W domach blogerów zawsze panuje porządek, wystrój jest dobrze dobrany, a jedzenie pięknie podane... prawda? Annika, która prowadzi bloga Wczoraj powiedziałeś, że jutroUdało mu się uchwycić na dwóch naprawdę dobrych zdjęciach, jak coś może wyglądać w rzeczywistości i jak można to zaprezentować na blogu.
Dlaczego to robimy?
Sprawdź post Anniki tutaj. Pytanie brzmi, dlaczego to robimy? Od czasu do czasu można przeczytać artykuły twierdzące, że w świecie blogów i na Facebooku ludzie chcą zbudować swój wizerunek, który jest nieco lepszy niż w rzeczywistości, a następnie zdobyć za to uznanie. Do pewnego stopnia może to być prawda. Myślę jednak, że istnieją również inne wyjaśnienia.
Wychwytywanie pozytywów
Jak chęć uchwycenia tego, co piękne, pozytywne i zabawne. Życie jest pełne problemów do rozwiązania i trudnych, mniej efektownych zadań. Blog może być przestrzenią, w której można oderwać się od codziennej harówki i skupić się na czymś, co nas interesuje i pasjonuje, jak projektowanie wnętrz, jedzenie czy podróże.
Najtrudniejsze sytuacje w życiu również mogą wydawać się zbyt prywatne, by o nich pisać na blogu. Jak rozumują ci z Was, którzy prowadzą blogi? A jeśli "tylko" czytasz blogi, czy przeszkadza ci fakt, że czasami wydaje się to zbyt idealne?
Prowokacyjny z tym całym szczęściem?
Wiele blogów, które czytasz, jest bardzo szczęśliwy. Na przykład, wiele blogów jest wypełnionych pięknymi kwiatami, egzotycznymi potrawami, uroczymi zwierzętami i romantycznymi zachodami słońca. Ludzie stojący za blogami prawdopodobnie mają osobiste problemy, tak jak wszyscy inni, ale rzadko trzeba o nich czytać. Zgodnie z artykułem w SvD, prowokacja była ważna w początkach blogowania, ale teraz chodzi o życzliwość i szczęście.
Czy to nie może być prowokujące, że ludzie wydają się tacy szczęśliwi i idealni przez cały czas? Czy za blogami kryją się prawdziwi ludzie? Staramy się być osobiści i szczerzy, ale jednocześnie chodzi o wybraną część życia: kampery, kemping, podróże i wypoczynek. Inne rzeczy w życiu, takie jak praca, finanse, zdrowie, związki, dzieci i rodzina, zajmują raczej marginalne miejsce na naszym blogu. I tak właśnie powinno być. A może tak powinno być?
Johanna Sofia Siljehagen mówi:
Wskazówka z Barcelony: zachęcamy do wysyłania wiadomości e-mail info@info-siljehagen.com publikuje większość rzeczy na blogu w regularnych odstępach czasu.
Pomijanie idealnych blogów, ponieważ ktoś, kto jest super szczęśliwy lub super schludny, jest prawdopodobnie maniakalny lub kłamie.
26 stycznia 2013 - 18:46
Robin Eldin mówi:
Fajny post i świetne linki! 😀
Pozytywną rzeczą jest to, że my, czytelnicy, również uciekamy od wszystkich bzdur, wszystkich nudnych i przesadzonych artykułów, o których codziennie informują nasze media. To, o czym wielu ludzi nie myśli, to cieszenie się wszystkimi wspaniałymi rzeczami w życiu, dużymi i małymi!
26 stycznia 2013 - 20:14
Annika mówi:
Bardzo ciekawy post! Piszemy głównie o podróżach, bo nie wydaje mi się, żeby kogokolwiek interesowało w co się ubieram czy co jem 😉.
26 stycznia 2013 - 21:01
Matts Torebring mówi:
Skąd wiesz, że tacy jesteśmy, nie byłeś w naszym domu? Uściski od nas.
26 stycznia 2013 - 22:15
Aniika mówi:
Cieszę się, że kontynuujesz dyskusję i dziękuję za link. Naprawdę zgadzam się z częścią, że blog może być postrzegany jako "dziura do oddychania", zarówno dla pisarza, jak i czytelnika. Gdzieś staje się formą ucieczki od rzeczywistości. Ale czasami, cóż, mogę oszaleć z tym "Todelooo, wszystko jest idealne i uporządkowane, ładne i cudowne..."! Jednocześnie męczą mnie blogi, które skupiają się tylko na tym, jak nudne i ciężkie jest życie.
Jak już wspomniałem, równowaga jest delikatna i trzeba znaleźć odpowiednią niszę zarówno dla siebie, jak i dla czytelników. Naprawdę uważam, że rozwiązujesz część problemu, prowadząc blog tematyczny. Jesteś pasjonatem podróży i to widać! Teraz wrócę do "idealnego życia w moim idealnym domu! 😉
26 stycznia 2013 - 22:27
Ditte mówi:
Myślę też, że ci, którzy blogują o "idealnym życiu" w każdym sensie, reprezentują coś, co nie jest dla mnie interesujące. Tak naprawdę nie wierzę w takie życie i jeśli czytasz między wierszami, możesz zobaczyć coś innego. Kupujesz sobie szczęście na chwilę; albo poprzez gadżety do domu, ubrania lub coś innego, co "musisz mieć". Ale szczęścia nie można osiągnąć poprzez zewnętrzne zjawiska....
Czasami cieszę się, że nie jestem młody....
Nie muszę się troszczyć....
Dobrze, że poruszyłeś ten temat!
26 stycznia 2013 - 22:32
lutowanie trójkątne mówi:
Hahaha, to prawda! Dla mnie ten chaos może być trochę zbyt osobisty i nie chcę go pokazywać całemu światu. Niemniej jednak piszę o ogólnych uczuciach, trochę o tęsknocie za domem i o tym, czy jesteś zmęczony i zły. Właściwie wiesz, że nie każdy, kto bloguje i ma FB jest idealny 🙂 Tak po prostu jest ....
27 stycznia 2013 - 4:19
Ama de casa mówi:
Piszę głównie bzdury i bzdury. Oczywiście życie nie jest zawsze dobre, ale myślę, że przyjemniej jest pisać o pozytywnych rzeczach.
🙂
27 stycznia 2013 - 9:57
administrator mówi:
Johanna, dziękuję! Napiszę do ciebie. I oczywiście poczytam bloga!
Robin, cóż, i tak codziennie dostajesz sporą dawkę negatywnych wiadomości...
Annika, lubię Twojego bloga, bo jest o podróżach!
🙂
Matts, jesteś blogerem, więc załóżmy, że wygląda jak magazyn wnętrzarski....
😉
Aniika, dziękuję za świetne zdjęcia i świetny post! Nie mogłam się powstrzymać przed podlinkowaniem!
😉
Ditte, jest wiele blogów, które są w zasadzie o zakupach szczęścia, na chwilę obecną.
Trillingnöten, tak, to ty wybierasz, co piszesz, a czego nie, i jak bardzo chcesz być osobisty.
Ama de casa, czasami może być miło, że wszystko nie jest takie poważne!
😉
27 stycznia 2013 - 10:09
Ingrid mówi:
Staram się być szczera i nie upiększać życia, tak samo jak nie chcę "taplać się" w smutkach i niesprawiedliwościach, no i oczywiście trzeba mieć sferę prywatną. Nie wszystko nadaje się na bloga.
Może nie zawsze jest to bardzo ciekawe i inspirujące, ale mam sporo stałych czytelników i to nie tylko tych, którzy sami blogują.
Z pewnością powinieneś się niszować i blogować na określony temat, aby zdobyć wielu czytelników. Bo nawet jeśli mówię, że bloguję dla siebie, bo lubię pisać, to celem bloga jest to, by ktoś inny go przeczytał.
Ale kiedy o tym myślę, może i tak znalazłem swoją niszę. Piszę o mojej codzienności, o radościach życia, o smutkach i irytacjach, o tym, jak może wyglądać życie po siedemdziesiątce.
Teraz, gdy jestem sam, blog stał się naprawdę przestrzenią do oddychania. Nie mam nikogo, komu mógłbym spontanicznie o wszystkim opowiedzieć.
Widziałeś? Czy słyszałeś? Czytałeś? Dzisiaj spotkałem... itd.
Potem rzucam się do komputera i zamiast tego powstaje wpis na blogu.
Takie jest moje podejście do blogowania!
Miłość, Ingrid
27 stycznia 2013 - 15:17
Ingrid mówi:
Czasami prawdopodobnie zdecydujesz się upiększyć trochę dla siebie też... Jak to mam na myśli wtedy? Cóż, na przykład, w najgorszych okresach bólu, nie staję się bardziej czujny przez marudzenie i rozwodzenie się nad moimi zmartwieniami trochę typu (nie mówisz tego - nie ma czegoś takiego) wtedy staje się trochę łatwiejsze / szczęśliwsze, aby skupić się na zabawnych rzeczach. Tak samo jest gdy śledzę inne blogi, nie może być tam za dużo marudzenia i narzekania. Lubię trochę zabawy i humoru. Najlepiej z kuszącym jedzeniem i zdjęciami z podróży!
27 stycznia 2013 - 19:47
administrator mówi:
Ingrid, dziękuję za podzielenie się! Z pewnością jest to miejsce na oddech i dobry sposób na rozmowę. I zgadzam się z tobą, nawet jeśli robisz to głównie dla siebie, otrzymanie informacji zwrotnej wiele znaczy! Bez tego nie byłoby tak samo...
Ingrid, zgadzam się - upiększanie to w rzeczywistości nie tylko zniekształcanie, ale próba dostrzeżenia pozytywów! Nawet jeśli czasami chcesz porozmawiać o czymś złym / trudnym, rzadko pomaga rozwodzenie się nad tym bez końca ... Wpływasz również na swój własny nastrój poprzez to, jak i o czym piszesz!
27 stycznia 2013 - 20:32
Inga Magnusson mówi:
Nie przeszkadza mi czytanie o "dobrym życiu" innych ludzi. W mediach i tak jest wystarczająco dużo nieszczęścia, nie powinno być wymogu, by zawsze czytać o tym, co smutne. Każdy, kto ma Facebooka, bloga lub coś podobnego, musi mieć możliwość wyboru, ile życiowej nudy i smutku chce uwolnić i udostępnić. Podobają mi się blogi, które zawierają posty zarówno ze sfery zainteresowań danej osoby, jak i z jej codziennego życia, czyli rodzaj pamiętnika. Czuję, że jest to siła bloga, wraz z bezpośredniością. Unikam blogów, które są wyłącznie blogami zainteresowań.
28 stycznia 2013 - 7:24
administrator mówi:
Inga Magnusson, ja chyba też lubię blogi, które łączą osobisty charakter z konkretną tematyką. To ciekawe, że mówisz, że unikasz blogów o zainteresowaniach. Czasami słyszy się, że ludzie całkowicie rezygnują z blogów pamiętnikowych. Ale może to właśnie jest dobre, że każdy znajdzie coś dla siebie.
😉
28 stycznia 2013 - 8:01
Helga mówi:
Rzadko piszę o najnudniejszych rzeczach w naszym życiu i nie jestem też zbyt prywatny. Tak to już jest! To był przynajmniej dobry post, do którego link zamieściłeś i z pewnością jest to prawdą w przypadku większości blogów.
28 stycznia 2013 - 13:40
Erik mówi:
Myślę, że jako czytelnik chcesz czytać o bardziej efektownych rzeczach w czyimś życiu niż o smutkach, trochę szkoda, że tak jest, ale spójrz na tych, którzy odnieśli największy sukces. Oni niemal stworzyli alter ego, które nawet nie istnieje w rzeczywistości.
30 stycznia 2013 r. - 13:48