Nieustannie przypomina nam się, że wszystko może się zdarzyć, w każdej chwili, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Teraz zamachowiec samobójca wysadził w powietrze siebie i co najmniej 14 turystów w kawiarni Argana na placu Djema el Fna w Marrakeszu.
Zamach bombowy w Marrakeszu
Atak w Marrakeszu został opisany w kilku gazetach. Byliśmy tam w Boże Narodzenie. Pierwszego dnia naszych wakacji usiedliśmy w tej właśnie kawiarni. Z pewnością jest wielu innych niż my, którzy rozpoznają te zdjęcia.
Café Argana przyciąga najwięcej turystów i ma doskonały widok na słynny plac, więc łatwo tam trafić. Być może najbezpieczniejszą rzeczą byłoby nigdy nie wychodzić poza drzwi wejściowe, ale to też jest bezcelowe. Po prostu musisz zdać sobie sprawę, że nigdy nie jesteś bezpieczny.
LeiaMia mówi:
Straszne, gdy jest tak "blisko" i nieprzyjemnie przypomina się, że nikt nie jest bezpieczny... Za miesiąc jadę do Pekinu i zawsze czuję się zdenerwowana, gdy podróżujesz daleko, mimo że coś równie dobrze mogłoby się wydarzyć tutaj w domu... Życie jest tak niebiańsko kruche i możesz naprawdę cieszyć się każdą chwilą, w której jesteś szczęśliwy i czujesz się dobrze!
28 kwietnia 2011 r. - 20:30
Elisabeth mówi:
My również tam byliśmy.
Ale jak możemy kiedykolwiek chronić się przed złem innych ludzi? Nadal ważne jest, aby wierzyć w dobrych ludzi i naszą zdolność do przetrwania. Ha dé!
28 kwietnia 2011 r. - 21:58
Catherine w Azji mówi:
Właśnie myślałem o tym samym, byłem tam... Nigdy nie wiadomo, kiedy w pobliżu znajdzie się zamachowiec-samobójca, ale niektóre miejsca są bardziej naładowane niż inne... z różnych powodów.
Cóż, nie możesz zostać w domu, powiedziano mi, że większość wypadków zdarza się w domu! Więc nie wiem, gdzie jest najlepsze miejsce?
29 kwietnia 2011 r. - 6:52
Anders i Birgitta mówi:
Kolejne przypomnienie, by naprawdę korzystać z życia, póki można. Oglądam teraz telewizję i widzę straszne tornada, które wiele osób ucierpiało w USA. Jak mały i bezradny musisz się czuć, gdy widzisz zbliżające się tornado, jakie to straszne.
29 kwietnia 2011 r. - 9:32
Lena i Jan mówi:
Maroko nie jest już tak popularne wśród kierowców kamperów w naszych kręgach, łatwo to zrozumieć! Właściwie myślałem o tobie Freedom, że tam byłeś ...
29 kwietnia 2011 r. - 14:54
RESESNACK mówi:
Jakie to okropne! Nigdy tego nie rozumiałem. Ok, jeśli chcesz sam umrzeć, ale po co narażać na to niewinnych ludzi?
EN: Naprawdę? Ale zabawa! Gdzie w Czarnogórze planowałeś pojechać? Co za frajda, że zrobiliście też rafting. Nie masz żadnych zdjęć? Fajnie byłoby zobaczyć 🙂
29 kwietnia 2011 r. - 15:29
Ama de casa mówi:
Jakże przerażające są te wszystkie ataki...
Nie powinieneś znajdować się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie, ale trudno jest wiedzieć, gdzie i kiedy.
30 kwietnia 2011 r. - 16:59
administrator mówi:
LeiaMia, powinnaś korzystać z okazji, by cieszyć się życiem, kiedy tylko możesz. Mam nadzieję, że kiedy nadejdzie czas, odbędziesz wspaniałą podróż do Chin!
Elisabeth, zgadzam się! Trzeba wierzyć, że większość ludzi jest dobra. W przeciwnym razie stajesz się zgorzkniały i podejrzliwy wobec życia. I tak nie uchronisz się przed okrucieństwem idiotów.
Katarina, myślę, że możesz unikać miejsc, które są obecnie bardzo naładowane i niespokojne. W przeciwnym razie musisz żyć i podróżować, i naprawdę wierzyć, że większość ludzi jest dobra!
Anders i Birgitta, tornada brzmią przerażająco. Czytałam o tym, jak cała przyczepa kempingowa została wessana w powietrze... Dobrze, że u nas nie ma tak paskudnych burz.
Lena i Jan, więc Maroko nie jest już tak popularne? Ciekawie to słyszeć. W przeciwnym razie słyszeliśmy, że jeździ tam wiele kamperów.
Rozmowy o podróżach, jeszcze tak dokładnie nie planowaliśmy... Zaletą kampera jest to, że można wyjechać bez tak dokładnego planowania. Ale prawdopodobnie powinniśmy trochę poczytać, aby wiedzieć, co chcemy zobaczyć. Tutaj możesz przeczytać i zobaczyć zdjęcia z raftingu, który odbyliśmy w Vindelälven i w Nowej Zelandii:
http://www.freedomtravel.se/2010/07/forsranning-i-vindelalven/
http://www.freedomtravel.se/2009/12/nya-zeeland-med-husbil-del-2/
Ama de casa, cóż, gdybyś wiedział z wyprzedzeniem, byłoby to łatwe. Ale tak naprawdę to tak nie działa, prawda?
😉
01 maja 2011 r. - 13:42
Pumita mówi:
Jasne, to przerażające, ale jednocześnie nie można przestać żyć. Musisz tylko mieć nadzieję, że nie będziesz miał nieszczęścia znaleźć się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie.
01 maja 2011 r. - 22:28