Menu Zamknij

Kilka zdjęć z 60. urodzin Petera

Reklama

Wczoraj świętowaliśmy 60. urodziny Petera, a oto kilka zdjęć z tego dnia i uroczystości. Myśleliśmy, że będzie to raczej spokojny dzień z bratem Petera na Blidö, ale jedna niespodzianka za drugą.

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

Przygotowania

Dzień przed urodzinami pojechaliśmy kamperem do Hełm sikhijski w gminie Tierp, gdzie mieszka mama Petera. Jest teraz sama, po śmierci ojca Petera, i przyjechała z nami świętować swoje 60. urodziny. Dla niej była to premiera kampera podczas wycieczki do Blidögdzie mieszka starszy brat Petera, Micke. Zamieszkaliśmy w kamperze, a matka Petera przeniosła się tymczasowo do jednego z małych, przytulnych domków na działce.

Urodzinowy poranek

Peter nie chciał robić wielkiego halo ze swoich 60. urodzin. Odrzucił więc wszystkie prezenty i nie planował świętowania, ale zgodził się spędzić wieczór z rodziną brata na Blidö.

Urodziny rozpoczęły się w ciszy i spokoju, a my mogliśmy cieszyć się piękną scenerią nad morzem. Posurfowaliśmy trochę na naszych telefonach komórkowych i byliśmy całkowicie przytłoczeni wszystkimi gratulacjami, które nieustannie napływały na Facebooku i Instagramie. Fantastycznie! Wielkie dzięki!

Wizyta w Haraldsgård

Po południu odwiedziliśmy hostel Haraldsgård, który żona brata Petera, Nilla, kupiła wraz z córką Dessi. Przez całą wiosnę pracowały nad renowacją i teraz jest naprawdę fantastyczny. Matka i córka prowadzą również przytulną kawiarnię Amalia, którą udało mi się sfotografować tylko wtedy, gdy na zewnątrz nie było kolejki.

Haraldsgård på Blidö

Tutaj wypiliśmy kawę i zjedliśmy bułeczki z mamą Petera w przytulnym ogrodzie. Tutaj siedzisz zrelaksowany w zielonym otoczeniu ogrodu, z odpowiednią odległością między stolikami.

Urodzinowy wieczór - z niespodziankami

Kiedy wróciliśmy, byliśmy zaskoczeni, że młodszy brat Petera, Dennis, nagle pojawił się w ogrodzie wraz ze swoimi dziećmi. Na zdjęciu widzimy Dennisa, Petera, Micke'a i syna Dennisa, Pontusa.

Niespodzianki następowały jedna po drugiej. Najpierw pojawił się najstarszy syn Petera, Robin i jego żona Alexandra. Po chwili przybył jego najmłodszy syn Billie i jego dziewczyna Natalie. Chociaż zaplanowaliśmy coś prostego, to było wspaniałe uczucie, gdy wszyscy przybyli na wyspę, aby uczcić Petera.

Zjedliśmy wspaniałą kolację z grillowanym łososiem, na tarasie z wiatrem chroniącym przed wodą. Były rozmowy i śmiech, kilka spontanicznych emocjonalnych przemówień i dużo muzyki. I oczywiście tort mamy Petera. Chcemy jeszcze raz bardzo, bardzo podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ten dzień był wyjątkowy i niezapomniany!

Zapisz się do naszego newslettera