W Szwecji mamy wiele interesujących tradycji bożonarodzeniowych i nie wszystkie z nich można łatwo powiązać z obchodami narodzin Jezusa. Dlaczego na przykład świętujemy pod koniec grudnia i co ma z tym wspólnego ten wielki facet w czerwonym ubraniu i z białą brodą? Nie znamy wszystkich odpowiedzi, ale oto krótka podróż przez historię - od wznoszenia toastów na cześć Odyna w 300 roku po dzisiejszego Kaczora Donalda.
Spis treści
300s - Jesteśmy poganami
Chrześcijaństwo staje się religią państwową w Imperium Rzymskiei postanawiają zastąpić poprzednie obchody narodzin boga słońca, przesilenia zimowego, narodzinami Jezusa. Prawdą jest, że Ewangelia Łukasza wskazuje, że Jezus urodził się, gdy pasterze zajmowali się owcami, czyli gdzieś latem, ale ważną rzeczą nie jest data, ale zaangażowanie wszystkich...
Tutaj, na zimnej Północy, wciąż jesteśmy poganami, którzy wierzą w bogów Asgardu, takich jak Thor i Odyn. Podczas najciemniejszej pory roku świętujemy "jól", kiedy czcimy specjalnego bożonarodzeniowego boga Jólnira, jedno z wielu imion Odyna. Pijemy piwo i mamy nadzieję, że mamy świnię lub inne zwierzę do zarżnięcia.
12 wiek - ku pamięci jezusa
Zostaliśmy schrystianizowani w Szwecji, a potem nadszedł czas, aby zmusić nas do porzucenia naszych pogańskich tradycji. Oczywiście nikt nie chce przestać świętować "jól", ale twierdząc, że Jezus urodził się 25 grudnia, można przekonać ludzi do kontynuowania świętowania jak zwykle - ale teraz na pamiątkę narodzin Jezusa.
XVII wiek - prezenty świąteczne
Zaczynamy rozdawać świąteczne prezenty. Osoba, która chce wręczyć prezent, zakrada się do drzwi odbiorcy, głośno puka do drzwi, rzuca prezent i ucieka. I tak, właśnie dlatego nazywa się to prezentem świątecznym!
XVIII wiek - choinka i koziołek
Choinka pochodzi ze Szwecji i początkowo była tradycją wśród "szlacheckich" rodzin. Dopiero pod koniec XIX wieku stała się powszechnym zwyczajem. Importujemy tę tradycję od Niemców, którzy zaczęli sprowadzać i dekorować drzewka kilkaset lat wcześniej. Teraz dowiadujemy się również, że świąteczna koza, towarzysz św. Mikołaja, może być tym, który rozdaje świąteczne prezenty.
XIX wiek - choinka adwentowa i Święty Mikołaj
Poprzednikiem świecznika adwentowego jest choinka adwentowa i, podobnie jak większość naszych szwedzkich obchodów Bożego Narodzenia, również pochodzi z Niemiec. Pod koniec XIX wieku bożonarodzeniowa koza została zastąpiona przez Świętego Mikołaja, który w tym czasie wygląda bardziej jak mały "skrzat hodowlany".
1900 - Kaczor Donald
Drzewko adwentowe zostało zastąpione świecznikiem adwentowym z czterema świecami, a w 1934 roku Oskar Andersson ze Szwecji wyprodukował pierwszy na świecie elektryczny świecznik adwentowy. Święty Mikołaj zaczął również coraz bardziej przypominać dużego białobrodego Mikołaja, którego widzimy dzisiaj, a który został spopularyzowany przez amerykańską reklamę Coca Coli w latach 30. W 1960 roku "Kaczor Donald i jego przyjaciele" zaczęli być emitowani w Wigilię Bożego Narodzenia, a w 1961 roku pierwszy kalendarz adwentowy został pokazany w telewizji.
XXI wiek - Jak zmieniają się nasze tradycje bożonarodzeniowe?
Tak, jak teraz zmieniają się tradycje? Jakie różnice dostrzegasz w dzisiejszych obchodach Bożego Narodzenia w porównaniu do czasów, gdy dorastałeś? Jak myślisz, jakie będą główne składniki świąt Bożego Narodzenia w XXI wieku?
Aby napisać ten post na temat tradycji bożonarodzeniowych, zaczerpnąłem informacje z kilku źródeł, w tym z Wikipedii, World History, Metro i bloga Wakacje.
Lena - dobra dla duszy mówi:
Jakie to ekscytujące! To dla mnie nowość. Myślę, że najważniejszym składnikiem XXI wieku będzie coś w rodzaju wegetarianizmu.
Uściski Lena
21 grudnia 2017 r. - 6:19
Helen mówi:
Wegetarianizm na świątecznym stole jest modny, zgadzam się! Nie tylko dla wegetarian, ale także dla innych, którzy chcą trochę pomieszać mięso 😉.
21 grudnia 2017 r. - 18:37
Britt-Marie Lundgren mówi:
Myślę, że Boże Narodzenie będzie łatwiejsze, a jedzenie świeższe i bardziej wegańskie. Mam też nadzieję, że zmniejszy się liczba prezentów świątecznych i że pomyślimy o tych, którym nie powodzi się tak dobrze jak nam.
Myślę, że moje dzieci z rodzinami mają znacznie bardziej zrelaksowane podejście do świąt Bożego Narodzenia niż ja, kiedy dorastały.
21 grudnia 2017 r. - 6:34
Helen mówi:
Mam też nadzieję, że góra prezentów świątecznych się zmniejszy. To szalone, ile rzeczy kupujemy w ogóle. Myślę i mam nadzieję, że zrelaksowana rzecz jest prawdą, że nie wszystko musi być "idealne" 😉.
21 grudnia 2017 r. - 18:39
Marina mówi:
Czyż "tradycyjna historia" nie jest wspaniała! Przyłączam się do tych, którzy wierzą, że Boże Narodzenie w jakiś sposób będzie coraz mniej histeryczne. Konsumpcja będzie inaczej postrzegana, nawyki żywieniowe się zmienią, kultury i tradycje się wymieszają... nawet oglądanie Kaczora Donalda będzie coraz rzadsze, bo pokolenie, które bezwzględnie musi zasiąść przed telewizorem o 15:00 (czyli my) wymrze 😉.
21 grudnia 2017 r. - 9:05
Helen mówi:
To brzmi rozsądnie Marina! Myślę też, że nawyki żywieniowe się zmieniają. Może ludzie zachowują swoje ulubione potrawy na świątecznym stole i dodają inne. I myślę podobnie jak Ty, jeśli chodzi o Kalla Ankę 😉.
21 grudnia 2017 r. - 18:40
Ditte mówi:
Miło jest mieć próbę i niektóre z nich były dla mnie nowe. Teraz nie mamy bezpośrednich tradycji, ale w zasadzie zostawiliśmy je za sobą. Przez większość czasu jesteśmy teraz za granicą na Boże Narodzenie i wtedy jest zupełnie inny związek z Bożym Narodzeniem. W tym roku jesteśmy w Hiszpanii i tutaj wszystko jest bardzo zrelaksowane. Nie ma zgiełku w sklepach i na ulicach. Nie przepadam za świątecznym jedzeniem, nigdy nie przepadałem i jest ono podobne do tego, co jemy na wszystkie święta lub w inny sposób w Szwecji. Może więc nie lutefisk.
Myślę, że ludzie jedzą teraz na święta to, co lubią najbardziej, a resztę pomijają.
Kiedy dorastałem, było wiele tradycji i zabrałem je ze sobą. Przynajmniej niektóre z nich. To miłe samo w sobie. Ale teraz nie mam takiej potrzeby.
21 grudnia 2017 r. - 9:27
Helen mówi:
Masz naprawdę luźny stosunek do świąt, Ditte! My też nie jesteśmy przywiązani do tradycji. Mogę lubić pewne rzeczy na świątecznym stole. Prawdopodobnie robimy tak, jak mówisz. Wybieramy to, co lubimy. Jeśli jesteśmy za granicą, może w ogóle nie być świątecznych potraw.
21 grudnia 2017 r. - 18:42
Eva mówi:
Dziękuję za podzielenie się zabawną i interesującą historią o Bożym Narodzeniu 🙂 Myślę, że coraz częściej każdy będzie tworzył własną 🙂 Miłego dnia.
21 grudnia 2017 r. - 9:47
Helen mówi:
Może staje się coraz bardziej indywidualna! Życzę również miłego dnia i miłych świąt Bożego Narodzenia Eva!
21 grudnia 2017 r. - 18:44
Rola Cariny mówi:
To była całkiem niezła relacja z Bożego Narodzenia!
Wesołych Świąt na your.........
21 grudnia 2017 r. - 10:17
Helen mówi:
My również życzymy Wesołych Świąt, Rolle i Carina!!!
21 grudnia 2017 r. - 18:44
Ama de casa mówi:
Ciekawa lektura! Szczególnie fajnie było uzyskać odpowiedź na pytanie, dlaczego nazywa się to prezentem świątecznym (nie, żebym wcześniej się nad tym zastanawiał, po prostu zaakceptowałem, że tak się nazywa 😉 ). Może to również wyjaśnić, dlaczego obecnie nigdy nie dostaję prezentów świątecznych - to wszystko wina telefonu w drzwiach! 😀
Jedną ze zmian, która moim zdaniem nadchodzi, jest to, że Kalle zniknie jako "konieczność" w Wigilię. Kilka lat temu świętowaliśmy w Szwecji z wieloma dorosłymi i gromadką dzieci. To właśnie one z mojego pokolenia interesowały się Kalle. Dzisiejsze dzieci oglądają kreskówki prawie codziennie. Dla mnie "prawdziwy" film animowany był raz w roku - w Wigilię. Poza tym był Pellepennan i Suddagumman (który sam w sobie mi się podobał) i Staffan Westerberg, który "zabawiał" dzieci około pół godziny dziennie 🙂 .
21 grudnia 2017 r. - 10:23
Helen mówi:
Haha, tak, dzisiejsze dzieci pewnie zastanawiają się, po co oglądać wyjątkowo kiepski i stary film animowany w tym szczególnym dniu 😉 Jeśli w ogóle wiedzą o Kaczorze Donaldzie... Kiedy ja byłem mały, było inaczej! Obok prezentów świątecznych, Kaczor Donald był główną atrakcją 😉.
21 grudnia 2017 r. - 18:45
Nils-Åke mówi:
W tym roku świętowanie Bożego Narodzenia będzie przytulnym świątecznym stołem w domu jego syna. Mamy też własne zakwaterowanie. Z niecierpliwością czekamy na miłe świąteczne wakacje
21 grudnia 2017 r. - 10:31
Helen mówi:
Wygląda na to, że masz przed sobą miłe święta Nils-Åke! 🙂
21 grudnia 2017 r. - 18:46
Lisa w wiosce mówi:
Interesująca lektura, z której część była dla mnie nowa.
W naszym domu mamy pewne tradycje, ale zmieniamy je trochę, aby dostosować je do nas i naszych młodych ludzi. Świąteczny posiłek/stół ma to samo menu, ewentualnie można coś dodać.
21 grudnia 2017 r. - 12:33
Helen mówi:
Fajnie, gdybyśmy mogli wymyślić coś nowego! 🙂 Kiedy byłam mała, bardzo lubiłam tradycje świąteczne, teraz, kiedy jesteśmy dorośli (i nie mamy dzieci w domu), nie wydaje mi się to tak ważne.
21 grudnia 2017 r. - 18:48
Ruth w Wirginii mówi:
Przyjemna lektura (i dobra dla leniwych, którym nie chce się samemu dociekać) 🙂 😊'
Obchody Bożego Narodzenia zmieniły się. W latach 30. choinkę dekorowano w wigilijny poranek.
z brokatem, bombkami, piernikami i świecami. Następnie świąteczna szynka i
Świąteczne kiełbaski; nie tak wiele różnych odmian, jak wydaje się być powszechne w dzisiejszych czasach.
W Boże Narodzenie wszystko było zamknięte, WSZYSTKO! Większość ludzi poszła na przyjęcie bożonarodzeniowe
wcześnie rano, bez względu na to, czy byłeś wierzący, czy nie. To było potężne,
Kiedy organy ryknęły "Pozdrowienia, dzień dobry ...", wciąż prawie drżę na samą myśl. Wszędzie były świece.
W Boxing Day było dużo tańca i hipisów.
Ustanowiłem kilka szwedzkich tradycji świątecznych, kiedy miałem dzieci.
Na przykład śpiewałem świąteczne piosenki przy pianinie i uczyłem dzieci tańczyć.
"Jesteśmy muzykami ...", "Chodź, Juliet, chodźmy ...", i oczywiście były
slängrumpa przez dom z "Nuerejuligen..."!
Życzę miłego weekendu. Może weźmiesz jeden z wolnych dni;
zasłużenie! Uściski!
21 grudnia 2017 r. - 13:41
Helen mówi:
Jak miło słyszeć o twoich wspomnieniach z minionych świąt, Ruth! To brzmi jak prawdziwy świąteczny duch z choinką i Świętym Mikołajem. A także kolędy! Teraz wydaje mi się, że ludzie przynoszą choinkę coraz wcześniej 😉 Nie wezmę wolnego, ale masz kilka czerwonych dni, więc i tak będzie trochę wolnego! 🙂 Życzę naprawdę miłych świąt!
21 grudnia 2017 r. - 18:51
Ania mówi:
Ciekawa lektura... uwielbiam historię... wszystkiego najlepszego i Wesołych Świąt????
21 grudnia 2017 r. - 19:34
Helen mówi:
Cieszę się, że też lubisz historię, Anne! Życzę wspaniałych Świąt!
21 grudnia 2017 r. - 21:05
Matts Torebring mówi:
Miła retrospekcja. Tata czytał bożonarodzeniową ewangelię w wigilijny wieczór, kiedy krowy były karmione i dojone w stodole. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji, żeby trzymać się części ewangelicznej.
Patrząc w przyszłość, myślę, że kultura świątecznego jedzenia się zmieni. Jeszcze kilka lat temu, w latach 50-tych, wszyscy jedli tradycyjne potrawy świąteczne. Wszyscy nasi pracownicy mają mniej niż 45 lat. Podajemy poranną kawę o smakach z całej Europy. Młodsi jedzą tylko zwykły szwedzki ser. Świąteczne jedzenie serwujemy pod koniec roku. Wtedy właściciel restauracji mówi: "Gotowanie dla was to żadna frajda, nic nie jecie". Myślę, że to nudne i mam nadzieję, że się mylę. Chcę utrzymać przy życiu starą tradycję świątecznego jedzenia.
21 grudnia 2017 r. - 19:50
Helen mówi:
Miło słyszeć o bożonarodzeniowej tradycji gospel! Moi rodzice nie byli chrześcijanami, przynajmniej nie mój tata. Moja mama chciałaby pójść do kościoła raz na jakiś czas 😉.
Jeśli chodzi o jedzenie, myślę, że to również się zmienia. To oczywiście część tego, ale mogę się zgodzić, że to smutne, jeśli tradycje znikają zbyt szybko. Uwielbiam śledzie i tym podobne rzeczy, ale zdaję sobie sprawę, że wielu młodszych ludzi ich nie lubi.
23 grudnia 2017 r. - 20:01
Na całej planszy mówi:
Niezła kompilacja. Jestem trochę skonfliktowany ze starymi tradycjami. Kiedyś był nadmiar jedzenia i prezentów. Mam nadzieję, że to się zmniejszy, ale nie chcę, żeby całkowicie zniknęło. Jeśli nie będziemy mieli żadnych tradycji, których moglibyśmy się trzymać, myślę, że możemy stać się pozbawieni korzeni... Zauważyłem również, że nasze "dzieci" są bardzo wdzięczne za tradycje, którymi się z nimi podzieliliśmy. Teraz robią to po swojemu, z odrobiną starego i nowego 🙂.
21 grudnia 2017 r. - 19:59
Helen mówi:
Myślę, że tradycje mogą czemuś służyć. Sami nie jesteśmy tak wybredni, ale nie mamy też dzieci w domu. Podoba mi się idea przekazywania pewnych tradycji. Uważam jednak, że jest zdecydowanie za dużo konsumpcjonizmu, co mam nadzieję się zmieni 🙂.
23 grudnia 2017 r. - 20:03
BP mówi:
Tutaj jestem naprawdę pod wrażeniem! Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, skąd wzięły się tradycje bożonarodzeniowe. Teraz już wiem! Dobry research, Helena!
Zgadzam się z Amą co do słowa "prezent świąteczny", co za zabawne tło!
Nie mam pojęcia, jak Boże Narodzenie rozwinie się (lub zniknie) w przyszłości. Spontanicznie myślę o tym, że "prawdziwe" choinki są coraz częściej zastępowane plastikowymi wariantami, niekoniecznie zielonymi.
Tradycyjne potrawy świąteczne, w tym lutefisk, znikają coraz bardziej. A wkrótce młodzi ludzie prawdopodobnie dostaną bitcoiny zamiast zwykłych pieniędzy;-)
21 grudnia 2017 r. - 20:47
Helen mówi:
Lubię "badać" historię, jeśli chodzi o zwyczaje i inne rzeczy, trochę nerdowskie, jak sądzę, haha. Bitcoiny! Tak, kto wie...? Zauważyłem, że w ciągu ostatnich kilku dni w mediach pojawiło się trochę informacji na temat bitcoinów...!
23 grudnia 2017 r. - 20:04
Liniz Travel mówi:
Tak interesująca blokada :). Wesołych Świąt i mam nadzieję, że uda Ci się wyjechać w Nowym Roku! Dużo patrzyliśmy na Alpy w święta Bożego Narodzenia, ale świnia droga..., więc to był szafir... uściski
21 grudnia 2017 r. - 22:46
Helen mówi:
Säfsen brzmi przytulnie! Życzę naprawdę miłych Świąt Lina!
23 grudnia 2017 r. - 20:05
Alexandra mówi:
Ale co za ekscytująca lektura, naprawdę nie wiedziałem o tym wszystkim! Chociaż o niektórych 😉
Nadal uważam, że obchodzimy Boże Narodzenie w taki sam sposób, jak wtedy, gdy byłem mały, nawet jeśli konstelacje rodzinne wyglądają nieco inaczej hehe. Ale wierzę też, że Kaczor Donald wyginął, ponieważ żadne z dzieci, które biorą udział w naszych obchodach Bożego Narodzenia, nie jest nim zainteresowane!
Kiedy byłem mały, zawsze byłem wkurzony, ponieważ zawsze mieliśmy w domu plastikową choinkę, a ja chciałem mieć prawdziwą. W dorosłym życiu miałem prawdziwą choinkę przez jeden rok w moim mieszkaniu.... wtedy zrozumiałem, dlaczego nigdy nie mieliśmy jej w domu haha. Tak cholernie dużo igieł!
21 grudnia 2017 r. - 23:01
Helen mówi:
Haha, tak jest trudniej, gdy trzeba samemu zająć się choinką 😉 Życzę Ci naprawdę miłych Świąt Aleksandro!
23 grudnia 2017 r. - 20:06