Czy można zarabiać na blogowaniu, a jeśli tak, to w jaki sposób? I czy zarabianie na blogu jest naprawdę w porządku, czy też czyni cię to bardziej "nieuczciwym" blogerem? Postaramy się wyjaśnić, w jaki sposób można zarabiać na blogu. Jednocześnie omówimy zalety i wady oraz podzielimy się własnymi poglądami.
Spis treści
1. reklamy
Jednym z najbardziej oczywistych sposobów zarabiania na blogu są reklamy. Reklamy mogą znajdować się w nagłówku, stopce lub kolumnie bocznej, a reklamodawca płaci za określony czas. Najlepszym sposobem na uzyskanie wynagrodzenia jest otrzymanie zlecenia bezpośrednio od reklamodawcy, ale wtedy musisz mieć firmę, aby móc wystawiać faktury i płacić podatki.
Istnieją również sieci afiliacyjne, takie jak Tradedoubler. Pozwalają one na umieszczanie reklam i otrzymywanie wynagrodzenia za kliknięcie lub jako procent od sprzedaży. Google Adsense to inny rodzaj sieci reklamowej, w której automatycznie otrzymujesz spersonalizowane reklamy Google na swojej stronie.
Zaletą reklam jest to, że jest to dość prosty i uczciwy sposób reklamowania się. Wadą jest to, że stosunkowo niewiele firm jest zainteresowanych klasycznymi reklamami, a sieci afiliacyjne często płacą dość słabo.
2. posty sponsorowane
Posty sponsorowane to gąszcz, ale w skrócie oznacza to napisanie postu (lub otrzymanie wcześniej napisanego postu), który zawiera linki do klienta. Może to również obejmować pisanie o miejscu docelowym lub produkcie. Z naszego doświadczenia wynika, że ten rodzaj marketingu jest najczęściej wymagany. Może to być całkowicie w porządku, jeśli wyraźnie zaznaczysz, że post jest sponsorowany i jesteś szczery w swoich opiniach, ale może być drażliwy, jeśli "udajesz", że lubisz produkt, za który tak naprawdę zapłacono ci tylko za polubienie.
Najlepszym sposobem na uzyskanie wynagrodzenia jest bezpośredni kontakt z firmą, ale musisz mieć własną firmę, aby móc płacić podatek od swoich dochodów. Istnieją również pośrednicy, tacy jak Blogvertiser. Często wypłacają one już opodatkowane pieniądze, ale z drugiej strony nie zarabia się tak dużo.
3. płatne portale blogowe
Niektóre portale blogowe płacą blogerom za blogowanie. Wydaje nam się, że Nouw i Myshowroom są tego przykładem, ale tak naprawdę nie wiemy o nich zbyt wiele. Wadą może być to, że nie masz własnej domeny, a zatem nie możesz kontrolować własnej witryny.
4. własny sklep internetowy
Wielu blogerów, którzy zarabiają duże sumy pieniędzy na swoich blogach, ma również sklep internetowy. Możesz sprzedawać ubrania, biżuterię, książki lub cokolwiek chcesz sprzedawać... Ale nie mówimy tylko o zajęciach rekreacyjnych. Prowadzenie sklepu internetowego również wymaga czasu!
5. wykład
Niektórzy niszowi blogerzy mogą być czasem postrzegani jako "eksperci" w swojej dziedzinie, niezależnie od tego, czy chodzi o kwiaty, pieczenie czy optymalizację pod kątem wyszukiwarek. Można również zostać poproszonym o wygłoszenie wykładu, co może stać się dodatkowym źródłem dochodu.
Jak się zachowujemy?
Blogujemy przede wszystkim dla zabawy, a dochód z bloga jest dość niewielki. Jednak teraz, gdy bierzemy urlop i podróżujemy, musimy przyznać, że nawet niewielkie dochody są ważne!
Mamy niewielką liczbę reklam w prawej kolumnie i czasami piszemy posty sponsorowane. Jednakże, jesteśmy zawsze wyraźnie zaznaczyć, że post jest sponsorowany lub napisany we współpracy z firmą i napisać tylko rzeczy, za którymi się opowiadamy i które są naszymi własnymi opiniami.
Czy masz własnego bloga?
Powiedz nam, jak podchodzisz do zarabiania na swoim blogu i podziel się swoimi doświadczeniami. Im bardziej my, blogerzy, jesteśmy otwarci na siebie nawzajem, tym więcej możemy się nauczyć i tym lepiej możemy poruszać się w tej dżungli!
Deciree mówi:
Bloguję głównie dla wspomnień, jak pamiętnik. I do komunikowania się z moimi blogowymi przyjaciółmi. Nie zamierzam zarabiać na blogu 🙂.
08 października 2014 r. - 8:03
Ditte mówi:
Myślę, że wyraźnie zaznaczyłeś na początku postu, że jest on sponsorowany. W porządku!
Myślę, że zarabianie na blogu jest w porządku. I myślę, że udało ci się dobrze z małymi reklamami, które masz. Nie przeszkadzają, przynajmniej mnie, a Ty decydujesz, co chcesz umieścić.
Nie zastanawiałem się zbytnio nad zarabianiem pieniędzy, ponieważ wydawało mi się to kłopotliwe z Tradedoubler i innymi. Nie zrobiłem tego dobrze, a dochód nie jest duży.
Ale teraz, gdy podróżujesz i jesteś na urlopie, warto zobaczyć, jak można zwiększyć swoje dochody. Można połączyć korzyści z przyjemnościami, jeśli "kasa" nie kontroluje bloga.
Powodzenia!
Myślę, że to interesująca dyskusja.
08 października 2014 r. - 8:44
Yvonné mówi:
Nie chcę reklam wyskakujących i migających na moim blogu, jest dobrze tak jak jest. Mogę się trochę zirytować reklamami wokół tekstu, który chcę przeczytać. Najlepsze jest to, że sam decydujesz, jak powinien wyglądać Twój blog.
Uściski
08 października 2014 r. - 9:59
BP mówi:
Dziękuję za wyjaśnienie tej "reklamowej dżungli".
Osobiście prowadzę bloga "bez reklam" i sprawia mi to przyjemność. Mój blog również nie jest niszowy w taki sam sposób jak Twój.
Bloguję, ponieważ lubię czytać inne blogi, które są interesujące/zabawne/zawierają treści, które do mnie przemawiają.
08 października 2014 r. - 12:15
Matts Torebring mówi:
Nie wyobrażam sobie reklam na moim blogu. Takie jest moje osobiste stanowisko. Oczywiście nie nie lubię blogów z reklamami, ale przymykam na nie oko.
08 października 2014 r. - 19:50
Joanna mówi:
Całkowicie się z Tobą zgadzam, myślę, że to w porządku, ale wiem też, podobnie jak Ty, że reklamy są dość nieciekawe dla wielu firm i że partnerzy generują całkiem sporo pieniędzy (chyba że masz DUŻO czytelników, oczywiście w obu przypadkach).
Czasami pisze posty z linkami sponsorowanymi, ale zawsze jest to bardzo jasne. Testowałem również produkty i zawsze akceptuję testy produktów lub pisanie postów tylko wtedy, gdy jest to istotne. Chociaż bloguję dla własnego dobra, jest to całkiem sporo poświęconego czasu, miło, jeśli pokrywa to koszt domeny, wizytę w restauracji na wieczór bez komputera (o którym można później pisać na blogu 😉 ) lub tak dalej. Ale zgadzam się z tymi, którzy uważają, że jest to trochę krzykliwe i irytujące z reklamami, ale z drugiej strony są one wszędzie, więc rzadko o nich myślę.
08 października 2014 r. - 20:19
administrator mówi:
Deciree, naprawdę mogę się zgodzić, że blog jest dobry dla pamięci! Tak wiele razy wracamy i sprawdzamy, jak nazywało się dane miejsce... lub cokolwiek innego!
Ditte, dziękuję! Miło słyszeć, że uważasz, że wykonujemy dobrą robotę. Tak, pomyśleliśmy o tym z reklamami więcej teraz, ponieważ możemy potrzebować trochę dodatkowego dochodu, gdy podróżujemy....
Yvonne, dobrze, że możesz sama zdecydować. I zdecydowanie mogę się zgodzić, migające reklamy są najgorsze!
BP, bardzo podoba mi się Twój blog. Może nie jest niszowy... ale wciąż wyjątkowy!
🙂
Matts, możesz zamknąć oczy! I mam nadzieję, że nie uważasz, że to zbyt duża reklama dla naszego bloga. Główny powód, dla którego chcemy blogować, nie ma NIC wspólnego z reklamami czy pieniędzmi.
🙂
Johanna, wygląda na to, że myślisz podobnie jak my! Jeśli możesz dostać trochę ekstra w miły sposób, to miło, ale to nie jest powód, dla którego blogujesz w pierwszej kolejności. Coś, co miga, jest nudne ...
😉
08 października 2014 r. - 20:36
Podróże Renate mówi:
W przeszłości napisałem kilka postów sponsorowanych, ale konsekwentnie wybierałem tylko tematy / produkty, które są istotne dla mojego bloga. Odbyłem również kilka podróży sponsorowanych (Maroko, Holandia, Niemcy i Słowenia), ale nie pozwoliłem, aby to zmieniło to, co piszę o tych miejscach i uważam, że bardzo ważne jest, aby być uczciwym. Jeśli jesteś nieuczciwy na swoim blogu, myślę, że czytelnicy szybko to odkryją, a to nie jest zbyt dobre. Może to być również nieco trudne, na przykład w przypadku Słowenii - od razu się w niej zakochałem i stała się jednym z moich ulubionych krajów. W rzeczywistości tak bardzo chwalę się tym krajem, że obawiam się, że może się to wydawać nieco "kupione i opłacone", ale tak nie jest. Oczywiście, że tak nie jest.
Nie jest to łatwe!
08 października 2014 r. - 23:58
FANTASYDINING - blog o restauracjach tematycznych i podróżach mówi:
Pisałem posty sponsorowane, ale głównie o hotelach i firmach turystycznych. Mieszkałem i podróżowałem z nimi wcześniej, nie wiedząc, że będę je później reklamować, więc wydaje mi się to całkowicie w porządku, ponieważ sam je wybrałem.
09 października 2014 - 19:34
administrator mówi:
Renates Reiser, dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami! To bardzo interesujące usłyszeć, co myślą inni blogerzy podróżniczy! Uwierz, że większość ludzi jest uczciwa, a jeśli tak nie jest, to prawdopodobnie jest to zauważalne z czasem ...
😉
FantasyDining, całkiem w porządku, o ile jesteś szczery i piszesz to, co uważasz za słuszne. Dziękuję, że nam o tym powiedziałeś! Myślę, że to wiele znaczy, że my, blogerzy podróżniczy, rozmawiamy ze sobą!
09 października 2014 - 20:05
szkockie chwile mówi:
Cóż za interesujący post i dyskusja! Bardzo prowokujące do myślenia! Właśnie odkryłem reklamy partnerskie, że tak powiem, i wydaje się, że jest to trochę kłopotliwe. Ale kiedy znajdę coś odpowiedniego (jak ostatnio, kiedy znalazłem jeden dla moich ulubionych sklepów w Wielkiej Brytanii), myślę, że może być dobrze. Może tam leżeć przez jakiś czas, to nie boli, nawet jeśli nie sądzę, że wygeneruje jakiekolwiek pieniądze.
Zgadzam się z jednym z komentarzy, że byłoby miło, gdyby blog mógł sam się opłacać. W rzeczywistości blogowanie trochę kosztuje. Takie małe koszty.
Nie denerwują mnie reklamy i sponsoring na blogach. Po roku blogowania wiem już trochę, ile pracy się za tym kryje, więc jeśli bloger może zarobić trochę pieniędzy, myślę, że może to zmotywować blogera do dalszej dobrej pracy. I myślę, że zdecydowana większość jest bardzo ostrożna, aby nie stać się filarem reklamowym dla wszystkiego i niczego. Szybko można się zorientować, że ktoś po prostu szuka pieniędzy.
13 października 2014 - 12:08
Maria z Rövarhamn mówi:
Ciekawy post. Prawie wyłącznie odrzucam posty sponsorowane, zwykle dlatego, że rzadko pasują do naszego bloga. Ludzie są tam, ponieważ chcą czytać o nas i o tym, co zrobiliśmy. Nie o wielu innych rzeczach czy miejscach.
Mieliśmy jednak kilku sponsorów, o których często wspominaliśmy na blogu w odpowiednich kontekstach. Sponsoring rzadko przynosi dochód, ale może być dobrym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy. Dzięki blogowi otrzymaliśmy wiele dobrych rzeczy, których potrzebowaliśmy i za które w przeciwnym razie musielibyśmy zapłacić lub obejść się bez nich. Nigdy jednak nie zobowiązaliśmy się do mówienia dobrze o jakimkolwiek produkcie, który nam się nie podoba.
Nie jestem jednak zwolennikiem reklam. Wydaje się, że zarabiają bardzo mało pieniędzy, często są brzydkie i odciągają uwagę od tego, co odwiedzający rzeczywiście przyszedł tam zobaczyć lub przeczytać. Tak, nawet Twoje reklamy są brzydkie i nigdy nie czytam Twoich postów sponsorowanych. Ale i tak wracam, bo chcę wiedzieć, co robisz. I dlatego, że bardzo cię lubię. A potem po prostu muszę znosić reklamy. Warto : )
Uściski. Linda
15 października 2014 r. - 1:05
administrator mówi:
Szkockie chwile, próbowałem reklam partnerskich kilka lat temu, ale to nie zadziałało, więc je usunąłem. Ale może być inaczej, więc dlaczego nie spróbować przez chwilę? Mnie też nie denerwują reklamy, tylko jeśli jest ich dużo albo migają...
😉
Mary af Rövarhamn, ciekawie jest usłyszeć Twoje przemyślenia na temat reklam i dochodów na blogu! Nie wiem nic o sponsoringu... jak to działa? Jak udało Ci się pozyskać sponsorów? Zgadzam się, że reklamy są trochę nudne i obawiam się, że mogą zaszkodzić blogowi. Jednocześnie postawiliśmy się w sytuacji, w której wybieramy się w długą podróż z kiepskim budżetem (sporo zaoszczędziliśmy, ale remont okazał się droższy niż planowaliśmy... Opcja przełożenia podróży, aby zaoszczędzić więcej, nie wydaje się istotna, ponieważ uzyskanie urlopu było uciążliwym procesem). Musiałem rezygnować z różnych projektów i szkolić zastępstwa. Bardzo trudno jest się wycofać i odłożyć ten proces na później... ;)) Dlatego uważam, że warto przetestować i zobaczyć, co może zapewnić blog, a nawet jeśli dochód jest stosunkowo niewielki, jeden lub dwa dodatkowe tysiące dolarów miesięcznie są bardzo ważne, aby zebrać budżet na podróż... 😉
15 października 2014 r. - 7:33