Menu Zamknij

Szwedzi, nie bądźcie skąpi!

Reklama

Peter i ja rozmawialiśmy wczoraj przy kolacji o czymś, czym muszę się podzielić. Dużo podróżowaliśmy i podczas wielu naszych podróży spotykaliśmy nowych ludzi, którzy hojnie oferowali nam to czy tamto. Nie ma znaczenia, czy byli bogaci czy biedni. Nawet ludzie, którzy nie mieli elektryczności ani bieżącej wody, hojnie oferowali nam jedzenie i picie tego, co mają.

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

Zapraszający... ale nie zachęcający

Oczywiście w Szwecji również jest wielu hojnych ludzi, ale od czasu do czasu zdarzają się osoby, które najpierw proponują wizytę, a potem myślą "dlaczego nie podzielimy się kosztami mięsa" lub "dlaczego nie przyniesiesz wina". Nie wiem jak ty, ale ja mam wtedy nieprzyjemne uczucie w żołądku. Często są to ludzie, którzy uważają, że na stole powinna znaleźć się wołowina, owoce morza i dobre wina, ale zastawili dom tak bardzo, że trochę to boli.

Nie możesz po prostu licytować...?

Nie mam nic przeciwko zaproszeniu na makaron z sosem mięsnym czy zupę kalafiorową. Ale chcę być zaproszony! Chcę czuć, że gospodarz lub gospodyni naprawdę chcą podzielić się tym, co mają. Czy tylko ja zdaję sobie sprawę, że tak może być w Szwecji? A jeśli tak, to co sprawia, że jesteśmy tak skąpi? Czy to poczucie, że wszystko musi być idealne, czy po prostu nie chcemy dzielić się z naszymi przyjaciółmi?

Middag hemma hos i Vietnam
Kolacja z nowymi przyjaciółmi (naszymi krawcami) w Wietnamie 2007

Zapisz się do naszego newslettera