Göran Rosenbergs opowiada historię swojego ojca, który cudem przeżył Holokaust i Auschwitz. W nienaturalnym środowisku, w którym znalazł się jako młody człowiek, śmierć jest czymś najrozsądniejszym, a każdy, kto przeciwstawia się temu losowi, sam w sobie jest cudem. W rzeczywistości, na długo przed jego poczęciem, obojgu rodzicom Görana udaje się to prawie niemożliwe przedsięwzięcie.
Nowy kraj
Na kolejnym etapie życia trafiają do Södertälje. Krok po kroku poznają nowy kraj. Każde z nich dostaje pracę w fabryce, wprowadzają się do małej kawalerki z aneksem kuchennym, uczą się języka, rodzi im się dziecko, któremu nadają najbardziej szwedzkie ze wszystkich imion: Göran. Wszystko wydaje się układać naprawdę dobrze i dopiero z czasem okazuje się, że ojciec Görana mógł wcale nie przeżyć Auschwitz, że zło zabija nie tylko szybko, ale i powoli.
Nowe nadużycia
Albo to zapomnienie świata go zabija. Celem przeżycia może być bycie świadkiem horroru, ale w końcu świat budzi się z szoku i idzie dalej. Albo Niemcy wymagające od niego udowodnienia, że Auschwitz faktycznie uczyniło go niezdolnym do pracy, aby uprawnić go do odszkodowania. Nowe nadużycie, gdy lekarze twierdzą, że kłamie tylko po to, by uzyskać rekompensatę finansową. Książka prowokująca do myślenia na wiele sposobów.
BP mówi:
Twoja pouczająca recenzja jest tak interesująca, że książka jest na mojej liście! Świetna recenzja Helena!
27 stycznia 2014 r. - 21:25
Ditte mówi:
Przeczytałem tę książkę, gdy tylko się ukazała i przeczytam ją ponownie. Kawał współczesnej historii, który nigdy nie powinien zostać zapomniany.
(Dorastałem z II wojną światową i jej historią od dzieciństwa i czytałem większość tego, na co się natknąłem).
Mam nadzieję, że wiele osób przeczyta i pochłonie tę książkę.
Powinna to być lektura obowiązkowa dla wszystkich Szwedzkich Demokratów i wielu im podobnych.
27 stycznia 2014 r. - 22:33
Marina mówi:
Jedna z książek na mojej liście "do przeczytania".
28 stycznia 2014 r. - 2:43
administrator mówi:
BP,
🙂
Ditte, to z pewnością współczesna historia i nieco inna perspektywa niż ta, którą czytałem wcześniej. Niestety, to chyba nie jest to, co interesuje Szwedzkich Demokratów...
Marina, absolutnie polecam!
28 stycznia 2014 r. - 8:35
parsknięcie mówi:
Bardzo czytelna i dobra książka pod wieloma względami.
28 stycznia 2014 r. - 9:34