Menu Zamknij

10 podróży, które mnie zmieniły

Reklama

Podróże, które pamiętam najbardziej, to te, które mnie zmieniły. Piaszczyste plaże i leżaki są świetne. Tydzień relaksu z owocowym drinkiem w ręku może spełnić swoje zadanie. Ale to nie to napędza mnie do podróżowania, to coś innego. To pragnienie spełnienia się w nieoczekiwanym, co rzuca wyzwanie mojemu ustalonemu poglądowi na życie i zmusza mnie do zmiany. Oto dziesięć takich podróży, które mnie zmieniły. Które podróże zmieniły ciebie i dlaczego?

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

1. Islandia 1993

Miałem 17 lat i wyjechałem na rok na wymianę studencką do Francji. Islandia. Skończyło się na Wyspa domowa. Rok silnych wiatrów, plamiaka na obiad przez pięć dni w tygodniu i nowego języka. Nie potrafię nawet powiedzieć, kim bym był, gdybym od czasu do czasu nie formułował w sobie myśli o Islandzki.

Reykjavik

2. podróż pociągiem po Europie Wschodniej w 1995 r.

Moja przyjaciółka Johanna i ja popłynęłyśmy promem do Estonii i odwiedziłyśmy jej przyjaciółkę w Estonii. Łotwa. Hojnie pozwoliła nam zatrzymać się w swoim pokoju (w mieszkaniu z pięcioma rodzinami, po jednej w każdym pokoju), zaoferowała smażone ziemniaki, z dumą pokazała odziedziczony po rodzinie odkurzacz z lat 70-tych, a jednocześnie była wdzięczna i dawała pieniądze żebrakom. Kontynuując do Polska gdzie musieliśmy spalać LPG, jeśli chcieliśmy mieć ciepłą wodę. Perspektywa dla szwedzkiego 19-latka!

Krakow

3) Kolej transsyberyjska 2006

Kilka lat po tym, jak się poznaliśmy, Peter i ja pojechaliśmy pociągiem z Moskwa do Pekin. To rytmiczne dudnienie pociągu, które wprawiało cię w trans, gdy patrzyłeś na te bezkresne krajobrazy i milionowe miasta, których nazw nigdy nie słyszałeś. A potem wysiadanie w Irkuck i spotkać tych wszystkich ludzi w pięknych sukienkach. Nagle poczułem, że istnieje wielki świat poza tym, o czym donoszą media...

Peter Moskva

4. Nowa Zelandia 2006

Nowa Zelandia Samo w sobie jest fascynującym miejscem, z lasami deszczowymi, a także lodowcami i wulkanami. Sama natura wystarczy, aby wywrócić wyobraźnię do góry nogami. Musieliśmy również rzucić sobie wyzwanie jako obozowicze! Ci z nas, którzy nigdy nie wyobrażali sobie biwakowania, wynajęli campervana, aby pojeździć po okolicy - i wtedy się uzależniliśmy. Bez tej podróży prawdopodobnie nie byłoby kampera!

Redo för äventyr i Pipiriki

5. Wietnam 2007

Wietnam jest sam w sobie pięknym krajem, z azjatyckim wilgotnym upałem i przyjaznymi ludźmi. Dla nas było to tym bardziej wyjątkowe, że zdecydowaliśmy się wziąć tam ślub. Ceremonia odbyła się w Ambasadzie Szwecji, a następnie podróżowaliśmy łodzią po kraju. Zatoka Halong. Podróż, która na zawsze będzie częścią nas...

Vigsel i Hanoi

6) Kenia i Tanzania 2007

Spakowaliśmy plecaki i zarezerwowaliśmy bilet lotniczy do Nairobi. Nie da się nawet wyjaśnić wszystkiego, co wydarzyło się później - niepokojów podczas wyborów, wszystkich ludzi, którzy zostali wysiedleni, zadźgani maczetami lub spaleni w środku.

Uświadomienie sobie, że nikt inny nie przychodzi na ratunek, gdy podróżujesz i że musisz radzić sobie sam, stało się jasne. Również świadomość, że można mieć wspaniałych przyjaciół i pomoc od nieznajomych w trudnych sytuacjach. I doceniliśmy te wakacje jeszcze bardziej, gdy udało nam się dotrzeć na północ Tanzania!

Tanzania, Tanga

7. Europa campervanem 2009

Pierwszy raz w Europie jako prawdziwi kamperzy! Miło jest rzucić wyzwanie wizerunkowi siebie i kempingu. Podziwialiśmy austriacką wieś, nauczyliśmy się kochać włoskie pomidory i piliśmy alkohol z czeskimi górnikami podczas wakacji na kempingu. Teraz nie uważamy już, że biwakowanie jest śmieszne - to fajny i wspaniały sposób podróżowania!

8 Ukraina 2010

Najpiękniejsza rzecz, jaką posiadasz, nosisz ją! Tak właśnie jest w Ukrainaa luksusowe futro w obskurnym pokoju hotelowym wcale nie jest złe. Zakochaliśmy się w pomyśle... uzyskać jak rzeczy, które błyszczą i lśnią. Wspaniale jest uwolnić się od całego szwedzkiego myślenia jante!

Shopping i Ukraina

9. Kenia 2012

Powrót do Keniaale teraz ze szwedzko-kenijskim przyjacielem. Tym razem spotkaliśmy członków plemienia Luo i słuchaliśmy ich muzyki, aż ją znienawidziliśmy i pokochaliśmy. Tańczyliśmy do późnej nocy i przeżyliśmy wspaniałe wesele z 400 gośćmi, jedwabnymi tkaninami i afrykańskimi rytmami.

Jedliśmy też kozie wnętrzności, mieliśmy koguta w kuchni i mieszkaliśmy w wiosce bez elektryczności i bieżącej wody. Nie da się tego opisać, ale po tej podróży nic już nie jest takie samo!

10. Maroko 2014

W lutym tego roku mieliśmy okazję wybrać się na blogerską wycieczkę do Maroko. Dwie rzeczy wywarły na mnie wrażenie. Po pierwsze, siedzenie na wydmie i oglądanie słońca zachodzącego nad Saharą. Wow, mówię. A potem - spotkanie z innymi blogerami. Byliśmy tak zainspirowani i naładowani energią, że blogowanie nigdy nie było tak zabawne!

I Saharas öken

Zapisz się do naszego newslettera