Kiedy podróżujesz przez długi czas, musisz zadbać o wiele praktycznych rzeczy po drodze, takich jak płacenie rachunków i rozliczanie podatków. W tej chwili Peter musiał wydrukować raport roczny dla swojej firmy, podpisać go i odesłać pocztą do Szwecji. Nie wydaje się to takie skomplikowane? Szacowany czas: 3 godziny...
Krok 1: Drukowanie dokumentu
Najpierw próbowaliśmy poprosić dwa różne kempingi o pomoc w drukowaniu, ale nie było to możliwe ze względu na "przepisy rządowe". Jednak obecny kemping uprzejmie wydrukował nazwy i adresy pięciu różnych sklepów w okolicy. Cannes które mogą oferować drukowanie.
Zdobyliśmy mapę i (z pewnym wysiłkiem i dużą ilością chodzenia) znaleźliśmy jeden po drugim, ale wszystkie były zamknięte, ponieważ była sobota... Postanowiliśmy zmienić naszą strategię i udaliśmy się do biura turystycznego, które wysłało nas do małego sklepu fotograficznego. Bingo! Teraz mieliśmy w ręku 8-stronicowy wydruk...
Krok 2: Zdobądź znaczki
Zaczęliśmy losowo prosić o znaczki w sklepach tytoniowych i supermarketach. Pracownicy kręcili głowami, machali ochoczo i wysyłali nas "á droite" (w prawo) i "á gauche" (w lewo) - bezskutecznie. Wróciliśmy do biura turystycznego, które wskazało nam drogę na pocztę, która, jak twierdzili, będzie otwarta.
Znaleźliśmy pocztę, ale była zamknięta. Następną próbą był sklep z pocztówkami, który rzeczywiście miał znaczki, ale "tylko dla moich klientów". Ponieważ spieszyliśmy się z listem i wkrótce opuścimy główne miasta, czuliśmy, że nie możemy przegapić okazji ... uprzejmie kupiliśmy dwie najtańsze pocztówki (25 SEK za sztukę!) tylko po to, aby zdobyć dwa znaczki ... ....
Krok 3: Wysłanie listu
Byliśmy zmęczeni i głodni, ale zdaliśmy sobie sprawę, że list musi zostać wysłany. Podczas naszej wycieczki nie widzieliśmy ani jednej skrzynki na listy, więc zdecydowaliśmy się przejść całą drogę z powrotem do zamkniętej poczty... Voila! Wspaniały wyczyn został oczywiście uczczony ulubionym obiadem z małżami!
Ama de casa mówi:
Naprawdę nie jest łatwo za każdym razem (jeśli nawet RAZ) załatwić proste sprawy tutaj w basenie Morza Śródziemnego... Na naszej poczcie nie ma skrzynki pocztowej. Trzeba stać w kolejce i zostawiać listy w okienku (albo się skradać 😉 ). Ale już wiemy, gdzie możemy kupić znaczki i gdzie są skrzynki pocztowe. 🙂
23 maja 2015 r. - 18:27
Linnea mówi:
Raz popełniłem błąd na Naxos w Grecji, wysyłając pocztówki BEZ znaczków. "Znaczków dziś nie dostarczamy, jutro wracamy", no cóż! Następnego dnia było "znaczki tylko dla moich klientów". Czułem się jeszcze bardziej niebieskooki niż jestem w rzeczywistości 🙂
23 maja 2015 r. - 19:57
BP mówi:
Wzdycham - nie ma to jak terapia zajęciowa. Ale gratulacje, że udało ci się przejść i to z zasłużoną nagrodą:-)
23 maja 2015 r. - 19:58
administrator mówi:
Ama de casa, chyba uczysz się z czasem, ale teraz... na szczęście mamy czas!!!!
Linnea, no co za wstyd! Tak, czasem można poczuć się niebieskookim... 😉.
BP, nie jest trudno zabić czas, jeśli tak mówisz! 😉
23 maja 2015 r. - 20:14
Na całej planszy mówi:
To szczęście, że jesteś wolny i masz czas 😉 Chociaż brzmi to niepotrzebnie skomplikowanie, muszę powiedzieć ...
23 maja 2015 r. - 20:36
Ditte mówi:
Dlaczego rzeczy mają być łatwe, skoro mogą być trudne, wymagające i wystawiać na próbę cierpliwość?
Ćwiczyłeś, jadłeś dobry lunch, a trening cierpliwości był bonusem.
Mam nadzieję, że list dotrze.
Doświadczenie czyni bogatym! A może jednak?
23 maja 2015 r. - 20:59
Monika mówi:
Jako mieszkaniec Francji, chciałbym dodać do tej historii i poinformować o rzeczach, które my, Skandynawowie, możemy uznać za oczywiste podczas podróży za granicę. We Francji La Poste jest nadal tą samą instytucją, co Posten w Szwecji, do kiedy...?
Jest to miejsce, w którym można kupić znaczki (tj. nie centra turystyczne ze znaczkami pocztówkowymi). Zawsze znajdują się tam również skrzynki pocztowe, do których wrzuca się listy do innych krajów lub sąsiednich francuskich miast. W razie potrzeby najlepiej ustawić się w kolejce i uzyskać wszelką potrzebną pomoc od kasjera pocztowego, tak jak to było w dawnych czasach w Szwecji. Jest to szczególnie ważne, jeśli chodzi o właściwy rodzaj i liczbę znaczków.
Jeśli chodzi o drukowanie dokumentów, my, którzy spędzimy całe lato w kamperze we Francji, będziemy korzystać z drukarki, którą już ze sobą przywieźliśmy. Podziwiam Cię, że udało Ci się to zrobić dobrze, ale być może było to również spowodowane tym, że byłeś w Cannes i mówi się tam po angielsku.
Wskazówka: własna drukarka, własne koperty A-4 (niedostępne we Francji) i wizyta na poczcie, aby mieć absolutną pewność, że przesyłka jest prawidłowo ostemplowana i umieszczona we właściwej skrzynce. Jeśli popełnisz błąd, będzie to katastrofa zarówno dla francuskiej, jak i szwedzkiej poczty!
23 maja 2015 r. - 21:31
Matts Torebring mówi:
Rodzina w domu chce pocztówkę z wakacji. Kupuję trzy pocztówki i proszę po angielsku o kupno trzech znaczków. Nie, w dużym domu towarowym była inna kasa. Z trzema pocztówkami, które położyłem "brzuchem do góry" na ladzie, wskazując na wykropkowane pole ze znaczkami i wyrażając po angielsku chęć zakupu. Wierzcie lub nie, ale kasjerowi zajęło sporo czasu, zanim otworzył szufladę i wyciągnął trzy znaczki. Rozumiem, jeśli zaczynasz czuć się zrezygnowany, ja z pewnością tak. Bawcie się dobrze
23 maja 2015 r. - 21:33
administrator mówi:
Criss-cross, cóż, czasami naprawdę cieszysz się, że się nie spieszysz!
Ditte, prawda? Cały czas się uczysz i to jest jedna z ciekawych rzeczy w podróżowaniu!
Monica, dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami! Zorientowaliśmy się, że to faktycznie poczta, ale była zamknięta, bo była sobota. Nie odważyliśmy się czekać, ponieważ wybieramy się na Korsykę i prawdopodobnie będziemy mieszkać z dala od większych miast. Wzięliśmy więc sejf przed niebezpiecznym! Zdecydowanie nie możemy zabrać ze sobą drukarki (uśmiech). Nasz kamper jest przeładowany jak na rok za granicą, więc nie wejdzie do niego ani jedna rzecz więcej...! Niezwykle rzadko coś drukujemy, więc przy takich okazjach musimy trochę namieszać. Nie mieliśmy większych problemów z językiem. Mój szkolny francuski jest co prawda bardzo słaby, ale w połączeniu z angielskim i językiem migowym oraz życzliwymi Francuzami sprawdza się wszędzie we Francji.
Matts, haha, po co upraszczać, skoro można skomplikować?
23 maja 2015 r. - 23:45
Maggan i Ingemar mówi:
Zawsze staramy się wysyłać pocztówki do tych w domu, ale tak jak mówisz, nie jest to najłatwiejsze, przynajmniej nie w Grecji i nie na Sycylii, skąd nie było pocztówek. Na szczęście internet jest dostępny w takich sytuacjach. Wysłałem paczki z Portugalii i umieściłem je (były małe) na skrzynce pocztowej..... zajęło im 2 miesiące, zanim dotarły 🙂 Teraz przynoszę znaczki z domu i umieszczam na pocztówkach.... to faktycznie działa w UE 🙂 Fajnie będzie usłyszeć o Korsyce.
24 maja 2015 r. - 10:43
Pan Steve mówi:
Z pewnością zasłużyłeś na lunch z małżami.
24 maja 2015 r. - 11:18
administrator mówi:
Maggan i Ingemar, ciekawe, że może to być skomplikowane w większej liczbie miejsc! Dwa miesiące czasu dostawy to trochę więcej niż się spodziewasz.... 😉
Steve, tak, zrobiliśmy to, prawda? 😉
24 maja 2015 r. - 11:37
Katarina Wohlfart mówi:
haha. takie zabawne! 🙂 kto powiedział, że to będzie łatwe życie....
25 maja 2015 r. - 0:14
Fia mówi:
Tak, można się sfrustrować za mniej, ale często potem są fajne wspomnienia! Zasłużone małże!
Fia
25 maja 2015 r. - 9:08
Anna Stouvenel mówi:
Hmmm, sklepy są zawsze otwarte we Francji w soboty, ale w mniej uczęszczanych dzielnicach sklepy są zwykle zamknięte na lunch i trzeba przyjechać po 15:00, może trochę później na południu. Znaczki są prawie niemożliwe do znalezienia, z wyjątkiem urzędów pocztowych. Aplikacja o nazwie Nartex pomoże ci znaleźć skrzynki pocztowe:)
25 maja 2015 r. - 17:13
administrator mówi:
Katarina, haha tak czasami jest tyle problemów z małymi rzeczami, że nie wierzysz, że to prawda...! 😉
Fia, o wiele więcej zabawy później niż właśnie wtedy! 😉
Anna Stouvenel, może wtedy było zamknięte na lunch? Ale ulicę nad głównym bulwarem nadmorskim w Cannes trudno nazwać "mniej uczęszczaną dzielnicą"...? 😉 Wszystko działa inaczej w różnych krajach, a dylemat podróżnika polega na tym, że nie masz czasu się uczyć ... dopóki nie jesteś w drodze do następnego kraju 😉 Ale to część podróżowania!
26 maja 2015 r. - 8:33