Co sprawia, że chcesz podróżować i być żądnym przygód? Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że zawsze byłem ciekawy tego, co jest dalej, czego tak naprawdę nie znam.
Rozmawialiśmy głównie o podróże, które odbyliśmy razem z Peteremz naszej pierwszej wspólnej podróży zagranicznej do Egiptu w 2005 roku. Ale podróżowałem też dużo zanim się poznaliśmy! Właśnie przejrzałem stare albumy fotograficzne i zeskanowałem kilka zdjęć... Oto część 1: Moje podróże do 20 roku życia.
Spis treści
Lata w Tylösand, od 1975 roku ...
Pierwsze "podróże" odbyły się z naszego domu w Lund do naszego letniego domu w Tylösand. Tutaj spędzałem każde lato opalając się, malując muszelki, pisząc listy i odwiedzając przyjaciół.
Zimy w górach, od 1978 roku ...
Inną naszą rodzinną tradycją były zimowe wyjazdy na narty. Co roku wyjeżdżaliśmy na tydzień w szwedzkie góry, a ja nauczyłem się jeździć na nartach slalomem, gdy miałem trzy lub cztery lata.
Narciarstwo na granicy z NRD, 1985 r.
Wyjazd na narty do Harzu w 1985 roku był moją pierwszą wyprawą poza region nordycki. Miałem dziewięć lat i myślałem, że to takie ekscytujące. Pamiętam, że na kolację dostaliśmy pierogi, a mama i tata otrzymali rekompensatę w postaci alkoholu, gdy dostaliśmy pokój ze zbyt małą liczbą łóżek (z czego wcale nie byli zadowoleni!). Moim ulubionym wspomnieniem jest to, że mieszkaliśmy tuż przy granicy z Niemcami Wschodnimi i mogliśmy zobaczyć strażników patrolujących mur z karabinami automatycznymi.
Pierwsza wizyta w Sztokholmie... i obóz jeździecki 1986-1989
Albumy fotograficzne niewiele tu pomogą, ale wiem, że byłem w Kopenhadze kilka razy z moją klasą, zanim po raz pierwszy odwiedziłem Sztokholm z rodzicami. Odwiedziliśmy zamek, Skansen i Leksaksmuseet, a kiedy moi rodzice w metrze zapytali, co było najfajniejsze, odpowiedziałem (w szerokim języku skandynawskim i ku uciesze innych podróżnych) "metro Eåka".
Poza tym moje "podróże" w tym okresie składały się głównie z obozów jeździeckich. Kiedy miałem 14 lat, przeprowadziliśmy się do Sztokholmu, a obozy jeździeckie zmieniły się w obozy teatralne.
Do Anglii autobusem, 1991
W końcu 16 lat i wystarczająco dużo, by podróżować bez rodziców! Przynajmniej jeśli pojechało się z firmą oferującą wycieczki językowe... Moja najlepsza przyjaciółka Johanna i ja zdecydowałyśmy się na wycieczkę językową autokarem - ponieważ mogłyśmy też zobaczyć Paryż!
W Bournemouth pamiętam, że podawano nam "dziwne" jedzenie (takie jak pudding z chleba i masła), że nasz angielski był znacznie lepszy niż francuskojęzycznych podróżnych w tym samym domu i że dzwonili do domu za pomocą "collect call".
Student wymiany w Islandii, 1992-1993
Nigdy nie byłem zainteresowany wyjazdem do USA lub Wielkiej Brytanii w ramach wymiany studenckiej, ale kiedy w wieku 17 lat dowiedziałem się, że mogę pojechać na Islandię, szybko przekonałem rodziców. Ostatecznie zamieszkałem z rodziną na Hemön, wyspie liczącej 5000 mieszkańców na południe od kontynentu. Poszedłem do liceum (gdzie uczyłem się duńskiego i pisania na maszynie), nauczyłem się islandzkiego, jadłem dużo plamiaka i ostro imprezowałem.
Islandia ponownie, 1993
Mimo że spędziłam na Islandii prawie rok, nie udało mi się zobaczyć nic więcej poza Hemön i Reykjavikiem. Nie byłem w domu zbyt długo, zanim wróciłem, ale tym razem z rodzicami. Podróżowaliśmy tu i tam, oglądając gejzery, kratery i wodospady. Fajny kraj!
Z kolegą po piórze w Niemczech, 1994
Mimo że uczyłam się francuskiego, zgodziłam się na spotkanie z kolegą z Niemiec. Dlaczego nie? Podczas mojej wizyty w Bad Bramstedt, niedaleko Hamburga, oglądałam dubbingowane niemieckie filmy, poszłam na imprezę w lesie i odbyłam staż u weterynarza. W domu babci mojego chłopaka jedliśmy pyszne smażone sery camembert z surowymi borówkami.
Festiwal Roskilde, 1995 r.
Co może być fajniejszego niż wyjazd na festiwal Roskilde? Całe dnie muzyki, piwa, niepranych ubrań i spania na twardej podłodze namiotu.
Kiedy sięgam pamięcią wstecz, mam bardzo żywe wspomnienia z podróży i wycieczek, z których wiele było okazją do poznania świata i życia. Czy Ty również chcesz dać swoim dzieciom możliwość przeżycia ekscytujących i edukacyjnych podróży? Przeczytaj tutaj więcej o tym, jak możesz zarabiać pieniądze na zajęcia.
Gdzie odbyły się Twoje pierwsze podróże? Co podobało Ci się w podróżowaniu, gdy dorastałeś?
Lennart mówi:
Podróżowanie to życie!
25 lipca 2017 r. - 7:23
Helen mówi:
Prawda? 🙂
25 lipca 2017 r. - 7:59
Eva - Ludzie na ulicy mówi:
Co za zabawna lektura, Helena! Moja pierwsza podróż za granicę odbyła się do Finlandii, często podróżowaliśmy statkiem Vasa między Umeå i Vasa. Poza tym, kiedy dorastałam, głównie spędzaliśmy czas w domku poza Bjurholm.
25 lipca 2017 r. - 7:32
Helen mówi:
Tak, w tamtych czasach często tak było. Byliśmy też głównie w domku letniskowym, z wyjątkiem wakacji na nartach. Ale zawsze byłem ciekawy podróży i korzystałem z szans, które mi dawano 😉.
25 lipca 2017 r. - 8:00
4000 mln mówi:
Fajny pomysł i to, że jesteś zorganizowany i możesz ponownie znaleźć wszystkie stare zdjęcia.
Planowałem również zeskanować kilka starych zdjęć z mojej pierwszej "podróży przygodowej", ale obecnie nie jestem pewien, gdzie znajduje się album po wszystkich przeprowadzkach na przestrzeni lat....
25 lipca 2017 r. - 7:48
Helen mówi:
Albumy ze zdjęciami znajdowały się w naszym magazynie, ale niedawno musieliśmy go opróżnić, ponieważ jest uszkodzony przez wodę i będzie remontowany. Wtedy nagle stało się naturalne, aby zacząć przeglądać albumy (i tam jest jakiś porządek ;)) Gdzie odbyła się Twoja pierwsza przygoda?
25 lipca 2017 r. - 8:02
4000 mln mówi:
Lot dookoła USA.
25 lipca 2017 r. - 9:48
Helen mówi:
Ekscytujące! Byłoby wspaniale, gdybyś znalazł album i kiedyś o nim napisał! 🙂
25 lipca 2017 r. - 10:22
Johnny Friskilä mówi:
Hehe, zabawne! Moja pierwsza podróż za granicę była prawdopodobnie również do Finlandii. Północna Finlandia. Danię odwiedziłem dopiero w wieku 18 lat.
25 lipca 2017 r. - 8:27
Helen mówi:
Wielu Szwedów prawdopodobnie rozpoczęło swoją "podróżniczą karierę" w którymś z krajów nordyckich... Dla mnie (mieszkającego w Skanii) Dania była najbliższym...
25 lipca 2017 r. - 10:24
LinizTravel mówi:
Ile wspaniałych podróży!!! Miło też zobaczyć zdjęcia! Uściski
25 lipca 2017 r. - 8:31
Helen mówi:
Świetnie, gdy w końcu uda się je zeskanować! W przeciwnym razie po prostu leżą w albumach ...
25 lipca 2017 r. - 10:24
Pan Nils-Åke Hansson mówi:
Moja pierwsza podróż odbyła się pociągiem do Mora. Podróżowałem sam w wieku 13-14 lat. Kilka lat później było to Karesuando. Ale wcześniej często jeździliśmy do Sztokholmu. Nigdy nie podróżowałem za granicę z rodzicami (matką).
25 lipca 2017 r. - 8:50
Helen mówi:
W przeszłości wyjazdy za granicę nie były tak powszechne. Tym bardziej ekscytujące jest to, że w końcu się udało! 🙂
25 lipca 2017 r. - 10:25
Åke Hammarbäck mówi:
Moi rodzice kupili przyczepę kempingową bezpośrednio po deszczowych wakacjach pod namiotem w 1976 roku w górach Västerbotten i Mo i Rana. Potem było dużo jazdy na nartach, kiedy przyczepa miała zimowe miejsce na stoku narciarskim i wiele darmowych kempingów na północnych plażach z jasnymi letnimi nocami, łowieniem ryb, zbieraniem grzybów i jagód jesienią w leśnych polanach wokół Västerbotten. Prawdopodobnie trochę mnie to zabarwiło.
W szóstej klasie mieliśmy zaprzyjaźnioną klasę w Närpes w szwedzkiej Finlandii, jednego tygodnia nasza klasa pojechała z nimi, a następnego tygodnia pojechali z naszą klasą do Umeå. Oczywiście statkiem ToR Vasa!
Pierwsza własna podróż, kiedy skończyłem 18 lat, znalazłem wycieczkę na Rodos, 2 tygodnie za 800 SEK. Było dużo windsurfingu i nurkowania. Po 20 roku życia lista staje się długa .....
Pozdrawiam
Åke
25 lipca 2017 r. - 9:20
Helen mówi:
Namioty i deszcz nie są przyjemną kombinacją, więc rozumiem, że twoi rodzice woleli przyczepę kempingową! Wygląda na to, że miałeś z nią wiele fajnych podróży i doświadczeń! 2 tygodnie na Rodos za 800 SEK brzmi świetnie 🙂 W przeciwnym razie przyznaję, że zaczynam podróżować więcej po osiągnięciu dorosłości!
25 lipca 2017 r. - 10:55
Ditte mówi:
Czy to nie zabawne mieć te stare albumy, w których zachowane są podróże? I powinno się to zacząć w odpowiednim czasie! Zabawne są wspomnienia i myślę, że fundamenty zainteresowania podróżami są kładzione wcześnie, a następnie łatwo stają się uzależnieniem, w którym ciekawość krajów, kultur, ludzi, miejsc i spotkań charakteryzuje cię w szczególny sposób. Przekazałem chęć podróżowania moim córkom, które również zaczęły podróżować, gdy były praktycznie noworodkami, a zainteresowanie pozostało. Teraz przyszła kolej na wnuki...
Dziękujemy za podzielenie się wspomnieniami z pierwszej podróży.
25 lipca 2017 r. - 9:35
Helen mówi:
Może jest tak, że podstawy podróżowania są kładzione wcześnie? Nie podróżowaliśmy zbyt wiele, ale moi rodzice również opowiadali mi o wycieczkach, które odbyli w ramach swojej pracy, a to sprawiło, że byłem ciekawy! Fajnie, że przekazujesz swoje zainteresowanie podróżami córkom i wnukom! 🙂
25 lipca 2017 r. - 19:12
Pan Steve mówi:
Świetna lektura i piękne zdjęcia. Dobrze mieć wszystko tak dobrze udokumentowane.
25 lipca 2017 r. - 9:38
Helen mówi:
Zdjęcia pomagają w zapamiętywaniu i cieszę się, że zapisałem rok. Inaczej bym nie pamiętał...!
25 lipca 2017 r. - 19:13
Koziorożec mówi:
Tak fajnie jest znaleźć stare albumy ze zdjęciami! Niestety, przy dzisiejszej technologii jest ich coraz mniej.
W dzieciństwie jeździliśmy przez granicę do Norwegii, aby kupić masło i mąkę. Można było zabrać określoną liczbę kilogramów na każdą osobę w samochodzie.
Jako 14-latka podróżowałam sama do znajomych w Niemczech (autobus, pociąg) i nigdy nie pozwoliłabym na to moim dzieciom 😀.
Słoneczne uściski!
25 lipca 2017 r. - 10:07
Helen mówi:
Ale jakie ciekawe wspomnienia! Nie miałam pojęcia, że ludzie chodzili kupować masło i mąkę! Czasami mam wrażenie, że w przeszłości młodzi ludzie byli bardziej niezależni. W rzeczywistości było to trudniejsze niż teraz, bez telefonów komórkowych itp.
25 lipca 2017 r. - 19:20
Britt-Marie Lundgren mówi:
W moim dzieciństwie nie było okazji do dłuższych wycieczek, wakacje często składały się z tygodnia w namiocie na zachodnim wybrzeżu lub na Olandii. Jednak w 9 klasie popłynęliśmy statkiem do Anglii na tydzień do Londynu (70 szesnastolatków, nasz nauczyciel języka i młoda para, którą znał, nie trzeba dodawać, że dobrze się bawiliśmy) W tym samym roku ci z nas, którzy uczyli się niemieckiego, pojechali na tydzień do Berlina. W liceum spędziliśmy miesiąc z rodziną w Yorkshire.
Moja pierwsza podróż czarterowa w 1975 roku odbyła się do Maroka, a mój ówczesny partner musiał spędzić tydzień na kroplówce w klinice chorób zakaźnych po powrocie do domu. Kiedy urodziły nam się dzieci, staraliśmy się podróżować razem z nimi. Kiedy gospodarka nie pozwalała na podróże lotnicze, zaczęliśmy podróżować samochodami i przyczepami kempingowymi, a pierwszą długą podróż odbyliśmy do byłej Jugosławii.
25 lipca 2017 r. - 10:10
Helen mówi:
Z pewnością ekscytujące były wycieczki do Anglii i Niemiec! Ekscytujący również czarter do Maroka, ale tydzień z kroplówką wcale nie brzmiał zabawnie ... !!!!! Przyczepa kempingowa (i kamper) to doskonały sposób na podróżowanie i zachowanie niewielkiego budżetu!
25 lipca 2017 r. - 19:24
Na całej planszy mówi:
Podróżowanie to najlepsza rzecz na świecie!
25 lipca 2017 r. - 10:22
Helen mówi:
Mogę się tylko zgodzić 🙂
25 lipca 2017 r. - 19:24
Ninny mówi:
Tyle zabawy ze starymi zdjęciami! Tak, podróżowanie jest najlepsze, oglądanie i doświadczanie nowych rzeczy... Kiedy byłam dzieckiem, podróżowaliśmy po Szwecji samochodem. Nowe miejsca każdego lata, moi rodzice zwykle wynajmowali dom lub domek, w którym mieszkaliśmy, a potem robiliśmy stamtąd wycieczki. Kiedy byłem wystarczająco dorosły, by podróżować na własną rękę, wyjechałem za granicę. Najbardziej zapadła mi w pamięć wycieczka do Izraela, kiedy miałem 18 lat. Razem z przyjaciółką pojechałyśmy odwiedzić inną przyjaciółkę, która pracowała w kibucu, co było powszechne w tamtych czasach (lata 80.). Bardzo ekscytująca wycieczka do kontrastującego i pięknego kraju. I wiele, co przydarzyło się dwóm szalonym nastolatkom podczas przygody...
25 lipca 2017 r. - 10:25
Helen mówi:
Podróżowanie po Szwecji również może być przygodą! Nigdy nie byłem w Izraelu, ale pamiętam, że popularne było wyjeżdżanie do pracy w kibucu i że jeden z moich starszych kuzynów to robił. I oczywiście zdarza się to często w tym wieku i kiedy jesteś żądny przygód ... 😉.
25 lipca 2017 r. - 19:26
Birgitta w Umeå mówi:
Moi rodzice nie wyjeżdżali zbyt często za granicę. Mój brat i ja byliśmy "dowodzeni" do Norrbyskär, gdzie mój ojciec pracował latem jako kierownik obozu. Teraz uwielbiam jeździć tam do naszej małej byłej szopy stolarskiej.
Było kilka czarterów, zanim zdecydowaliśmy się na Grecję. Jeździmy tam regularnie. Odbyłem wiele podróży do Włoch, ale najbardziej pamiętam i doceniam tę, kiedy mój 9-letni syn (ma teraz 42 lata) i ja pojechaliśmy pociągiem do południowych Włoch. Podróż trwała około 3 dni w jedną stronę. Pochłanialiśmy wtedy mnóstwo książek dla młodzieży i zwiedzaliśmy wszystko w każdym pociągu. W tamtych czasach w każdym wagonie były szklane karafki z wodą! Nigdy nie odważyłbym się podróżować sam, opierałem się na moim 9-latku. Tak wielu przypadkowych przyjaciół poznało się w pociągach!
Mam na myśli dzisiejszych młodych ludzi, a nawet dorosłych. Teraz nie ma problemu, aby wyjechać za granicę i pracować lub otworzyć biznes, nigdy o tym nie myślałeś. Mój syn mieszka i pracuje w Tajlandii, ma tam również domek letniskowy. Mój wnuk, w wieku 4 lat, mieszka z nim, ale także z matką w Chinach. Świat stał się globalny.
25 lipca 2017 r. - 12:58
Helen mówi:
Och, jak fajnie słyszeć wszystko, co mówisz o Birgitcie! Chociaż 9-latek może nie być w stanie tak bardzo pomóc, rozumiem, że w takim towarzystwie stajesz się odważniejszy i bardziej dorosły! Poza tym na pewno będzie zabawniej 🙂 Z pewnością łatwiej jest dziś podróżować i pracować w innych krajach. Mimo to jest wielu, którzy się nie odważą, a może nie mają odpowiednich kontaktów lub doświadczenia. Jest tak inaczej ...
25 lipca 2017 r. - 19:29
Annalena mówi:
Co za frajda zobaczyć! Kiedy dorastałem, spędzaliśmy wakacje z przyczepą kempingową w Szwecji. Często Sztokholm i Uppsala, gdzie mamy krewnych. Raz pojechaliśmy do Danii. Jako nastolatek popłynąłem promem do Finlandii, kiedy jeszcze kursował z Sundsvall. Kiedy miałem 15 lat, pojechałem do Rotterdamu statkiem SCA, na którym pracowała moja siostra. Było kilka wyjazdów za granicę, niestety byłem w USA 4 razy, ale poza tym jeździmy kamperem w Szwecji, Norwegii i Danii 🙂 Nigdy nie byłem na pijanych imprezach czarterowych, jak moi przyjaciele, ponieważ wcześnie miałem dzieci 😀 Ale zaproponowano mi letnią pracę na Islandii, gdy miałem 15 lat i nadal jestem trochę "zgorzkniały", że nie dostałem dla moich rodziców 😛 Więc chcę tam pojechać!
25 lipca 2017 r. - 16:43
Helen mówi:
Jak miło, że dzielisz się i mówisz Annalenie! Nie wiedziałem, co to za łódź SCA, ale musiałem wygooglować i wyglądało to bardzo ekscytująco! 🙂 Jeśli chodzi o pijackie wycieczki imprezowe, nie sądzę, żebyś przegapił tak wiele ... Islandia, z drugiej strony, jest warta zobaczenia, jeśli kiedyś będziesz miał okazję! 🙂
25 lipca 2017 r. - 19:31
Annalena mówi:
Wow... to chyba nie jest takie dziwne! Jeśli dorastałeś na wyspie z przemysłem SCA dookoła, myślisz, że wszyscy mają takie same preferencje 😀 😀 😀 😀 Nie pomyślałem o tym... 😛
28 lipca 2017 r. - 12:05
Ann-Louise mówi:
Co za piękny post. Moją najbardziej ekscytującą podróżą w dzieciństwie była wycieczka na Olandię, tylko na jeden dzień, kiedy miałam dziewięć lat. Następną dłuższą podróż odbyłam do Sztokholmu, gdy miałam dziewiętnaście lat, a pierwszą podróż zagraniczną odbyłam do Helsinek rok później, gdy miałam dwadzieścia lat. Więc teraz muszę podróżować jak najwięcej, aby nadrobić te wszystkie stracone lata bez podróżowania 🙂.
25 lipca 2017 r. - 18:07
Helen mówi:
Często zdarzało się, że wcześniej nie podróżowałeś tak często za granicę, ale potem są jeszcze fajniejsze odkrycia do nadrobienia! 🙂
25 lipca 2017 r. - 19:32
Blog Husis mówi:
Ojej, właściciel powinien być w domu, żeby mógł obejrzeć albumy. Ale kilka wspomnień stało się szczególnie silnych. Czas, gdy jego rodzina składająca się z mamy, taty i brata była w Danii, a jego tata popełnił błąd z dużą przyczepą kempingową. Nagle jego tata jechał po ścieżce rowerowej.
Za drugim razem cała jego rodzina była w Dubrowniku i tam się zgubił. Było to przed czasami telefonów komórkowych, ale niemiecka rodzina zaopiekowała się nim, a on wraz z niemiecką rodziną stał na górze w pobliżu placu, na którym właściciel uciekł od swojej rodziny, a rodzina właściciela w końcu go zobaczyła i pierwszą rzeczą, jaką otrzymał, było małe zbesztanie za ucieczkę. Nic nie rozumiał, czy zamiast tego jego rodzina nie byłaby szczęśliwa, że znów się odnaleźli?
25 lipca 2017 r. - 18:16
Helen mówi:
Ojej, skończyć z przyczepą kempingową na ścieżce rowerowej brzmi trochę trudno ... ! 😉 I z pewnością było inaczej w przeszłości, kiedy nie było telefonów komórkowych. Myślę, że łatwo jest zacząć szczekać na dzieci, gdy są daleko, ponieważ jesteś tak zestresowany tym wszystkim, ale to trochę źle szczekać, kiedy w końcu się spotykasz ... 😉.
25 lipca 2017 r. - 19:35
Matts Torebring mówi:
Tak, to rzeczywiście była podróż. Nasza pierwsza podróż Saabem V4 na północ z namiotami i kuchnią Trianga, rok 1969. Nigdy nie byłem w Sztokholmie i bałem się jechać przez miasto. Okazało się, że zupełnie niczego. Kiedy rozbiliśmy namiot, wieczorem byliśmy w Ö-vik. "Który PEK* zjemy na kolację?"? (*Żywność w puszkach)
25 lipca 2017 r. - 18:24
Helen mówi:
Haha, co za wspaniałe wspomnienia! Mam wrażenie, że chcesz być dziś bardziej komfortowy, Matts 😉.
25 lipca 2017 r. - 19:35
BP mówi:
Co za absolutnie wspaniały post ze starymi zdjęciami! Co za zabawne wspomnienia. Miło, że się z nami dzielisz! Och, jesteś naprawdę jak ty - przynajmniej od 1995 roku;-)
Mój pierwszy wyjazd za granicę był prawdopodobnie do Holandii, kiedy miałem 6 lat. Potem byłem też na wymianie studenckiej, ale w Paryżu, gdy miałem 13 lat. Długie wakacje na południu Francji, gdy miałam 14 i 15 lat. Kiedy miałam 17 lat, po raz pierwszy poleciałam do Rovinj z moim ówczesnym chłopakiem.
25 lipca 2017 r. - 20:39
Helen mówi:
To takie interesujące, gdy inni widzą, że jesteś taki sam, nawet jeśli samemu trudno ci to dostrzec 😉 Muszę przyznać, że wcześnie dużo podróżowałeś!
25 lipca 2017 r. - 23:18
Marianne - spojrzenie na świat mówi:
W niedzielę pisałem o moim pragnieniu podróżowania i o tym, gdzie miałem swoje pierwsze doświadczenia za granicą. Moje pierwsze podróże zagraniczne odbyły się do północnej Danii, zanim skończyłem rok. Wkrótce pojadę tam ponownie ? Więcej na ten temat na blogu w sierpniu.
25 lipca 2017 r. - 20:41
Helen mówi:
Co za frajda, że napisałeś o tym właśnie teraz! Będę do Ciebie zaglądać i czytać 🙂
25 lipca 2017 r. - 23:20
pistolet mówi:
Miło się czyta i śledzi. Swoją pierwszą podróż odbyłem jako
9-10 lat do Eskilstuny z sąsiadem, z którego córką się bawiłem. Moi rodzice byli rolnikami i nie mogli dużo podróżować. Kiedy oni (sąsiad) mieli podróżować w następnym roku do Umeå, wycofałem się. Uważałem, że to za daleko :). Moją pierwszą podróżą zagraniczną była wycieczka szkolna do Innsbrucka w wieku 15 lat. Od tego czasu nadal podróżuję zarówno w kraju, jak i za granicą.
pistolet
25 lipca 2017 r. - 22:03
Helen mówi:
Haha, jakie to zabawne, że myślałeś, że Umeå jest za daleko! Odległości zmieniają się z czasem ... lub jak na nie patrzysz 😉.
25 lipca 2017 r. - 23:21
Anna, Nowy Jork - Mój kęs Wielkiego Jabłka mówi:
Och, tak fajnie widzieć i czytać o tym, Heleno! Fajnie jest zobaczyć cię jako dziecko i jako młodzieńca; naprawdę widać, że to ty.
Rozpoznaję wiele z tego, co piszesz o odbieraniu połączeń itp (chociaż jestem dekadę przed tobą) 🙂 .
Moja pierwsza podróż za granicę odbyła się do Rumunii (co pewnie już wiesz), kiedy miałem dziesięć lat i już wtedy rozbudziło się moje zainteresowanie podróżami. Potem często bywaliśmy w Danii, ale głównie w naszej letniej wiosce poza Gnestą.
Kiedy miałem 16 lat, pojechałem również na wycieczkę językową, a następnie w wieku 18 lat odbyłem kilka podróży pociągiem.
W latach 80-tych i 90-tych podróżowaliśmy głównie do Grecji. Potem mieliśmy małą przerwę w podróżowaniu w okresie niemowlęcym, ale zaczęliśmy ponownie około 2006 r. Potem było coraz więcej podróży ... a reszta jest historią! 🙂
25 lipca 2017 r. - 22:05
Helen mówi:
Haha, różnica wieku między nami nie jest aż tak duża... 😉 Tak, pamiętam, że Twoją pierwszą podróżą była Rumunia. Ja jeszcze tam nie byłam, ale to kraj, który przyciąga!
25 lipca 2017 r. - 23:23
Starszy brat mówi:
Stary brązowy Saab taty z walizkami na dachu. Sam wolałbym nie biwakować. Ale teraz siedzę na kempingu O-ring z 2500 miejscami w Arvika. Po raz pierwszy (ostatni?) prowadziłem przyczepę kempingową.
Jutro znowu bieg na orientację.
25 lipca 2017 r. - 22:36
Helen mówi:
Tak, to trochę zabawne mieć to zdjęcie z Saabem? 🙂 Brzmiało to trochę niezręcznie z przyczepą kempingową teraz, gdy wszystko się zepsuło, więc mogę zrozumieć, że czujesz się trochę zmęczony tym konkretnym kawałkiem ... Nie zawsze tak jest ... 😉 Powodzenia w orientacji!
25 lipca 2017 r. - 23:25
Johanna w Skanii mówi:
Rozpoznaję te zdjęcia? Nie miałam tiary od dłuższego czasu, około 25 lat temu... Moja pierwsza podróż za granicę odbyła się pociągiem do Finlandii, gdzie mój ojciec jechał na konferencję, gdy miałam trzy miesiące. Chciałam uczyć się fińskiego przynajmniej w szkole podstawowej i średniej i wiązało się to z moimi wczesnymi wpływami z tego języka. W przeciwnym razie były to głównie pociągi do Jämtland, czasami z dniem w Trondheim lub wędrówką przez granicę za granicą. Bournemouth i Paryż były pierwszymi prawdziwymi wyjazdami za granicę. Z rodziną wyjechaliśmy za granicę dopiero na kilka dni do Pragi w 1993 r. i na wycieczkę do USA w 1994 r. (towarzyszyliśmy ojcu na kolejnej konferencji). Tym więcej podróżowania z tobą, moim mężem + dziećmi i pracą?
25 lipca 2017 r. - 23:34
Helen mówi:
Rozumiem, że rozpoznajesz te zdjęcia! 🙂 Zastanawiam się nawet, czy to nie Ty jesteś fotografem na zdjęciu z nami przed Saabem? Myślę, że zabawne zdjęcie! Tak, pamiętam, że chciałeś nauczyć się fińskiego! Myślę, że to zainspirowało mnie do myślenia, że fiński to fajny język. Jednak trochę zbyt skomplikowany, bym zdołał się go nauczyć bez potrzeby... 😉 I tak, dużo podróżowałeś od tamtego czasu! 🙂
26 lipca 2017 r. - 7:30
Johanna w Skanii mówi:
Tak, myślę, że zrobiłem zdjęcie Saaba i zdjęcie z Roskilde. ?
26 lipca 2017 r. - 16:44
Wspomnienia Marii mówi:
Ale jak fajnie jest poczytać o starych podróżach i zobaczyć stare zdjęcia! Nawet nie wiem, gdzie są zdjęcia z moich pierwszych wyjazdów, co jest trochę smutne... Ale może mimo wszystko przygotowałbym jakieś podsumowanie moich podróży, może jako "post rocznicowy" w związku z moimi 30. urodzinami, haha!
26 lipca 2017 r. - 5:35
Helen mówi:
Post rocznicowy brzmi jak fajny pomysł! Może ktoś inny z rodziny lub przyjaciele, którzy mają zdjęcia...?
26 lipca 2017 r. - 7:31
Elisabeth mówi:
Coś w podróżowaniu po świecie i zdobywaniu nowych wrażeń!
26 lipca 2017 r. - 22:46