Wielu Szwedów jeździ po Europie podczas letnich wakacji. Jednak tylko 4 na 10 z nich zapoznaje się z zasadami ruchu drogowego obowiązującymi w kraju, do którego się udaje, a co piąty przyznaje się do łamania przepisów za granicą. Najgorszymi przestępcami są kobiety. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez serwis wyszukiwania podróży Skyscanner.
Kobiety są najgorsze
Szwedzi grzeszą w ruchu drogowym za granicą - a kobiety są najgorszymi przestępcami! W każdym razie to one są najbardziej świadome swoich grzechów. Podczas gdy 11 procent mężczyzn twierdzi, że złamało przepisy ruchu drogowego za granicą, analogiczny wskaźnik dla kobiet wynosi 28 procent.
Kobiety czytają z wyprzedzeniem
Jednakże, mimo że kobiety najczęściej przyznają się do popełniania wykroczeń drogowych, są one najbardziej skłonne do wcześniejszego zapoznania się z przepisami ruchu drogowego. Według badania, 44 procent kobiet czyta przepisy ruchu drogowego, podczas gdy robi to tylko 35 procent mężczyzn. Czy to dlatego kobiety wiedzą, że popełniają wykroczenia? Co o tym sądzisz?
anita mówi:
Przypuszczalnie kobiety rozpoznają swoje błędy, czego mężczyźni prawdopodobnie nie robią. (Cóż, może nie wiedzą, że popełnili błąd, ponieważ nie odrobili pracy domowej).
15 sierpnia 2014 r. - 15:46
Pan Steve mówi:
Myślę, że mężczyznom trudniej jest przyznać się do błędów i niedociągnięć niż kobietom.
Prawdopodobnie złamałem wiele przepisów ruchu drogowego podczas jazdy za granicą, mimo że czytałem o nich przed podróżą, ale nigdy nie zostałem złapany ani nie miałem wypadku.
Pamiętam jednak, jak trudne to było, gdy jeździłem po Irlandii. Wszystko było po "złej" stronie. Ruch uliczny, fotel kierowcy, dźwignia zmiany biegów itp. Szczególnie pierwszy przejazd przez rondo był trudny. Ale prędkość ruchu była przyjemnie spokojna, więc wszystko poszło dobrze nawet wtedy.
Najbardziej nieprzyjemne doświadczenie z jazdy pochodzi z Tunezji w wynajętym samochodzie, który prawdopodobnie nigdy nie był serwisowany ani sprawdzany. Jak udało mi się przejechać przez stolicę Tunis w godzinach szczytu, pozostaje tajemnicą.
15 sierpnia 2014 r. - 17:24
BP mówi:
Nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Mąż nie lubi prowadzić samochodu, woli motocykl. Więc w przeszłości zawsze wypożyczaliśmy motocykl, a mąż prowadził. Potem staliśmy się wygodniejsi (=starsi...) i teraz zawsze wynajmujemy samochód, co oznacza, że ja prowadzę. Właściwie lubię prowadzić, a mąż jest doskonałym nawigatorem w przypadku braku GPS;-)
Wyniki: Nieprawidłowe parkowanie: 2, z czego 2 zostały usunięte. Samochody można było jednak odkupić za niską cenę. Zdarzyło się to dwukrotnie w Hiszpanii.
No i ten słup, który wjechał we mnie (= samochód) z prędkością 30 km/h, kiedy cofałem (!) na ścieżce rowerowej... Wypożyczalnia samochodów zatrzymała "kaucję" - ups.
Myślę, że to dobry pomysł, ponieważ nigdy nie czytałem zasad różnych krajów;-)
15 sierpnia 2014 r. - 22:37
administrator mówi:
Anita, też podejrzewam, że tak może być...
Steve, to bardzo trudne, gdy wszystko jest po złej stronie! Pierwszy raz prowadziliśmy kampera w Nowej Zelandii, gdzie również obowiązuje ruch lewostronny. Teraz to Peter prowadził, ale uważał, że czasami jest to trochę trudne...
BP, o tak, brzmi trochę dramatycznie, haha. Źle, gdy samochód jest zabierany... Ciekawe też, że słup "nadjechał w Twoją stronę". Na pewno dobrze jest zapoznać się z przepisami ruchu drogowego, ale to, że nie powinno się wjeżdżać w słupy to takie trochę uniwersalne...?
😉
16 sierpnia 2014 r. - 8:29
Lena mówi:
Z pewnością tak jest ;-/
16 sierpnia 2014 r. - 13:21
High Coast mówi:
Czy wynosisz z domu zwyczaje lub złe nawyki z miejsca, z którego pochodzisz?
18 sierpnia 2014 r. - 14:42