krajach. To dla nas dylemat, że tęsknią za swoimi najlepszymi przyjaciółmi w Anglii i że widujemy ich przez pewien czas, zamiast być tam, ale łatwo im nawiązywać nowe przyjaźnie i łatwo jest pozostać w kontakcie z technologią, która istnieje dzisiaj, poprzez Skype i wymianę e-maili. Dzieci, które są przyzwyczajone do poznawania nowych ludzi, stają się otwarte i przystępne. Kiedy przybywamy do nowego miejsca, nie brakuje nam towarzyszy zabaw. Istnieje również sieć dla podróżujących rodzin uczących się w domu, a to oznacza, że my, rodzice, również powinniśmy być otwarci - my również chcemy poznać nowych ludzi, którzy podzielają nasze zainteresowania 🙂 Dla mnie mam bardzo niewielu przyjaciół z czasów szkolnych, ale długotrwałe relacje wynikają ze wspólnych zainteresowań.
30 kwietnia 2016 r. - 11:32
Denandraresan.com mówi:
Cześć Elisabeth,
Odnośnie Twojego komentarza "Jako nauczyciel jestem nieco sprowokowany. Oczywiście możliwe jest nauczanie w domu przez pewien czas, ale szkoła to także kontekst społeczny, inne wzorce do naśladowania i możliwość odkrywania rzeczy, o których nie miałeś pojęcia, że lubisz. Na przykład fizykę! Nomadyczne życie brzmi świetnie, ale jest trudne dla dziecka, jeśli trwa zbyt długo".
Nie rozumiem, jak możesz czuć się sprowokowany, ale mocno podejrzewam, że nie wiesz nic o nauczaniu domowym, więc mogę polecić lekturę na temat socjalizacji. https://www.hslda.org/docs/nche/000000/00000068.asp Jak napisano w artykule, dziecko znajduje się w prawdziwym świecie, zamiast być zamkniętym w klasie. Nie znam żadnego dziecka uczonego w domu, które nie miałoby rówieśników i zainteresowań. Wręcz przeciwnie, dziecko ma możliwość podążania za swoimi zainteresowaniami. Rodziny uczące się w domu, z którymi się spotykamy, są zajęte zajęciami i zabawą. Napisałem post o życiu towarzyskim rodzin cyfrowych nomadów, kiedy byliśmy na Bali - gdzie jest ich mnóstwo. Można go przeczytać tutaj http://www.denandraresan.com/2015/06/hur-man-hittar-det-sociala-sammanhanget.html
Jeśli jesteś zainteresowany tym, jak dzieci się uczą, możesz zagłębić się nieco głębiej - polecam lekturę "Jak dzieci ponoszą porażkę" Johna Holta.
To, czego jesteśmy zmuszeni się nauczyć, jest szybko zapominane - mózg nadaje priorytet temu, co nas interesuje i z czego możemy skorzystać - dlatego ważne jest, aby podążać za zainteresowaniami dzieci. Jeśli nasze dzieci chcą nauczyć nas czegoś, czego nie wiemy - na przykład zaawansowanej fizyki - zatrudniamy do tego nauczycieli, o czym pisałem we wpisie na blogu. Dzieci są również zaangażowane w naszą firmę i wiele się od niej uczą. Jeśli za kilka lat będą chciały prowadzić własne firmy, nie widzę przeszkód - w Szwecji uniemożliwiłaby to szkoła i ograniczenie wiekowe do 18 lat, co jest dziwne, ponieważ celem szkoły jest możliwość znalezienia pracy, więc przeczy to samemu sobie. Przez następny rok będziemy mieszkać w Pradze. Jest tam duża społeczność rodzin uczących się w domu i bardzo szeroki zakres zajęć i kursów. Ale nasze dzieci lubią podróżować - na przykład kilka miesięcy temu wybraliśmy się na 3 aktywne wulkany we Włoszech, ponieważ są nimi bardzo zainteresowane, a my lubimy odkrywać i podążać za ich zainteresowaniami, więc oczywiście i tak będziemy podróżować, mimo że teraz trochę się ustatkowaliśmy.
30 kwietnia 2016 r. - 11:55
Miriam mówi:
Nauczyciel w szkole jest nieoceniony. Zwykłemu rodzicowi rzadko udaje się nauczyć klasę. Ale nauczanie własnych dzieci w domu to zupełnie inna sprawa.
Jeśli chodzi o relacje, nie są osamotnieni w nauczaniu domowym, tylko dlatego, że nauczanie domowe jest stosunkowo rzadkie w krajach skandynawskich, nie jest tak na całym świecie. W wielu miejscach istnieją ośrodki edukacji domowej, w których można nawiązywać kontakty towarzyskie z ludźmi w różnym wieku, brać udział w wybranych przez siebie kursach lub cokolwiek chcesz.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego obraz szkoły jako miejsca nadrzędnego dla interakcji społecznych jest tak silny. Dla mnie było wręcz przeciwnie, bardzo trudno było mi się rozwijać społecznie w społeczeństwie "Władcy much".
Dlaczego dzieci nie miałyby być w stanie odkrywać nowych rzeczy, takich jak zabawa fizyką, jako domowi nomadzi? Myślę, że warunki są do tego idealne.
30 kwietnia 2016 r. - 12:02
Hanna mówi:
Podróżując, możesz także odkryć nowe rzeczy, o których nie wiedziałeś, że lubisz, takie jak fizyka. 🙂 Jeśli chodzi o kontakty towarzyskie, dzieci bardzo szybko nawiązują dobre znajomości. Zaprzyjaźniają się w ciągu godziny, a najlepszymi przyjaciółmi stają się po dwóch dniach. Trzy miesiące to wieczność. Nie chcę przez to powiedzieć, że przyjaźnie trwające kilka lat nie mają żadnej wartości, z pewnością mają, ale nie wszystkie przyjaźnie muszą trwać tak długo. Jesteśmy w większości osiadli, ale od czasu do czasu wybieramy się na dłuższe wycieczki. Wtedy też wracamy w to samo miejsce, a dzieci mogą nawiązać wcześniejsze przyjaźnie. Myślę też, że to dobrze, że tęsknią. Dobrze jest poznać różne emocje w bezpiecznym środowisku, jakim może być rodzina.
30 kwietnia 2016 r. - 12:07
Veiken mówi:
Uważam, że edukacja domowa może być wspaniała! Stawia przed rodzicami ogromne wymagania, aby wzięli na siebie pełną odpowiedzialność w tej dziedzinie i zostawili "mentalność niskiego poziomu" w torbie daleko stąd. Dziecko, które jest ciekawe tego, czego się uczy i które jest stymulowane do tego, by wiedzieć więcej, stawia dorosłym ogromne wymagania.
Zdobędziesz doświadczenie i wiedzę, której niewielu może dorównać! Powodzenia!
30 kwietnia 2016 r. - 13:05
Pan Steve mówi:
Nic dziwnego, że w komentarzach pojawia się wiele opinii, ponieważ ta rodzina prowadzi życie dalekie od nas, "zwykłych śmiertelników". Prawdopodobnie musiałbym długo i ciężko myśleć, aby mieć ostateczną opinię na temat tego życia. Jestem zafascynowany wyborami, jakich dokonała ta rodzina. Wierzę, że wiele razy "myślenie nieszablonowe" może być korzystne.
30 kwietnia 2016 r. - 13:24
Lena w Walii mówi:
Bardzo ekscytująca lektura!
Lubię, gdy ludzie mają odwagę myśleć i żyć nieszablonowo.
Jako była nauczycielka uważam, że brzmi to fantastycznie i otwarcie, nie rządzą nami konwencje ani sposób myślenia i odczuwania. Jest tak wiele poza tak zwanymi przedmiotami szkolnymi, których warto się uczyć.
Dziękujemy za podzielenie się tym z nami!
30 kwietnia 2016 r. - 14:49
Podróżniczy piątek mówi:
Naprawdę fajnie jest przeczytać więcej o Caroline i ich rodzinie. Śledzę ich bloga i nie wiedząc, że to ich firma kupiłam od nich jeden z hamaków.
Niezwykle interesujące jest dla mnie czytanie komentarzy na temat edukacji domowej - wszyscy są bardzo zaangażowani w ten temat. Musiałem całkowicie przewartościować moje (negatywne) poglądy na ten temat po tym, jak moja siostra zaczęła uczyć swoją córkę w domu, kiedy przeprowadzili się do USA. Nie każdy pasuje do tej samej formy, to moja zdecydowana opinia. Wolność decydowania o własnym życiu jest nieoceniona, ale z wolnością wiąże się odpowiedzialność.
30 kwietnia 2016 r. - 15:07
administrator mówi:
Åsa, dzięki za komentarz i link! 🙂
Ruth z Wirginii, dzięki za komentarz! Pozwolę samej Carolime odpowiedzieć tutaj!
Elisabeth, dziękuję za komentarz! To samo tutaj, pozwolę samej Caroline odpowiedzieć!
Paul, dziękuję za odpowiedź! Ta dyskusja jest bardzo interesująca! Ponieważ nauczanie w domu jest w Szwecji czymś niezwykłym, nie dziwię się, że istnieje wiele różnych opinii i pytań.
Caroline, Druga podróż, jak miło, że odpowiedziałaś! Homeschooling jest nietypowy w Szwecji, więc nie dziwię się, że są różne opinie i pytania. Ja również miałam różne przemyślenia i pytania i myślę, że śledzenie dyskusji jest bardzo interesujące! Jeszcze raz bardzo dziękuję za bycie naszym gościem i podzielenie się swoimi podróżami i doświadczeniami związanymi z nauczaniem domowym, bardzo interesujące!
Mirjam, dziękuję za komentarz! Śledzenie tej dyskusji jest bardzo interesujące! Wcześniej nie myślałam zbyt wiele o nauczaniu domowym.
Hanna, wiele osób wspomina o aspekcie społecznym i oczywiście są różne strony medalu!
Veiken, dziękuję za komentarz! Pozwolę Caroline odpowiedzieć sobie w pierwszej kolejności, ale śledzenie dyskusji jest bardzo interesujące!
Steve, ja również nie jestem zaskoczony, że jest wiele komentarzy i przemyśleń! Ja (nie myśląc wcześniej o tym zbyt wiele) śledzę dyskusję z wielkim zainteresowaniem!
Lena z Walii, cieszę się, że podoba Ci się wywiad! Lubimy wyróżniać ludzi, którzy mają odwagę podróżować/żyć nieco inaczej. Sami uważamy, że jest to interesujące i daje okazję do refleksji!
Travel Friday, haha, jak fajnie, że kupiłeś od nich hamak! Tak, zawsze ciekawie jest kwestionować swoje postrzeganie. Nie wiem, jak powszechny jest homeschooling w USA, ale zrozumiałam, że tam się zdarza.
30 kwietnia 2016 r. - 15:08
Ika w Stanach Zjednoczonych mówi:
Ciekawa lektura! Co za przygoda, brzmi cudownie móc odbyć taką podróż na jakiś czas. Kiedy mieszkałam w Szwecji, nie wiedziałam zbyt wiele o nauczaniu domowym (prawdopodobnie dlatego, że jest tak nietypowe) i z tego powodu uważałam je za negatywne. Po kilku latach mieszkania w USA zmieniłam zdanie. Tutaj jest to o wiele bardziej powszechne i myślę, że niektórym rodzinom bardzo odpowiada, o ile traktuje się tę "pracę" poważnie i postępuje zgodnie z jakimś planem.
30 kwietnia 2016 r. - 15:31
Denandraresan.com mówi:
Wiele osób zastanawiało się, jak powszechna jest edukacja domowa w Stanach Zjednoczonych. Jest to najszybciej rozwijająca się forma edukacji i obecnie prawie 2 miliony dzieci uczy się w domu. Wiele z nich robi to niestety z powodów religijnych (nie chcą uczyć swoich dzieci ewolucji...), wiele robi to, ponieważ system szkolny nie sprawdza się w przypadku ich dzieci, a niektóre dlatego, że nie chcą, aby państwo ingerowało w ich życie. Istnieje wiele powodów. Uniwersytety w USA mają tendencję do faworyzowania dzieci uczących się w domu - z tego powodu, że dzieci te mają chęć do nauki i entuzjazm dla przedmiotu, który jest trudny do zdobycia w zwykłych szkołach. Dzieci uczące się w domu mogą zajmować się tym, co je interesuje. W tej chwili najmłodszy syn chce otworzyć restaurację, a najstarszy chce budować rakiety, chce iść na MIT. Teraz mają tylko 4 i 6 lat, więc zobaczymy, jak to się potoczy, ale jeśli zainteresowanie pozostanie, przeniesiemy się blisko MIT, gdy dorosną. Kilka lat temu odwiedziliśmy spółdzielnię edukacji domowej w pobliżu Harvardu. Większość rodzin, które tam były, uczyła na Harvardzie lub była ekspertami w swojej dziedzinie, więc dzielili się swoją wiedzą w spółdzielni. Absolutnie wierzę, że ta forma edukacji jest przyszłością edukacji i że ludzie w Szwecji po prostu nie wiedzą, czym ona tak naprawdę jest, ponieważ nie słyszeli o niej wystarczająco dużo. To naprawdę smutne, że homeschooling nie jest dozwolony w Szwecji. Ci, którzy chcą w nią inwestować, są zmuszeni do opuszczenia kraju i stania się uchodźcami edukacyjnymi.
30 kwietnia 2016 r. - 17:36
Ulrika mówi:
Naprawdę fajnie, że Caroline jest gościnną blogerką! Dla nas posiadanie dzieci w Szwecji jest również całkowicie wykluczone z powodu obowiązku szkolnego i innych przymusów! Wykonujecie świetną robotę Caroline i Paul i jesteście bardzo inspirujący 🙂 .
30 kwietnia 2016 r. - 17:36
BP mówi:
Myślę, że ta rodzina wybrała fantastyczne życie. Wyobraź sobie, że odważyli się "rzucić wyzwanie" granicom tego, czego my, "normalni Svenssonowie", nie możemy sobie nawet wyobrazić w naszej najśmielszej wyobraźni.
Unschooling - cóż, biorąc pod uwagę fakt, że dzisiejsi uczniowie w szwedzkich szkołach nie potrafią ani literować, ani liczyć, jestem absolutnie przekonany, że dzieci otrzymują równie dobre wykształcenie od zaangażowanego rodzica.
Ponadto dzieci zdobywają doświadczenie życiowe i prawdopodobnie nauczą się większej liczby języków.
30 kwietnia 2016 r. - 18:03
Na całej planszy mówi:
Jak zwykle - ekscytująca i interesująca lektura
pl: Górna część tylnego bagażnika w Adrianie jest wysuwana, więc łóżko było duże w środku. Po złożeniu samochód nie był dłuższy niż 5,99 m. Zabawa z nowym myśleniem i coś, czego nie ma "każdy":) http://se.adria-mobil.com/husbilar/compact+serien/compact+plus/
30 kwietnia 2016 r. - 18:16
Jo mówi:
Jak wspaniale jest móc podróżować i uczyć w tym samym czasie. Jaką wiedzę i doświadczenie zdobędą Twoje dzieci, których nie mogą zdobyć w klasie?
Mieszkam w USA i uczyłam moje dzieci w domu przez całą szkołę podstawową. W ostatnim roku moje najmłodsze dziecko zdecydowało się pójść do amerykańskiego liceum. Nie tylko z łatwością nawiązał przyjaźnie, ale także uzyskał najlepsze oceny ze wszystkich przedmiotów, a także rozpoczął naukę matematyki w klasie maturalnej zamiast w pierwszej. Nie piszę tego, by się chwalić, ale raczej by wyjaśnić, że rodzice mogą uczyć w domu, a dzieci stają się towarzyskie i potrafią nawiązywać kontakty z rówieśnikami po wielu latach nauki w domu.
30 kwietnia 2016 r. - 18:27
Francuski mówi:
Jak powiedziałem, szwedzka szkoła nie jest dobrowolna (z wyjątkiem wyższego poziomu) i nie chciałbym, aby moje przyszłe dzieci chodziły tam w obecnej formie. Wyniki tam mówią same za siebie, dzieci, które nie są na tym samym poziomie, wielokulturowość itp. dzieci niewykształcone itp. Nie dziękuję.
Całkowicie rozumiem, że nie chcesz, aby twoje dzieci były poddawane indoktrynacji na tak żałosnym poziomie, gdzie większość nauczycieli jest również pod wpływem PC z powodu braku kręgosłupa.
30 kwietnia 2016 r. - 19:51
Denandraresan.com mówi:
Criss-cross - jestem ciekaw, co kampery mają wspólnego z tym artykułem?
30 kwietnia 2016 r. - 22:20
Ditte mówi:
Dziękuję za satysfakcjonującą i interesującą lekturę! Myślę, że to wspaniałe, że nie widzisz przeszkód w podróżowaniu, czy to z dziećmi, czy bez, ale widzisz rozwiązania i możliwości.
Jeśli nie jesteś zarejestrowany w Szwecji, nie masz obowiązku szkolnego.
Inną sprawą jest to, co dzieje się później, gdy małe dzieci stają się nastolatkami. Ale w Szwecji, jeśli zdecydujesz się zamieszkać tutaj później, być może gdy zbliża się wyższa edukacja (bezpłatna), możesz poprosić o specjalny egzamin w szkole średniej II stopnia, a tym samym uzyskać oceny i dostęp do nich.
Może to samo dotyczy zagranicy, ale nie wiem. A w tym przypadku to długa droga.
30 kwietnia 2016 r. - 23:00
Alexandra mówi:
Myślę, że to dobrze, że mamy możliwość życia dokładnie tak, jak chcemy! Myślę, że trzeba założyć, że wszyscy rodzice chcą tylko tego, co najlepsze dla swoich dzieci i postępują zgodnie z tym. Powinniśmy szanować i być pokorni wobec wyborów innych, w obu kierunkach! Nigdy nie byłabym w stanie uczyć mojej córki w domu, mimo że pracuję w świecie szkolnictwa, ale dla niektórych osób jest to prawdopodobnie idealne rozwiązanie. Ale jak powiedziałem, myślę, że ważne jest, aby być pokornym po obu stronach!
30 kwietnia 2016 r. - 23:04
administrator mówi:
Ika z USA, dziękuję za refleksję! To naprawdę interesujące usłyszeć, jak różnie jest to postrzegane w różnych krajach!
Ulrika, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Caroline chciała być gościem i bardzo interesujące jest śledzenie tej dyskusji!
BP, czyż nie jest interesujące dowiedzieć się, jak żyją i myślą inni ludzie, a jednocześnie nieco zakwestionować swój własny światopogląd? 😉
Ogólnie rzecz biorąc, dzięki za wyjaśnienie campervana, miło widzieć nowe podejście! Spojrzę na link jutro, kiedy będę przy komputerze.
Cóż, dziękuję za komentarz! Ciekawie jest usłyszeć o swoich doświadczeniach!
Karolina, Druga podróż, komentarz o kamperze powyżej był dla nas i nie miał z tym nic wspólnego... 😉 Chciałbym również zwrócić uwagę na fakt, że niektóre komentarze powyżej zostały zatwierdzone dopiero po kilku godzinach (więc mogłeś ich nie widzieć, kiedy ostatnio zaglądałeś), ponieważ byłem w locie i nie miałem internetu (jeśli nie komentowałeś wcześniej na blogu, muszę najpierw zatwierdzić komentarz, zanim zostanie opublikowany).
Ditte, to interesująca kwestia dotycząca specjalnych testów. Przynajmniej ja nic o tym nie wiedziałem.
Alexandra, często jest tak, że różne sposoby odpowiadają różnym ludziom. To była wyjątkowo interesująca dyskusja, mimo że sami nie mamy już dzieci w wieku szkolnym.
01 maja 2016 r. - 1:03
jenny mówi:
Większość nauczycieli powinna rozumieć i mieć doświadczenie, że chodzenie do szkoły nie gwarantuje nawiązania przyjaźni. Wręcz przeciwnie. Jestem również nauczycielem i codziennie spotykam się z zastraszaniem, ostracyzmem wobec dzieci, brzydkimi słowami. W społeczności homeschoolingowej, której jestem częścią jako rodzic, nigdy tego nie widzę. Często zadawane jest pytanie o socjalizację wśród dzieci nieszkolonych/szkolonych w domu, ale to mit, że te dzieci nie są społeczne, a pytanie to często zadają ludzie, którzy nie wiedzą zbyt wiele o unschoolingu. Jeśli poczytasz na ten temat, dowiesz się, że jest odwrotnie.
01 maja 2016 r. - 9:58
Pedagog mówi:
Jako nauczycielka i matka dwójki dzieci z diagnozą, jestem naprawdę sfrustrowana poprzednimi postami o tym, że szkoła jest najlepsza dla wszystkich uczniów. Szkoła alternatywna powinna być oczywistym wyborem w Szwecji! Mój syn nigdy nie był rozumiany w szkole przez nauczycieli, którzy wypalili go w wieku 11 lat. Ma najlepsze oceny, mimo że opuścił prawie 6 lat szkoły. Kiedy w końcu trafił na nauczyciela, który go rozumiał, funkcjonował dość dobrze, ale postanowił nie utrzymywać kontaktów towarzyskich w szkole. Poza szkołą ma inne osoby, z którymi się spotyka i z którymi ma o wiele więcej wspólnego. Jako nauczyciel staram się znaleźć opcje dla każdej osoby i rodziny. Nie jest to wcale łatwe i wymaga ode mnie jako nauczyciela wiele, aby być o krok do przodu, słuchać każdego dziecka i wymyślać różne rozwiązania, które nadal są zgodne z programem nauczania. Ale okazując szacunek i zrozumienie, wiele zyskuję. Zaufanie jest niezbędne dla każdego dziecka w szkole, a my, nauczyciele, musimy zdać sobie sprawę, że nie jesteśmy tam tylko po to, by uczyć. Jesteśmy tam również po to, aby pomóc każdemu dziecku rozwijać się zgodnie z jego specjalnymi potrzebami. Chciałabym uczyć moje dziecko w domu, ale mamy dużą rodzinę i nie mamy obecnie możliwości przeprowadzki. ?
01 maja 2016 r. - 11:11
administrator mówi:
Jenny, dziękuję za komentarz! Bardzo ciekawie jest usłyszeć o doświadczeniach z różnych miejsc!
Edukatorko, bardzo dziękuję za komentarz i podzielenie się swoim doświadczeniem! Udział w tej dyskusji był bardzo interesujący i dowiedziałem się wiele o nauczaniu domowym, o czym wcześniej nie wiedziałem!
01 maja 2016 r. - 19:42
Mary mówi:
Naprawdę inspirujące! Siedzę z odrobiną adrenaliny w moim ciele, ponieważ właśnie dostałem małego kopniaka w tyłek w związku z moimi myślami o wyjeździe na wakacje do Australii... Nie zdziw się, jeśli wkrótce wyślę wniosek wizowy... 😉 Jeśli / kiedy to się stanie, myślę, że część moich dochodów będzie pochodzić również z bloga 🙂 .
02 maja 2016 r. - 11:15
administrator mówi:
Maria, to brzmi ekscytująco z pracującymi wakacjami w Australii! Czy masz jakieś konkretne plany dotyczące tego, w jaki sposób blog będzie przynosił dochód, czy jest to w formie reklam, postów sponsorowanych itp.
02 maja 2016 r. - 22:06
Pan Franscisco mówi:
Miłej lektury!
Myślę, że masz całkowitą rację Caroline, rozumiem, że nie chcesz, aby Twoje dzieci uczęszczały do szwedzkiej (złej) szkoły. To szaleństwo, że szkoła jest obowiązkowa i że jesteś zmuszona do przeprowadzki tylko dlatego, że chcesz jak najlepiej dla swoich dzieci. Ale w Szwecji tyrania większości działa w ten sposób, nie można mieć wolności wyboru, ponieważ każdy powinien mieć wynik RÓWNIE złej edukacji (nawet jeśli domniemany zamiar był odwrotny) Egalitaryzm stał się radykalny, a równość oznacza teraz nie tylko równe podstawowe warunki, ale także próby osiągnięcia równych (złych) wyników (niezależnie od ambicji).
Nie jest to znak, że Szwecja jest dobrym społeczeństwem. Ale tak się dzieje, gdy działa tyrania większości, która jest również ignorancka i niedoinformowana...
Tak trzymać!
Oferując lekturę, która sprawi, że będziesz indoktrynowany, aby nie lubić myśli, obawiam się, że twoje pranie mózgu jest trudne... niestety. Nie mniej ciesz się! =)
Sam należałem do tego ignoranckiego stada, więc jest nadzieja. 🙂
————- ————– ————–
Źródło: mises.se/2016/05/08/democracy-perverts-truth-telling-and-shame/
"Ale kręcę głową na wiele z tego, co robią. Na przykład, że idą i głosują. Że automatycznie bronią faktu, że oni i ich bliźni mają lwią część swoich dochodów skradzionych przez klasę rządzącą. Że czują wdzięczność za to, że państwo narzuca ich dzieciom swoją wersję "edukacji". Że nie zauważają i przepraszają, gdy centralnie planowany system opieki zdrowotnej pochłonął kolejną ofiarę".
!- dalej w dół -!
"W szkole i za pośrednictwem nadwornych poetów trzeciej władzy uczy się nas, jak piękna i wspaniała jest tyrania większości. Jest to nieustannie powtarzana mantra, której uczymy się mniej więcej od drugiego roku życia. Spróbuj zakwestionować system demokratyczny w klasie jako dziesięciolatek i zobacz, co się stanie. Zdecydowana większość dziesięciolatków jest zbyt inteligentna, by zrobić coś takiego, ale znam chłopaka, który zdecydował się zakwestionować doktrynę w liceum. Okazało się to tak samo niewygodne, jak się pewnie domyślasz.
Gdyby było prawdą, że demokracja jest tak piękna, tak wspaniała i tak lepsza, jak przypominają nam nauczyciele i dziennikarze, to po co ta absurdalna indoktrynacja? Czy ludzie są zbyt głupi, by rozpoznać prawdę, dobro i piękno, gdy je widzą? Myślę, że nie.
Wierzę, że zdrowy rozsądek jest czymś, z czym ogromna większość ludzi się rodzi i jest do tego zdolna. Jestem również przekonany, że klasa rządząca zna tę zdolność. Dlatego zmuszają rodziców do zamykania swoich dzieci w szkołach państwowych, aby były narażone na ich program nauczania przez co najmniej dziewięć lat ich najbardziej chłonnych i kształtujących lat".
09 maja 2016 r. - 20:20
Lanclin mówi:
(Znalazłem ten komentarz w moich notatkach, które najwyraźniej napisałem, gdy czytałem ten post, ale byłem w złym internecie 🙂 )
Niesamowicie ekscytujący temat! Dla mnie nie chodzi o bycie za lub przeciw, prowadzimy mieszankę obu "systemów". Nasze jedno dziecko chodzi do niesamowicie zdyscyplinowanej niemieckiej szkoły w Bawarii, którą uwielbia! W codziennym życiu świadomie stosujemy też wiele edukacji domowej. Mówiąc "w domu" mam na myśli również muzea, ogrody zoologiczne i na przykład Alpy. W pewnym sensie naturalnie przyszło nam zadawanie wszystkich tysięcy pytań, które zadają dzieci. Ponieważ jestem nauczycielką i mam dzieci z (czasami trudnym) wielkim dążeniem do uczenia się rzeczy, gdy jest to oparte na ich codziennym życiu i zainteresowaniach, jak większość dzieci, oczywiście nie ma w tym nic dziwnego. Niektóre rzeczy stają się bardzo oczywiste w nauczaniu domowym, ponieważ na przykład niemiecka szkoła nie zajmuje się geografią Szwecji, historią i naukami społecznymi 🙂 Ani tym, jak powstają dzieci, różne systemy pomiarowe i jak działa silnik, aż do wyższych klas. Moje dzieci chcą wiedzieć te rzeczy, a potem jest tylko wyjaśnianie, sprawdzanie książek, odwiedzanie muzeów itp.
15 maja 2016 r. - 22:10
Denandraresan.com mówi:
Fransisco - dzięki za udostępnienie linku wszystkim tutaj. Czytałem to już wcześniej. "Tyrania większości" - haha, dobre określenie. Zapamiętam je, gdy następnym razem będę z kimś dyskutować o demokracji 😀 Obowiązek szkolny to tylko symptom tego, co naprawdę dzieje się w Szwecji.
Lanclin - dobrze słyszeć, że jesteś zaangażowanym rodzicem. Niestety nie rosną one na drzewach. Co sądzisz o niemieckim systemie szkolnictwa w porównaniu do szwedzkiego?
21 maja 2016 r. - 13:53
Emilia mówi:
Każdy może robić, co chce. To zabawne, że rodzice są tak prowokowani przez tych, którzy nie zgadzają się z ich wyborami. Oczywiście większość decyduje się nie prowadzić tak koczowniczego życia z dziećmi, ponieważ wady przeważają nad zaletami. Oczywiście chodzi o to, co najbardziej odpowiada rodzicom. W przeciwnym razie daliby szansę szkole przed podjęciem decyzji. Istnieją plusy i minusy bycia częścią obowiązkowego systemu szkolnego. Dla większości jest to dobre, dla niektórych nie działa dobrze. Oczywiście mam tu na myśli dzieci, a nie rodziców. Odpowiedzialny rodzic próbuje różnych rozwiązań i ocenia je przed podjęciem decyzji zmieniających życie jego dzieci. Innym aspektem jest to, że te dzieci nie będą mogły uczestniczyć w szkolnictwie wyższym w Szwecji bez wcześniejszego ukończenia szkoły podstawowej i średniej. Prawdopodobnie tak samo jest w większości innych krajów z lepszymi systemami edukacji. Te konkretne dzieci i tak mogą sobie dobrze radzić...., ale większość dzieci jest zależna od edukacji, aby móc znaleźć pracę w przyszłości.
Innym aspektem, który nie jest brany pod uwagę, jest to, że podróżowanie w ten sposób jest całkowicie niezrównoważone z punktu widzenia klimatu. Rób co chcesz, mówię. Ale nie udawaj, że jest to optymalne i że nie ma żadnych minusów, to kłamstwo. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Bądź uczciwy wobec obu stron medalu.
22 czerwca 2019 r. - 12:56
Magnus Aronson mówi:
Czy dzieci uczące się w domu mogą uzyskać wyższe wykształcenie poza przystąpieniem do egzaminu wstępnego na uniwersytet? Jaki jest ich średni wynik na egzaminie wstępnym na uniwersytet?
17 sierpnia 2020 - 19:55