Ängelholm było pokryte 20 cm śniegu, kiedy dziś wyjeżdżaliśmy i nie było to dobre uczucie, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy ze Skanii do Sztokholmu na letnich oponach. Czołgaliśmy się pierwszą zaśnieżoną drogą do autostrady E4.
Droga ze Skanii do Sztokholmu
Pojechaliśmy autostradą E4 w górę. Jechaliśmy przez prawdziwie zimowy krajobraz, ale droga była posypana solą i było plusowo, więc dobrze się jechało. Kiedy wjechaliśmy wyżej, śnieg zniknął, tak że stała się goła ziemia. Linköping ponownie pojawiła się cienka warstwa śniegu, a w okolicach Sztokholmu ponownie zniknęła. Podsumowując, wszystko poszło dobrze i dotarliśmy szczęśliwie bez żadnych incydentów!
Dojazd do Sztokholmu
Co za dziwne uczucie przybyć dziś do Sztokholmu! Zaparkowaliśmy kampera w Przystań Pampasgdzie mamy naszą łódź mieszkalną i przeszliśmy na plażę Hornsberg na Kungsholmen. Kiedy usiedliśmy w naszej lokalnej azjatyckiej restauracji. Pong czuliśmy się, jakbyśmy po prostu tam byli. Czy naprawdę nie było nas przez cały rok? To nagle stało się nierealne...
W drodze powrotnej zapukaliśmy do drzwi barka mieszkalna i pogawędziliśmy trochę z naszymi najemcami, którzy najwyraźniej bardzo dobrze się bawili! Dostaliśmy klucz do przechowalni, a jutro będziemy zajęci. Najpierw załatwimy nowy paszport dla mnie (ponieważ wygasa jutro i ponieważ wkrótce jedziemy do Rygi), a potem rozpakujemy mokre ubrania z naszego zniszczonego przez wodę magazynu i zadzwonimy do firmy ubezpieczeniowej...
Ditte mówi:
Witamy w domu! A Pong z azjatyckim jedzeniem, jak rozumiem, był wyjątkowo dobry. (Dostępne w wielu miejscach w mieście, dość przyjemne...)
Ale smutno z powodu zniszczonego przez wodę magazynu. Prawdopodobnie przegapiłem niektóre z nich.
Powodzenia i mam nadzieję, że się uda!
22 listopada 2015 r. - 22:27
Marie mówi:
Zabawnie jest być daleko i wracać do domu. Nawet jeśli wydaje ci się, że to było wczoraj, masz fantastyczny rok do zapamiętania! Smutne z pomieszczeniem magazynowym, mam nadzieję, że się uda!
22 listopada 2015 r. - 23:42
solan mówi:
Tak Freedom, to dziwne. Mieszkaliśmy w Los Angeles przez dwa lata... kiedy wróciłam do pracy, nic się nie wydarzyło. I szybko wpadłem w rutynę pracy. Ale wydaje się, że wszystkie wspomnienia zostają z tobą na zawsze. Pozytywne. Tak samo będzie w tym roku. Jak już mówiłem, śledzimy bloga nawet bez Twojego kampera... teraz jestem ciekawy żeglarstwa i innych podróży. 🙂
22 listopada 2015 r. - 23:44
pozbawiony mówi:
Miło czytać, że bezpiecznie wróciłeś do domu w Stokholmie. To musiał być horror jechać w taką śnieżną pogodę na letnich oponach. Nawet nie pomyśleliśmy, że fajnie jest jeździć na oponach zimowych w Danii, gdzie również spadło dużo śniegu, a to tylko mały samochód.
23 listopada 2015 r. - 0:09
BP mówi:
Dzięki Bogu dotarłeś do domu w jednym kawałku.... Ale teraz zaczynam o tym myśleć....
Więc to, że poszedłeś do Pong na jedzenie rozumiem po roku "nieobecności". Często robię to również w Vasaatan, gdzie znajduje się Pong - niefortunna nazwa, muszę powiedzieć ;-).
Ale po twoim poście myślałem, że będziesz zimował Freedom w Arboga (chyba tak), a potem pojedziesz samochodem....
Tak więc uszkodzona przez wodę jednostka magazynowa nie znajduje się na łodzi. Kolejny błąd z mojej strony, ale to może dać ci trochę gotówki;-)
Nie wspominasz o kolizji z łodzią, co oznacza, że twoi najemcy nadal są na "wolności łodzi" lub? Kiedy przeprowadzisz się z powrotem - a może zamienisz się z lokatorami i wprowadzisz się do ich mieszkania/domu ;-)?
Wspaniale było śledzić Twoją podróż po Europie. Podobał mi się każdy post i wiem, że spodobają mi się również Twoje posty z Pampasów:-))))
23 listopada 2015 r. - 0:10
administrator mówi:
Ditte, bardzo dziękuję! Tak, mieliśmy uszkodzenia spowodowane wodą w pomieszczeniu magazynowym (w marinie), w którym przechowujemy wszystkie nasze rzeczy (ubrania, sprzęt kuchenny itp.).
Marie, tak, to naprawdę zabawne uczucie! Ale oczywiście mamy mnóstwo wspomnień i będziemy je nosić ze sobą! 🙂
Solan, ciekawe jak było po powrocie z Lis Angeles! Może my też szybko wrócimy do rutyny, zobaczymy. Z drugiej strony, sytuacja w pracy trochę się dla nas zmieniła. Musimy brać jedną rzecz na raz... 😉.
Ontripdk, jazda na letnich oponach w zimowych warunkach nie jest przyjemna. Na szczęście nie przez całą drogę, ale głównie w Skanii...!
BP, dziękuję za komentarz! Zdaję sobie sprawę, że byłem trochę niejasny... Najemcy wynajmują do końca listopada/grudnia. Będziemy zimować w Arbodze, ale najpierw musieliśmy pojechać tutaj, aby uporać się z uszkodzonym przez wodę magazynem (znajdującym się w marinie pod pomostem, pod wodą), rozpakować kilka rzeczy, które nie zmieszczą się w samochodzie Lill (zapakowalibyśmy je do magazynu, ale teraz prawdopodobnie będziemy musieli umieścić pudełka u syna Petera na tydzień) i naprawić paszporty dla mnie ... Potem jedziemy do Arboga... Wiem, skomplikowane 😉 Zderzenie z łodzią nie jest super poważne, jest tylko lekko widoczne na powierzchni, ale musimy sprawdzić, czy nic nie jest uszkodzone pod spodem itp.
23 listopada 2015 r. - 4:58
Annalena mówi:
Witamy w domu w zimowej Szwecji! Czy to nie dziwne, że życie tutaj w domu jest jak zwykle... 😛 Przykro mi z powodu magazynu i zdobycia go jako pierwszego zadania. Mam nadzieję, że to tylko "zwykłe" wymienne rzeczy, które ulegają zniszczeniu, a nie wspomnienia... Skomentowałem poprzedni post, ale zniknął, że przeczytałem WSZYSTKIE posty od początku, więc nie zamierzam przestać czytać teraz 🙂 Myślę, że podróż była szczególnie ekscytująca do czytania, ale równie interesujące są posty doktoranckie, kulinarne i dotyczące łodzi mieszkalnej! Mam nadzieję, że wszystkie misje powrotne pójdą dobrze i dziękuję za BARDZO dobry blog <3
23 listopada 2015 r. - 9:37
s p i n d e l t j e j e n mówi:
Jakie to smutne z powodu uszkodzenia przez wodę! =(
Pong jest wspaniały, uwielbiam tamtejsze jedzenie 😀.
23 listopada 2015 r. - 8:48
Anki mówi:
Witamy ponownie w Szwecji! Muszę powiedzieć, że to miłe uczucie, że cała droga do domu poszła dobrze, pomimo zimowej pogody....
To było bardzo interesujące i miłe śledzić twoją roczną podróż... dziękuję za podzielenie się.
Mam nadzieję, że uszkodzenia spowodowane wilgocią zostały naprawione i nic ważnego nie zostało zniszczone.
Uważaj na siebie!
23 listopada 2015 r. - 9:52
Ama de casa mówi:
Można powiedzieć, że witamy w domu 🙂 .
Cieszę się, że wycieczka w śniegu się udała, ale szkoda, że woda została uszkodzona...
Rok naprawdę szybko mija, a czasem szybciej niż zwykle 🙂.
23 listopada 2015 r. - 10:03
Frankie & Co mówi:
Witamy w domu i gratulujemy wspaniałego roku przygód na drodze - które również nam się podobały!
Myślę, że Pani Fortuna pomoże Wam łatwo i szybko rozwiązać problemy, abyście wkrótce mogli spokojnie wylądować w swoim stacjonarnym lokum na pięknym Duck / Freedom II - i pozostać ze wszystkimi wrażeniami, które zebraliście jako Eurotrotterzy.
?
23 listopada 2015 r. - 10:05
Pan Steve mówi:
Cieszę się, że szczęśliwie wróciłeś do domu. I od razu masz w czym "zatopić zęby". Już planuję kolejną podróż. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, abyś mógł cieszyć się powrotem do domu. Powrót do domu po całym roku podróżowania musi być wyjątkowym uczuciem.
"Śledzenie" Twojej podróży było świetną zabawą i pouczającym doświadczeniem.
23 listopada 2015 r. - 9:17
administrator mówi:
Spider girl, uszkodzenie przez wodę jest smutne, ale trzeba się z tym pogodzić...
Steve, miło, że do nas dołączyłeś! Powrót to wyjątkowe uczucie! Trochę kłopotów na początku, ale przyzwyczailiśmy się, że nie wszystko jest tylko kanapką z krewetkami 😉.
Annalena, bardzo dziękuję za uroczy komentarz! Naprawdę miło słyszeć, że śledzisz nas od tak dawna i lubisz naszego bloga! 🙂 Twój poprzedni komentarz nie zniknął, ale musiałam go najpierw zatwierdzić i dlatego trochę trwało zanim został opublikowany. Wydaje nam się, że to głównie ubrania uległy zniszczeniu, przyjrzymy się temu dzisiaj bliżej.
Anki, dziękuję bardzo! Zabawne, że śledziłaś naszą podróż! Najbardziej zniszczyły się ubrania, sporo zimowych i rzeczy, które kupiliśmy za granicą. Nie jest fajnie, ale tak bywa.
Ama de casa, jak ten czas leci! Uszkodzenia spowodowane wodą są niefortunne, ale zajmiemy się nimi dzisiaj i odzyskamy kontrolę nad sytuacją.
Frankie & Co, dziękuję i fajnie, że "śledziłeś" podróż! Być może wprowadzimy się do łodzi 1 grudnia, do tego czasu będziemy trochę kręcić się tu i tam 😉.
23 listopada 2015 r. - 10:27
Marina mówi:
Cieszę się, że wróciłeś do domu na czas! Z pewnością rok szybko mija. Poza tym powrót do domu jest trochę dziwny, dla mnie nie ma znaczenia, do którego "domu" przyjeżdżam i jak długo mnie nie było, zawsze jest tak, jakbym nigdy mnie tam nie było. Na szczęście podróż jest tak dobrze udokumentowana, a wspomnienia wspaniałego roku są zawsze dostępne!
23 listopada 2015 r. - 11:08
Wiele innych rzeczy i trochę konkretów mówi:
Witamy w domu!
Typowe, że w Skanii powinien być teraz śnieg. Mimo to miło, że nie mieliśmy go tutaj.
Teraz z niecierpliwością czekam na zdjęcia łodzi mieszkalnej.
Agneta
23 listopada 2015 r. - 11:17
Pani Anne-Marie mówi:
Witamy z powrotem w domu!
Jakie to szczęście, że wszystko poszło dobrze pomimo wielkiej burzy śnieżnej. Przeczytaj o dużej ilości śniegu w Danii.
Ponowne "zadomowienie się" po tak długim okresie podróżowania musi być sporym wyzwaniem.
Nie, jak smutno z powodu uszkodzeń spowodowanych przez wodę. A kolizja z łodzią nie brzmi zbyt dobrze - na szczęście były to tylko drobne obrażenia.
Cóż, znowu wyjeżdżasz do Rygi. Być może jesteście dzisiejszymi Cyganami. 😉
Wspaniale, że tak wiele dzieje się na blogu. Gratulacje!
23 listopada 2015 r. - 11:38
Rola Cariny mówi:
Witamy w domu na mrozie, na szczęście podróż przebiegła dobrze podczas burzy!
Wszystkiego najlepszego na przyszłość......
23 listopada 2015 r. - 11:39
administrator mówi:
Marina, z pewnością masz doświadczenie w powrocie do domu w różnych miejscach po długich okresach czasu! Zabawne, jak to jest czuć się tak, jakby cię w ogóle nie było! 😉
Agneta, zdjęcia barki oczywiście wkrótce! 🙂 Najemcy zostają na miesiąc, potem się wprowadzamy!
Anne-Marie, tak, to uczucie zmiany, aby zostać rezydentem! To miłe uczucie, że jest to przynajmniej łódź, która się porusza i gdzie mamy naturę blisko - nie czuje się tak zamknięta! 🙂 A potem jesteśmy trochę nomadami, ciężko nam usiedzieć w miejscu 😉.
Rolle i Carina, bardzo dziękuję!
23 listopada 2015 r. - 13:02
Annika mówi:
Pong, tuż obok, to miejsce, w którym zatrzymuję się, gdy jestem w domu. Mieszkają tam moja siostra i szwagier.
A teraz jesteś w domu...
Zdaję sobie sprawę, że to musi być dziwne uczucie. Rzeczywiście bardzo dziwne.
Mam nadzieję, że czujesz się dobrze i że wylądujesz przyjemnie w szwedzkiej ziemi... lub wodzie... 😉.
Myślę, że rok minął naprawdę szybko. Chciałbyś to powtórzyć?
Witamy w domu!
23 listopada 2015 r. - 16:27
Lennart mówi:
Dobrze, że ostatni kawałek też poszedł gładko!
23 listopada 2015 r. - 20:55
Matts Torebring mówi:
W rzeczywistości odbyłeś podróż niemal nie do pokonania. Ile osób byłoby w stanie odbyć taką podróż w kamperze? Nie bałbym się tego zrobić, z wyjątkiem letnich opon w zimowych warunkach. Jednak moja droga Birgitta prawdopodobnie nie jest tak odważna jak ja. Poza tym myślę, że nasz kamper jest trochę za duży na wszystkie Twoje możliwości. Fajnie było z wami podróżować, nawet jeśli nie komentowałem tak często.
Dziękuję za miłą i dobrze zorganizowaną relację z podróży, bez męczących postów. Witamy w domu!
23 listopada 2015 r. - 21:21
administrator mówi:
Annika, wiem, że twoja siostra mieszka w pobliżu, teraz rozumiem jeszcze lepiej, jak blisko jest! Jeśli chcielibyśmy to powtórzyć? Nie dokładnie taką samą podróż, ale może coś podobnego, na przykład w Europie Wschodniej! 🙂
Lennart, dobrze, że wszystko poszło dobrze, trochę się martwiliśmy 😉.
Matts, dziękuję! To bardzo miłe, że "podążałeś za nami"! Niektóre drogi, którymi podróżowaliśmy, nie były możliwe do pokonania większym samochodem, ale w większości miejsc można dokonać innych wyborów. Na przykład na Korsyce można wybrać większą drogę dalej zamiast stromej, pełnej przygód drogi najbliżej morza. Cieszę się, że spodobały Ci się nasze relacje z podróży! 🙂
23 listopada 2015 r. - 23:00
Casa Annika mówi:
Przepraszamy za uszkodzenie przez wodę!
Powrót do domu po tak długim czasie... Jak dobrze to opisałeś! Wyobraź sobie, że faktycznie byłeś w Sewilli i ją odwiedziłeś! Co za podróż!
24 listopada 2015 r. - 5:27
administrator mówi:
Casa Annika, to była wielka frajda wrócić do domu i uzyskać wskazówki w Sewilli! Z perspektywy czasu wydaje mi się, że wszystkie spotkania i ludzie, których poznaliśmy, należą do najlepszych wspomnień i doświadczeń z całej podróży. Jeszcze raz dzięki! 🙂
24 listopada 2015 r. - 9:36
Deciree mówi:
Ale to smutne, że trzeba było zacząć od naprawy szkód spowodowanych przez wodę... Myślę, że zdecydowanie można było tego uniknąć. Uściski
25 listopada 2015 r. - 19:56