Teraz w końcu przeczytałem "Campingland" Josefin Olevik. Trzeba przyznać, że to zupełnie nieodpowiednia pora roku na książkę o biwakowaniu w letniej Szwecji, ale przeleżała u mnie od zeszłego lata.
Zjawisko biwakowania
Dziennikarka Josefin postanawia zbadać zjawisko biwakowania, wynajmując rozklekotaną furgonetkę i wędrując po różnych kempingach przez całe lato. Nie ma żadnego związku z kempingiem, a raczej antyzwiązek: uważa, że kemping wydaje się dziwny i dziwny.
Dla kogo przeznaczona jest ta książka?
Pytanie brzmi, czy jest szczerze zainteresowana, czy też chce potwierdzenia swoich uprzedzeń? Książka jest w dużej mierze listą klasycznych atrybutów kempingu: klapki, markizy, zespoły taneczne i zakupy w Ullared.
Jako samotna dziewczyna Josefin staje się dziwnym ptakiem i czuje się jak "zwierzę w klatce", ale nie ma się wrażenia, że jest jedyna. wełna wtopić się. Pytanie brzmi, co chce powiedzieć w tej książce i dla kogo jest napisana?
Lotta mówi:
Hi Weld
Cieszę się, że wpadłeś
Przytulny weekend również dla Ciebie
Mam nadzieję, że samochód zostanie wkrótce naprawiony.
Kramizzzzz
11 grudnia 2010 r. - 21:56
pierścień mówi:
Dla kogoś takiego jak ja, kto absolutnie nie chce mieszkać tak blisko obcych, jak wydają się sugerować kempingi? 🙂
11 grudnia 2010 r. - 22:30
Pistolet mówi:
Haha, wygląda na to, że chciała tylko potwierdzić swoje uprzedzenia. Ktoś, kto nienawidzi biwakowania, może uznać to za przyjemną lekturę....
11 grudnia 2010 r. - 23:44
Anders i Birgitta mówi:
To brzmi jak książka, której zdecydowanie nie powinienem czytać. Jestem tak zmęczony tym, że wszyscy mają z góry przyjęte wyobrażenia na temat biwakowania. Programy telewizyjne nie sprawiają, że jest lepiej. Za granicą mają zupełnie inne podejście do biwakowania.
12 grudnia 2010 r. - 10:53
Ama de casa mówi:
Nie brzmi jak książka, która by mi się spodobała - lubię biwakować 🙂 .
12 grudnia 2010 r. - 16:51
Henny i Sten mówi:
Ja również ją przeczytałem i uznałem, że bardziej przypomina pracę magisterską niż rzetelną opowieść.
12 grudnia 2010 r. - 16:57
administrator mówi:
Anders i Birgitta zgadzają się, że obraz kempingu, który jest nieustannie malowany przez media, jest dość męczący. Jest wielu z nas, którzy od czasu do czasu wyjeżdżają na kemping, nie pasując do tego wizerunku... Zdajemy sobie również sprawę, że podejście do biwakowania jest inne za granicą.
13 grudnia 2010 r. - 9:56