Katrin Olsen mieszka w Norwegii i zazwyczaj pracuje dla firmy, ale kiedy ma wolne, przyciąga ją natura i wyzwania fizyczne. Swój pierwszy półmaraton przebiegła prawie dziesięć lat temu i od tego czasu wyzwania stawały się coraz większe. Na przykład wspięła się na Aconcaguę w Argentynie, która jest kolejną najwyższą górą wchodzącą w skład Siedmiu Szczytów.
Obecnie Katrin przebywa w Malezji, a dziś, gdy czytasz ten wywiad, biegnie w "The Most Beautiful Thing", 50-kilometrowym wyścigu w tropikalnym upale. Przeprowadziliśmy wywiad z Katrin na temat tego najtrudniejszego wyzwania, tego jak utrzymuje formę i jej planów na przyszłość.
Spis treści
Czy możesz opowiedzieć nam trochę o sobie? Czym się zajmujesz na co dzień?
Na co dzień pracuję jako Global Service Manager w firmie zajmującej się BPO, czyli outsourcingiem procesów biznesowych. Innymi słowy, wykonujemy dla innych firm zadania, których nie chcą one wykonywać samodzielnie.
To bardzo ekscytujące, wymagające i nigdy nie nudne zajęcie. Obecnie jestem w Malezji w podróży służbowej, aby spotkać się z dwoma moimi zespołami. Poza pracą jestem bardzo aktywny, uwielbiam przygody i zabawę na łonie natury.
Kiedy zacząłeś wspinać się po górach i startować w wyścigach? Dlaczego zacząłeś i co sprawiło, że kontynuowałeś?
Zacząłem biegać zanim wspiąłem się na swoją pierwszą górę. Myślę, że wszystko zaczęło się, gdy zapisałem się na półmaraton w Oslo prawie 10 lat temu... wtedy musiałem biegać, aby trenować. Ukończyłem i pomyślałem, że to było świetne! Potem wszystko potoczyło się stopniowo, przebiegłem swój pierwszy pełny maraton 2 lata temu w Stavanger, a tego lata przebiegłem swój pierwszy bieg ultra.
Myślę, że biegi terenowe i górskie są najlepsze, nie tylko są trudne i ciężkie, ale także pozwalają wspiąć się na wysokość i podziwiać widoki. Uwielbiam być ponad linią drzew i cieszyć się naturą. To sprawia, że kocham góry i wszystko, co się z nimi wiąże, jazdę na nartach, piesze wędrówki, a także wspinaczkę wysokogórską.
To właśnie mój ojciec pomógł mi zdobyć moją pierwszą górę, Kilimandżaro, w 2012 roku. To było niesamowite i zmieniło moje życie. Walka na tej górze z moim ojcem to uczucie nie do opisania. Uzależniłem się od zdobywania gór!
Co mnie motywuje... głównie wolność, wolność, którą czujesz, kiedy zakładasz buty do biegania i wyruszasz w nieznany teren, być może w ciemności lub w wietrze i deszczu - uczucie bycia wolnym, niezależnym i popychającym swoje ciało do działania, wyznaczania celów i osiągania ich, czucia wiatru we włosach, sił natury na ciele i po prostu życia chwilą. To mnie motywuje.
Tak samo jest z górami, kiedy wspinasz się na wysokość, musisz walczyć ze swoimi instynktami, własną psychiką, twoje ciało mówi ci, że nie powinieneś tu być; zawróć i zejdź na dół. Ale potem kontynuujesz, krok po kroku, aż dotrzesz na szczyt - również nie do opisania, trzeba tego doświadczyć, aby zrozumieć, co mam na myśli. Wszyscy ludzie na świecie powinni wspiąć się na 5000-metrową górę. Można się wiele o sobie dowiedzieć 🙂
Na jakie góry się wspiąłeś? Czy możesz nam opowiedzieć o najtrudniejszej wspinaczce?
Jak już wspomniałem, zacząłem od Kilimandżaro w 2012 roku, po czym dość szybko zdecydowałem, że chcę wspiąć się na Aconcaguę w Argentynie. Aconcagua jest drugim najwyższym z siedmiu szczytów i najwyższą górą na świecie poza Himalajami. Jego zdobycie wymagałoby czasu i wysiłku, więc około rok wcześniej zdecydowałem, że spróbuję. Zacząłem trenować z osobistym trenerem i wspiąłem się na Elbrus w Rosja jako trening. I tak było wystarczająco ciężko 😉
26 stycznia 2014 roku, po całym roku przygotowań, stanąłem jako jedyny w mojej grupie wraz z liderem i mentorem Jakobem Urthem na szczycie Aconcagua, 6962 m nad poziomem morza. Płakałem, śmiałem się i tak naprawdę nie wiedziałem, co się dzieje, to była i nadal jest najtrudniejsza bitwa, jaką kiedykolwiek stoczyłem. Ale także najlepsza, wszystko wydarzyło się podczas tej podróży i mogłem spróbować absolutnie każdego możliwego spektrum emocji. Nigdy nie byłem tak zmęczony i szczęśliwy w tym samym czasie - to najlepsze uczucie na świecie.
Jesteś pokorny i wzruszony, że masz okazję robić takie rzeczy. Te wspomnienia zostaną ze mną na zawsze. Oprócz tych trzech, wspiąłem się na Island Peak w Nepalu, Mount Kinabalu w Nepalu, Mount Kinabalu w Nepalu. Malezjai całe mnóstwo innych małych szczytów zarówno w Norwegia i w innych krajach. Dwukrotnie próbowałem zdobyć Mont Blanc, ale za każdym razem musiałem zrezygnować z powodu złej pogody. Wybieram się tam w przyszłym roku!
W jakich wyścigach zazwyczaj bierzesz udział? Czy możesz nam opowiedzieć o najtrudniejszym wyścigu, w którym brałeś udział?
Do tej pory biegałem głównie w biegach ulicznych; 10km, 21km i w sumie 3 pełne maratony. Uwielbiam to, stawiam sobie cele, często by pokonać samego siebie i prawie zawsze mi się to udaje. Ale najfajniejszym biegiem do tej pory był zdecydowanie Haukeli Ultra trail, który był 47-kilometrowym biegiem terenowym na łonie natury wokół Haukeli.
Mój pierwszy bieg ultra i mój pierwszy bieg na tak dużej wysokości i w tak długim czasie. Spędziłem tam około 8,5 godziny ... można śmiało powiedzieć, że byłem w niebie, kiedy przekroczyłem linię mety. Co za uczucie w ciele po ukończeniu czegoś takiego. Uwielbiałem to!
Pod koniec października weźmiesz udział w wyjątkowym biegu - opowiedz nam o nim!
Tak, w najbliższą sobotę 29 października wystartuję w wyścigu terenowym w Malezji. Nazywa się The Most Beautiful Thing i ma 50 km wokół góry Kinabalu. Malezja leży w tropikach, więc będzie gorąco, mokro i z pewnością nieopisanie ekscytująco.
Biegniemy głównie w dżungli, ale też dużo w górę i w dół. Pokonamy w sumie około 3500 metrów przewyższenia... Boję się i nie mogę się doczekać. Jestem podekscytowany tym, jak moje ciało czuje się w takich warunkach i tym, jak długo będę musiał być poza domem. Myślę, że między 10 a 12 godzin... może więcej 🙂 To ekscytujące!
Jak zachować formę, aby sprostać wyzwaniom?
Upewniam się, że jem wystarczająco dużo i prawidłowo, cieszę się wolnością w dni powszednie i weekendy, staram się stresować jak najmniej i dobrze spać. Do tego dochodzą ćwiczenia, dużo biegania, pływanie dla urozmaicenia i trochę siły w międzyczasie. Czasami próbuję też swoich sił w jodze, ale zdecydowanie mogę stać się w tym lepszy. Świeży umysł i pozytywne myśli zaprowadzą mnie daleko. Moje motto brzmi: "Nastawienie jest wszystkim" i wierzę, że możesz osiągnąć wszystko, co chcesz, jeśli się do tego przyłożysz.
Jakie masz plany na przyszłość?
Przyszłość ... Marzę o wspinaczce na Ama Dablam ... najpiękniejszą górę na świecie w moich oczach. Marzę o tym od 2012 roku ... po Kilimandżaro. Jest wymagająca i wymaga wielu przygotowań. Google to see - mam nadzieję, że będę miał okazję to zrobić w ciągu kilku lat ... muszę tylko zdecydować 🙂 .
Na koniec pytanie, które zadajemy każdemu, z kim przeprowadzamy wywiad: Jaki jest Twój wymarzony cel podróży Katrin Olsen?
Ama Dablam ... jak opisano powyżej.
Dziękujemy Katrin Olsen za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami!
Górne zdjęcie: Katrin Olsen, Chamonix, lato 2016; długi bieg na wysokości w ramach treningu do Haukeli Ultra Trail. W tle widać Mont Blanc.
Lennart mówi:
Podziwiaj tych, którzy potrafią daleko biegać!
29 października 2016 r. - 7:43
Koziorożec mówi:
Co za niesamowici ludzie! 😀 Zmęczyłem się, po prostu czytając.
Godne podziwu!
I nie zostałam celebrytką, bo kiedyś przebiegłam milę kobiet i bieg w centrum Oslo 😉.
Trzymaj się i żeby kamper działał teraz lepiej. Uściski.
29 października 2016 r. - 10:13
Solan mówi:
Czy to się nazywa wycieczka? Może trochę długie i liczne... Jedź do Norwegii 🙂.
29 października 2016 r. - 13:24
Marianne - spojrzenie na świat mówi:
Wow, imponujące! To bardzo daleko od tego, co jestem w stanie zrobić!
29 października 2016 r. - 15:28
BP mówi:
Co za dziewczyna! Już samo czytanie mnie zmęczyło i to nie tylko dlatego, że tekst jest po norwesku ;-) Fantastycznie z takimi poszukiwaczami przygód.
Pech z kamperem. Mam nadzieję, że wszystko się uda i że naprawa nie będzie zbyt męcząca, a Ty zdążysz się już rozmrozić. Powodzenia z wykładem! Mam nadzieję, że opowiesz o tym na blogu!
29 października 2016 r. - 15:32
administrator mówi:
BP, oczywiście napiszemy o wszystkim jutro! Ale teraz jestem zdezorientowany ... jak udało ci się zdobyć te "wcześniejsze informacje" ...? 😉
29 października 2016 r. - 15:57
Lena w Walii mówi:
Wow, co ona zrobiła! Jestem zmęczony na samą myśl o tym, jak wyczerpany byłbyś ty.
Miłego weekendu!
29 października 2016 r. - 16:14
BP mówi:
Odpowiedź: Hahaha! Nie masz kontroli nad swoim mężem? Najwyraźniej nie ;-) Peter napisał długi komentarz na temat twojego nieszczęścia do wczorajszego postu. Och, było mi bardzo przykro, że prawie zamarzłaś na śmierć.
PS. Prawie nigdy nie wracam do czytania komentarzy na temat komentujących, że tak powiem. Twój blog jest jednak wyjątkiem. Ciekawe dlaczego ;-)
29 października 2016 r. - 23:47
Pan Steve mówi:
Uff!!! Imponujące. "Postawa jest wszystkim". Potrzebujesz takiego myślenia, jeśli chcesz poradzić sobie ze wszystkimi trudnościami tej dziewczyny.
Nigdy nie uważałem norweskiego za trudny język, ale teraz...
30 października 2016 r. - 7:55
Pan Frank Olsen mówi:
O tak, dumny ojciec przegapił wczorajszy post o mojej córce.
Tak pracowicie jest być na Krecie:-)
Ale lepiej późno niż wcale.
Mogę powiedzieć, że Katrin zajęła 4. miejsce w swojej klasie w wyścigu.
Gratulacje Katrin!
30 października 2016 r. - 8:52
Eva - Ludzie na ulicy mówi:
Co za interesujący wywiad! Zawsze jestem pod wrażeniem ludzi, którzy naprawdę stawiają sobie wyzwania i przekraczają swoje granice.
30 października 2016 r. - 9:06
Elin Thorsen mówi:
Wspaniały Londyn Katrin, jak ty imponujesz! Tak miło czytać o wszystkim, co robisz. Ekscytujące! Powodzenia w przyszłości.
30 października 2016 r. - 9:18
Arvid Tollaksen mówi:
Tak dostajesz to co chcesz najwcześniej. 4 miejsce jest świetne. Tak mówię, niedługo będziemy mieli cię w telewizji, kiedy ktoś w tym kraju dowie się co i jaką prezentację robisz, świetnie i powodzenia dalej ☺️
30 października 2016 r. - 9:50
Katrin mówi:
Dziękuję wszystkim bardzo 🙂 To były miłe komentarze do przeczytania 🙂 .
31 października 2016 r. - 2:40
administrator mówi:
Katrin, bardzo dziękujemy za bycie gościem na naszym blogu! I WIELKIE gratulacje za czwarte miejsce! Absolutnie fantastyczne! Jestem pod wielkim wrażeniem!
01 listopada 2016 r. - 22:23