Wczoraj zorganizowaliśmy francuską kolację i degustację wina w domu. Spróbowaliśmy pięciu francuskich win, z różnych szczepów i w różnych przedziałach cenowych. Francuską kolację przygotowaliśmy wspólnie: my ugotowaliśmy danie główne, a Robin i Alexandra przyniosły przystawki i deser.
Wina francuskie
Na stole stało wiele kieliszków! Nie jesteśmy przyzwyczajeni do picia francuskich win (zazwyczaj są to wina włoskie), więc było to trudne, ale zabawne i interesujące.
Wina od lewej: Paul Sapin z 2008, Volnay z 2008, Chateau des Annereaux z 2004, Chateau Giscours z 2006 i Cotes du Rhone z 2007. Myśleliśmy trochę inaczej, ale wszystkim podobało się ostatnie wino, Cotes du Rhone, za 100 SEK w Systemet. Pikantne wino z nutami beczki i śliwki, które dobrze komponuje się z nieco cięższymi daniami mięsnymi.
Menu
Przystawka: Ślimaki z masłem czosnkowo-ziołowym. Żadne z nas nie jadło wcześniej ślimaków, więc było to nowe doświadczenie. Nie były złe, choć nie należały do naszych ulubionych. Może trzeba się do tego przyzwyczaić?
Danie główne: Filet wołowy pieczony w piekarniku, zapiekanka ziemniaczana z serem chèvre, haricot verts i sosem z czerwonego wina.
Deser: Mus czekoladowy ze śmietaną i startą czekoladą. Czyż nie jest piękny? Późnym wieczorem oferowany był również mały wybór francuskich serów ...
Po prostu kolejna szalona blondynka - z kolejnym głupim blogiem mówi:
Odpowiedź:
Paryż jest piękny i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jeszcze więcej 🙂 Musisz tam pojechać, prawda? 🙂
Przy okazji dziękuję za wszystkie komentarze na moim blogu! Doceniam to! 😀
Ps - myślę, że jesteś bardzo odważny, mówiąc o "Escargot"... Prawdopodobnie nigdy tego nie spróbuję 😉.
10 kwietnia 2011 r. - 16:53
Veiken mówi:
Co za noc! Poszedłbym prosto na danie główne i skończył serami. Ślimaki nie są moimi ulubionymi. Jeden raz wystarczył!
Degustacja wina to świetna zabawa, ale nie mam pojęcia o wszystkich rzeczach, które trzeba wiedzieć. Zwykle kieruję się wyczuciem! 🙂
11 kwietnia 2011 r. - 18:49
administrator mówi:
Just Another Crazy Blonde, my również uważaliśmy, że jesteśmy dość odważni
😉
Veiken, ślimaki były trochę interesujące do spróbowania... ale nie mogę powiedzieć, że zostałem sprzedany. Jeśli chodzi o degustację wina, my również nie mamy zbyt dużej wiedzy. Ale mamy sporo zabawy, próbując dowiedzieć się, czy wino smakuje jak "siodło" czy "malina"...
😉
11 kwietnia 2011 r. - 20:44
Pan Jan Granath mówi:
Co za piękna kolacja - wszystko jest fantastyczne. Ślimaki są naprawdę dobre, ale odkryłam, że nie mogę ich znieść, co jest bardzo smutne.
Warto kiedyś spróbować naprawdę mocnych win z Corbières. Jednak nie są one zbyt często w systemie, ponieważ kupują głównie od dużych spółdzielni i przez większość czasu nie są ani typowe, ani dobre.
Pozdrawiam
John
13 czerwca 2011 r. - 22:12
administrator mówi:
Jan Granath, to wstyd nie być w stanie tolerować tego, co uważasz za dobre! Dzięki za wskazówkę dotyczącą wina!
14 czerwca 2011 r. - 8:56