Można zapytać, czy można jeść jeżowce. Tak, można! Właśnie spróbowaliśmy jeżowca po raz pierwszy, co było ciekawym doświadczeniem. Oto nasze najważniejsze wskazówki dla tych, którzy również chcą spróbować jeżowca.
Spis treści
Sklep z rybami i owocami morza
Jeśli śledzisz naszego bloga, wiesz, że często jemy owoce morza. Prawdopodobnie jemy je sześć lub siedem dni w tygodniu. Jeśli zastanawiasz się dlaczego, to dlatego, że są pyszne i zdrowe, a ryby zawsze sprawiają, że czujesz się komfortowo najedzony. Robimy zakupy w sklepie o nazwie Świat jedzeniagdzie można znaleźć jedzenie z całego świata, ale także bardzo fajną ladę rybną z dobrymi cenami.
Zawsze kupujemy dość duże ilości, a po powrocie do domu dzielimy je na porcje i zamrażamy. W ten sposób częste jedzenie ryb nie jest tak drogie. Wczoraj kupiliśmy świeże krewetki (95 kr/kg), świeżego tuńczyka (119 kr/kg), świeżego łososia (119 kr/kg), świeży filet z sandacza (298 kr/kg), świeży filet z brosmy (179 kr/kg) i świeżą doradę (89 kr/kg).
Przykładowo, kolację ze świeżym tuńczykiem dla dwóch osób dostaniemy za 35 SEK razem. Oczywiście musimy dodać ziemniaki, warzywa i sos, ale nadal nie jest to wygórowana cena za tak luksusową kolację.
Czy można jeść jeżowce?
Dzisiaj zobaczyliśmy jeżowce w sklepie rybnym i zaciekawiło nas to. Czy można jeść jeżowce? Najwyraźniej tak! Jeżowce są już ugotowane, gdy kupujesz je w sklepie i wszystko, co musisz zrobić, to je otworzyć, ewentualnie skropić cytryną. Jeżowce można następnie zjeść jako przystawkę lub w formie bufetu z owocami morza.
Kupiliśmy dwa (37 SEK za oba) i zabraliśmy je do domu na wieczorną kolację z owocami morza. Poczytałam też trochę i na Amelii przeczytałam między innymi, że "jeżowce są niezwykle seksowne i nie powinno się ich jeść z kimś, z kim nie zamierza się spać". Wow, ekscytujące!
Co to jest jeżowiec?
Jeżowiec to zwierzę morskie z plemienia szkarłupni, należące do grupy bezkręgowców. Istnieje około 950 różnych gatunków jeżowców i są one czasami nazywane "jeżami morskimi". To ostatnie nie jest trudne do zrozumienia, być może z powodu wszystkich kolców! Kolce są dobrą obroną, ponieważ wiele zwierząt uważa kolce za nieprzyjemne do połknięcia, ale niektórym rybom nadal udaje się jeść jeżowce, takie jak ryby spustowe.
Jeżowce żywią się małymi zwierzętami, glonami, mięczakami i różnymi roślinami. Nie wszystkie jeżowce są jadalne, ale kilka jest. Na przykład można zjeść Paracentrotus lividus, czarnego okonia morskiego, którego kupiliśmy wczoraj.
Jak jeść jeżowce... i jak one smakują?
Peter otworzył jeżowce, odcinając dno ostrym nożem. Po otwarciu jeżowca można zobaczyć torebki z rumem leżące jak pomarańczowe języki. To właśnie je się zjada! Ikrę można zeskrobać łyżką i zjeść w takiej postaci, ewentualnie z kroplą cytryny. (Gdzieś czytałem, że nie powinno się "zanieczyszczać" jeżowca cytryną, ale to pewnie kwestia gustu).
Rum jest lekko kremowy i bogaty. Uznaliśmy, że jest smaczny, ale pojawił się dodatkowy smak, który był dla nas nieco trudny. Może jeszcze się do niego nie przyzwyczailiśmy lub nie znamy jeszcze najlepszego sposobu na delektowanie się tym przysmakiem? Rozumiemy, że jeżowiec jest uważany za przysmak przez wielu i jest doceniany przez znakomitych szefów kuchni. Czytaliśmy również, że ikra może być wykorzystywana na wiele sposobów, od sushi po makaron. Chociaż nie jesteśmy całkowicie przekonani, jesteśmy gotowi spróbować ponownie innym razem.
Kolacja ze skorupiaków
Naszą kolację z owocami morza rozpoczęliśmy od jeżowca, a następnie kontynuowaliśmy ze świeżymi krewetkami i całym krabem z sosem courtmaster. Krab jest naszym ulubionym owocem morza, a jeśli nie wiesz, jak go jeść, możesz przeczytać nasz post o tym, jak go jeść. Jedzenie kraba w całości - jak to zrobić. Zwykle jesienią jemy dużo owoców morza, ale w tym roku nie było ich tak dużo jak zwykle. Ale oczywiście wczorajsza świąteczna kolacja smakowała nam jeszcze bardziej!
Czy kiedykolwiek próbowałeś jeżowców i co o nich sądzisz?
Pan Paul Davidsson mówi:
Właściwie to tak. W latach 80-tych, podczas wakacji na wyspie Rodos, znalazłem wspaniałą restaurację z owocami morza na Starym Mieście. Po kilku wizytach zaprzyjaźniłem się z właścicielem i nie mogłem przejść obok tego miejsca bez zaproszenia i zaproponowania czegoś dobrego. Pewnego wieczoru, kiedy już zamknęli restaurację i jedli, zostałem zaproszony jak zwykle i ku mojemu zaskoczeniu na stole stała miska z jeżowcami.
Zapytałem, czy to tylko dekoracja, ale szybko kazano mi wyciągnąć rękę. Właściciel umieścił wiertło w mojej dłoni i poczułem, jak "chodzi" w mojej dłoni. To było żywe! Właściciel spojrzał na mnie, uśmiechnął się i przeciął wiertło na pół. Następnie zanurzył chleb w pomarańczowej mazi i włożył mi go do ust. Smakowało jak morze. Jak ostrygi. Fajne doświadczenie. Powiedział mi, że jeżowce były głównym źródłem białka podczas niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej.
28 października 2018 r. - 9:02
Helen mówi:
Co za doświadczenie! Brzmi ekscytująco i interesująco .... ale muszę przyznać, że przerażająco! To, że się czołgał ... Jem ostrygi, które też są żywe, ale przynajmniej nadal są 😉 W każdym razie wyjątkowe doświadczenie!
28 października 2018 r. - 12:11
Gina Vestman mówi:
Na Filipinach jemy jeżowce już od wielu lat. Zabawne, że Szwedzi zaczynają je jeść. My jemy tylko czarną odmianę.
13 września 2020 - 8:30
anita mówi:
Cześć!!! Teraz sezon się skończył na Krecie i mam czas na ponowne przeczytanie Twojego bloga! Jeżowiec. Nie, równie dobrze można pić wodę morską, a wtedy nie jest potrzebna rzeczywista konsystencja. Próbowałam kilka razy, ale nie, to nie dla mnie. Grecy uważają to za przysmak.
28 października 2018 r. - 9:20
Helen mówi:
Przynajmniej próbowałeś! 🙂
28 października 2018 r. - 12:11
Emma, słońce jak słońce? mówi:
To było... interesujące. Nie, nigdy nie jadłem jeżowca i prawdopodobnie wątpię, czy to zrobię. Należą do tych, którzy jedzą pazury i ogon raków, pod maską inni mogą jeść, jeśli chcą. Fajnie, że odważyłeś się to zrobić!
Powiem o tym mojemu mężowi. On i jego syn znaleźli plażę w pobliżu i było tam mnóstwo jeżowców. Mieliśmy tam wrócić, ale tak się nie stało. Przynajmniej kupiłam buty do pływania, ponieważ kamienie były ostre i nie chcę nadepnąć na kolce.
Ugh, jesteśmy naprawdę kiepscy w jedzeniu ryb... Będę musiał spróbować się poprawić.
28 października 2018 r. - 9:21
Helen mówi:
Jeżowce są ładne, ale nie tak zabawne, aby na nie nadepnąć ... Brzmi mądrze w butach kąpielowych! 🙂
28 października 2018 r. - 12:12
Ama de casa mówi:
Raz prawie spróbowałem jeżowca we Francji. Ale (według restauracji) powinien być spożywany na surowo. Po pierwsze, odmówili nam sprzedaży mniejszej porcji niż 8 kawałków, a chcieliśmy tylko spróbować. Po drugie, poruszył się, gdy kelner włożył jeden do ręki Andersa. Trochę głupio było go rozłupać i zacząć gryźć. Ostrygi na przykład też są żywe, ale przynajmniej jeszcze są 😉.
Twoja uczta z owoców morza wyglądała przepysznie! Naprawdę tęsknię za świeżymi szwedzkimi krewetkami.
28 października 2018 r. - 9:58
Emma, słońce jak słońce? mówi:
Ama, nie są świeże, ale sprawdź Lidla, mają mrożone, które są całkowicie w porządku - w przypadku braku "prawdziwej rzeczy".
Właściwie byłoby szaleństwem siedzieć w Hiszpanii z niedrogim i ogromnym wyborem owoców morza dostępnych tutaj i narzekać, że nie ma krewetek ...
28 października 2018 r. - 11:37
Ama de casa mówi:
Widziałem, że nie były świeże, a tutaj możemy dostać również te mrożone. Ale to tych świeżych pragnę najbardziej. Jest tu też wiele owoców morza, które są oczywiście tak smaczne, jak zawsze, ale jakoś ty (ok, ja...) najbardziej tęsknisz za tym, czego NIE możesz dostać. Wow. Teraz jestem strasznie głodny ikry siei... 🙂 🙂 🙂
29 października 2018 r. - 9:45
Helen mówi:
Haha, prawie się nie liczy 😉 Ale całkowicie Cię rozumiem! Ja też nie chciałabym zamawiać partii ośmiu do wypróbowania. Kupno jednego było w sam raz.
28 października 2018 r. - 12:13
åsa/nalta norlandia mówi:
Jeżowiec morski... Dzięki, ale nie dzięki 😉.
Lubi jeść ryby, łososia i golca, ale lubi też okonia,
ale poza jedzeniem krewetek, mam problem z innymi gadami wodnymi.
Czy wypróbowałeś środek odstraszający bobry? Oglądałem telewizję o wpół do ósmej i była tam kobieta, która polowała na bobry, zaproponowała prezenterowi przynętę na bobry w alkoholu.
Skrzela bobra to żółtawa wydzielina nierozpuszczalna w wodzie (w postaci wysuszonej jest to substancja krystaliczna, która rozpuszcza się w alkoholu) o silnym zapachu, którą bóbr wydziela ze specjalnej pary gruczołów odbytowych, często nazywanych woreczkami skrzelowymi.
Skoro ta mikstura zawiera kwas acetylosalicylowy to nie dla mnie, w połączeniu alkohol + kwas acetylosalicylowy nie wiem czy przeżyję, alkohol przyspieszy reakcję.
Miłej niedzieli
28 października 2018 r. - 11:55
Helen mówi:
Nie, nigdy nie próbowaliśmy skrzeli bobra... Ale dowiedzieliśmy się o tym, kiedy dawno temu wybraliśmy się na safari z bobrami w jeziorze Grövelsjön 🙂 . https://www.freedomtravel.se/2010/07/baversafari-utan-baver/
28 października 2018 r. - 12:16
Åsa mówi:
Ryby wydają się być tańsze tam, gdzie robisz zakupy, niż tam, gdzie mieszkamy, a przynajmniej tak samo drogie. Następnie należy rozważyć, czy jest to ryba hodowlana, czy dziko złowiona. Dziko złowione są znacznie droższe. I smaczniejsze. Nie jedliśmy jeżowców, ale w tutejszym morzu jest ich mnóstwo, choć być może nie są jadalne. Gdyby były, ludzie pewnie by je zbierali. Tutaj zbiera się długie szyje. Jestem pewien, że by ci smakowały!
28 października 2018 r. - 12:42
Helen mówi:
Ten konkretny sklep ma naprawdę dobre ceny! W wielu innych sklepach jest drożej ... Ciekawe z długimi szyjami! Wygooglowałem, ale nigdy ich nie próbowałem ... 😉.
29 października 2018 r. - 7:20
przystań mówi:
Och, co za wspaniała lista zakupów! Mogę się tylko zgodzić, że ryby i owoce morza są niesamowicie smaczne i nawet w naszym domu to właśnie ich jemy najwięcej. Nigdy jednak nie próbowałam jeżowca i choć nie sądzę, by stał się moim faworytem, to zdecydowanie mnie zaciekawił, więc spróbuję, jeśli nadarzy się okazja.
28 października 2018 r. - 13:54
Helen mówi:
Jeżowiec też nie był naszym faworytem, ale fajnie było spróbować! Z pewnością może się różnić w zależności od okazji, sposobu podania itp.
29 października 2018 r. - 7:21
Lennart mówi:
Dorada jest faworytem!
28 października 2018 r. - 16:51
Helen mówi:
Uwielbiamy również morlesza, jak nazywa się go w sklepach w Szwecji. Zjedliśmy ją wczoraj na kolację 🙂
29 października 2018 r. - 7:21
Maria / Magnolia Magis mówi:
Raz jadłam ślimaki i nigdy więcej, żabie udka też, ale nie jeżowce... To chyba też nie jest coś, co mnie pociąga. Jestem trochę niechlujny z jedzeniem...? Ekscytujące, że się odważyłeś! ??
28 października 2018 r. - 17:50
Helen mówi:
Jadłem też ślimaki, ale nie przypadły mi do gustu. Żabie udka smakowały całkiem nieźle, ale dawno nie jadłam. Zwykle lubię próbować (nawet jeśli są rzeczy, których próbowanie wydaje mi się nieco przerażające ;)).
29 października 2018 r. - 7:23
Solan mówi:
Rybak w Hiszpanii zaproponował nam jeżowca. Ok... ale bez wow.
Dlatego pójdę do twojego sklepu rybnego, kiedy wrócimy do domu. Brzmi kusząco ????
28 października 2018 r. - 18:05
Helen mówi:
Odwiedź Food World! Super fajny sklep z fantastycznym wyborem i dobrymi cenami!
29 października 2018 r. - 7:24
BP mówi:
Drool, drool, drool!
Ceny w waszym supermarkecie są niewiarygodnie niskie w porównaniu do mojego lokalnego ICA. Doradan kosztuje tutaj około dwa razy więcej.
Nigdy nie jadłam jeżowca, ale lubię testować jedzenie, którego nie znam, więc na pewno zjadłabym to maleństwo. Nie można powiedzieć, żeby "wnętrze" jeżowca zachwycało oko, ale z drugiej strony nie jest to też wnętrze kraba czy ostrygi ;-)
28 października 2018 r. - 18:10
Helen mówi:
Dla nas jest tak samo. Znacznie taniej w Matvärlden niż w naszym lokalnym ICA. Dlatego trochę podróżujemy na zakupy 😉 .
29 października 2018 r. - 7:24
Britt-Marie Lundgren mówi:
Lubimy jeść ślimaki, małże i większość skorupiaków z wielką przyjemnością + dużo ryb, ale myślę, że zostawię jeżowce w morzu.
W Portugalii jedliśmy worki rumu, które miały być prawdziwym przysmakiem; dało się je zjeść, ale przysmak był trudny do dostrzeżenia.
28 października 2018 r. - 18:48
Helen mówi:
Nie wszystko, czego próbujesz, staje się ulubione, ale zwykle uważam, że warto spróbować. A czasami znajdujesz coś, co bardzo ci się podoba 🙂.
29 października 2018 r. - 7:25
Lena - dobra dla duszy mówi:
Hehe, ważne jest, aby wybrać imprezę obiadową, aby nie została źle zinterpretowana 🙂 .
Nie, nigdy nie próbowałem, ale chciałbym to zrobić tylko dlatego.
Uściski Lena
04 listopada 2018 r. - 10:36