Cokolwiek na bloga? Czego się nie robi dla świetnego zdjęcia lub ekscytującego wpisu? Wczoraj zaczęliśmy rozmawiać o dziwnych lub odważnych rzeczach, które zrobiliśmy dla bloga i zdaliśmy sobie sprawę, że przez większość czasu jest to całkiem zabawne. Ale czasami trzeba powiedzieć "nie" ...
Spis treści
Wszystko dla bloga
Czasami my, a być może także inni blogerzy, żartujemy na temat "wszystkiego dla bloga". Zwykle mówimy to, gdy niechętnie coś robimy, a potem zdajemy sobie sprawę, że może to być fajne zdjęcie lub zabawny wpis na blogu. Czasami chodzi o objazd obok interesującego widoku lub wspięcie się nieco wyżej, aby uzyskać dobry widok.
Może również chodzić o zamówienie bardziej nietypowego dania lub... zrobienie czegoś odważnego, co ktoś inny nigdy zrobiłby inaczej. Dobre czy złe? Rozmawialiśmy wczoraj trochę o "wszystkim dla bloga" i doszliśmy do wniosku, że dzięki temu często zdobywamy więcej zabawnych i ekscytujących doświadczeń. Ale oczywiście trzeba znać swoje granice.
Stawianie sobie wyzwań
Ja (Helena) rzucałam sobie wyzwanie wiele razy dzięki "wszystko dla bloga". Z perspektywy czasu bardzo się z tego cieszę, ponieważ mam o wiele więcej ekscytujących doświadczeń i oczywiście czuję się dumny, że się odważyłem. Szalenie boję się wysokości i wystarczy pomyśleć o wszystkich (okropnych) kolejkach linowych, którymi podróżowałem w imię bloga. Wyobraź sobie, ile doświadczeń by mnie ominęło, gdybym tego nie zrobił!
Najbardziej szaloną rzeczą było testowanie. lotniarstwo w Interlaken, Szwajcaria. Prawdopodobnie byłem przekonany, że wycofam się w ostatniej sekundzie, ale tak się nie stało!
Peter nie jest tak owłosiony jak ja, ale ja jestem... całkowicie Jestem pewien, że nastawienie "wszystko dla bloga" sprawia, że jest bardziej zabawny. Myślę tylko o tych wszystkich chwilach, kiedy spędzał czas, wspinając się na rusztowania, rury, przymierzając ubrania i wypróbowując szalone zabawy. Wątpię, czy zrobiłby to wszystko, gdybym nie stała tam z aparatem w pogotowiu...!
Odwaga, by powiedzieć "nie
Ale czasami trzeba powiedzieć "nie"! Po pierwsze, nie powinieneś robić niebezpieczny rzeczy. Niestety, istnieje wiele przykładów influencerów, którzy stracili życie, stojąc zbyt blisko klifów, rzucając się w dzikie rwące potoki lub wisząc zbyt daleko z okien pociągu, aby uzyskać "idealne zdjęcie". Kiedy widzę tego rodzaju zdjęcia na Instagramie, naciskam nigdy przycisku "Lubię to", ponieważ nie chcę do tego zachęcać.
Czy kiedykolwiek powiedzieliśmy "nie"? Tak, podczas blogerskiej podróży do Finlandii dużo mówiło się o pływaniu w basenach z lodem, ale nietam właśnie przebiega granica. Żaden blog na świecie nie zmusi nas do dobrowolnej kąpieli w lodowatej wodzie. I nie, nie pomoże, jeśli napiszesz w sekcji komentarzy, że "to takie urocze". Nie będzie dla nas lodowatej kąpieli!
Czy rozpoznajesz siebie?
Co zrobiłeś (lub czego nie zrobiłeś) dla bloga, konta na Instagramie, grupowego wydruku lub zdjęcia? Powiedz nam, powiedz nam!
4000 mln mówi:
Hm, trudne. Nie wydaje mi się, żebym robił dużo odważnych rzeczy na bloga, ale jeśli już, to pewnie dlatego, że chcę.
Jednak kilka razy program zmusił mnie do jazdy na rowerze terenowym podczas zaaranżowanych wycieczek na blogu. I naprawdę tego nienawidzę, więc teraz postanowiłem, że następnym razem powiem "nie" już wtedy, gdy program nadejdzie. 🙂
W przeciwnym razie bardziej chodzi o to, że zbieramy się w sobie i jedziemy na tę wycieczkę, mimo że jesteśmy zmęczeni itp... W ten sposób blog pozwala nam zobaczyć i doświadczyć więcej.
Tego lata, na przykład, prawdopodobnie leniuchowalibyśmy więcej w domku, gdybyśmy nie mieli bloga. Nie spędzalibyśmy nocy w nawiedzonych domach, nie wspinalibyśmy się po górach itp.
09 września 2020 r. - 7:48
Helen mówi:
Tak, mówienie "nie" od samego początku brzmi mądrze w tym przypadku! Ale wszystkie rzeczy, które robisz trochę "dodatkowo" dla bloga, czy czujesz tak jak my, że w rzeczywistości staje się to bonusem z dodatkowymi doświadczeniami?
09 września 2020 r. - 17:37
4000 mln mówi:
To będzie bonus, że naprawdę upewnić się, aby być aktywnym i zobaczyć i zrobić maksimum. Ale jednocześnie utajony podstawowy poziom stresu w organizmie, który może nie być przydatny?
10 września 2020 r. - 7:25
Helen mówi:
Mądra refleksja! Z pewnością może tak być. Nie bardzo wiem, jak się z tym uporać, może to przyjdzie z czasem?
10 września 2020 r. - 7:41
Ama de casa mówi:
Wow. Bardzo często myślę "Wszystko dla bloga" i robię rzeczy, których absolutnie nie zrobiłbym inaczej. Na przykład, kiedy wyczołgałem się na krawędź Horseshoe Bend poza Page w Arizonie, płacząc i z sercem w gardle:
https://amacasa.files.wordpress.com/2016/09/103.jpg
Obrzydliwe doświadczenie, które wciąż przyprawia mnie o motyle na samą myśl o nim...
Ale możesz doświadczyć więcej, gdy jesteś blogerem i stawiać sobie różne wyzwania 😀.
Ale ten rodzaj paralotniarstwa, kto wie?
09 września 2020 r. - 9:32
Helen mówi:
Dramatyczne zdjęcie! Jestem taka jak Ty, nienawidzę chodzić w pobliżu klifów (a także nienawidzę, gdy Piotr chodzi w pobliżu klifów ;)).
09 września 2020 r. - 17:38
Annika w Hiszpanii mówi:
Co za zabawny post!
No cóż, zdarza się, że trafia się w miejsca, gdzie są ostrzeżenia przed obrywami skalnymi i innymi rzeczami, w które by się nie trafiło, gdyby nie blog...
09 września 2020 r. - 10:05
Helen mówi:
Cieszę się, że Ci się podobało! Tak, wszystko może się zdarzyć 😉 .
09 września 2020 r. - 17:39
Daniel na FlyingDryden mówi:
Właściwie nie przychodzi mi nic do głowy. Skakałem ze spadochronem, skakałem na bungy, jeździłem na tyrolce i robiłem inne spocone rzeczy, ale to dlatego, że uważam, że to świetna zabawa. Wtedy blog nie ma znaczenia, nawet jeśli jest oczywiście dobry. No dobrze, może gdzieś tam z tyłu jest treść bloga, ale zazwyczaj nic, co decyduje o tym, czy powinienem coś zrobić, czy nie.
Z drugiej strony, jeśli jesteś na wycieczce blogowej lub podobnej, często masz okazję spróbować rzeczy, których sam byś nie zrobił. Ale prawdopodobnie bardziej chodzi o odwiedzanie miejsc i jedzenie w restauracjach, których inaczej nigdy byś nie znalazł. 🙂
Jestem zainteresowany paralotniarstwem i jest ono dostępne w Åre. Być może powinno być na liście rzeczy do zrobienia. 🙂
09 września 2020 r. - 10:43
Helen mówi:
Tak, i tak jesteś żądny przygód!!! 🙂 Ale jak powiedziałem, mogą być też inne rodzaje doświadczeń. I oczywiście na blogowych wycieczkach może to być program wyspiarski, który zmusza cię do robienia zupełnie innych rzeczy, niż sam byś wybrał.
09 września 2020 r. - 17:40
Koziorożec mówi:
Co za zabawny post 😀
Nie, nie zrobiłem nic odważnego dla "All for the blog".
Zaczęłam blogować w 2006 roku i w 2002 roku zrobiłam fajną rzecz, ale to było bardziej "Wszystko dla mojego męża". Kupił bilety na rafting dla nas dwojga i była to ostatnia wycieczka po rzece Pite. Mam fobię przed utonięciem, więc się zgodziłam. Myślałam, że nadeszła moja ostatnia chwila, krzycząc wszystkimi tonami 😀 ale potem byłam dumna.
09 września 2020 r. - 12:52
Helen mówi:
Dokładnie Cię rozumiem!!! Byłem na raftingu dwa razy. W Nowej Zelandii było ok (mniej strome bystrza), ale w Vindelälven ... huh!!!! Prawdopodobnie też myślałem, że nadszedł mój ostatni moment 😉.
09 września 2020 r. - 17:42
BP mówi:
Teraz nie jestem nawet blisko twojej przygody, że tak powiem. Ale nie boję się wysokości. Jednak nigdy nie odważyłbym się na lotniarstwo. Wskoczyć do lodowni - po moim trupie!
Jedyne na co się "odważyłem" mając na uwadze "wszystko dla bloga" to zabawa w mammarazzi;-)
09 września 2020 r. - 13:37
Helen mówi:
Dobry przykład! Jest to również rzecz, którą możesz zrobić dodatkowo, tj. jak, co i kogo fotografujesz!
09 września 2020 r. - 17:43
Daniela | Odkrywanie planety mówi:
Fajne wyzwanie. Właściwie rzadko robię wyzwania dla dobra bloga. Bardziej dla siebie, jeśli coś wydaje mi się ekscytujące do wypróbowania. Moim wyzwaniem jest bycie na zdjęciach, nawet jeśli uważam, że to trudne :D. A ice vac, zgadzam się... NIGDY :))))
09 września 2020 r. - 16:40
Helen mówi:
Jest to również wyzwanie, tj. być na zdjęciu, jeśli uważasz, że jest to trudne. Myślę, że wszyscy stawiamy sobie wyzwania na różne sposoby 🙂 .
09 września 2020 r. - 17:43
Lena - dobra dla duszy mówi:
Nigdy nie myślałem, że polecisz na paralotni. Prawdopodobnie bym tego nie zrobił. Ale tak, wiele razy robię więcej rzeczy dla dobra bloga. Postrzegam to tylko jako pozytywne, ponieważ mogę doświadczyć więcej.
Uściski Lena
10 września 2020 r. - 5:58
Helena - Och, kochanie, bądźmy poszukiwaczami przygód mówi:
Wiele razy myślałem "dla bloga", ale często przychodziło to po tym, jak już zdecydowałem, co robić. Kilka razy zdarzyło mi się jednak zrobić coś wyłącznie dla bloga, ale dotyczyło to wizyty w muzeum lub czegoś innego, co naprawdę uważam za nudne. Ale z perspektywy czasu i tak okazały się całkiem interesujące.
Uwielbiam jeździć objazdami, jeśli na drodze jest coś interesującego lub jeśli jest obietnica ładnego widoku. Kenny przejechał ze mną wiele małych polnych dróg, haha.
Całkowicie zgadzam się z tym, że czasami trzeba powiedzieć "nie", jeśli coś nie jest dla nas odpowiednie. Byłem na wycieczkach z programami i rezygnowałem z rzeczy, jeśli czułem, że to nie dla mnie. Nawet jeśli może to być świetny materiał na bloga.
Jeśli chodzi o nią, która wzięła prawdopodobnie ostatnią kąpiel w tym roku około tydzień temu w zimnym jeziorze 😉 Nie jest to tak naprawdę kąpiel w lodowatej wodzie w Finlandii w styczniu, ale nadal trochę zimno na początku. I pewnie jestem jednym z tych, którzy naprawdę chcą napisać, że "jest tak cudownie", ale jeśli sam tak nie myślisz, to nie ma znaczenia, co myślą inni.
26 września 2020 r. - 21:57