Said Belhaj jest profesjonalnym alpinistą, podróżującym po świecie w celu dokonywania różnych spektakularnych wspinaczek. W tym roku został uhonorowany nagrodą "Male Adventurer of the Year", ponieważ jest "jednym z najbardziej płodnych szwedzkich wspinaczy, który wydaje się nie mieć żadnych ambicji, aby zwolnić w tym, co wydaje się być trwałym okresem najwyższej formy". Nagroda została wręczona podczas Vildmarksmässan w Sztokholmie i została wcześniej przyznana słynnym poszukiwaczom przygód, takim jak Ola Skinnarmo, Renata Chlumska i Fredrik Sträng.
W 2015 roku Said pokonał ponad 130 tras, z których wiele jest uważanych za jedne z najtrudniejszych na świecie. Ale chociaż Said jest zaangażowany w wspinaczkę górską, ma inne zainteresowania. Jest także fotografem i oddanym muzykiem, występującym solo i w różnych zespołach, najlepiej na całym świecie. Obecnie przebywa w Katalonii, w Hiszpanii, wyruszając na swoją najtrudniejszą jak dotąd trasę. Oczywiście zadaliśmy Saidowi mnóstwo ciekawych pytań!
Spis treści
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o sobie i o tym, jak zacząłeś się wspinać?
Urodziłem się w 1981 roku w Mölndal pod Göteborgiem. Mój ojciec pochodzi z Maroka, a matka z Finlandii. Mówię płynnie w 6 językach. Wspinam się od 25 lat, z czego 15 zawodowo. Przez całe życie grałem też muzykę, teraz skupiam się na muzyce z Afryki Północnej i Zachodniej i gram z różnymi muzykami i artystami na całym świecie. Ponadto jestem fotografem.
Zacząłem wspinać się w górach na początku lat 90-tych, ponieważ kochałem wspinaczkę. Nie wiedziałem, czym jest alpinizm, nie znałem żadnych wspinaczy, nie było wtedy prawie żadnych informacji itp., ale niemal obsesyjna pasja doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj.
Co dało ci odwagę, by zająć się wspinaczką w pełnym wymiarze godzin? Czy nigdy nie brałeś pod uwagę zwykłej pracy, takiej jak stolarz lub nauczyciel?
Zawsze byłem przede wszystkim wspinaczem. Osiągnięcia, sponsoring i wszystko inne przyszło naturalnie. Nie, zawsze chciałem się wspinać, więc "prawdziwy zawód" nigdy nie wchodził w grę. Potem, oczywiście, zostałem bardzo pobłogosławiony, że mogę to robić w pełnym wymiarze godzin.
Motywacja dla "Poszukiwacza przygód roku" mówi, że wspinałeś się na szlakach o stopniach od 8a do 9a. Co to oznacza?
Tak, ponad 130 liderów na tych stopniach we wszystkich dyscyplinach wspinaczki, w tym solo, w 2015 roku. To sugeruje ogromny zakres, poświęcenie i poziom. Ale tak naprawdę nie różni się tak bardzo od innych lat. W 2015 roku zostało to docenione za tę nominację.
Czy możesz nam opowiedzieć o swojej najbardziej ekscytującej lub dramatycznej wspinaczce?
Oczywiście było to na początku, kiedy wspinaczka była eksploracją i wielką przygodą. Nie miałem wtedy żadnych referencji ani doświadczenia. Po prostu chciałem się wspinać, ale mój sprzęt i wiedza były bardzo ubogie, więc utorowało to drogę do szalonych i niebezpiecznych wybryków...
Widziałeś wiele krajów podczas swoich wypraw wspinaczkowych - czy są jakieś kraje, które szczególnie lubisz i dlaczego?
Podróżowałem do ponad 40 krajów, aby się wspinać. Generalnie najbardziej lubię kontynenty takie jak Afryka i Azja. Nie dlatego, że jest tam najlepsze wspinanie, bo nigdy nie trzeba opuszczać Europy, ale ze względu na kulturę i ludzi.
Jak finansujesz swoje podróże i jak profesjonalny wspinacz zarabia na wynajem?
Jestem sponsorem/ambasadorem wielu marek, głównie wspinaczkowych. Płacą mi pensję za robienie tego, co do mnie należy, a ja mam wolną rękę, co oznacza, że robię to, co chcę. A to, co robię, jest zgodne z tym, co chcą uzyskać ze współpracy.
Jakie podróże planujesz i jakie masz plany na ten rok?
Obecnie jestem w Katalonii, w Hiszpanii, próbując wspiąć się na moją najtrudniejszą jak dotąd drogę. Przez resztę roku planuję wspinać się w Afryce Północnej, Ameryce Północnej i Azji.
Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim rozmawiamy: Jaki jest twój wymarzony cel podróży, Said Belhaj?
W tej chwili Brazylia jest wysoko na liście. Ale ponieważ jest tam bardzo gorąco, powinieneś tam pojechać latem, czyli ich zimą. A ponieważ w tym roku w tym okresie odbywają się tam Igrzyska Olimpijskie, muszę odłożyć tę podróż. Czekam na dobrą wspinaczkę i dużo muzyki!
Dziękujemy Said Belhaj za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!
Górne zdjęcie: Said Belhaj na plaży Railay w Tajlandii, fot. Terje Aamodt, www.terjeaamodt.com
Åsa mówi:
Wow! Co za człowiek! I fajne zdjęcie z Railey Beach, gdzie Sverker i ja spędziliśmy 3 miesiące wspinając się, gdzieś w latach 90-tych (96?) Mam całkiem niezłe pojęcie o poziomie 8A, 9A, ponieważ sam się wspinam. To trochę nadprzyrodzone. Wbrew prawu grawitacji. Wspinam się od kilku lat i w kilku krajach, ale bardziej na poziomie, który obecnie pruję na dość łatwych drogach, ale jak 6c max, kiedy wspinałem się najwięcej. Wszystko powyżej wydaje się fizycznie niemożliwe, ale fajnie, że są ludzie, którzy to potrafią!
23 kwietnia 2016 r. - 10:24
Ditte mówi:
Co za poszukiwacz przygód! Bardzo podoba mi się pomysł robienia tego, co cię pasjonuje.
Nie wiem nic o wspinaczce poza tym, że czytałem o tym i widziałem ludzi wspinających się w Alpach i Chinach i myślę, że wygląda to niesamowicie ekscytująco.
Świetne zdjęcia!
Dziękuję za kolejny dobry, dobrze przeprowadzony i pouczający wywiad.
Ale nie sądzę, że powinienem zacząć się wspinać...
23 kwietnia 2016 r. - 10:29
Pan Steve mówi:
Wow, wow, wow! Nietrudno zrozumieć, dlaczego został wybrany "Męskim Poszukiwaczem Przygód Roku". Zna również sześć języków, jest fotografem i muzykiem. Uff!
Czytając to, nie czuję zbytniej potrzeby spoglądania w lusterko wsteczne.
23 kwietnia 2016 r. - 10:32
Lanclin mówi:
6 języków biegle?! Z jakiej planety pochodzi ten człowiek? 🙂
23 kwietnia 2016 r. - 10:47
BP mówi:
Porozmawiajmy o poszukiwaczach przygód! Wyobraź sobie, że możesz uprawiać swoje hobby w płatnych godzinach pracy. Jak cudownie!
23 kwietnia 2016 r. - 12:01
Anette mówi:
Mój Boże, co za człowiek!!!
Railay Beach wydaje się być rajem dla wspinaczy. Fajnie jest stać poniżej i ich obserwować. Lubię wysokości, ale niestety nie mam budowy ciała do wspinaczki.
23 kwietnia 2016 r. - 13:26
administrator mówi:
Åsa, jak fajnie, że się tam wspinałaś! Ciekawie jest również usłyszeć twoje refleksje na temat poziomów, ponieważ masz pewną wiedzę!
Ditte, ja też pewnie nie pójdę się wspinać, ale wygląda to fascynująco! Widzieliśmy kilku wspinaczy w Gorge du Verdon we Francji podczas naszej europejskiej podróży, między innymi, fajnie zobaczyć!
Steve, naprawdę nietrudno zrozumieć, dlaczego został uznany za Poszukiwacza Przygód Roku!
BP, to musi być niesamowite móc to robić! Ale oczywiście trzeba być oddanym!
Anette, ja sam trochę boję się wysokości, więc oczywiście jest to problem... ale wtedy nie mam też fizyki ani wiedzy 😉 .
23 kwietnia 2016 r. - 14:17
Lena w Walii mówi:
Dzięki za interesującą i ekscytującą lekturę!
Oprócz wspinaczki zna również wiele języków.
Co za gość!
23 kwietnia 2016 r. - 18:33
Eva - Ludzie na ulicy mówi:
Byłem bardzo aktywnym wspinaczem w latach 90-tych (wtedy były to prawie wyłącznie wyjazdy wspinaczkowe i kilka wyjazdów nurkowych) i pamiętam, kiedy nazwisko Saida zaczęło pojawiać się w kontekście wspinaczkowym. Od samego początku prawdziwy talent, którego nazwisko pojawiało się za każdym razem, gdy czytałem magazyn wspinaczkowy wiele lat później! Fakt, że mówi w sześciu językach czyni go jeszcze bardziej niesamowitym! Imponujący facet!
Mnie samemu udało się poprowadzić 7a+ i przejść 8- top z asekuracją (teraz mówimy o stopniach wspinaczkowych nie tylko ze Szwecji, ale także z Francji) jako najlepsze zasługi. Wspaniały czas, który stał się prawdziwym stylem życia, zwłaszcza gdy mieszkałem kilka lat w Östersund, które było idealnym miastem dla wspinacza.
Świetnie, że rozpoznałeś Saida! Dzięki za, po raz kolejny, bardzo interesującą lekturę! 🙂
23 kwietnia 2016 r. - 21:08
Ama de casa mówi:
Rany... A myślałem, że jestem dobry, kiedy wspiąłem się na Calpeklippan 😉.
Co za człowiek! Dostaję zawrotów głowy od samego patrzenia na te zdjęcia... 🙂 ...
23 kwietnia 2016 r. - 22:26
Casa Annika mówi:
Och, jakie to ekscytujące! Zupełna nowość dla mnie. I jakie niesamowite zdjęcia.
23 kwietnia 2016 r. - 23:52
administrator mówi:
Lena z Walii, cieszę się, że podobała Ci się lektura!
Eva, ale ciekawie jest usłyszeć o twojej wspinaczce i o tym, jak jako wspinacz również usłyszałeś o Saidzie. I wow, wygląda na to, że zrobiłeś kilka naprawdę trudnych wspinaczek!
Ama de casa, jestem jak ty, łatwo dostaję zawrotów głowy. Myślę, że wolę oglądać i fascynować się wspinaczami z ziemi 😉.
Casa Annika, cieszę się, że podobał Ci się post! Zgadzam się, że zdjęcia są fantastyczne.
24 kwietnia 2016 r. - 8:16
Inga Magnusson mówi:
Wow, co za niesamowita osoba z tak szerokim zakresem w swoim życiu; wspinaczka, podróże, muzyka itp. I co za luksus móc zorganizować swoje życie tak, aby wszystko można było zrobić, bez konieczności utrzymywania się z pracy, której nie chciałby wykonywać.
24 kwietnia 2016 r. - 8:32
Rola Cariny mówi:
Zajebiście gorzej, ja w młodości zadowalałem się wspinaniem po drzewach! 🙂
Trzymaj się.....
24 kwietnia 2016 r. - 9:30
Deciree mówi:
Można go nazwać poszukiwaczem przygód 🙂 i trochę supermanem. Tyle języków i wydaje się, że wie wszystko, co robi. Brawo dla niego 🙂
25 kwietnia 2016 r. - 7:07
administrator mówi:
Inga M, praca z tym, co cię pasjonuje, musi być najlepszą rzeczą w życiu, bez względu na to, co to jest! 🙂
Rolle i Carina, haha, ja też 😉 .
Deciree, rzeczywiście! 🙂
25 kwietnia 2016 r. - 7:24
Hallin na blogu Resia mówi:
Jestem pod wrażeniem poszukiwaczy przygód wszelkiego rodzaju, ponieważ wiem, że nigdy, przenigdy nie zbliżyłbym się do takiej przygody! Co za zdjęcia, aż mi się ręce pocą od samego patrzenia na nie : )
25 kwietnia 2016 r. - 14:32