Blogerzy podróżniczy uwielbiają podróżować, a następnie dzielić się swoimi wspaniałymi doświadczeniami z podróży. Ale nie wszystko w podróży jest różowe i wymarzone. Czasami loty są opóźnione, pokoje hotelowe są odrapane, a jedzenie jest nieco nudne, ale wciąż o wiele za drogie. Co wtedy robić? Pisać ... czy nie pisać wcale?
Spis treści
Jaka jest rola blogerów podróżniczych?
Jaka jest rola blogera podróżniczego? Odpowiedź zarówno na to pytanie, jak i na pytanie tytułowe postu brzmi oczywiście, że może być różna i że to zależy. Wszyscy blogerzy podróżniczy wybierają własną ścieżkę i własny sposób odnoszenia się do swoich doświadczeń z podróży. Jest to oczywiście całkowicie naturalne i wcale nie dziwne, ale mimo to pomyślałem, że moglibyśmy poświęcić trochę czasu na dyskusję na ten temat. Jest to coś, o czym sami blogerzy podróżniczy myślą od czasu do czasu.
Marzenie o inspirowaniu
Dlaczego w ogóle warto prowadzić bloga podróżniczego? Tak, istnieje prawdopodobnie tysiąc odpowiedzi na to pytanie, ale często chodzi o chęć podróżowania połączoną z zainteresowaniem pisaniem lub fotografią. Być może chcesz przelać własne doświadczenia na papier, aby jeszcze raz przeżyć podróż. Być może marzysz o inspirowaniu innych.
Wielu twierdzi, że chce inspirować. W rezultacie niektórzy blogerzy podróżniczy dzielą się tylko swoimi pozytywnymi doświadczeniami z podróży. Oczywiście blogerzy ci również cierpią z powodu opóźnionego bagażu, nieuprzejmych kelnerek i zimnej lasagne, ale to nie jest to, co trafia do sieci. Jeśli restauracja była kiepska, blogerzy po prostu decydują się o niej nie pisać.
I to może być doskonałe podejście! Zachowujesz inspirujący styl na blogu, a jednocześnie działania, które nie wypadły tak dobrze, nie muszą być "wieszane". Odsiewając to, co negatywne, nie musisz "równoważyć" krytyki, a zamiast tego możesz skupić się na tym, co naprawdę lubisz.
Jeśli chcesz dodać trochę więcej niuansów
My (i oczywiście wielu z nas) wybraliśmy inną ścieżkę, na której dzielimy się wszystkimi naszymi doświadczeniami, zarówno dobrymi, jak i złymi. Ponieważ blogujemy codziennie, naturalne jest dla nas mówienie o różnych wydarzeniach wokół nas, a nie tylko o tych pozytywnych.
Jeśli mamy złe doświadczenia, staramy się o tym pomyśleć, aby nie być niepotrzebnie niesprawiedliwym wobec organizatora. Czy nasze złe doświadczenia mogły być spowodowane złym dniem, pogodą lub szczególnymi okolicznościami? Jednocześnie uważamy, że przede wszystkim musimy być uczciwi wobec naszych czytelników. Wśród nich są osoby, które mogą planować wycieczki lub wyprawy i jak ustalić priorytety swojego wakacyjnego budżetu. Jeśli uważamy, że kemping jest zaniedbany lub restauracja ma powolną obsługę, chcemy to jasno powiedzieć.
Wydaje nam się, że znaleźliśmy sposób na blogowanie, który nam odpowiada, ale czasami zaczynamy się zastanawiać. Czy po prostu bezrefleksyjnie podążamy utartymi ścieżkami? Czy faktycznie przyjemniej jest czytać tylko o "dobrych" wskazówkach, a nie o pułapkach?
Co myślisz jako czytelnik?
Jeśli czytasz blogi podróżnicze (lub sam prowadzisz bloga), co o nich myślisz? Czy czytasz głównie dla inspiracji, czy chcesz przeczytać historie, które zawierają zarówno plusy, jak i minusy?
Liniz Travel mówi:
Przede wszystkim inspirować i dawać dobre wskazówki innym.
Następnie czytam wiele blogów, aby czerpać inspirację do podróżowania.
Uwielbiam podróżować!
Uściski i wesołych świąt
02 lipca 2020 r. - 8:31
Helen mówi:
Wspaniale jest podróżować, dawać i czerpać inspirację. Miłego weekendu!
02 lipca 2020 r. - 12:48
Seija Viitamäki-carlsson mówi:
Jeszcze raz dziękuję!
Czytamy, aby uzyskać wskazówki i przeczytać o miejscach docelowych. Podobnie jak fakty, które są stosunkowo neutralne. Humor jest dobry.
02 lipca 2020 r. - 8:32
Helen mówi:
Dzięki za miły komentarz! ? Tak, humor jest dobry! ??
02 lipca 2020 r. - 12:50
Daniel na FlyingDryden mówi:
Świetny post!
Należę do grupy, która pisze to, na co ma ochotę i nie uważam, żebym miał jakiś wielki obowiązek upiększania doświadczeń w jakikolwiek sposób. Jeśli coś jest dobre, to o tym piszę. Jeśli coś jest fantastycznie dobre, to będę to wychwalał pod niebiosa. Jeśli coś jest mniej dobre... cóż, o tym też napiszę.
Myślę jednak, że w jednym z akapitów jest bardzo ważna kwestia. Jeśli miałeś złe doświadczenia - dlaczego były one złe? Łatwo jest po prostu iść na całość i ciąć do kości, ale w takich przypadkach ważne jest (przynajmniej dla mnie), aby było to uczciwe cięcie.
Dlatego, podobnie jak ty, staram się zatrzymać i zastanowić, dlaczego sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Fakt, że jedzenie było zimne, gdy je dostałeś, może być spowodowany złym dniem i wtedy możesz mieć bardziej ostrożne podejście. To, że miejsce jest zniszczone, ma więcej wspólnego ze złą dekadą i wtedy zasługuje na to, by o tym powiedzieć. Moim zdaniem.
02 lipca 2020 r. - 8:46
Helen mówi:
Cieszę się, że post Daniela Ci się spodobał! Ciekawie było usłyszeć twoje przemyślenia! "Zła dekada", haha, to było trochę zabawne! Ale oczywiście jest w tym prawda.
02 lipca 2020 r. - 12:52
4000 mln mówi:
Dobra robota ze złapaniem tej piłki. Ja też trochę czytałem i ssałem.
Myślę, że piszę bardzo szczerze i nie mógłbym wybrać inaczej. Ale zanim postawię na jednego z organizatorów, musieli popełnić spory błąd.
Często jednak można pominąć ten widok.
02 lipca 2020 r. - 9:04
Helen mówi:
Tak, zaczęło mi się trochę kręcić w głowie... Każdy robi coś innego i to jest w porządku, ale dobrze jest o tym pomyśleć.
02 lipca 2020 r. - 13:10
Wspomnienia Marii mówi:
Myślę, że głównie po to, by inspirować, ale czasami potrzebne są też niuanse ? O złych rzeczach podczas podróży często piszę, ale może nie o każdym szczególe. Piszę kilka linijek o wszystkich miejscach noclegowych z plusami i minusami itp., aby dać szczery i prawdziwy obraz. Fajnie jest pamiętać, które miejsca były wspaniałe, a które hostelowe doświadczenia były naprawdę złe.
02 lipca 2020 r. - 9:15
Helen mówi:
Ciekawie jest usłyszeć, jak myślisz! Piszemy również zarówno plus, jak i minus.
02 lipca 2020 r. - 13:11
Mickey mówi:
Pisz jak zawsze!
Po przeczytaniu wielu Twoich postów można poznać Twój styl pisania.
Jeśli jesteś w miejscu docelowym i cały czas pada, byłbym zaskoczony, gdybyś zachował spokój i udawał, że pada.
Pisz tak, jak czujesz, czytelnik doda niuanse, a zła obsługa może zostać doceniona. Wypróbuj doświadczenie Faulty Towers Dining, po prostu idź na całość! 🙂
02 lipca 2020 r. - 9:16
Helen mówi:
Dzięki za komentarz Micke! Faulty Towers Dining Experience, wygooglowałem, brzmi szalenie!!!?
02 lipca 2020 r. - 13:16
Śniegi mówi:
Jako czytelnik uważam, że przydatne jest uzyskanie ogólnego obrazu doświadczenia miejsca docelowego lub podróży. Jeśli interesują mnie tylko fakty, mogę je znaleźć w każdej książce. Myślę, że osobiste doświadczenia, które zawierają zarówno pochwały, jak i krytykę, są o wiele bardziej wartościowe. Jeśli jesteś czymś rozczarowany, myślę, że dobrze jest mieć wyjaśnienie, dlaczego coś nie spełniło twoich oczekiwań, abyś nie zrezygnował od razu.
02 lipca 2020 r. - 9:20
Helen mówi:
Ka wyjaśnienie zdecydowanie mogłoby być na miejscu! Zgoda.
02 lipca 2020 r. - 15:24
Johnny Friskilä mówi:
Jak już wspomniałem przy poprzedniej okazji: wcale nie jestem zainteresowany inspirowaniem innych do częstszego podróżowania. Dlaczego miałbym to robić? My w Skandynawii i tak podróżujemy wystarczająco dużo. Z drugiej strony mam nadzieję, że dając dość uczciwy obraz niektórych miejsc docelowych, mogę pomóc poszerzyć podróżowanie i wpłynąć na wybór miejsca docelowego. I w tym okrężnym rozumowaniu oczywiście gryzę swój ogon. Bo wpływać to także inspirować, prawda?
Jeśli chodzi o pisanie o złych doświadczeniach, myślę, że to część tego. Jeśli jedzenie w Rzymie było ogólnie złe, łatwo jest napisać post o tym, jak samemu nie udało się znaleźć dobrego jedzenia, o tym, co byś zrobił zamiast znaleźć lepsze jedzenie, czy masowa turystyka nadaje włoskiemu jedzeniu złą reputację itp. Bez wyróżniania konkretnej restauracji. Więcej humoru i autoironii dla czytelnika.
Najnudniejszą rzeczą do czytania na blogach podróżniczych, moim zdaniem, są posty, w których bloger podróżniczy po prostu opisuje swoje doświadczenia z restauracji A lub hotelu B. Jest to tak nudne, że chrapię po dwóch zdaniach. W 99% przypadków staje się to tak nudne, że chrapię po dwóch zdaniach. Wyobraź sobie, że wszyscy piszą o każdym hotelu, w którym się zatrzymali lub każdej restauracji, w której jedli. Zegary by się zatrzymały.
02 lipca 2020 r. - 9:46
Helen mówi:
Podoba mi się twoje okrężne rozumowanie, haha. W pewnym sensie jest to również inspiracja, ale dobrze jest spróbować poszerzyć cele podróży. Myślimy trochę w ten sam sposób. Może nie doradzamy w tak egzotycznych miejscach, ale w mniej znanych miejscach w Europie i tym podobnych. Nawiasem mówiąc, zgadzam się, że posty o konkretnym hotelu mogą być nudne (chociaż czasami sam jestem temu winny ;)).
02 lipca 2020 r. - 15:30
Ama de casa mówi:
Teraz nie prowadzę bloga podróżniczego, ale bloga o bzdurach, ale kiedy podróżujemy (lub jesteśmy w domu), piszę zarówno o tym, co dobre, jak i złe. Mogę oczywiście przeoczyć małe błędy, ale kiedy robi się zupełnie szalenie, piszę o tym. Kilka przykładów: kiedy byliśmy w "Fawlty Towers" w Santa Susana, zdenerwowaliśmy się w restauracji w Sewilli lub zostaliśmy potraktowani naprawdę niegrzecznie w pizzerii w Torrevieja.
Ale zazwyczaj większość rzeczy jest pozytywna, ponieważ generalnie mam taki pogląd na życie 🙂 .
02 lipca 2020 r. - 10:07
Helen mówi:
Tak, prawdopodobnie przyznajemy, że często jesteśmy pozytywnie nastawieni. Czasami jednak nie sposób być niezadowolonym.
02 lipca 2020 r. - 15:39
bmlarstravellingblog mówi:
Oczywiście, że czytając blogi chcesz zarówno inspiracji, jak i niuansów!
Dobry post i wiele komentarzy, które są interesujące do przeczytania.
Podoba nam się sposób, w jaki piszesz - fakty zmieszane z własnymi doświadczeniami.
Być może nie musisz bezpośrednio krytykować żadnego konkretnego zjawiska, ale nadal musisz przekazywać zarówno pozytywne, jak i negatywne wiadomości!
02 lipca 2020 r. - 12:56
Helen mówi:
Dziękujemy za komentarze i opinie! ??
02 lipca 2020 r. - 15:40
Emma, słońce jak słońce? mówi:
Ja również nie prowadzę bloga podróżniczego, ale bardziej "bloga o przeprowadzce i życiu w Hiszpanii" i możliwe jest przeniesienie pytania na ten temat: czy powinienem pisać tylko o tym, co jest dobre w kraju, inspirować więcej osób do podjęcia decyzji o przeprowadzce za granicę, pomijając to, co trudne i nudne? A może powinienem pisać o swoich doświadczeniach, o tym, jak doświadczyłem danej sytuacji i mam nadzieję, że udało mi się ją rozwiązać?
Wybrałem tę drugą opcję i mam nadzieję, że również z błyskiem w oku. Ale czasami nie da się znaleźć błysku w oku, czasami jest to po prostu totalnie głupie! Ważne, żeby pokazać, że to było MOJE doświadczenie, nie każdy ma takie samo. I że odróżniasz fakty od doświadczenia.
Blog, na którym wszystko jest tak bardzo pozytywne, w końcu nie będzie tak wiarygodny, w każdym razie nie w moich oczach. Myślę, że znalazłeś dobrą równowagę!
02 lipca 2020 r. - 14:18
Helen mówi:
Dobra uwaga dotycząca rozróżnienia między doświadczeniem a faktami! Czasami wiele czynników może odgrywać rolę w tym, jak czegoś doświadczasz!
02 lipca 2020 r. - 15:43
Sandra Lifsresor.se mówi:
Mnie osobiście trochę nudzi czytanie, że wszystko jest po prostu fantastyczne. Przynajmniej jeśli śledzę bloga przez dłuższy czas. Dlatego staram się uwzględniać obie te rzeczy, gdy sam piszę. Kiedy decyduję się nie pisać, dzieje się tak głównie dlatego, że osobiście uważam, że coś jest nudne, a zatem nudne jest pisanie o tym.
02 lipca 2020 r. - 14:54
Helen mówi:
Cóż, jeśli pisanie o tym jest nudne, może to dobry pomysł, aby tego nie robić! ?
02 lipca 2020 r. - 15:53
Lisa / chodźmy pozwiedzać mówi:
Nie interesuje mnie ani śledzenie, ani pisanie wyłącznie inspiracji, pozytywnych lub nie. Więc pewnie nie znam aż tylu blogów podróżniczych, które zaliczają się do tej kategorii, może dlatego, że i tak nie utknęłam tam od początku? Albo jakoś te przykłady, gdzie mam wrażenie, że wszystko jest wyniesione pod niebiosa (kilka mam wrażenie, że tak jest) rzadko czytam, a jeszcze rzadziej słucham. Ale myślę, że większość ludzi rozumuje podobnie jak Ty.
Pisanie bloga to sprawa osobista i myślę, że trudno jest nawet napisać o czymś "świetnie"! o czymś. Mam swoje ramy odniesienia, więc ważniejsze jest, aby zrozumieć, dlaczego mi się to podobało i w tej sytuacji. Nic nigdy nie może stać się ogólnymi wskazówkami. Mam wrażenie, że to tak nie działa.
Może często odnosisz się do dyskusji w zamkniętej grupie fb? Tam było wtedy osobiste doświadczenie w prywatnym miejscu typu Coronatider? "Czy powinienem obniżyć?". Jeśli mnie pamięć nie myli. Tam myślę, że niektóre (wiele 🙂 ) z moich opinii mogą prawdopodobnie "świat" poczuć się lepiej nie słysząc. Nie zastanawiałem się nad tym, by chodzić dookoła i postrzegać siebie jako samozwańczego Janne Olofssona podróżniczego internetu. Hehe.
Dobra robota! Myślę, że blogi w ogóle (spośród wielu blogów podróżniczych, które śledzę) bardzo pomagają mi w poszukiwaniach, znacznie bardziej niż kanały samych miejsc. I znacznie bardziej niż wiele blogów lifestylowych, ale może to temat na inną dyskusję? 🙂
02 lipca 2020 r. - 16:52
Helen mówi:
Dziękuję za komentarz Lisa! Nie, może nie jest tak "wielu", którzy w większości piszą pozytywnie? Nie zastanawiałem się nad tym, czy jest ich wielu, ale głównie nad tym, że jest to możliwość, o której czasami się dyskutuje. Jeśli się nad tym zastanowić, magazyny podróżnicze zwykle też to robią, prawda? Nie sądzę, że jest to w jakikolwiek sposób złe, ale różne kanały sygnalizują różne rzeczy. I tak, myślałem o tym kilka razy wcześniej, ale właśnie teraz myśli zostały ponownie obudzone z powodu dyskusji na fb, to prawda! Świetna uwaga, że zbyt mocne superlatywy mogą być również trudne. Każdy ma inne ramy odniesienia, a ponadto rzeczy mogą się zmieniać w czasie ... Ale myślę, że czasami ważne jest, aby myśleć o takich rzeczach!
02 lipca 2020 r. - 19:32
BP mówi:
Blog podróżniczy powinien przede wszystkim inspirować i dawać wskazówki. Ale myślę, że powinieneś również podkreślić, jeśli coś jest mniej dobre w miejscu / hotelu / restauracji / barze / kempingu itp.
W takim razie jest to akt równoważenia, kiedy - tak jak jesteś, a raczej byłeś przed kryzysem koronowym - piszesz coś negatywnego. Nie gryzie się ręki, która cię karmi, prawda?
Nie pamiętam, żebyś kiedykolwiek napisał coś negatywnego, gdy byłeś na "misji sponsorowanej".
02 lipca 2020 r. - 19:51
Helen mówi:
Cześć BP! Dobrze, że poruszyłeś ten temat, którego nie poruszyłem tutaj, ale który jest również istotny w tym kontekście. Kiedy jeździmy na wyjazdy prasowe, często okazuje się, że wiele jest dobrych, ponieważ organizatorzy starają się wybrać najlepsze, ALE jesteśmy bardzo ostrożni, aby być uczciwymi. Oto przykład wyjazdu prasowego, podczas którego zostaliśmy zaproszeni do kiepskiej restauracji; https://www.freedomtravel.se/2016/12/bo-och-ata-zagreb/
02 lipca 2020 r. - 20:34
Matts Torebring mówi:
Chcę pisać od serca o moich własnych doświadczeniach i myślę, że ty też to robisz. Jesteś blogiem merytorycznym, o podróżach i doświadczeniach, więc oczywiście relacjonujesz wszystko, ale nadal masz wątek własnych doświadczeń i, co nie mniej ważne, jesteś osobisty i oferujesz siebie. Wpisy o charakterze reportażowym można już znaleźć we wszystkich magazynach motoryzacyjnych.
02 lipca 2020 r. - 20:55
Emilie - Travels by Knutte mówi:
Kiedy sam szukam informacji na temat podróży, lubię sprawdzać blogi podróżnicze. Następnie chcę również znaleźć rzeczy, które ich zdaniem były dobre i rzeczy, które ich zdaniem można pominąć w miejscu docelowym lub które były mniej dobre. W wielu przypadkach nadal chcę uzyskać własną opinię, ale wtedy jest to mój wybór. Czytanie staje się o wiele przyjemniejsze, jeśli zauważysz, że bloger ma trochę osobowości, nie ma nikogo, kto uważa, że wszystko we wszystkich miejscach docelowych jest fantastyczne? 🙂 Wtedy sama staram się jednak napisać, dlaczego uważam, że coś było złe, np. "Nie radzę sobie z tyloma ludźmi w jednym miejscu, dlatego to nie było dla mnie".
03 lipca 2020 r. - 12:46
Tina mówi:
Mam nadzieję, że zainspiruję ludzi do podróżowania w bardziej zrównoważony sposób oraz do poszerzania horyzontów i odwiedzania miejsc, o których być może nie myśleli. To jest mój cel, zarówno jako konsultanta podróży, jak i blogera. Złożyłem również wniosek o zostanie ambasadorem sprawiedliwego podróżowania, więc moim planem jest, aby taka inspiracja dotarła do większej liczby osób i zainspirowała ich do zmiany nawyków związanych z podróżowaniem i tego, jak zachowują się w miejscu docelowym. Komercyjne ogrody zoologiczne i all-inclusive są przykładami tego, co bardzo niuansuję, pisząc o tym i próbując podnieść świadomość, dlaczego nie przynosi to korzyści ani zwierzętom, ani miejscowej ludności. Ale zawsze są dobre wyjątki i chcę to również podkreślić!
03 lipca 2020 r. - 15:36
Daniela | Odkrywanie planety mówi:
Ponieważ zawsze uwielbiałam magazyny podróżnicze, był to mój ideał i cel, kiedy zaczęłam blogować. Inspirować w ten sam sposób pozytywnymi doświadczeniami, wydarzeniami i miejscami, które naprawdę lubię.
Pisanie o hotelach i restauracjach, które nie spełniają moich oczekiwań to strata czasu. Czasu, który mógłbym poświęcić na pisanie o lepszych miejscach.
Lubię jednak pisać o dniach w podróży, kiedy wszystko idzie nie tak i nic nie jest różowe :).
Śledzę blogi, które mają różne sposoby i style i doceniam różnice.
♡
04 lipca 2020 r. - 18:29
Lena - dobra dla duszy mówi:
Zazwyczaj czytam blogi, aby uzyskać zarówno inspirację, jak i obraz miejsca. Oczywiście doceniam, gdy ktoś bierze udział choćby w części negatywnej. Z jednej strony sprawia to, że blog jest bardziej wiarygodny, a z drugiej oczywiście byłbym okrutnie rozczarowany i zirytowany, gdyby ktoś napisał o miejscu, które oczywiście nie jest dobre. Jeśli tylko robi się to w sposób konstruktywny i uczciwy, to nie może być źle, tak myślę.
(Jak widzisz, wchodzę teraz na Twojego bloga. Nie wiem, czy to dlatego, że zrestartowałem komputer, czy tak czy inaczej został wypuszczony).
Uściski Lena
06 lipca 2020 r. - 5:46