W GP można przeczytać o historii szwedzkiej przyczepy kempingowej. Piszą, że pierwsza przyczepa kempingowa została prawdopodobnie zbudowana w 1897 r. w USA, a pierwsza szwedzka wersja została zbudowana w 1932 r. Obecnie w Szwecji na tysiąc mieszkańców przypada 29 przyczep kempingowych i 2 kampery.
Maggan i Ingemar mówi:
Wiele osób przesiada się teraz z przyczepy kempingowej do kampera lub z łodzi do kampera.
W rzeczywistości spałem w jednej z tych prostych przyczep kempingowych z lat 50-tych. Były tam tylko materace, które rozkładało się na podłodze, ławka z szafkami nad nią do przechowywania jedzenia i ewentualnie naczyń, nic innego się nie mieściło. Myślę, że miała tylko 2,30 L i 1,80 W i była wykonana z masonitu i była naprawdę przytulna. Naprawdę inne słowo na nasze dzisiejsze kampery i przyczepy kempingowe. Fajnie było przeczytać ten artykuł.
14 czerwca 2012 r. - 8:54
Annika mówi:
Świetnie, że przyczepy kempingowe istnieją tak długo!
14 czerwca 2012 r. - 10:32
Catherine w Azji mówi:
Zabawne!
14 czerwca 2012 r. - 11:47
Kronikarz mówi:
Zastanawiam się, jak wyglądały pierwsze przyczepy kempingowe. Ta czeska wygląda jak coś w stylu UFO 😉.
14 czerwca 2012 r. - 23:07
administrator mówi:
Maggan i Ingemar, ciekawe wypróbować taki starszy model przyczepy kempingowej! To musi być świetny kontrast dla dzisiejszych luksusowych pojazdów ze wszystkimi udogodnieniami...?
Kronikarzu, prawdopodobnie były one bardzo proste i dość małe, w porównaniu z dzisiejszymi luksusowymi przyczepami kempingowymi... Tak, w Czechach było to powszechne z nieco prostszymi i nieco starszymi przyczepami kempingowymi niż tutaj, ale ta naprawdę się wyróżniała...!
15 czerwca 2012 r. - 7:00
Pumita mówi:
Co za urocza mała rzecz! Może niezbyt praktyczny, ale uroczy. 🙂
Teraz przeczytałem o tobie więcej i zobaczyłem twoją mapę świata. Wow, ile tam czerwieni... ale w Ameryce Łacińskiej wszystko jest szare. Musisz coś z tym zrobić....
16 czerwca 2012 r. - 10:15
administrator mówi:
Pumita, tak, masz całkowitą rację... Czasami rozmawialiśmy o Ameryce Południowej i czasami mieliśmy pewne plany, rozmawialiśmy o Peru, Wenezueli itp... W pewnym momencie musimy coś zrobić z martwym punktem w samochodzie!
😉
16 czerwca 2012 r. - 12:36