Wróciliśmy do domu po naszej rocznej podróży po Europie. Jak to jest wrócić do domu po długiej podróży? Może się wydawać, że po prostu kręcimy się po gale oraz Luksusowe wakacje w okolicach Rygiale tak naprawdę tak nie jest. Powrót do domu po długiej podróży to także powrót do codzienności, a to właśnie ona zajmuje nam najwięcej czasu ...
W domu na łodzi
Będąc w domu na łodzi w Przystań Pampas jest fantastycznie przytulny! Cieszymy się pięknym widokiem i powtarzamy sobie: "Wiesz co? Mieszkamy na łodzi!". Woda szumi, flagi powiewają, a światło odbija się od powierzchni wody. Powrót tutaj nie jest jak powrót do zamkniętego mieszkania, co prawdopodobnie jest dla nas szczęśliwe po naszej długiej podróży wolności!
Jednocześnie nie możemy po prostu siedzieć i dobrze się bawić, mamy też wiele do zrobienia, odkąd wróciliśmy do domu. Byliśmy zajęci pakowaniem i rozpakowywaniem, odkrywaniem rzeczy, które zostawiliśmy w kamperze (i kupowaniem nowych!), podłączaniem telewizji i Internetu, płaceniem rachunków i sprawdzaniem, które z naszych zniszczonych przez wodę ubrań zachować, a które wyrzucić. Musimy skontaktować się z firmami ubezpieczeniowymi, księgowymi i ośrodkami zdrowia... a to wszystko wymaga czasu!
Praca i inne rzeczy
Kiedy wyjeżdżaliśmy, miałem stałą posadę administratora w sztokholmskiej radzie hrabstwa, ale straciłem ją podczas podróży. Byłem na urlopie w sumie przez dziewięć miesięcy, ale kiedy nadszedł czas na ostatnie trzy miesiące, sprawy nagle stanęły w miejscu i zdecydowałem się zrezygnować zamiast wracać do domu.
Smutne, oczywiście, ale co zrobić, gdy planujesz podróż życia od siedmiu lat i nie masz nawet gdzie się zatrzymać w domu? Teraz zostałem zatrudniony na 3-4 miesiące w Karolinska Institutet, aby przeprowadzić wywiad. Zacząłem w poniedziałek i jednocześnie szukam pracy, więc nie jestem bezczynny!
Do tej pory Peter musiał zajmować się wszystkim w domu, ale wkrótce będzie mógł również rozpocząć pracę rzemieślniczą. "Oczywiście musimy pracować, tak to działa, jeśli chcesz płacić rachunki. Ale może teraz, po podróży, nadamy priorytet innym rzeczom.
Oczywiście chcemy pracować, ale nie chcemy, by zajmowało to cały nasz czas. Jest tyle innych rzeczy, które chcemy robić! Jak myślisz? Jaką część Twojego czasu zajmuje praca i co znajduje się na szczycie Twojej listy priorytetów?
4000mil.se mówi:
Pracuj, aby żyć lub żyj, aby pracować, jak to mówią.
Może za dużo ćwiczę jogi, ale mam tendencję do myślenia o życiu jako o balansowaniu między czterema różnymi jego częściami. Praca, rodzina, przyjaciele, osobiste zainteresowania. Jeśli któregoś z nich zabraknie lub jest zbyt krótki, robi się trochę kiepsko...
09 grudnia 2015 r. - 22:09
Ditte mówi:
Życie na łodzi mieszkalnej jest absolutnie idealne i oczywiście daje poczucie wolności, nawet jeśli nie można opuścić nabrzeża bezpośrednio łodzią. Ale nie będzie ono ograniczone. Pojawią się oferty pracy, ale trzeba też doceniać rzeczy inne niż praca.
Zdecydowałem się przestać pracować i pobierać emeryturę w wieku 61 lat i nigdy tego nie żałowałem. Trzeba przyznać, że później pracowałem trochę w Sztokholmie, Tajlandii i Pekinie i dobrze mi to odpowiadało.
Myślę, że w życiu ważne jest, aby praca nie pochłaniała całej energii i aby mieć czas na wszystko inne. Często jest to kwestia ustalania priorytetów finansowych, a odkąd nasze córki urodziły się w 1981 roku, podróżowanie po świecie zawsze było ważniejsze niż wiele innych rzeczy materialnych (ale mieszkaliśmy we własnym domu bez kupowania nowych mebli i nowego samochodu co roku).
Na szczycie mojej listy priorytetów jest bycie zdrowym i robienie tego, co chcę robić, kiedy chcę to robić, i mam nadzieję, że będę więcej podróżować. I oczywiście spędzać czas z moimi wnukami.
09 grudnia 2015 r. - 23:14
Podróże Renate mówi:
Domyślam się, że powrót do domu w Szwecji będzie sporym wyzwaniem! Ale na pewno nie prowadzisz nudnego życia "A4", więc prawdopodobnie będzie dobrze 🙂 Samo życie w łodzi mieszkalnej brzmi naprawdę przytulnie!
Jeśli chodzi o pracę, to również uważam, że nie jest ona całym moim życiem. Mam to szczęście, że mogę pracować tylko dodatkowo, więc pracuję, kiedy mogę i podróżuję, kiedy chcę. Zawsze jestem potrzebny w pracy, więc kiedy jestem w domu, mogę pracować prawie 100 %, jeśli chcę. To dla mnie wymarzone życie. Ale prawdopodobnie nie będzie tak wiecznie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ukończę archeologię w 2016 roku, a potem pojawi się pytanie, czy powinienem zacząć ubiegać się o pracę w archeologii, czy też powinienem wziąć trochę wolnego i podróżować przez jakiś czas... Czas pokaże. 😉
Życzymy udanego okresu przedświątecznego!
10 grudnia 2015 r. - 0:43
BP mówi:
Nawet po 12 miesiącach wakacji tutaj, w domu, wciąż jest przed nami dzień powszedni. Być może inne życie codzienne, ale nadal w wakacyjnym otoczeniu, biorąc pod uwagę, że mieszkasz na łodzi i masz widok, który można znaleźć w każdym wakacyjnym raju. Pomijając temperaturę ;-)
Myślę, że byłeś odważny, pomijając usługę na rzecz swojej wymarzonej podróży. W rzeczywistości zrobiłbym to samo!
Żyje się tylko raz. Pieniądze z pewnością nie są wszystkim. ALE "luksusu", który miałem i na szczęście mi pozostał, NIE chcę się pozbywać, jeśli wiesz, co mam na myśli.
Nasza praca zajmowała tyle czasu, ile wymagali nasi hojni pracodawcy. I kochaliśmy naszą pracę. ALE zapracowanie się na śmierć nie jest dobrym pomysłem. ALE jeśli kochasz swoją pracę, tak jak ja/my, kontynuujesz ją tak długo, jak sprawia ci to przyjemność. Powinieneś dobrze się bawić i jednocześnie zarabiać, jeśli to możliwe. O tak:-)
10 grudnia 2015 r. - 0:36
anita wag agrimanaki mówi:
Naprawdę chciałbym, abyśmy mogli przedkładać inne rzeczy nad pracę, ale w obecnej sytuacji ekonomicznej w Grecji trzeba dużo pracować, aby mieć co jeść na stole. Jak jednak wiesz, zamknąłem swój sklep, w którym pracowałem po 12 godzin dziennie w sezonie turystycznym. W nadchodzącym sezonie absolutnie nie będę pracować dłużej niż 8 godzin dziennie i upewnię się, że dostanę 1 dzień wolnego w tygodniu. Teraz czekam tylko, aż pojawi się ta praca, abym tego lata mógł cieszyć się pięknymi plażami Krety....
10 grudnia 2015 r. - 6:26
Pan Steve mówi:
Zdaję sobie sprawę, że jest to dla ciebie ogromna zmiana. Rezygnacja z poprzedniej pracy była odważnym posunięciem. I myślę, że mądre. Zbyt często praca zabiera ludziom zbyt wiele życia, co wiem z własnego doświadczenia. Ale kiedy myślisz, że praca jest fajna, idziesz na nią. Dokonałbym jednak innych wyborów, gdybym musiał "zaczynać od nowa", ale nie jestem zgorzkniały i nie żałuję tego, co zrobiłem. Ostatecznie trafiłem do Getingstorp i chciałbym to zrobić bez względu na to, jak wyglądało moje wcześniejsze życie. Wszystko dobre, co się dobrze kończy, jeśli mogę tak powiedzieć.
Ciesz się codziennym życiem i powodzenia w poszukiwaniu pracy!
10 grudnia 2015 r. - 8:27
administrator mówi:
4000 mil, nie uprawiałem jogi, ale nadal się zgadzam! Z pewnością jest to balansowanie!
Ditte, rozumiem, że nie żałujesz swojej decyzji! Doświadczyłaś tak wiele, nie tylko podczas pobytu w Chinach! A zdrowie jest oczywiście najważniejsze!
BP, tak, jesteśmy bardzo szczęśliwi, że żyjemy w takim środowisku! Oczywiście chodzi też o to, by cieszyć się swoją pracą. Pracujesz wiele godzin tygodniowo, więc jeśli możesz pracować nad czymś, co lubisz, to wiele znaczy! Aplikowałem na dwie posady, obie brzmią ekscytująco, zobaczymy, jak mi pójdzie...
Renates Reiser, łączenie pracy z częstymi podróżami to nie lada wyzwanie! Wygląda na to, że dobrze sobie z tym poradziłaś dzięki dodatkowym zajęciom. Ale praca w archeologii również brzmi ekscytująco!!!
Anita, oczywiście to prawda, że nie zawsze masz wybór. My również musimy teraz pracować, aby opłacić rachunki. Jakiego rodzaju pracy szukasz?
Steve, lubiłem swoją pracę, ale pracowałem tam przez 10 lat i odebrałem odmowę dalszego urlopu jako znak, że nadszedł czas, aby się przenieść 😉 To może być ekscytujące, ale nie wiem, jak łatwo/trudno będzie znaleźć nową dobrą pracę... Nie mam ubezpieczenia na wypadek bezrobocia (nie mogłem go utrzymać podczas podróży), więc potrzebuję dochodu. I oczywiście możesz potem usiąść i pomyśleć o rzeczach, które powinieneś był zrobić inaczej, ale nadal czujesz się ogólnie zadowolony. I oczywiście nie tylko z życia w Getingstorp!
10 grudnia 2015 r. - 10:41
Ama de casa mówi:
Trudna decyzja z pracą, ale moim zdaniem całkowicie słuszna 🙂 .
Zgadzam się z moim starszym kolegą, który zawsze powtarzał "Moje ciało nie musi pracować..." 😉.
Moja obecna praca jako Ama de casa jest najlepszą, jaką miałem 😀.
10 grudnia 2015 r. - 11:10
Lennart mówi:
Pamiętam, jak to było, ale teraz żyjemy bez żadnych zobowiązań.
Jedyne, czego nam brakuje w Svedali, to dzieci i wnuki.
W przeciwnym razie żyjemy dniem i nie mamy na co czekać. Cóż za wolność!
Cieszę się, że myślisz o czymś innym niż praca.
Żyj dobrze
10 grudnia 2015 r. - 11:52
administrator mówi:
Ama de casa, bycie ama de casa wyraźnie wymaga kobiety! 🙂
Lennart, to brzmi relaksująco i przyjemnie! Tak trzymać!
10 grudnia 2015 r. - 17:13
Marina mówi:
Mądre ustalenie priorytetów, jak sądzę! Zwykle myślę, że zawsze jakoś się ułoży, a często jest jakiś powód, dla którego rzeczy układają się tak, a nie inaczej...
11 grudnia 2015 r. - 8:33
administrator mówi:
Marina, zwykle tak myślę... więc dopiero się okaże, do czego to doprowadzi! 😉
11 grudnia 2015 r. - 9:32
steel city anna mówi:
Prawie zestresowałem się na śmierć i nigdy więcej tego nie zrobię 🙂 Mam teraz bardzo surowe limity nadgodzin. Wolność jest ważniejsza niż pieniądze, o ile masz gdzie mieszkać i jedzenie na stole.
11 grudnia 2015 r. - 11:15
Anna, Nowy Jork - Mój kęs Wielkiego Jabłka i podróż na chmurze mówi:
Jak ciekawie jest usłyszeć o tym, jak to jest wrócić do domu i o sytuacji w pracy!
Oczywiście rozumiem, że podróż została potraktowana priorytetowo, aby można ją było ukończyć zgodnie z planem.
Życie na łodzi brzmi niezaprzeczalnie przytulnie. To wspaniałe, że nie musisz czuć się uwięziony w mieszkaniu tylko dla swobody podróżowania.
Jeśli chodzi o pracę, myślę w ten sposób: Nie każdy ma przywilej pracować zgodnie ze swoimi głównymi zainteresowaniami. Ale ja to robię! Prowadzę własną agencję komunikacyjną jako copywriter i komunikator. Oczywiście bycie samozatrudnionym nie jest spacerkiem po parku, ale możliwość robienia tego, co cię pasjonuje, rekompensuje to. Podobnie jak wolność! Mieszkam w małym miasteczku i do mojego biura, które uwielbiam, jest tylko pięć minut jazdy rowerem (znajduje się ono w hotelu biurowym z miłymi przyjaciółmi jako sąsiadami w pokoju).
Praca przeplata się również z moim życiem prywatnym, ponieważ granica zaciera się, jeśli chodzi o zmiany w pracy, blogowanie o podróżach i cały networking w mediach społecznościowych. Czasami jest tego za dużo, przy długich wieczornych zmianach. Wtedy miło jest pójść na siłownię lub na spacer. Kiedy praca jest życiem, życie po prostu nie może być pracą! Może to skomplikowane, ale myślę, że rozumiesz, jak myślę.
Powodzenia z praktycznymi aspektami i przyszłymi planami zawodowymi!
11 grudnia 2015 r. - 13:27
administrator mówi:
Steel City Anna, to ma sens! Trzeba zarabiać na życie, oczywiście, ale praca tak ciężka, że prawie przewracasz się niepotrzebnie, nie czyni nikogo szczęśliwszym...
Anna, miło słyszeć, że pracujesz z tym, co lubisz! Dokładnie rozumiem, co masz na myśli! Nie jestem pewna, czy musisz mieć ścisłą granicę między pracą a czasem wolnym, jeśli lubisz swoją pracę, ale oczywiście jest to płynne. Osobiście pracowałem nad rzeczami, które uważam za bardzo interesujące - ale nadal nie chcę, aby zajmowały cały mój wolny czas. Może dlatego, że chcę zbyt wielu rzeczy naraz 😉 To zawsze jest balansowanie, życie ...
11 grudnia 2015 r. - 21:20
Inga M mówi:
Odważny, by zrezygnować z dobrej pracy, by wyruszyć w podróż! Prawdopodobnie nie zrobiłbym tego bez wcześniejszego powrotu do domu. Ale wtedy jestem prawdziwym tchórzem, chcę być bezpieczny wokół siebie. Bardzo nie lubię nie wiedzieć, jak potoczy się życie. Ale zdaję sobie również sprawę, że masz bardzo dobre wykształcenie i cenne doświadczenie zawodowe, które możesz wnieść do poszukiwania pracy, więc w praktyce oczywiście nie ma problemu ze znalezieniem czegoś dobrego.
Jeśli chodzi o ustalanie priorytetów między pracą a czasem wolnym, od jakiegoś czasu toczy się w naszym domu żywa dyskusja na ten temat. Kilka lat temu zacząłem brać wolne w każdą środę, aby uniknąć zmęczenia i rozpocząć proces odzwyczajania się od pracy. Teraz od kilku lat pracuję od poniedziałku do środy i piątku, tj. 60 % i to jest złoto, mogę być szczęśliwy zarówno w dni wolne, jak i dni pracy. Teraz skończyłem 65 lat i w przyszłym roku akademickim chciałbym pracować 40 %, czyli tylko w poniedziałki i środy. Ponieważ bardzo lubię swoją pracę, chciałbym ją kontynuować tak długo, jak to możliwe dla mojego pracodawcy. Podejrzewam, że musi się to skończyć w wieku 67 lat, gmina ma tam limit. Ale zobaczymy, moja pozycja negocjacyjna jest dobra, dobrze wyszkoleni i uprawnieni nauczyciele ze specjalnymi potrzebami nie rosną na drzewach! Roland ma małą firmę budowlaną i zajmuje się administracją, transportem i organizowaniem nowych miejsc pracy, ale poza tym jest bardzo wolny, więc mamy dużo wolnego czasu razem, co doceniamy. Dobrze jest czasem pomyśleć o tym, jak się chce, a nie tylko pracować.
12 grudnia 2015 r. - 11:53
administrator mówi:
Inga M, jak miło jest móc dostosować swoje godziny pracy w sposób, który opisujesz! Możliwość kontynuowania pracy, ale w nieco mniejszym wymiarze godzin tygodniowo brzmi idealnie. Myślę, że dla wielu osób byłoby fantastycznie, gdyby mogli to zrobić w tym wieku. Byłoby to dobre zarówno dla nich samych, jak i dla organizacji/firm, które w ten sposób mogłyby zatrzymać doświadczonych pracowników w starszym wieku. 67 lat to prawdopodobnie granica obowiązująca w całym kraju, ale w niektórych kontekstach może to być wstyd. W świecie naukowym jest wiele osób, które są aktywne jeszcze długo po osiągnięciu tego wieku... Jeśli chodzi o zatrudnienie i bezpieczeństwo, prawdopodobnie nie jestem tak ostrożny, jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa, to prawda. Przez długi czas dążyłem do zdobycia stałej posady, ponieważ był to cel, ale kiedy cel się spełnił, straciłem pragnienie, haha. Pozbycie się stanowiska było oczywiście niepraktyczne, ale mam nadzieję, że znajdę coś nowego. Fakt, że dostałem kilka miesięcy w KI zaraz po powrocie do domu, to dobre uczucie!
12 grudnia 2015 r. - 12:27
Anna w Dubaju mówi:
Nie jest tak trudno wrócić do domu, gdy robisz rundki po czerwonym dywanie, tak jak ty. Jeśli chodzi o pracę, najlepszą rzeczą jest znalezienie pracy, którą lubisz i nie czujesz się jak w pracy. Rozwijająca i zabawna. Trudno ją znaleźć, ale istnieje. W końcu spędzasz w pracy dużo czasu. Wtedy myślę, że jeśli nigdy nie pracujesz, nie doceniasz wakacji i czasu wolnego... ale tak naprawdę nie wiem. Może to fantastyczne. W przeciwnym razie przyjdź tutaj, a sprzedam cię szejkowi i będziemy mieli dla ciebie pieniądze.
13 grudnia 2015 r. - 11:47
administrator mówi:
Anna w Dubaju, Peter zastanawia się, czy wystarczy sprzedać tylko mnie...? Ale nie jestem pewien, czy jestem na pokładzie z tym pomysłem... Nawiasem mówiąc, myślę, że masz rację, jeśli chodzi o pracę. Pracuję teraz nad tym, aby znaleźć coś, co jest rozwijające i przyjemne 🙂
13 grudnia 2015 r. - 12:27
Shefik veliu mówi:
Witajcie moi przyjaciele, nadal czytam waszego bloga, wspaniale jest słyszeć, że macie się dobrze, szkoda, że nie mogliście przyjechać do Malmö, pozdrowienia z Malmö!
13 grudnia 2015 r. - 12:57
administrator mówi:
Shefik, jak miło cię słyszeć! Fajnie byłoby cię odwiedzić w Malmö... Szkoda, że tak się nie stało. Byliśmy wtedy zmęczeni i trochę zestresowani i chcieliśmy szybko dostać się do Sztokholmu, aby uporać się ze wszystkimi kłopotami... Mam nadzieję, że zechcesz kiedyś przyjechać do Sztokholmu! Ty (i twoja żona lub przyjaciele) jesteście oczywiście bardzo mile widziani na łodzi mieszkalnej, jeśli tu przyjedziesz! Możemy też zabrać Cię w kilka różnych miejsc w Sztokholmie 🙂 Nadal entuzjastycznie opowiadamy wszystkim, których spotykamy, o Albanii i Macedonii - mieliśmy tam bardzo miłe doświadczenia! 🙂
13 grudnia 2015 r. - 13:42