Egzotyka w zamrażarce, co o tym sądzisz? Wcześniej pokazaliśmy kilka znaków dotyczących egzotycznego mięsa w Kötthallen w Sundbyberg. Kiedy wejdziesz do sklepu, znajdziesz jeszcze więcej mięsa z egzotycznych zwierząt w sekcji zamrażarki. Co o tym sądzisz? Czy próbowałeś któregoś z nich, a jeśli tak, to co myślisz?
Wielbłąd czy zebra?
Spróbowaliśmy krokodyl w Kenii i jadłem gulasz ze springboka w Zanzibarktóry był bardzo smaczny. Ale pyton, wielbłąd, zebra i lama są dla nas całkowicie niesprawdzone. Interesujące jest to, że są one dostępne w sklepach w Szwecji. Ale jak przygotować surowce, aby były dobre? Ktoś wie lub próbował?
Anna w Katarze mówi:
Brak oznaczeń na pytonie... Kiedy byliśmy w Wietnamie, siekali węże, wyciskali krew do kieliszka i prosili, żebyśmy ją od razu wypili. Świeże i smaczne... Nie, nie wiem czy było, nie odważyłem się...
15 grudnia 2012 r. - 20:32
Na całej planszy mówi:
Z pewnością zjadłbym którekolwiek z powyższych dań, gdybym był w kraju, w którym te dania mięsne są podawane jako "codzienne jedzenie" Ale kupowanie tego tutaj w domu wydaje się w jakiś sposób niewłaściwe... hmm.... W takim razie powinienem myśleć to samo o shushi, ale tego nie robię .... hmm ... więc nie jestem konsekwentny w mojej opinii. Niezależnie od tego, jest bardzo dobre z owocami morza 🙂
15 grudnia 2012 r. - 20:54
Seniorzy spekulują mówi:
Widziałem to w Maxi, także w zamrażarkach. Ale jestem zbyt tchórzliwy, żeby spróbować. Wolałbym mieć to, jak wiemy, jak to smakuje. 3 M
15 grudnia 2012 r. - 21:01
FANTASY DINING - blog o restauracjach tematycznych i podróżach mówi:
Niezbyt chętnie! Ale fajnie jest próbować nowych rzeczy! Nadal wolę testować takie rzeczy w każdym kraju!!!
15 grudnia 2012 r. - 23:16
Ditte mówi:
Teraz mam kolejne miejsce do odwiedzenia w moim rodzinnym regionie. Nigdy nie byłem w Sumpans Kötthallm, ale to się stanie.
W takim razie nie jestem pewien, czy kupuję cokolwiek....
Ale za granicą próbowałem różnych "niezbyt szwedzkich towarów": krokodyla, mięsa wielbłąda, jaka (w Tybecie) i niektórych owadów na nocnym targu w Pekinie. Ale to było głównie dla przyjemności.
16 grudnia 2012 r. - 8:39
administrator mówi:
Anna w Katarze, huh... nie, nie wiem czy bym się odważył....
😉
W pewnym sensie mogę czuć się tak jak Ty. Myślę, że próbowanie różnych rodzajów mięsa za granicą jest świetną zabawą, ale tutaj czuję się trochę dziwnie.
Seniorzy spekulują, pewnie nie byłbym zbyt tchórzliwy gdybym dostał zaproszenie czy coś w tym stylu... ale pytanie też czy chcesz wydawać tyle kasy gdy tak naprawdę nie wiesz co dostaniesz....
Fantasy Dining, tak, też wolę spróbować, gdy jest serwowane za granicą.
Ditte, tak, fajnie jest spróbować, kiedy masz szansę! Kötthallen to zwykły sklep spożywczy, ale z bardzo dużymi i ładnymi ladami mięsnymi. I oczywiście mają też zwykłe mięso, szwedzką dziczyznę, kiełbasy itp. w swoich ladach mięsnych.
16 grudnia 2012 r. - 10:58
sara mówi:
Pomocy, to nie były złe rzeczy 🙂
16 grudnia 2012 r. - 13:51
Marina mówi:
Nie - nie próbowałem żadnego z nich! Mógłbym sobie wyobrazić spróbowanie go, gdyby był w menu w jednym z krajów, w których jest zwykle gotowany, ale nie w Szwecji, a już na pewno nie gdybym miał go sam ugotować!
17 grudnia 2012 r. - 10:11
administrator mówi:
Marina, ja chyba też się tak trochę czuję... Lubię próbować za granicą, ale w domu może nie skończyć w garnku....
😉
17 grudnia 2012 r. - 14:16
Inga Magnusson mówi:
Hmmm nie wygląda zbyt kusząco, ale oczywiście bardzo egzotycznie.
19 grudnia 2012 r. - 8:53
Agneta mówi:
Cóż, próbowałem krokodyla raz na festiwalu i był w porządku, ale nigdy nie kupiłbym mięsa i nie ugotował go w domu.
19 grudnia 2012 r. - 10:18