Wczoraj nadszedł czas, abyśmy dołączyli do żaglowca Gratia, 30-metrowego żaglowca z 1900 roku. Statek należy do Fundacji Szkoły Żeglarstwa Szwedzkiego Klubu Rejsowego i mieliśmy okazję wypróbować kurs żeglarski w weekend. W ciągu najbliższych kilku dni opowiemy więcej o szkole żeglarskiej i wszystkich naszych doświadczeniach na pokładzie. Oto mała bomba zdjęć z pierwszego dnia!
Zaokrętowanie w Nynäshamn
Powiedziano nam, że zameldujemy się w Nynäshamn w piątek po południu, a po pracy pojechaliśmy na południe. Podekscytowani rozejrzeliśmy się po porcie, a tam była ona. Wow! To było nie tylko jak wejście na statek, ale także jak wejście do innej epoki.
Spotkanie z oficerami i załogą
Kogo moglibyśmy spotkać na takim kursie żeglarskim? Nie mieliśmy pojęcia... Teraz wiemy, że na pokładzie jest grupa szczęśliwych, pozytywnych i miłych ludzi.
Statek ma kapitana, dwóch kolegów, kolegę stażystę, dwóch instruktorów, kucharza, kucharza stażystę i załogę składającą się z 13 osób, w tym Petera i mnie. Załoga to mieszanka młodych i starszych, kobiet i mężczyzn. Niektórzy są doświadczonymi żeglarzami, podczas gdy inni (jak ja) nie mieli wcześniej styczności z żeglarstwem.
Spokojna pogoda i trudne słowa
Przez cały piątkowy wieczór mieliśmy spokojną i słoneczną pogodę. Może moglibyśmy mieć trochę więcej wiatru w żaglach, ale z drugiej strony było pięknie w słońcu. A co z żeglowaniem? Naprawdę fajnie jest brać udział w podnoszeniu i wybieraniu żagli na tym starym żaglowcu. My w załodze otrzymujemy jasne i dobre instrukcje, ale o rany, ile trudnych słów...
Kiedy to piszę, jest późny wieczór, zacumowaliśmy w porcie Utö i jestem zbyt zmęczony, by zapamiętać jakiekolwiek nowe terminy żeglarskie... Zobaczymy, czy jutro pójdzie mi lepiej! Jakie są Twoje doświadczenia żeglarskie?
To wydarzenie żeglarskie zostało zorganizowane we współpracy z Swedish Cruiser Club Sailing School Foundation. Teksty, zdjęcia i opinie są jak zwykle naszymi własnymi.
Lena - dobra dla duszy mówi:
Jak pięknie to wygląda. Przynajmniej na zdjęciach. Nigdy nie żeglowałem i nie jest to coś, co mnie pociąga. Być może mógłbym żeglować, gdyby nie było wiatru. Ja, który mam chorobę morską po myciu samochodu, nie czułbym się tak dobrze. Mój żołądek skręca się, gdy widzę w telewizji przechyloną żaglówkę. Winię za to fakt, że mam dobrą równowagę 🙂.
Miłego dnia! Będę. Wybieram się na przygodę do lasu na cały dzień.
Uściski Lena
06 maja 2017 r. - 7:26
Helen mówi:
Haha, jak się płynie bez wiatru, to się szybko nie dopłynie 😉 Życzę miłego dnia w lesie!
06 maja 2017 r. - 8:36
Matts Torebring mówi:
Jesteście prawdziwymi poszukiwaczami przygód! W pełnym tego słowa znaczeniu! Myślę, że to niesamowicie miłe uczucie, po prostu słyszeć wodę pędzącą wzdłuż łodzi, ptaki, szum fal, bez silników, wszystko pod warunkiem, że jest wystarczająco dużo wiatru.
Sam nie jestem miłośnikiem łodzi. Myślę, że to wygląda tak przerażająco, widząc wszystkie małe kamyczki, duże skały w wodzie. Sam z pewnością źle bym pokierował i uderzył w jeden z nich. Udanej podróży.
06 maja 2017 r. - 7:50
Helen mówi:
Z pewnością to fantastyczne uczucie być na wodzie! Nie tylko na takiej łodzi, gdzie jesteś tak blisko natury 🙂 I na szczęście to nie my kontrolujemy 😉.
06 maja 2017 r. - 8:37
Imelda mówi:
Wygląda naprawdę pięknie, ale nie dla mnie, tak łatwo dostaję choroby morskiej. Mam córkę, która żeglowała przez wiele lat i nigdy nie pozbyła się choroby morskiej, ale i tak uważała, że było warto. Miłej żeglarskiej podróży!
06 maja 2017 r. - 8:04
Helen mówi:
Imponujące, że twoja córka żegluje pomimo choroby morskiej! Myślę, że zwykle nie mam tak łatwo choroby morskiej, ale jeśli jest burza, nie jestem pewien ...
06 maja 2017 r. - 8:38
Britt-Marie Lundgren mówi:
Jak cudownie to wygląda i co za szczęście, że udało się dostać na to żeglowanie w najpiękniejszy weekend roku! Tak trzymać!
06 maja 2017 r. - 8:27
Helen mówi:
Pięknie ze słońcem! Miłego weekendu!!!
06 maja 2017 r. - 8:41
Ama de casa mówi:
Co za fantastyczny statek! I jaka piękna pogoda! To, że tak nie wieje, to policzek, który trzeba przyjąć, gdy słońce tak ładnie świeci 🙂 .
Dużo żeglowałem. Kiedy byłem mały, miałem w domku różnego rodzaju pontony. Potem mój brat przez wiele lat miał większą łódź żaglową w Vaxholm i wiele razy na niej podróżowaliśmy. (Nawiasem mówiąc, zwykle drażnię się z bratem, nazywając wszystkie szoty, fały, liny i wszystko inne "linami żeglarskimi", jest to o wiele łatwiejsze do zapamiętania 😉 ).
Raz wynajęliśmy też dużą żaglówkę z gangiem narciarskim i łodzią i przez tydzień "pływaliśmy" po greckich wyspach. Absolutnie cudownie! 🙂
Miłego rejsu i pięknej soboty 🙂 .
06 maja 2017 r. - 9:03
Helen mówi:
Jak dobrze! "Żeglarskie sznurówki", chyba od tego powinnam zacząć, haha 😉 Nie jest łatwo śledzić wszystko, co nowe... Na szczęście na pokładzie są inni, którzy mają lepszą kontrolę niż ja 😉 Cieszę się, że tak dużo żeglowałeś! Żeglowanie w Grecji brzmi cudownie!
06 maja 2017 r. - 9:57
Lennart mówi:
Piękna pogoda, przynajmniej na początku!
06 maja 2017 r. - 9:17
Helen mówi:
Tak! I w tę sobotę też jest słonecznie (przynajmniej jak na razie ;))
06 maja 2017 r. - 9:57
Na całej planszy mówi:
Z jakiegoś powodu Stig Helmer i rejs żeglarski przychodzą mi na myśl.... Nie wiem dlaczego, bo żaden z was nie ma wąsów....
06 maja 2017 r. - 9:22
Helen mówi:
Haha, to byłaby moja nieporadność w stosunku do wszystkich lin, żagli i pobytów... 😉 W przeciwnym razie nie czuje się zbytnio jak wycieczka towarzyska 😉.
06 maja 2017 r. - 9:59
Marina mówi:
Super! Co za zabawa! Ja? Nie, nigdy nie byłem na żaglówce (chyba że liczyć, gdy była zacumowana przy nabrzeżu).
06 maja 2017 r. - 9:29
Helen mówi:
Nie, cumowanie przy nabrzeżu się nie liczy 😉 Ja też jestem początkującym żeglarzem, ale warto spróbować!
06 maja 2017 r. - 9:59
Ditte mówi:
Dużo żeglowaliśmy zarówno w Sztokholmie, jak i na archipelagach Wysp Alandzkich/Finlandzkich, na Gotlandii i wzdłuż wschodniego wybrzeża Szwecji i naprawdę polubiłem żeglarskie życie. Niektóre rejsy czarterowanymi łodziami, którymi sami pływaliśmy, odbywały się w Chorwacji i Turcji.
Twoje szczęście jest wielkie i może jeszcze kiedyś go zasmakujesz. To trochę jak życie w kamperze, ale trwa dłużej i jesteś zależny od wiatrów.
Wiele lat temu przez tydzień pływałem statkiem, modelem Ä, który jest podobny do Gratii i jest to bardzo wyjątkowe w przypadku tych starych statków. Żagle są ciężkie, a na masztach jest dużo wspinaczki.
Życzę wspaniałych dni.
06 maja 2017 r. - 10:22
Helen mówi:
Świetnie, że pływałeś tak dużo, a nawet starszymi statkami, takimi jak ten! Z pewnością istnieją podobieństwa między żeglarstwem a życiem w kamperze, ale także różnice 😉.
06 maja 2017 r. - 10:55
Pan Nils-Åke Hansson mówi:
Jak sobie radzą nasi mieszkańcy lądu! Ale wspaniałe zdjęcia, chcemy zobaczyć więcej
06 maja 2017 r. - 10:32
Helen mówi:
Haha, cóż, staramy się jak możemy. Właśnie nauczyłem się robić pieczeń na patyku.
06 maja 2017 r. - 10:56
Rola Cariny mówi:
Pięknie nad jeziorem przy pięknej pogodzie!
Enjoy......
06 maja 2017 r. - 11:34
Helen mówi:
Czyż nie jest wspaniale być nad jeziorem! A jeszcze lepiej oczywiście przy pięknej pogodzie 🙂
06 maja 2017 r. - 12:33
JoY mówi:
Mam żaglówkę od wielu lat i opłynąłem piękny archipelag sztokholmski. Wspaniały.
W środę byłem w marinie Karlslund i pomachałem mojemu przyjacielowi, Magnusowi, żeglarzowi samotnemu, który popłynął łodzią do Malmö. On również miał zły wiatr i właśnie dotarł do Limhamn.
Miłego weekendu na pokładzie
Uściski
06 maja 2017 r. - 11:51
Helen mówi:
Ciężko żeglować samemu! Dzisiaj też nie mamy zbyt silnego wiatru. Zobaczymy, jak będzie po południu!
06 maja 2017 r. - 12:35
Blog Husis mówi:
Jak cudownie to wygląda i mam nadzieję, że masz tak dobrą pogodę jak ja, trochę wiatru i czyste błękitne niebo. Mój właściciel dużo żeglował w młodości, kiedy jego rodzice mieli żaglówkę. Było to zarówno żeglarstwo rekreacyjne, jak i krótsze żeglarstwo zawodnicze. Pamięta lekko wyjący dźwięk wiatru i przechylającą się łódź, wspaniałe uczucie.
Życzymy miłego żeglarskiego weekendu!
06 maja 2017 r. - 13:17
Helen mówi:
Fajnie, że właściciel popłynął! 🙂 Rano mieliśmy trochę ciszy, ale potem przyszedł wiatr i było dużo żeglowania i rejsów! 🙂
06 maja 2017 r. - 23:11
Monet mówi:
Ja również żeglowałam od najmłodszych lat. Mój dziadek miał ładną dwumasztową łódź żaglową w Arkösund, od tego czasu dorastałam, spędzając lato pod żaglami, a mój były mąż (oficer marynarki wojennej) i ja spędzaliśmy całe lato na naszej własnej łodzi żaglowej na archipelagu sztokholmskim. Cała trójka dzieci dorastała na tego rodzaju letnich wakacjach i teraz, jako dorośli, są dobrymi żeglarzami i właścicielami własnych łodzi. Teraz przyszła kolej na wnuki, które dorastają w takim życiu. Francuskie wnuki mają również szczęście z francuskim ojcem-żeglarzem, przyzwyczajonym do wzburzonego Atlantyku, który właśnie kupił ładną żaglówkę z miejscem do cumowania (bardzo trudnym do zdobycia tutaj) blisko nas, tutaj na Morzu Śródziemnym. Dobrzy przyjaciele mają tutaj świetną żaglówkę (również wynajmowaną jako czarter - powinieneś spróbować - sprawdź w google na Windigo i jego stronie internetowej), więc żeglowaliśmy również po tym fantastycznym Morzu Śródziemnym na rajskie wyspy Porquerolles i Port Cros. Nie było więc dla nas najmniejszą trudnością wdrożyć się w życie kampera. Prawie wszystko przypomina, łącznie z wnętrzem. Łódź na lądzie, jak ją nazwaliśmy. Gratia to ładna, stara łódź. Moja mama, obecnie 92-letnia, wzięła udział w wielotygodniowym kursie na jej pokładzie, kiedy w wieku sześćdziesięciu lat chciała przejść od bycia tylko czarownicą i wiejską wieśniaczką do aktywnego żeglarza w ich ówczesnej dużej żaglówce motorowej. Nic więc dziwnego, że mieszkaliśmy 50 metrów od morza na sztokholmskim podwórku, zanim stało się ono Prowansją. Zalecam również, aby po najgorszym zmęczeniu naprawdę spróbować szybko zapamiętać najpopularniejsze terminy morskie. W przeciwnym razie wszystko staje się zagmatwane, a terminologia jest po to, aby każdy wiedział, co wszystko oznacza i mógł działać szybko i wspólnie. Kilka "sznurków" nie wystarczy? Życzymy wspaniałej podróży w najpiękniejszym okresie archipelagu!
06 maja 2017 r. - 13:48
Helen mówi:
Świetnie, że masz tak duże doświadczenie w żeglarstwie! Zabawnie było też usłyszeć, że Twoja mama wzięła udział w kursie na tej konkretnej łodzi! 🙂 Oczywiście terminy mają znaczenie i oczywiście staramy się uczyć w miarę możliwości, ale czuję ograniczenie, jeśli chodzi o to, co mogę zrobić w weekend 😉
07 maja 2017 r. - 6:20
BP mówi:
Fantastyczne zdjęcia!!! Och, co za wspaniała pogoda na tę żeglarską wycieczkę. Co za gratka!!! Określenia żeglarskie są w tym kontekście nieistotne - sznurek to nadal sznurek, prawda ;-)?
Pływałem tylko na Latającym Holendrze i katamaranie, ale nigdy nie byłem na takiej wyprawie - na tak dużej łodzi.
06 maja 2017 r. - 23:03
Helen mówi:
Dla nas to też nowość (choć Peter pływał już na innych, mniejszych łodziach) i naprawdę fajnie jest wziąć w tym udział!
07 maja 2017 r. - 6:22
Arletta Ellington mówi:
Kiedy mówisz, że idziesz do Utö na noc, myślę o "Vals på Mysingen" Everta Taube, gdzie refren brzmi "Idziemy do Utö na noc" i kończy się "dobranoc małe fale, które klaszczą, dobranoc małe fale dobranoc". Prawdopodobnie byli też bardzo zmęczeni po całym dniu na morzu, tak jak Ty. Jak miło jest dać się ukołysać do snu w taki wieczór!
Ellington
06 maja 2017 r. - 23:30
Helen mówi:
Fajnie, że o tym śpiewa, nie wiedziałem! 🙂
07 maja 2017 r. - 6:23
Arletta Ellington mówi:
Utwór ten można znaleźć w serwisie YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=HyChDgVKWOs
13 maja 2017 r. - 8:04