Ann-Sofie i Jonas żeglują przez większość swojego życia, a sześć lat temu wyruszyli ze Szwecji w najdłuższą żeglarską podróż w historii. W tym czasie żeglowali głównie po Morzu Śródziemnym, ale podróżowali także aż na Karaiby na swojej łodzi S/Y Lady Annila. Wkrótce rozpocznie się nowa era w życiu pary, wraz ze stałym pobytem w Portugalii.
Zapytaliśmy, jak to jest żeglować przez tak długi czas i usłyszeliśmy o trudach, jakich Ann-Sofie i Jonas doświadczyli po drodze. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, możesz śledzić przygody pary na ich blogu. Życie pod żaglami.
Spis treści
Czy możesz nam opowiedzieć o załodze S/Y Lady Annila? Kim jesteś?
My, którzy żeglujemy na S/Y Lady Annila to Ann-Sofie i Jonas. Jesteśmy parą w wieku około 55 lat, która żegluje przez większość naszego życia, Jonas od dzieciństwa, a ja od nieco ponad 30 lat, kiedy się poznaliśmy. Zaczęliśmy żeglować na L32, łodzi zbudowanej na początku lat 60-tych o długości zaledwie 10 metrów. Zanim zdecydowaliśmy się na żeglarstwo długodystansowe, wyprawy odbywały się zwykle wzdłuż zachodniego wybrzeża, archipelagu Blekinge i wokół duńskich wysp.
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o swojej łodzi?
Lady Annila, nasza obecna łódź, to Amel Super Maramu o długości 53 stóp/16 metrów, kecz-rigged, czyli z dwoma masztami. Łódź wyprodukowana we Francji w około 500 egzemplarzach. Została zaprojektowana i zbudowana jako bezpieczna i praktyczna łódź do żeglugi dookoła świata i jest jednym z bardziej popularnych modeli do żeglugi długodystansowej.
Jak długo żeglujesz i na jakiej trasie?
Opuściliśmy Szwecję w 2010 roku i od tego czasu opłynęliśmy Morze Śródziemne i Karaiby, pokonując łącznie nieco ponad 30 000 mil morskich. Zaczęliśmy od Morza Śródziemnego i w 2011 roku popłynęliśmy z Ayamonte na granicy z Portugalią na Kretę przez Majorkę i Menorkę, Sardynia, Wyspy Lipari, Sycylia niektóre wyspy na Morzu Egejskim i Krecie.
W 2012 r. była to Chorwacja i więcej Grecji. W 2013 r. Grecja, Sycylia, Algarve-Portugalia i dalej na Atlantyk na Maderę i Gran Canarię. W grudniu zrobiliśmy duży krok i popłynęliśmy na Karaiby. Zostaliśmy tam przez dwa sezony i w maju 2015 roku wróciliśmy do Europy i na Morze Śródziemne. Zimę 2015-2016 spędziliśmy na Sycylii, a teraz jesteśmy we Włoszech. Portugalia, wybrzeże Algarve.
Jak udało ci się (finansowo i praktycznie) wyruszyć w długą podróż łodzią?
Byliśmy daleko od wieku emerytalnego, kiedy opuściliśmy Szwecję, ale ponieważ mogłem kontynuować pracę z łodzi, rozwiązaliśmy sytuację finansową. Dzięki temu, że dziś można połączyć się niemal wszędzie, udało się. Wiele razy było to ekscytujące i frustrujące polowanie na karty SIM do telefonów i modemów.
Jaki jest najtrudniejszy aspekt żeglowania w twoim stylu? Czy możesz nam opowiedzieć o jakichś trudnościach?
Tak naprawdę nie postrzegamy tego jako wyzwania. Bardziej jako sposób na życie chwilą i z naturą. Bardzo relaksujące i bezstresowe życie. Kiedy po około roku wróciliśmy do Szwecji po raz pierwszy, nasi przyjaciele powiedzieli, że czuliśmy się tak spokojnie i cicho. Oczywiście mamy też stres, ale jest to stres pozytywny. Nie z powodu kalendarza czy terminów, ale bardziej dlatego, że pogoda nagle się pogarsza, że kotwica nie wytrzyma przy silnym wietrze itp.
Wyzwanie jest większe, gdy jesteśmy na lądzie, aby znaleźć supermarkety, operatorów telefonii komórkowej, części zamienne i poradzić sobie bez znajomości lokalnego języka. Zazwyczaj jesteśmy na wsi, a tam znajomość angielskiego jest bardzo zróżnicowana. Jeśli jesteś w Portugalii/Hiszpanii/Włoszech, wyzwaniem jest rozróżnienie języków. Jak wiesz, są one bardzo podobne.
Pewien Włoch, który mówił po angielsku mniej więcej tyle, co ja po włosku, powiedział mi, że nie jest dobrym pomysłem wymawianie hiszpańskich słów po włosku. Chyba poczułem się spłaszczony, myślałem, że podejmuję bardzo dzielną próbę zrozumienia mnie!
Od czasu do czasu jest kilka odcinków. Na przykład, kiedy wypłynęliśmy z Krety w 2013 roku, mieliśmy wspaniałą żeglugę z wiatrem z nami, powolnym wiatrem z ukośnego tyłu, wiejącym może 7-8 m/s. Nagle wiatr zanika, żagle po prostu trzepoczą i zanim zdążyliśmy zadziałać, wiatr obrócił się o 180 stopni i podwoił siłę. Musieliśmy się spieszyć, by ponownie zrolować wszystkie żagle i zmniejszyć ich powierzchnię.
Przerażające było to, że nie wiedzieliśmy, jak długo to potrwa ani czy wiatr się nasili, a do jakiejkolwiek wyspy, na której moglibyśmy się schronić, mieliśmy daleko. Ale wiatr pojawił się tak nagle, jak się pojawił. Zniknął ponownie około 2 godziny później. Sprawdziliśmy pobrany raport pogodowy nieco dokładniej, gdy zakotwiczyliśmy kilka godzin później.
Wszystkie strzałki wiatru w okolicy wskazywały, że będziemy mieli wiatr tylny i lekki wiatr. Z wyjątkiem jednego małego obszaru, na który udało nam się trafić. Tam prognozowano dokładnie taką pogodę, jaką otrzymaliśmy. Najbardziej żenujące było to, że widzieliśmy tę strzałkę wiatru, ale myśleliśmy, że tak nie może być. W prognozie musiał być błąd... Gdybyśmy popłynęli tylko 3 mile morskie dalej na północ lub południe, uniknęlibyśmy tego.
Albo kiedy w Tobago musieliśmy zabrać ponton na plażę i była silna fala. To było dla nas pierwsze połączenie nurkowania na plaży i z pontonem, więc było to trochę ekscytujące. Oto wpis na blogu na ten temat.
Ostatni etap powrotu z Karaibów był również nieco ekscytujący z powodu burzy w ciągu ostatnich 12 godzin. "Było bardzo przyjemnie, gdy znaleźliśmy się na zawietrznej Portugalii. Wiedzieliśmy, że na tym etapie będziemy mieli trochę silniejszy wiatr, ale nie aż tak bardzo. Cieszyliśmy się, że było ciemno, więc nie widzieliśmy dużych fal. Ale mimo wszystko czuliśmy się bezpiecznie na jachcie i odliczaliśmy czas do momentu, gdy dotrzemy na zawietrzną.
Czy możesz nam opowiedzieć o najlepszych miejscach, które do tej pory odwiedziłeś?
Wybranie kilku najlepszych miejsc jest trudne. Wszystko ma swój urok, ale oto kilka, bez szczególnej kolejności.
- Kreta - Wyspa, na której jest tak wiele do zobaczenia i zrobienia, że samo leżenie na plaży powinno być przestępstwem.
- Trynidad i Tobago - w tym karnawał około 40 dni przed Wielkanocą.
- Grenada - wyspa przypraw z cynamonem, gałką muszkatołową, kurkumą, pieprzem, awokado, mango, bananami i wieloma innymi.
- Brytyjska Wyspa Dziewicza - Archipelag z wieloma różnymi wyspami i zatokami. Tutejsze wyspy mają cudownie pomysłowe nazwy: Dog Island, Deadmans Coffin, Bitter End, Saba Rock ... Wspaniała krystalicznie czysta woda z wieloma rafami koralowymi do nurkowania lub snorkelingu.
- Wyspy greckie - z sennymi małymi wioskami, pięknymi wodami, dobrym jedzeniem i słońcem. Jeśli myślisz o żeglowaniu, możemy naprawdę polecić wyspy na Morzu Egejskim między Grecją a Turcją. Podróżowanie, oglądanie i doświadczanie jest o wiele bardziej wzbogacające niż leżenie na plaży.
- Sycylia - Największa wyspa na Morzu Śródziemnym z niezwykle interesującą historią sięgającą tysięcy lat przed Chrystusem. Ekscytujące stanowiska archeologiczne do odwiedzenia, takie jak Villa Romana di Casela z mozaikami, Dolina Świątyń w Agrigento z greckimi świątyniami. Licata z minojskimi pozostałościami. Taormina u podnóża Etny ze wspaniałym widokiem.
Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Przyszłość jest teraz trochę ekscytująca. Przeprowadzamy się do Portugalii i przez jakiś czas będziemy mieszkać na lądzie. Będziemy uczyć się portugalskiego i poznawać kraj i jego tradycje. Mamy nadzieję na wiele ciekawych podróży i wycieczek w głąb kraju, które zaowocują, miejmy nadzieję, ciekawymi postami na blogu.
Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim rozmawiamy: Jaki jest twój wymarzony cel podróży?
Japonia, Ameryka Południowa, Nowa ZelandiaUSA, a zwłaszcza Kolumbia Brytyjska, to niektóre z miejsc na naszej liście życzeń. Możesz popłynąć do wszystkich z nich, ale niektóre rejsy są bardziej uciążliwe niż inne, a te, które wymieniliśmy tutaj, to te, do których latamy.
Dziękujemy Ann-Sofie i Jonasowi z S/Y Lady Annila za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!
Ama de casa mówi:
Jakie to ekscytujące! To naprawdę wspaniałe mieć odwagę spełniać swoje marzenia!
04 czerwca 2016 r. - 8:03
Åsa mówi:
To wspaniałe móc żeglować! Trochę zabawne, że Portugalia nie była wśród najlepszych miejsc, które odwiedzili lub wymarzonych miejsc docelowych, ale że to właśnie tutaj się przeprowadzą...? To będzie ekscytujące zobaczyć, jak im się spodoba w Portugalii! (Zastanawiam się, czy potrzebują firmy przeprowadzkowej, bo w takim przypadku mogę im jakąś polecić)!
04 czerwca 2016 r. - 8:21
Pan Steve mówi:
Fantastycznie. Jestem pod wrażeniem ludzi, którzy realizują swoje marzenia.
Nie jestem żeglarzem i uważam, że czytanie o takich rejsach jest niebezpieczne. Ale rozumiem, że jeśli jesteś zapalonym i doświadczonym żeglarzem, takie wyprawy żeglarskie są czymś wyjątkowym.
Jak w przypadku wielu rzeczy w życiu, jeśli masz wiedzę i wiesz, w co się pakujesz, większość rzeczy jest wykonalna.
04 czerwca 2016 r. - 9:15
Lanclin mówi:
Żeglowanie brzmi tak ekscytująco, ekscytująco, spokojnie, edukacyjnie i przytulnie. Jedyną rzeczą, którą pamiętam z moich własnych małych rejsów w dzieciństwie, jest to, że myślałem, że łódź przechyla się tak bardzo przez cały czas, ha ha! Zastanawiam się, co myślałabym o tym dzisiaj 🙂
04 czerwca 2016 r. - 9:23
Ruth w Wirginii mówi:
Brzmi ekscytująco, ale czasami muszą być długie dni, kiedy
niewiele się dzieje. Co robisz, gdy masz wolny czas na łodzi?
Jestem prawdziwym wieśniakiem i nigdy bym sobie tego nie wyobraził.
mieszkam na łodzi. Potrzebuję drzwi, które mogę otwierać i zamykać oraz
gazetę do czytania każdego ranka. Lubię też mieć sąsiadów i
Możliwość wyjazdu samochodem. Bycie razem 24/7 w małym
przestrzeń, byłaby "śmiercią" mojego małżeństwa. 🙂
Poza tym łatwo dostaję choroby morskiej !!!
04 czerwca 2016 r. - 11:46
4000 mln mówi:
Nic dla mnie jako małego, cierpiącego na chorobę morską mieszkańca lądu, ale jako fantasy brzmi fantastycznie!
Możliwość zabrania pracy ze sobą w długą podróż byłaby wspaniała.
04 czerwca 2016 r. - 12:55
administrator mówi:
Åsa, zobaczmy, czy Ann-Sofie i Jonas będą w stanie odpowiedzieć na to pytanie!
Steve, ja też mam duży szacunek do morza i żeglarstwa, ale to też dlatego, że nie mam wiedzy, więc uznaję to, co opisujesz.
Lanclin, ciekawe wspomnienie! 😉 Właściwie to w ogóle nie żeglowałem zbyt wiele w moim życiu....
Ruth w Wirginii, zobaczymy, czy Ann-Sofie i Jonas odpowiedzą na to pytanie! A poza tym, to całe szczęście, że wszyscy lubimy co innego i wybieramy taki styl życia, jaki nam samym się podoba! 🙂
4000 kilometrów, możliwość zabrania pracy ze sobą to marzenie!
04 czerwca 2016 r. - 13:40
S/Y LOOMA IV mówi:
Fajna historia... Może przez jakiś czas będziemy sąsiadami z łodzi, a także sąsiadami mieszkającymi w Lagos... Miło, że tak wielu żeglarzy się tam osiedla....
04 czerwca 2016 r. - 15:29
Ditte mówi:
Tak, żeglowanie może być całkiem potrzebne i uzależniające. Czytam i cieszę się z zapałem. Co za podróże i jakie doświadczenia! Sposób na życie!
Ale jestem zbyt tchórzliwy na tak długi rejs.
Żeglowałem na wodach wokół Chorwacji, trochę w Tajlandii, Turcji, Grecji, na Majorce, Malcie i Sycylii, ale jestem zbyt odporny na duże morza.
A teraz przez jakiś czas będzie to Portugalia. To też ekscytujące!
04 czerwca 2016 r. - 18:32
Dawan mówi:
Cześć!
Teraz jestem naprawdę zmotywowany!
Mój mąż i ja byliśmy już w kilku długich podróżach. Teraz planujemy trzecią wspólną podróż. I ta trzecia będzie bardzo wyjątkowa, ponieważ podróżujemy z naszą córką, która będzie miała około 4-5 lat, kiedy wyruszymy ORAZ będziemy żeglować po Karaibach! Nie wiemy NIC o żeglarstwie. Mój mąż robi "licencję żeglarską" tego lata na morze, a w przyszłym roku na ocean (mieszkamy w Szwajcarii). Słyszeliśmy, że jesteśmy szaleni! Chcemy podążać za naszymi marzeniami, ale czasami myślimy, że żeglarstwo to chyba za dużo! Co o tym myślicie? Czy można nauczyć się żeglować w cztery lata? I czy żeglowanie po Karaibach jest takie niebezpieczne?
04 czerwca 2016 r. - 19:16
BP mówi:
Absolutnie fantastyczne! Jestem naprawdę zdumiony niewiarygodnie wysoką jakością twoich "ofiar wywiadów".
Ta para robi coś, na co ja nigdy bym się nie odważył, w każdym razie nie na żaglówce. Może na łodzi motorowej.
Muszę przyznać, że jestem pełen podziwu:-)
04 czerwca 2016 r. - 21:22
Elisabeth mówi:
Imponująca lektura, nawet jeśli żeglarstwo nie jest moją pasją.
04 czerwca 2016 r. - 22:06
administrator mówi:
S/Y Looma, prawda? Oczywiście pomyśleliśmy o Tobie, kiedy przeprowadzaliśmy ten wywiad! 😉
Ditte, dużo żeglowałaś! Cudownie! 🙂
Dawan, to ekscytujące! Mam nadzieję, że Ann-Sofie i Jonas lub ktoś inny, kto potrafi żeglować, odpowie na twoje pytanie!
BP, cieszę się, że doceniasz nasze wywiady gościnne! 🙂
05 czerwca 2016 r. - 7:03
Ann-Sofie mówi:
Wow, tyle pytań. Świetnie! Postaram się na nie odpowiedzieć.
Åsa, mamy tak wiele ulubionych miejsc, że nie moglibyśmy ich wszystkich wymienić. Odkąd jesteśmy w Portugalii, nie jest to cel. To raczej spełnienie marzeń. Firma przeprowadzkowa brzmiała interesująco. Skontaktuj się z Heleną, a dostaniesz mój adres e-mail.
Lanclin. "Miałem szczególne problemy z pochyleniem przez bardzo długi czas. Teraz już się do tego przyzwyczaiłem, ale protestuję, gdy przechyla się zbyt mocno. Oznacza to, że muszę przeciągać się z jednego końca kuchni na drugi. Albo że komputer nie może stać na stole.
Rith w Wirginii mamy mnóstwo "wolnego czasu" i czasami może to być powolne/nudne. Szczególnie na krótszych odcinkach. To znaczy w ciągu 2 dni. Czas wolny jest tylko wtedy, gdy pozwala na to pogoda. Czytasz, oglądasz filmy, gotujesz, pieczesz, robisz rękodzieło, patrzysz na morze lub gwiazdy, rozmawiasz, śpisz ...
Możemy zamknąć drzwi zarówno przed światem zewnętrznym, jak i przed sobą nawzajem. Inaczej to nie działa. Prawie zawsze mamy sąsiadów. To znaczy na kotwicowiskach i w marinach. Wspaniałą rzeczą jest to, że cały czas pojawiają się nowi sąsiedzi. Czytanie gazet, żaden problem. Są one dostępne online. Papierowe gazety są nieco trudniejsze... Bycie razem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu jest bardzo korzystne dla małżeństwa. W dużej mierze dlatego, że wszystko przeżywamy razem i jesteśmy dziś bardziej zgrani niż wtedy, gdy pracowaliśmy.
S/Y Looma, fajnie będzie śledzić Twoją żeglugę tutaj. Mam innych przyjaciół żeglarzy, którzy również mieszkają w Lagos, więc na pewno będziemy mogli się spotkać. Albo kiedy przyjedziesz do Portimao, aby uniknąć mariny. ?
Ditte, żeglowałaś w jednych z najbardziej wietrznych rejonów Morza Śródziemnego. Wspaniałe miejsca, nieprawdaż?
Dawan, świetnie z twoimi planami. trudno odpowiedzieć na twoje pytanie. Chociaż mieliśmy wiedzę żeglarską przed wyjazdem, mieliśmy siedem lat przygotowań. Znalezienie łodzi, poznanie jej, różne kursy, licencja amatorska na krótkofalarstwo, kurs na statki oceaniczne, meteorologia itp. itd. Zaczynasz od zera i potrzebujesz szkolenia żeglarskiego. Zwłaszcza przy złej pogodzie. Cztery lata wydają się krótkim czasem, ale jeśli żeglujesz tylko po Karaibach, to może się udać. Jeśli żeglujesz po Atlantyku, możesz potrzebować nieco więcej czasu na przygotowanie.
BP, motorówka musi być wystarczająco duża, aby przepłynąć Atlantyk. Trudne z dodatkami do oleju napędowego. 🙂
05 czerwca 2016 r. - 10:53