Menu Zamknij

Kontuzjowane kolano i 12 godzin na pogotowiu!

Reklama

Jak spędziliście poniedziałek? Spędziliśmy 12 godzin w miejscowym szpitalu. Przynajmniej Peter. Ja (Helena) dotarłam tam dopiero po pracy. Piotra od dłuższego czasu bolało kolano, a ostatnio było coraz gorzej...

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

Kontuzjowane kolano

Peter od dłuższego czasu odczuwał ból i sztywność w lewym kolanie. Zaczęło się to pod koniec letniej podróży kamperem i myśleliśmy, że to dlatego, że tak długo siedział w tej samej pozycji, kiedy wracaliśmy do domu. Mieliśmy nadzieję, że ustąpi po odpoczynku, tabletkach przeciwzapalnych i łagodnych spacerach, ale tak się nie stało. Zamiast tego było jeszcze gorzej.

W poniedziałek zadzwonił do centrum medycznego, ale ponieważ nie mieli terminu do 25 października (!), poradzili mu, aby udał się do Närakut Haga w szpitalu Karolinska. Tak też zrobił!

12 godzin na izbie przyjęć

Oczywiście jest się przygotowanym na długie oczekiwanie na pogotowiu, a Peter zapłacił opłatę parkingową za sześć godzin. Ale cała sprawa trwała 12 godzin...

Personel faktycznie przeprosił, nazwał nas "parą pacjentów" i powiedział, że "chcieliby dać Peterowi naklejkę za cierpliwe czekanie, gdyby taką mieli". (Peter powiedział, że jest równie dobry z dużym, mocnym, ale najwyraźniej to był limit, haha.) Powodem, dla którego musieliśmy tak długo czekać, było to, że przypadkowo wysłali jego skierowanie na prześwietlenie do Huddinge ...

Jak poszło? Zdjęcie rentgenowskie wykazało wapń w kolanie, a lekarz powiedział, że będzie to stosunkowo łatwe do naprawienia za pomocą zastrzyku z kortyzonu, leków i ewentualnie fizjoterapii. Niestety, nie zauważyliśmy jeszcze żadnych efektów zastrzyku, ale mamy nadzieję, że będziemy mogli przekazać jakieś "szczęśliwe" wieści w Szczęśliwy Piątek. A samochód? Cóż, jeśli otrzymamy pomoc z kolanem, mandat parkingowy w wysokości 300 koron szwedzkich nie będzie dużym problemem.

Skadat knä

Zmęczony

Cały dzień na pogotowiu zbiera swoje żniwo i wczoraj byliśmy bardzo zmęczeni, zwłaszcza ja (Helena), choć może powinno być odwrotnie? W każdym razie Piotr zadbał o to, by po pracy zjeść dla mnie fantastyczną kolację: medaliony ze świeżego tuńczyka z ziemniakami i sałatką z winogron. O wiele lepsze niż poniedziałkowy hot dog z biura prasowego przy wejściu do szpitala Karolinska!

Tonfisk med vindruvssallad
Vindruvssallad

Zapisz się do naszego newslettera