Angeliqa Mejstedt mieszka w Västerås w Szwecji i obecnie studiuje na studiach magisterskich, ale kiedy jest wolna, przyciągają ją wędrówki na łonie natury. Dla Angeliqi życie na świeżym powietrzu nie polega na rywalizacji, w której musisz dotrzeć najdalej lub najwyżej, ale zamiast tego jest radosne, proste i zrelaksowane. Angeliqa przeszła niezliczone szlaki turystyczne w Szwecji, ale także odbyła ekscytujące wędrówki w krajach takich jak USA, Malezja i Hiszpania.
W dzisiejszym wywiadzie Angeliqa Mejstedt dzieli się swoimi najlepszymi wskazówkami na temat szlaków turystycznych, pakowania i tego, jak łatwo rozpocząć wędrówkę jako początkujący. Więcej informacji można znaleźć na stronie Blog o wędrówkachgdzie Angeliqa stale oferuje wskazówki i inspiracje.
Spis treści
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o sobie? Kim jesteś i co robisz, gdy nie wędrujesz?
Nazywam się Angeliqa Mejstedt, prowadzę bloga o wędrówkach od 2013 roku. Kiedy nie wędruję ani nie prowadzę bloga, lubię czytać książki (jestem prawdziwym książkowym nerdem i zbieraczem książek, dział literatury faktu w Bibliotece Miejskiej w Västerås jest moim ulubionym działem - możesz dowiedzieć się wszystkiego, czego jeszcze nie wiesz 😉 ), ćwiczyć karate lub uprawiać jogę.
Pracuję jako specjalista ds. zasobów ludzkich w dziale personalnym, ale wziąłem urlop, aby studiować magisterium z komunikacji strategicznej i dziennikarstwa. Ukończyłam studia z zakresu zasobów ludzkich na Uniwersytecie w Uppsali oraz studia MBA. Mieszkam w centrum Västerås i bardzo często tęsknię za lasem i górami - w rodzinnym gospodarstwie na Ängsö lubię spędzać wieczory i weekendy.
Blog staje się swoistym wentylem między codziennym życiem w mieście a tęsknotą za kolejną aktywnością na świeżym powietrzu, a ja kieruję się kontrastami między miastem a naturą, między naturą a zmieniającymi się porami roku oraz radością społeczności i spokojem znalezionym w naturze.
Co jest najlepsze w wędrówkach?
Dla mnie w wędrówkach nigdy nie chodziło o sam transport z punktu A do punktu B. Nie jestem kimś, kto liczy kilometry, metry wysokości lub chce dotrzeć do celu tak szybko, jak to możliwe. To, co sprawia, że kocham wędrówki, to odkrywanie otoczenia i doświadczanie kontrastów w przyrodzie.
Kontrasty między miastem a naturą, kontrasty między porami roku i kontrasty w zmianach pogody. Jest coś medytacyjnego w byciu poza domem przez długi dzień, życiu blisko natury, radzeniu sobie z prostą czynnością spania w namiocie, rozpalaniu ognia wieczorem.
Słowem Hikefulness chcę ująć w słowa uczucie, które zagorzali miłośnicy outdooru znają bardzo dobrze, ale mogą mieć trudności z opisaniem go innym. Kiedy doświadczenie natury staje się przerwą na oddech, czymś, co pojawia się, gdy siadamy razem przed ogniskiem po długim dniu wędrówki, patrzymy na lustrzane jezioro lub siadamy na rozgrzanej słońcem skale, wąchamy mech i ziemię, słyszymy szelest liści drzew na wietrze. Bycie w jedności z naturą i chwilą, w której jesteśmy teraz - kiedy nie ma wtedy ani później - tylko tu i teraz. Następnie rozmawiamy o wędrówce.
Jeden z moich ulubionych cytatów brzmi: "Natura się nie spieszy. A jednak wszystko się udaje". Lubię o tym myśleć - jak bardzo się spieszymy i niepotrzebnie. Wszystko musi trwać tyle czasu, ile powinno - ni mniej, ni więcej. Nie jest możliwe skurczenie nas, ludzi, tak bardzo lub tak długo, jak chcemy, poprzez wyciskanie coraz większej ilości rzeczy w krótszym czasie lub poprzez ciągłą wielozadaniowość.
Odważ się odłączyć - nawet jeśli tylko na chwilę. Na łonie natury łatwiej jest mi porzucić wszystko, co należy do miejskiego życia i wielkiego miasta, i być może właśnie ten kontrast sprawia, że uwielbiam wędrówki i życie na świeżym powietrzu. Społeczność i przestrzeń do oddychania, która tam istnieje.
Jeśli nie jesteś przyzwyczajony do wędrówek, jak zacząć? Czy istnieją jakieś sieci lub wspólne wycieczki?
Bez względu na to, jakie masz marzenia lub cele, myślę, że łatwo jest działać zbyt szybko. Możesz wyobrazić sobie tygodniową górską wędrówkę, a potem marzenie o rozpoczęciu wędrówki wydaje się nieosiągalne. Ale zacznij blisko domu, odkryj piękny nadmorski krajobraz, spaceruj po bukowych lasach wzdłuż jednego z istniejących nizinnych szlaków.
Zacznij od biwakowania w ogrodzie, zanim wyjedziesz na jakiś czas. Lub wędrować od domku do domku zamiast zabierać ze sobą namiot. Pozwoli ci to poczuć smak gór i wędrówki, ale będziesz w stanie nosić lżejszy ładunek - a jeśli pogoda się zepsuje, będziesz wiedział, że wieczorem będziesz zarówno suchy, jak i ciepły.
Kolejną świetną wskazówką jest dołączenie do innych, bardziej doświadczonych wędrowców - być może już masz ich w swojej sieci, nie zdając sobie z tego sprawy, lub możesz znaleźć nowych towarzyszy wędrówek. Dla tych, którzy nie chcą wędrować samodzielnie, istnieje wiele różnych organizacji i stowarzyszeń, które organizują wycieczki piesze w całej Szwecji, a także kilka prostych sztuczek, które warto wypróbować, aby znaleźć nowych towarzyszy wędrówek w swojej okolicy.
Wskazówki Angeliqa Mejstedt dotyczące znalezienia kogoś, z kim można wędrować:
- Friluftsfrämjandet ma grupy piesze w całej Szwecji. Skontaktuj się z lokalnym oddziałem, aby dowiedzieć się, jakie wędrówki są planowane na to lato.
- STF oferuje wędrówki z przewodnikiem po Szwecji.
- Porozmawiaj z przyjaciółmi i znajomymi, może znajomym znajomego brakuje firmy turystycznej?
- Umieść ogłoszenie w ICA, podając swoje dane kontaktowe.
- Załóż grupę na Facebooku dla tych, którzy chcą wędrować w pobliżu.
- Zarejestruj się na Fjällräven Classic lub inne odbywające się wydarzenia turystyczne i weź udział w wędrówkach z innymi uczestnikami.
Zrobiłem coś tak prostego, jak ustalenie czasu i miejsca - poniedziałki o 19.00 i miejsce w domu w centrum Västerås, gdzie co tydzień zaczynam 1,5-2-godzinną pieszą wycieczkę.
Stworzyłem grupę na Facebooku i zaprosiłem moich znajomych - i jak dotąd nie chodziłem sam w żaden poniedziałek, ale dołączyli do mnie starzy koledzy, koledzy z treningu, rodzina i przyjaciele, a nawet dało mi to szansę na poznanie nowych znajomych, co jest bardzo satysfakcjonujące. To prosta rzecz, którą każdy może zrobić - zaprosić się nawzajem - zaprosić do wspólnego, niewymagającego chodzenia.
W przeciwnym razie założyłem grupę na Facebooku Społeczność blogów o wędrówkach gdzie zapraszam wszystkich do wspólnych wędrówek. Kilka osób spotkało się za pośrednictwem grupy i wspólnie wędrowało, ale jest to również grupa, w której można zadawać pytania, dzielić się doświadczeniami, a może po prostu wysłać zdjęcie z weekendowej przygody do podobnie myślących osób.
Czy możesz podać swoje najlepsze wskazówki dotyczące pakowania na wycieczkę pieszą, Angeliqa Mejstedt?
Haha, mniej znaczy więcej to chyba moja najlepsza rada - ale sam jestem dość kiepski w życiu zgodnie z nią, więc naprawdę chcę zachęcić innych, aby nie zabierali ze sobą tego, co dobre. Na każdy dodatkowy kilogram w plecaku przypada wiele zużycia ciała i niepotrzebnej energii, którą można by zamiast tego przeznaczyć na cieszenie się otoczeniem.
Najważniejszymi inwestycjami, jakich dokonujesz jako turysta, są buty i plecak - wygodne dopasowanie, dostosowane do ciała i aktywności, które będziesz wykonywać, może mieć ogromne znaczenie dla powodzenia Twojej wyprawy. Poświęć czas, aby poprosić o pomoc, a przede wszystkim wypróbuj sprzęt. Zastanów się, które przedmioty mogą mieć wiele zastosowań, np. duży szal może stać się szalikiem, turbanem chroniącym przed słońcem, kocem piknikowym lub kocem.
Niezbędne przedmioty, które Angeliqa mejstedt zawsze ma w plecaku:
- Reflektor
- Zapałki odporne na burzę
- Nóż
- Vikkåsa
- Mapa i kompas
- Termos z gorącą wodą
Najlepsze wskazówki Angeliqa Mejstedt dotyczące szlaków turystycznych:
- Kungsleden: Łącznie jest tu 400 kilometrów tras pieszych. Jedna z tras, która (całkiem słusznie) została uznana za Najpiękniejszą Wędrówkę Świata, przebiega między Nikkaloukta i Abisko, 110 kilometrów, a ci, którzy chcą to zrobić, mogą odbyć pielgrzymkę śladami Daga Hammarkjölda. Prawdziwym wyzwaniem jest zdobycie Kebnekaise, najwyższej góry Szwecji.
- Wysokie Wybrzeże: Tutaj można wędrować po wpisanym na listę światowego dziedzictwa High Coast, wzdłuż piaszczystych plaż, po górach z fantastycznymi widokami na archipelag i morze. Jest tu także dżungla z 200-letnimi drzewami, jaskinie i fantastyczne szlaki turystyczne.
- Jezioro Grövelsjön: Dostępne są kilkudniowe wędrówki po bezdrożach lub przyjemne jednodniowe wycieczki ze stacji górskiej, podczas których można przepłynąć łodzią przez jezioro Grövelsjön, a następnie wrócić pieszo. Z Grövelsjön można szybko dotrzeć do granicy norweskiej podczas wędrówki. Po szwedzkiej stronie znajdują się ośnieżone góry, które nie osiągają więcej niż 1000 metrów nad poziomem morza.
- Sarek: Wymagające wędrówki dla doświadczonych turystów można znaleźć w wysokogórskim obszarze Sarek, położonym w zachodniej części Jokkmokk. Sarek nie ma oznaczonych szlaków ani schronisk górskich. Dla tych, którzy chcą doświadczyć wędrówek w prawdziwej dziczy.
- Trójkąt Jämtland: Godzinę jazdy od Åre, Trójkąt Jämtlandzki to idealna wędrówka dla początkujących, podczas której można przenocować w stacjach górskich i zjeść dobre jedzenie wieczorem. Trasa wiedzie między trzema stacjami górskimi Storulvån, Sylarna i Blåhammaren. Jeden z najpopularniejszych obszarów turystycznych w Szwecji.
Jakie są najlepsze wędrówki, które odbyłeś poza Szwecją?
Wędrowałem po niesamowicie pięknych Alpach w Południowym Tyrolu - Dolomitach. Były tam tak niesamowite formacje skalne, a możliwość wędrowania ponad chmurami, z sylwetkami formacji skalnych dookoła, jedzenia dobrego jedzenia i po prostu dobrej zabawy, trudno opisać słowami. Jak spacer po pocztówce. Prosto do tego, co zimą jest stokami narciarskimi.
Pewnego roku wybrałem się na wycieczkę objazdową po Stanach Zjednoczonych i odbyłem jednodniowe wędrówki po różnych parkach narodowych, takich jak Yosemite, Yellowstone i Wielki Kanion. GC był jednym z miejsc, które najbardziej mnie ekscytowały - dla mnie, który kocha góry, fajnie jest wędrować po odwróconej górze. Podążałem szlakiem Bright Angel Trail w dół do doliny, niestety nie w całości, ponieważ wymagałoby to noclegu, a ja nie mogłem uzyskać pozwolenia na ten okres.
Wędrowałem również po lesie deszczowym w Malezjaw Parku Narodowym Rompin, spływy kajakowe wzdłuż koryt rzek. Bycie zaskoczonym przez burze i spacery w poszukiwaniu gigantycznego kwiatu Raflesia. Innego dnia spacer wzdłuż pól krzewów herbacianych z widokiem na plantacje herbaty w Cameron Highlands.
Ale zdecydowanie najlepszą osobistą wędrówką było przejście El Camino de Santiago. Zacząłem w St Jean Pied de Port po włoskiej stronie Pirenejów i szedłem do Santiago de Compostella - zajęło to prawie miesiąc, a z punktu widzenia wędrówki można znaleźć bardziej spektakularne krajobrazy.
Ale były niesamowite kontrasty między chłodnymi górami, chodzeniem po suchej, gorącej mesecie, a następnie dotarciem do różnych regionów winiarskich, takich jak Rioja, i chodzeniem między dużymi polami liści winorośli. A wędrowanie przez tak długi czas z rzędu robi coś niesamowicie dobrego dla ciała.
Szlak odwiedza około 250 000 turystów rocznie - więc początkowo byłem zszokowany samą liczbą ludzi (myślałem, że sam będę odkrywał szlak), ale zacząłem postrzegać spotkania i historie życia, które mogłem śledzić, jako jedną z największych zalet szlaku.
Czy podczas wędrówki zdarzyła ci się wpadka lub coś, co nie poszło po twojej myśli?
Bez względu na to, jak dużo planujesz i przygotowujesz, rzeczy nie zawsze układają się tak, jak tego oczekujesz. To część uroku wędrówek. Pogoda i warunki mogą się szybko zmienić.
Pewnego ranka na Caminon obudziłem się i byłem absolutnie pewien, że będę kontynuował wędrówkę w lewo, ale po chwili zacząłem spotykać turystów idących w drugą stronę (typowy zły znak na Caminon, ponieważ jest tylko jedna droga do przejścia), więc dobrze było zawrócić i iść w drugą stronę. To właśnie w tak nieoczekiwany sposób mózg potrafi czasem płatać figle.
Kiedy po raz pierwszy wspinałem się na Kebnekaise, nie doceniłem, jak trudna będzie wędrówka i zacząłem godzinę późnym rankiem. Miałem przed sobą długą drogę, gdy niebo zaczęło robić się różowe, a krajobraz powoli ciemniał. To jeden z momentów, kiedy najbardziej bałem się wędrówki, ponieważ byłem zmęczony po długim dniu wędrówki i trudno było znaleźć znaczniki szlaku nawet w świetle.
Ale wszystko skończyło się dobrze i znalazłem drogę powrotną do głównego szlaku w samą porę na ostatnie światło i uważałem się za szczęściarza, że spakowałem czołówkę do małego plecaka, aby znaleźć drogę powrotną do namiotu w ciemności.
Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim rozmawiamy: Jaki jest twój wymarzony cel podróży?
Marzę o Norwegii. Moja siostra jest w połowie Norweżką i często bywałyśmy w okolicach Trøndelag i Röros. Ale marzę o wędrówkach w Fjordnorge, są tam obszary, gdzie wędrówki prowadzą wzdłuż grzbietów górskich z widokiem na lodowce, fiordy, szczyty górskie i wodospady.
To natura, która jest geograficznie zbliżona do Szwecji, ale znacznie bardziej dramatyczna. Chciałbym usiąść na jednej z białych piaszczystych plaż otoczonych górami na Lofotach, popływać kajakiem o zachodzie słońca po jednym z fiordów, a następnie rozbić obóz na bezludnej wyspie.
Dziękujemy Angeliqa Mejstedt za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!
Górne zdjęcie: Angeliqa Mejstedt na wycieczce pieszej, zdjęcie: Sara Lansgren.
Lennart mówi:
Super!
21 maja 2016 r. - 7:46
Koziorożec mówi:
Och, dziękuję za cudownie inspirujący post tego wspaniałego wędrowca!
Wiele z nich pasuje do mojej filozofii natury i prostoty.
Przeszłam ostatni odcinek w Hiszpanii do Santiago de Compostela. Mój mąż i ja dużo chodziliśmy w Szwecji. Gdybym była młodsza, pewnie wyruszyłabym na więcej przygód, ale nadal jestem zadowolona z tych, które robię dzisiaj.
Pozostaje jednak jeden pomysł, a mianowicie przejście z Santiago de Compostela do Morza Zachodniego i na koniec świata Cap Finisterre 😉 .
Natychmiast sprawdzę "Hiking Blog" Angeliqa.
Miłej soboty, uściski Gerd
21 maja 2016 r. - 7:47
Pan Steve mówi:
W takich chwilach najbardziej brakuje mi tego, że nie mogę już chodzić.
Naprawdę udaje ci się podkreślać ludzi w swoich wywiadach. Kiedy czytam ten wywiad, słowo VETGIRIG pojawia się raz po raz. Podoba mi się jej ulubiony cytat "Natura się nie spieszy. A jednak wszystko się udaje".
El Camino de Santiago fascynuje mnie odkąd przeczytałem książkę Paulo Coelho "Pielgrzymka".
21 maja 2016 r. - 8:01
Cathinka mówi:
Jakże inspirujące!
Dzięki za miłą lekturę. Teraz buty turystyczne na małą wycieczkę po okolicy?
21 maja 2016 r. - 8:14
Ama de casa mówi:
Lubię chodzić i chodzić po szlakach turystycznych. Ale nie długie etapy, a bardziej jednodniowe wycieczki (półdniowe...). Noszenie plecaka jest dla mnie zbyt wygodne 🙂.
Ale jeśli nie czujesz się tak komfortowo, musi to być fantastyczne doświadczenie 🙂 .
21 maja 2016 r. - 8:53
Marina mówi:
Bardzo inspirujący post! Piesze wędrówki to coś, czego nigdy nie robiłem, ale nigdy nie wiadomo, pewnego dnia może...
21 maja 2016 r. - 9:24
Åsa mówi:
Inspirujące! Bardziej inspirujące niż turysta, który wpadł do nas w poniedziałek. Wyobraź sobie, ile jest jeszcze piękniejszych miejsc! /Åsa
21 maja 2016 r. - 9:46
BP mówi:
Przeczytałem komentarz AMA i mam dokładnie takie samo zdanie. Noszenie plecaka z 20 kg bagażu nie jest dla mnie.
Jednak wywiad bardzo mi się podoba. Jest naprawdę entuzjastyczna i dzieli się swoimi doświadczeniami z każdym, kto czuje się zmuszony do spróbowania.
21 maja 2016 r. - 13:28
Matts Torebring mówi:
Kiedy skończyłem pięćdziesiąt lat (prawie 20 lat temu), spędziliśmy osiem dni wędrując po górach Dalarna. W domu często wędrowaliśmy po Höglandsleden. Potrafiliśmy przejść kilka kilometrów w ciągu dnia. Chciałem zabrać Birgittę na Kebnekajse, ale potem przestało. Piesze wędrówki są co najmniej wspaniałe.
21 maja 2016 r. - 16:28
Elisabeth mówi:
Fajny wywiad. Piesze wędrówki są fajne, ale obecnie muszę zadowolić się chodzeniem, ponieważ moje prawe ramię nie radzi sobie z ciężarami.
21 maja 2016 r. - 17:52
administrator mówi:
Geddfish, cieszę się, że przeszedłeś część Santiago de Campostela! I zawsze warto mieć o czym marzyć 😉.
Steve, cieszę się, że podobają Ci się nasze wywiady! 🙂
Cathinka, fajna wycieczka! 🙂
Ama de casa, mam tendencję do bycia trochę jak ty. Zwykle są to krótsze wycieczki, ale nie więcej. Ale naprawdę doceniam przebywanie na łonie natury!
Marina, może to zależy od tego, co rozumiesz przez wędrówkę? Ja też nie wybrałam się na żadną długą wędrówkę....
Åsa, teraz muszę Cię odwiedzić i poczytać! 😉
BP, inspiruje mnie również fakt, że można zacząć od małego! 😉
Matts, co za wędrówka, nie wiedziałem o tym!
Elisabeth, spacery też nie są złe! (I teraz zaczynam się zastanawiać... gdzie jest granica między spacerem a wędrówką...?)
21 maja 2016 r. - 17:56
Ditte mówi:
Dziękuję za kolejny świetny i inspirujący sobotni wywiad.
I dobra wskazówka dotycząca bloga, na pewno przeczytam blog Angeliqa.
W młodości dużo wędrowałem po Szwecji, Norwegii, Alpach, Dolomitach i USA i sprawiało mi to przyjemność. Teraz jestem prawdopodobnie zbyt wygodny. Mogę sobie wyobrazić ponowne wędrówki, ale nie ciągnę za sobą bagażu, więc wybieram domki, najlepiej takie, w których mogę zjeść kolację i śniadanie.
"Wspinałem się na Kebnekaise, kiedy byłem w GIH i byliśmy na nartach przez pięć dni w marcu. Ale ostatni odcinek pokonaliśmy bez nart...
(Był również całkowicie wolny od komarów)
21 maja 2016 r. - 18:41
Veiken mówi:
Nagle zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę wędrowałem. W Szwecji wokół Grövelsjön, w Idre, w Austrii i na Kostaryce. Zawsze mieliśmy stały punkt i wybieraliśmy się na całodniowe wędrówki. Może to się nie liczy, bo nie mieliśmy zbyt wiele do noszenia!
To były niesamowite dni, tak jak ten wywiad! 🙂
21 maja 2016 r. - 22:01
Ruth w Wirginii mówi:
Nigdy nie wędrowałem z domem na plecach, ale dzienne wędrówki
Moja rodzina i ja zrobiliśmy wiele, 10 lat z rzędu byliśmy w Sierra Club.
wędrówki w Nowy Rok. Miały one miejsce na pięknym półwyspie Monterey na południu.
o San Francisco, nad polami golfowymi Pebble Beach i Spyglass Hill.
Mąż zabrał naszych nastolatków i ich przyjaciół na wielodniowe wędrówki po Yosemite i Górach Marmurowych w północnej Kalifornii.
Jedyny wielodniowy biwak odbyłem kajakiem w Ontario.
Świetna zabawa i nie trzeba było nic nosić na plecach. 🙂
Być może czytałeś bloga Anniki: "Życie na przedmieściach" o jej
i jej mąż wędrują fragmentami Szlaku Appalachów.
22 maja 2016 r. - 1:33
administrator mówi:
Ditte, masz duże doświadczenie w wędrówkach! Prawdopodobnie jestem dziś taka jak Ty. Prawdopodobnie chciałbym wędrować, ale może w nieco bardziej komfortowy sposób, haha 😉 .
Veiken, to brzmi jak piękne wędrówki. I to jest interesujące, co jest "liczone". Może Angeliqa poda nam definicję "wędrówki"...?
Ruth w Wirginii, brzmi cudownie z jednodniowymi wycieczkami i rozumiem, że w USA jest wiele fajnych miejsc do wędrówek! I tak, śledzę bloga Anniki! 🙂
22 maja 2016 r. - 11:11
Angeliqa (blog o turystyce pieszej) mówi:
Co za przyjemność czytać wszystkie miłe komentarze. Jestem przytłoczony =) Jeśli chodzi o wędrówki i to, co można zawrzeć w pojęciu wędrówki, może być bardzo duże. Określenie, które bardzo lubię to: "poruszać się pieszo". To jest dla mnie wędrówka. Wędruję w środowisku miejskim, uprawiam turystykę górską, nizinną, długodystansową i jednodniową. Dla mnie ważne jest, aby podkreślać lokalne przygody i piękne doświadczenia natury, które można znaleźć blisko domu. Potrzeba wyzwania lub relaksu na łonie natury zależy ostatecznie od tego, w jakim miejscu życia się znajdujemy. Natura zawsze tam jest i możemy wybrać, w jaki sposób chcemy tam być. Dla mnie wspólnym wątkiem jest "pieszo".
22 maja 2016 r. - 21:15
Annika mówi:
Och, jak cudownie to przeczytać. Myślę dokładnie to samo o wędrówkach. Nie chodzi o cel, czy dotarcie z punktu A do punktu B, ale o bycie TAM. Bycie TAM właśnie wtedy. Chłonąć wszystko. Oddychać i być na łonie natury.
Caminon też jest na mojej liście! TO robi. I jest przystępny cenowo.
Poza tym marzę głównie o tym, by naprawdę móc przejść cały Szlak Appalachów, od Georgii do Maine, a to zajmuje 5-6 miesięcy. Czuję się więc jak projekt życia, mniej więcej. ALE mam nadzieję, że pewnego dnia Peter i ja będziemy w stanie to zrobić.
Tak fajnie się to czyta, a teraz mam świetne wskazówki dotyczące blogowania!!!!
23 maja 2016 r. - 13:48
Dawan mówi:
Uwielbiam piesze wędrówki, ale jednocześnie czasami uważam je za nudne! Kiedy jest najtrudniej, mogę się zastanawiać, dlaczego przechodzę przez agonię, więc dla mnie cel jest bardzo ważny. To rodzaj nagrody i potwierdzenia, że "się udało". Uwielbiam to uczucie, gdy dotarłeś na szczyt! Najdłuższy trekking jaki odbyłem to 11 dni na Annapurna BS w Nepalu. A najtrudniejsza była wspinaczka na wulkan Rinjani w Indonezji.
23 maja 2016 r. - 14:37
administrator mówi:
Annika, Och, Appalachian Trail brzmi jak wyzwanie! To ekscytujące, jeśli w pewnym momencie uda Ci się ukończyć ten projekt, to musi być wyjątkowe doświadczenie!
Dawan, jakie ekscytujące miejsca odwiedziłeś! Sam nie jestem miłośnikiem pieszych wędrówek, ale zdecydowanie mogę sobie wyobrazić to uczucie, że może to być zarówno niesamowite, jak i nudne, haha 😉.
24 maja 2016 r. - 7:15