Na każdej plaży na Sardynii (i oczywiście w wielu innych miejscach) można ich znaleźć: sprzedawców. Sprzedają wszystko, co można sobie wyobrazić: kapelusze, okulary przeciwsłoneczne, sarongi, letnie sukienki, ręczniki plażowe, zabawki plażowe, biżuterię, głośniki, etui na iPhone'a...
Na niektórych plażach przychodzą szybko i gęsto, a czasami mija tylko kilka minut między jednym sprzedawcą a następnym. Uważam, że jest to dość stresujące, ponieważ nie jestem zainteresowany zakupami na plaży i ponieważ niektórzy ludzie są uparci, ale to także sprawia, że zastanawiam się ...
"Cocco bello"
Większość sprzedawców wydaje się pochodzić z Afryki, a kilku z Indii. I to sprawia, że zastanawiasz się: Czy mieszkają tutaj w Sardynia czy też podróżują tutaj, aby sprzedawać w szczycie sezonu? Czy ktoś organizuje sprzedaż, czy każdy działa na własną rękę? Czy sprzedaż jest opłacalna? Widzimy wielu sprzedawców, ale rzadko ktoś kupuje ...
Okazjonalni sprzedawcy również wyglądają na Włochów, ale głównie niosą duże lodówki i monotonnym głosem krzyczą "Cocco bello, cocco fresco". Chcemy pamiętać, że próbowaliśmy tego raz na kontynencie w Włochyi że był to kokos, który w większości wydawał się nieco suchy... Ale najwyraźniej jest popularny we Włoszech!
Upał, upał...
Planowaliśmy ruszyć dzisiaj i faktycznie zaczęliśmy pakować kampera. Ale upał (35 stopni!) sprawił, że po prostu nie mogliśmy sobie poradzić... Nadal jesteśmy w Porto Pino w południowej Sardynii i najpierw ochłodziliśmy się kąpielą w morzu, a następnie spędziliśmy czas w cieniu w małej restauracji na kempingu. Dziś również gratulujemy Anette, która wygrała etui ochronne na iPhone'a 6 od LifeProof na naszym blogu!
Nie znaleziono żadnego postu!
BP mówi:
Tak, sprzedawcy na plaży są upierdliwi. Tak samo jest w Hiszpanii. Tam nawet wystawiają mnóstwo śmieci na tekturowych matach nad brzegiem morza. Policja czasami ich przegania, ale pięć minut później wracają.
Problem przypomina mi naszych rumuńskich żebraków tutaj w mieście. To naprawdę szara strefa...
18 lipca 2015 r. - 17:44
Åsa mówi:
Nie wydaje mi się, żebym widział ich wiele w Portugalii, ale może są na plażach Algarve?
18 lipca 2015 r. - 19:11
Matts Torebring mówi:
Typowe Włochy, "Mustafa Bandidos", powiedziałem im. "Duża rodzina, siedmioro dzieci, brak jedzenia, proszę o zakupy", brzmiała moja odpowiedź. W końcu przez lata było kilka ręczników kąpielowych.
18 lipca 2015 r. - 19:15
administrator mówi:
BP, tutaj też chodzą z gadżetami zawieszonymi na kartonowych podstawkach. Tak, z pewnością szara strefa... Chciałbym dowiedzieć się więcej o tym, jak to działa?
Åsa, możliwe, że są w Algarve. Byliśmy tam zimą, więc nie widzieliśmy żadnego, ale może być inaczej w szczycie sezonu?
Matts, mógłbym zrobić zakupy, gdybym czegoś potrzebował... ale mamy już ręczniki kąpielowe, czapki i okulary przeciwsłoneczne...
18 lipca 2015 r. - 19:35
Pan Steve mówi:
Prawdopodobnie dobrze jest czasem pomyśleć o tym, co kryje się za wszystkimi irytującymi rzeczami, które widzisz.
35°C u ciebie, tutaj jest teraz 16°C.
18 lipca 2015 r. - 19:54
Ditte mówi:
Oczywiście tacy sprzedawcy są irytujący. W Torre istnieją, ale na małą skalę. Nie są naprawdę irytujący i nie poruszają się zbytnio po plażach. Czasami siedzą wzdłuż brzegu morza, chyba że policja ich przegoni. Wygląda na to, że gminy/miasta mogą same decydować, czy chcą, aby sprzedawcy tam byli, czy nie. W południowej Hiszpanii wydaje się, że jest ich więcej. Nie miałem pojęcia, że istnieją również na Sardynii. Ale nie na Korsyce, czy...?
18 lipca 2015 r. - 21:40
administrator mówi:
Steve, nie mogę uwierzyć, jak zimno jest w Szwecji tego lata! Mam nadzieję na cieplejszy sierpień!
Ditte, tutaj jest mnóstwo sprzedawców i nie widzieliśmy nikogo, kto by ich przeganiał. Na Korsyce nie widzieliśmy ani jednego (chociaż byliśmy tam nieco wcześniej w sezonie, ale nadal).
18 lipca 2015 r. - 23:20
Alexandra mówi:
Tak, chcę pamiętać, że spotkaliśmy takich plażowych sprzedawców w Hiszpanii... W kilku innych miejscach też, w tym w Tunezji. Nie mam jednak z tym większych problemów, oczywiście czasem może być trochę ciężko, ale chyba trudniej jest im być zmuszonym do chodzenia tam dzień w dzień, nie zarobią na tym jakichś ogromnych pieniędzy. Ja i tak mam to szczęście, że mogę tam pojechać na wakacje. 🙂
18 lipca 2015 r. - 23:35
administrator mówi:
Alexandra, to prawda! Mogę się tylko zgodzić! Z pewnością mamy o wiele prostsze życie niż oni. I właśnie dlatego zaczęliśmy się zastanawiać, jak naprawdę wygląda ich sytuacja ...
19 lipca 2015 r. - 8:29
Marina mówi:
Mogę się tylko zgodzić! To całkiem w porządku, jeśli potrafią przynajmniej przyjąć odpowiedź odmowną. Absolutnie najgorszym miejscem, jakiego do tej pory doświadczyłem, jeśli chodzi o sprzedawców plażowych, jest prawdopodobnie plaża Kuta na Bali, nigdy się nie poddają!
19 lipca 2015 r. - 8:46
Ama de casa mówi:
Jest również pełen sprzedawców - i zdecydowanie jest zorganizowany! Od czasu do czasu policja próbuje się ich pozbyć. Ale oni wciąż wracają.
Nie lubię ich, ponieważ bardzo przeszkadzają, gdy rozkładają swoje prześcieradła nad brzegiem morza. Ponadto czasami są dość nachalni - i jest ich DUŻO!
Jednocześnie myślę, że tak naprawdę starają się po prostu znaleźć sposób na zarabianie na życie.
To taki sam dylemat jak z żebraniem...
19 lipca 2015 r. - 9:34
Ama de casa mówi:
pl: Więc Peter szkicuje? Ekscytujące... Moje usta są zamknięte... 😀.
19 lipca 2015 r. - 10:22
Lena i Jan mówi:
Nie jest fajnie pakować rzeczy w tym upale, tutaj w domu termostat ciała wyłącza się już przy 24 °. Uściski
19 lipca 2015 r. - 11:25
parsknięcie mówi:
Uparci i zrzędzący sprzedawcy na plaży bardzo mnie irytują. Równie dobrze może być kiosk czy sklep, ale to ciągłe nagabywanie jest niepokojące...
19 lipca 2015 r. - 11:33
administrator mówi:
Marina, tak, to trudne, kiedy nagabują. Rozumiem, że chcą sprzedać i współczuję, że mogą mieć trudną sytuację, ale kupowanie wielu rzeczy raz na 15 minut jest całkowicie niemożliwe....
Ama de casa, rozumiem też, że mają trudną sytuację, a na pewno znacznie trudniejszą niż my, którzy możemy leżeć i być leniwi. Jednocześnie ciężko jest, gdy nie dają ci spokoju. Jest tu niezwykła liczba ludzi i nie widziałem nikogo, kto by ich odpędzał. I tak, dzieje się tu dużo szkicowania... 😉.
Lena i Jan, prawie nic nie można zrobić w tym upale, więc chodzenie i sprzedawanie musi być trudne. Może są bardziej przyzwyczajeni do upałów niż my, ale jednak? Niektórzy decydują się chodzić ubrani w dżinsy, co dla mnie jest bardzo spocone ...
Znogge, tak albo jeśli po prostu stoją przy wejściu na plażę czy coś, to można sobie popatrzeć na biżuterię jak się chce. Ale to trudne, gdy co kwadrans ktoś podchodzi i zaczyna nagabywać...
19 lipca 2015 r. - 17:17
Steel city anna mówi:
Prawdopodobnie jesteś trochę bardziej bezbronny, gdy leżysz półnagi na plaży! Mógłbym kupić coś tylko po to, by mieć spokój. Z pewnością więcej ludzi myśli w ten sposób.
19 lipca 2015 r. - 19:40