Kto siedzi za kierownicą samochodu lub kampera? Według artykułu na stronie Bortabra.se, to zazwyczaj mężczyzna prowadzi samochód na wakacjach. W 96 procentach (!) samochodów mężczyzna prowadzi samochód przez cały lub prawie cały czas. Nie jesteśmy wyjątkiem. Ja (Helena) nie mam nawet prawa jazdy ...
Prowadzenie pojazdów i role płciowe
Czasami ludzie są sprowokowani faktem, że jako kobieta nie mam prawa jazdy i uważają, że jestem w błędzie. utrwala stereotypowe role płciowe. Niejednokrotnie zdarzało się, że kobiety odchodziły i niemal złościły się na mnie za brak prawa jazdy.
Rozumiem ich ideę, że nie powinnaś być zależna od mężczyzny, ale nigdy nie czułam, że jestem, ponieważ nie mam prawa jazdy. Mieszkam blisko metra, autobusów i pociągów podmiejskich i mogę łatwo dostać się tam, gdzie chcę. Teraz kupiliśmy kampera, ale podróżowanie kamperem nie jest czymś, od czego jestem "zależna", ale raczej zabawną przyjemnością.
Próbowałem zdobyć prawo jazdy w wieku 18 lat, ale myślę, że to nie było w moim stylu. Nie lubiłem prowadzić i czułem się jak niebezpieczny kierowca. Wierzę zdecydowanie że kobiety i mężczyźni powinni mieć takie same prawa i możliwości, ale obejmuje to również możliwość odmawiania pewnych rzeczy.
Jaka jest Twoja sytuacja - kto siedzi za kierownicą?
Jak jest w waszych samochodach? Kto prowadzi? Czy jest różnica między samochodem a kamperem, jeśli macie oba? I co o tym myślicie?
kamper mówi:
U nas to chyba głównie mąż prowadzi samochód na wakacjach, zwykle wyłączając się tylko wtedy, gdy jest zbyt zmęczony. Ponieważ czasami trudno mi się skoncentrować, zwykle nie jeżdżę za granicę. Tutaj, w domu, zwykle sama prowadzę, gdy samochód wymaga przeglądu, ale nie jeżdżę do centrum miasta ani nie próbuję zaparkować na jakimś małym i wąskim parkingu / Monika
03 czerwca 2010 - 19:51
Alexandra mówi:
Ja też nie mam prawa jazdy. I przeszkadza to innym bardziej niż mnie. 🙂
Ale coraz bardziej chcę go wziąć. Daje mi to trochę więcej swobody.
03 czerwca 2010 - 20:31
Tina mówi:
Ja też nie mam prawa jazdy! Więc mąż jeździ tak szczęśliwie!!!
03 czerwca 2010 - 20:53
Anders i Birgitta mówi:
W naszym przypadku to głównie Anders prowadzi samochód, gdy jesteśmy za granicą. Ja mam prawo jazdy na autobusy i ciężarówki, ale nie mam takiej rutyny jak Anders, więc rzadko prowadzę. Jednak sama prowadziłam kampera i nocowałam w nim, gdy byłam na kilku wizytach służbowych w czasie, gdy pracowałam. Dobrze, że możesz prowadzić kampera, jeśli twój partner zachoruje, gdy jesteś poza domem.
03 czerwca 2010 - 21:15
administrator mówi:
Alexandra, tak, to zabawne, że innym wydaje się to bardziej przeszkadzać? Ale oczywiście posiadanie prawa jazdy może mieć swoje zalety!
Anders i Birgitta, ciężko z kartami na autobusy i ciężarówki! W takim razie musicie być trochę bardziej przyzwyczajeni do DUŻYCH samochodów! Czasami myślałam, że dobrze byłoby mieć prawo jazdy, gdyby któreś z nas zachorowało itp. Ale teraz wydaje mi się, że to duży krok... Najpierw cały proces zdobywania prawa jazdy... potem przyzwyczajanie się do SAMOCHODU DOMOWEGO. A potem Peter prawdopodobnie będzie cały czas prowadził następny....
04 czerwca 2010 - 7:18
Leena mówi:
Mam prawo jazdy, ale nigdy nie prowadziłam kampera i pewnie w przyszłości też nie będę. Mąż lubi jeździć, ja nie odważyłabym się wyjechać za granicę.
Nie uważam, że "my" utrwalamy stereotypy związane z płcią tylko dlatego, że nie prowadzimy kampera.... Robię to, co chcę, nie myśląc o roli płci....
Teraz naprawdę nadeszło lato, cudownie, zostały tylko trzy noce do moich wakacji, pięknie. Nieźle się zebrać w czasie, żeby zaoszczędzić na wakacyjnych dniach.
04 czerwca 2010 - 10:17
Głuszec mówi:
Tutaj mąż prowadzi samochód, zwłaszcza teraz, kiedy mieszkamy we Francji, odmawiam prowadzenia samochodu w centrum Lyonu, ale jeżdżę do szkoły mojej córki i do sklepu, to mi wystarczy. Mam uraz kręgosłupa szyjnego i wiem, że moja koncentracja czasami zawodzi, a potem prowadzenie samochodu w histerycznym mieście, NIE, dziękuję.
Kilka razy jechaliśmy do domu do Norrland, a mąż jeździ po Europie, podczas gdy ja mogę przejechać około 10 mil na raz w Szwecji, aby mógł trochę odpocząć, w przeciwnym razie odkładamy podróż za kierowcą. Czasami jednak żałujemy, że nie mamy kampera, który ułatwiłby nam podróżowanie w ostatnich latach, zarówno tutaj we Francji, jak i podczas powrotu do domu do Szwecji, ale zamiast tego są marzeniem, które musimy spełnić przed emeryturą.
04 czerwca 2010 - 17:50
Jennifer - Lola May mówi:
Denerwuje mnie, gdy ludzie obwiniają o coś role płciowe. Jeśli chcę stać przy kuchence, robię to, a jeśli mój chłopak chce prowadzić samochód, dostaje to. Wolna wola to się nazywa. hehe
05 czerwca 2010 - 16:04
Maggan mówi:
Oczywiście mam prawo jazdy i oczywiście mógłbym prowadzić kampera, ale.... to się nigdy nie zdarza. Lubię siedzieć obok niego i to ja lepiej czytam mapę, gdy jesteśmy w nieznanych miejscach. Ale pewnego dnia ja też mogę prowadzić.
06 czerwca 2010 - 9:24
Millan mówi:
Nie mamy kampera, więc nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale jeśli chodzi o samochód, to ja prowadzę przez cały tydzień, a mężczyzna w weekendy. Podczas wakacji prawdopodobnie będzie dość równo z tym, kto będzie prowadził. Albo... mężczyzna jest kiepskim czytelnikiem map, więc prawdopodobnie to on będzie prowadził najwięcej, gdy pojedziemy w dziwne miejsca, a ja będę czytać mapę 🙂.
08 czerwca 2010 - 10:05
Vicky (mama emigrantka) mówi:
Prawdopodobnie jeździmy mniej więcej tyle samo, gdy jesteśmy w drodze samochodem. Kiedy jechaliśmy kamperem, nie chciałem jeździć po miastach i małych drogach, głównie dlatego, że czułem, że potrzebuję więcej czasu, aby przyzwyczaić się do wielkości kampera.
Wiele razy sam wyjeżdżałem na dłuższe wycieczki z dziećmi. Zarówno w Szwecji, jak i tutaj we Włoszech.
08 czerwca 2010 - 14:24
Ama de casa mówi:
Mam prawo jazdy, ale od wielu lat nie prowadzę samochodu. Prawo jazdy to przede wszystkim drogi kawałek...
Ale to nie ma znaczenia - równie dobrze jeździ mi się od strony pasażera 😉.
08 czerwca 2010 - 17:48
administrator mówi:
Naprawdę interesujące jest czytanie komentarzy do tego postu! To prawda, że mężczyźni jeżdżą częściej i więcej! Ale jeśli wszyscy czują się najlepiej z takim podziałem, to świetnie, prawda? Może się jednak zdarzyć, że zaletą będzie to, że oboje mają prawo jazdy...!
Kiedy Billie był mały, a Peter nie mógł prowadzić, bo miał gorączkę, Billie zapytał, czy ja mogę prowadzić. Kiedy powiedziałam, że nie mam prawa jazdy, pomyślał: "Ale możesz pożyczyć od taty?". Niestety, to nie jest takie proste...
09 czerwca 2010 - 7:27
Johanna S mówi:
Nie ma znaczenia, kto prowadzi. Myślę, że to miłe, że ktoś inny prowadzi, korzysta z okazji do odpoczynku i snu.
09 czerwca 2010 - 10:31
Lennart mówi:
Lubimy podróżować po Europie poza sezonem i wtedy prowadzimy na zmianę, mniej więcej 50/50. Nie ma znaczenia, czy jeździmy po małych drogach, autostradach czy miastach, JEŹDZIMY NA ZMIANĘ.
Przy okazji, planujemy tegoroczną podróż do Bretanii
12 czerwca 2010 r. - 13:16