Pomyślałem, że napiszę kilka zdań o codziennym blogowaniu. Niektórzy pytają, jak to możliwe. Inni sami blogują codziennie i być może rozumieją to w inny sposób. Ale jak znaleźć na to czas? Jakie są zalety i wady?
Spis treści
Blogowanie każdego dnia - przeszłość i teraźniejszość
W przeszłości codzienne blogowanie było prawdopodobnie jeszcze bardziej powszechne niż dziś. Pamiętam, jak czytałem porady od wielkich blogerów, a wtedy chodziło o blogowanie 3-4 razy dziennie, aby "odnieść sukces". Kiedy myślisz o tym dzisiaj, brzmi to prawie jak szaleństwo, ale prawdopodobnie powinieneś spojrzeć na to w świetle faktu, że blogowanie było wtedy czymś zupełnie innym.
Może można porównać wczorajsze blogowanie z dzisiejszym Instagramowaniem. Wrzucałeś zdjęcie i kilka przemyśleń na jego temat i to wszystko. Nic dziwnego, że niektórym udawało się utrzymać tempo z kilkoma postami na blogu dziennie.
W dzisiejszych czasach wielu blogerów koncentruje się na długich, dobrze napisanych i bogatych w informacje wpisach na blogu, które bardziej przypominają artykuły, i lepszym rozwiązaniem może być publikowanie ich raz w tygodniu lub kilka razy w miesiącu. Jednocześnie wciąż jest wielu "codziennych blogerów", którzy lubią dzielić się codziennymi zdjęciami lub przemyśleniami. Nie jesteśmy więc osamotnieni w codziennym blogowaniu.
Codzienne blogowanie - jeśli czasami chcesz pisać długie artykuły
Nasz blog stał się być może czymś w rodzaju "środka". Czasami piszemy długie, rozbudowane artykuły, merytoryczne wpisy i poradniki, których napisanie zajmuje oczywiście sporo czasu. W inne dni piszemy krótsze i bardziej spontaniczne refleksje.
Ale jeśli chcesz pisać tak długo i szczegółowo jak my czasami, to skąd u licha masz czas na pisanie każdego dnia? Cóż, czasami też się nad tym zastanawiam. Nie mam naprawdę dobrze przemyślanej strategii, ale jeśli o tym pomyślę, to wciąż wymyślam pewne rzeczy.
W weekendy, kiedy mam więcej czasu, piszę długie artykuły, takie jak przewodniki turystyczne i artykuły merytoryczne. W dni powszednie, kiedy również pracuję, piszę refleksje i rzeczy, które nie zajmują dużo czasu. Jeśli wiem, że pewnego wieczoru wyjeżdżam, staram się przygotować, pisząc dodatkowy post kilka dni wcześniej.
Plusy i minusy codziennego blogowania
Codzienne blogowanie ma oczywiście zarówno plusy, jak i minusy. Jedną z wad jest to, że może to być stresujące. Inną wadą może być to, że nie masz czasu, aby poświęcić tyle czasu na post, ile byś chciał. Ale jest też wiele zalet!
Jedną z zalet jest to, że zawsze można pisać o rzeczach, które wydają się aktualne, tj. często możemy pisać z poczuciem "tu i teraz". Czuję też, że gdy piszesz często, masz lepszy kontakt z czytelnikami, którzy wiedzą, że zawsze jest coś nowego do przeczytania. Kolejną zaletą, którą przynajmniej ja odczuwam, jest obniżenie wymagań, aby wszystko było "idealne". Po prostu musi być wystarczająco dobrze.
Czy nie można mieć gotowych artykułów na niespodziewane okazje?
Niektórzy pytają, czy zazwyczaj mamy w zapasie gotowe posty, które możemy opublikować w dogodnym dla siebie momencie. Znam kilku blogerów, którzy pracują w ten sposób i myślę, że brzmi to jak super inteligentny. Niestety, wygląda na to, że nie pracuję w ten sposób.
Czasami miałem ambicję napisania kilku "postów buforowych", ale tak naprawdę nigdy mi się to nie udaje. Po pierwsze, tak naprawdę nie wiem, kiedy znaleźć czas na napisanie tych "dodatkowych postów". Po drugie, myślę, że to tak mało motywujące pisać, jeśli nie wiem, że wkrótce będę mógł opublikować.
Prawdopodobnie będę kontynuował pisanie noc wcześniej, a w najlepszym wypadku dwie noce wcześniej. Jeśli czasem nie ma problemów? Cóż, czasami trochę namieszam. Na przykład wczoraj. Nagle zdałem sobie sprawę, że idziemy na spotkanie i wydarzenie wieczorem i że będzie późno. Ale zapomniałem coś napisać... Więc co zrobiłem? Cóż, napisałem tę małą refleksję na temat codziennego blogowania.
Czy Ty również prowadzisz bloga? Jak często Twoim zdaniem należy pisać? A jeśli sam nie blogujesz, ale czytasz blogi, czy uważasz, że ma znaczenie, jak często blogi, które czytasz, są aktualizowane?
4000 mln mówi:
Rozmawialiśmy już o tym, zarówno ustnie, jak i w wątku komentarzy. 🙂
Lubię mieć bufor. Normalnie może 5 postów, najwyżej miałem około 10. Teraz mam 1 i jeden "prawie skończony", a potem się stresuję. I to jest powód, dla którego mam swój bufor, aby nie czuć stresu.
Ale także dlatego, że nie mogę znaleźć błędów ortograficznych natychmiast po napisaniu. Kiedy piszę, jest wiele nieostrożnych błędów, takich jak "dwie litery, które zamieniają się miejscami", brakuje litery lub "może" staje się "człowiekiem" itp. Wolę pisać niż poprawiać od razu, ponieważ wtedy tracę płynność i zapominam, co chciałem powiedzieć.
A potem tekst musi odpocząć, abym mógł je znaleźć. Wczoraj opublikowałem post, który napisałem przedwczoraj. I nagle znalazłem w nim 4 błędy, kiedy przeczytałem go po opublikowaniu. Niepotrzebne i żenujące uczucie!
Ale tak, w tamtym tygodniu napisałem post o tym, jak bardzo pada w Umeå, a potem w nocy przed publikacją oczywiście spadł śnieg i ktoś zwrócił na to uwagę.
Uważam, że codzienne publikowanie jest świetne dla zaangażowania czytelników, ale sam nie jestem w stanie tego robić. Pisałem codziennie w lipcu tego lata i byłem wtedy całkowicie wyczerpany. 🙂
29 października 2020 r. - 7:08
Helen mówi:
Tak, wiem, że już o tym rozmawialiśmy! ? Jestem pod wrażeniem twojego bufora, wydaje się bardzo praktyczny! Rozpoznaję błędy ortograficzne. Zwykle czytam na telefonie komórkowym rano, zaraz po opublikowaniu. Nierzadko poprawiam wtedy 1-3 małe błędy.
29 października 2020 r. - 10:43
Monet mówi:
Pisałem bloga kilka razy w tygodniu przez osiem lat. Blog nazywa się Life in a Southern French Village i jest właśnie o tym. Dzielenie się wszystkim, czego doświadczyliśmy w naszym nowym francuskim życiu, w tym wszystkimi podróżami, które odbyliśmy, było świetną zabawą. I jakich miłych blogerów poznaliśmy - kontaktowaliśmy się ze sobą również w ten sposób. To był naprawdę bardzo zabawny i stymulujący czas, a media społecznościowe i internet "w najlepszym wydaniu".
Potem byliśmy wielokrotnie hospitalizowani i w końcu stało się to zbyt prywatne i monotonne, by o tym pisać. Aż nagle pewnego dnia to się po prostu skończyło. Dosłownie z dnia na dzień. Blog nadal istnieje i czasami myślę o ponownym podjęciu pisania, ale teraz z perspektywy powrotu do Szwecji. Ale coś się stało ze światem blogów: wielu, tak jak ja, przestało, inni utrzymują swoje blogi przy życiu, ale nie więcej. Większość z nich od czasu do czasu ma wątpliwości, czy powinni kontynuować, ponieważ brakuje komentarzy. Wydaje się, że Instagram i Facebook przejęły wielu z nich. Obecnie jestem jednym z nich!
29 października 2020 r. - 9:06
Helen mówi:
Blogowanie z pewnością doprowadziło do wielu kontaktów towarzyskich i spotkań. Zabawa! Być może najlepsza rzecz w blogowaniu. Zabawne, jeśli znowu zaczniesz blogować! Ale może być prawdą, że niektórzy ludzie przerzucili się na Instagram. My też tam jesteśmy, ale skupiamy się na zdjęciach i bardzo krótkich tekstach (piszemy tam też po angielsku) ?
29 października 2020 r. - 10:47
Koziorożec mówi:
Kiedy zacząłem blogować, pisałem kilka - i krótkich - postów dziennie. Ale wkrótce przestawiłem się na jeden dziennie. W przeciwnym razie staje się to przytłaczające. I myślę, że jeden dziennie jest w sam raz dla czytelnika.
Czasami mam ochotę zrobić sobie przerwę na kilka dni i tak właśnie robię, ponieważ blogowanie zawsze powinno być zabawą. Kiedy spędzam czas z moimi krewnymi, muszę się na nich skupić, ponieważ mieszkamy daleko od siebie.
Twój blog jest fajny, ale nie czytam wszystkich blogów codziennie.
Jesienne uściski /Gerd
29 października 2020 r. - 9:26
Helen mówi:
Wygląda na to, że znalazłeś dobry sposób! Śledzę Twojego bloga na Bloglovin i zaglądam stosunkowo często, fajnie! Ja też uważam, że nie każdy czyta u nas wszystko. Patrzysz na tytuł i czytasz co chcesz, tak myślę 🙂 .
29 października 2020 r. - 10:54
Solan mówi:
Nie prowadzę bloga, ale czytam wiele. Głównie blogerów motoryzacyjnych. Ale tendencja jest taka, że wiele blogów zaczyna przypominać wikipedię. Zbyt długie i zbyt wiele faktów.
Lubię codzienne aktualizacje, ale wygląda na to, że wirus tłumi blogi podróżnicze. Niewiele się dzieje.
Myślę, że udało ci się dobrze urozmaicić menu, pomimo sytuacji w podróży...?
29 października 2020 r. - 9:34
Daniel na FlyingDryden mówi:
Ciągłe balansowanie między pisaniem długich, szczegółowych postów a dzieleniem ich na kilka części. Sam mam trudności z czytaniem bardzo długich postów z pięćdziesięcioma jedenastoma zdjęciami, ale często sam na tym kończę, ponieważ chcę powiedzieć tak wiele.
29 października 2020 r. - 10:27
Helen mówi:
Solan, rozumiem, co masz na myśli i jesteśmy wśród tych, którzy czasami piszą długie, rzeczowe posty. Niektóre posty chcemy znaleźć za pośrednictwem Google (np. przewodniki turystyczne i tym podobne), a wtedy muszą być długie, aby znaleźć się wysoko w wynikach wyszukiwania. W pełni rozumiem, że nie masz czasu na codzienne czytanie takich rzeczy, gdy śledzisz bloga. Staramy się trochę mieszać i dopasowywać ?
29 października 2020 r. - 10:57
Ama de casa mówi:
W przeszłości pisałem kilka postów dziennie, ale teraz jest to "tylko" jeden dziennie (który wtedy jest zwykle zbyt długi 😉 ). Ostatni raz nie napisałem postu dziennie jesienią 2014 roku, kiedy zostaliśmy zaatakowani przez huragan Odile w Meksyku i byliśmy całkowicie odcięci od świata zewnętrznego przez trzy dni. Bez wody, telefonu, prądu i oczywiście internetu. Nie tak łatwo było wtedy blogować 😉
Ponieważ mój blog ma bardziej formę pamiętnika i nonsensownego bloga, pisanie postów nie zajmuje dużo czasu. Nie ma zbyt wiele sprawdzania faktów, że tak powiem. To, co zwykle trwa najdłużej, to wybór zdjęć do zamieszczenia. Powinienem zacząć robić mniej zdjęć... 😀.
Bardzo lubię Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem czasu, który na niego poświęcasz. Inspiruj nas czytelników! Z góry dziękuję 🙂
29 października 2020 r. - 9:55
Helen mówi:
O tak, w tych okolicznościach w Meksyku trochę trudno jest blogować? Widzę to po zdjęciach. Teraz, kiedy zacząłem robić zdjęcia telefonem komórkowym, czasami próbuję je wyczyścić bezpośrednio w telefonie komórkowym, nawet zanim załaduję je do komputera.
29 października 2020 r. - 11:10
Daniel na FlyingDryden mówi:
Przez pierwsze kilka lat blogowałem kilka razy w tygodniu, ale w 2014 roku wskoczyłem na #blogg100, kiedy pisałem codziennie przez 100 dni. Trzymałem się tego przez ponad rok, ale kiedy doszedłem do 400+, nie mogłem już tego znieść i teraz publikuję co drugi lub trzeci dzień. Wydaje mi się, że jest to rozsądny poziom, więc staram się mieszać z osobistymi refleksjami, które zazwyczaj są łatwiejsze do napisania. Rozpoznaję siebie w tym, co o tym piszesz.
Zgadzam się z Gunillą. Miło jest mieć bufor i co najwyżej miałem posty na trzy tygodnie do przodu. Nawet wiosną. Kiedy wszyscy inni zdawali się mieć blogitis, ja miałem wolne ujście i produkowałem więcej niż kiedykolwiek. To samo z możliwością publikowania z pewnym wyprzedzeniem, wtedy masz czas na poprawienie dziwactw, które znajdujesz, gdy ponownie czytasz teksty tuż przed publikacją. Być może najważniejsze w przypadku "ważnych" postów.
Ale nie. Zamierzam wrócić do codziennego blogowania, ale doceniam, że inni to robią. 😉
29 października 2020 r. - 10:31
Helen mówi:
Rozumiem, że dobrze jest mieć bufor. Jestem pod wrażeniem 3 tygodniowego wyprzedzenia!!!
29 października 2020 r. - 11:12
Daniel na FlyingDryden mówi:
Był krótki okres tej wiosny. 😉
29 października 2020 r. - 11:33
Eva/Living like Eva mówi:
Moim celem lub planem jest blogowanie dwa razy w tygodniu i trzymam się tego całkiem nieźle, z pewnymi odchyleniami, zwłaszcza w tym roku. Postrzegam blogowanie jako moje hobby, które powinno mieć pewną strukturę i zajmować rozsądną ilość czasu, tak jak chodzenie na siłownię dwa razy w tygodniu (czego nie robię 🙂 ) Chciałbym mieć bufor, ale nigdy go nie mam.
29 października 2020 r. - 12:07
Helen mówi:
Ważne jest, aby znaleźć model, który Ci odpowiada! Trochę miło słyszeć, że jest więcej osób, które nie naprawiają tego buforem 😉.
02 listopada 2020 r. - 20:23
Annar Aas mówi:
Jeden z tych, którzy czytają codziennie. Najpierw cztery gazety, potem tuzin blogów. Czuje się świeżo po porannej kąpieli. Odkąd zostałem emerytem, miło jest mieć rutynę. Kiedy skończyłem 60 lat, moje dzieci dały mi bloga "vadannars.se", ale nigdy nie zabrałem się do pisania. Wszedłem na Twój blog jako nowy właściciel kampera i podobają mi się wszystkie relacje z podróży i majsterkowania przy samochodzie. Myślę, że wszystko inne też jest dobre, więc nie przegapię żadnego dnia. Dzięki za wkład w tę część życia.
29 października 2020 r. - 13:53
Helen mówi:
Dzięki za napisanie tego! Przeczytałem również twój komentarz do Petera. Miło mi słyszeć takie rzeczy. Miłej zabawy!!!
02 listopada 2020 r. - 20:24
Matts Torebring mówi:
Moim celem przez ostatnie kilka lat było pisanie każdego dnia. Ci, którzy są aktywni, zawsze mają coś do powiedzenia, taki jest mój sposób myślenia. Zawsze chcę też pisać w czasie rzeczywistym, co wydarzyło się dzisiaj lub co wydarzy się jutro. Staram się pisać dość krótko, aby się nie zmęczyć, a w każdym poście maksymalnie dziesięć lub więcej zdjęć.
Dla mnie zdjęcie to nie tylko obraz, to opowieść, historia i oczywiście chcę się nią podzielić. Kiedy robię zdjęcie, zawsze staram się wymyślić związaną z nim historię.
Twój blog jest świetnym profesjonalnym blogiem, podczas gdy mój blog jest blogiem amatorskim, ponieważ bardzo lubię pisać. Jeśli widzę kogoś, kto ma więcej odwiedzających, staram się być jeszcze bardziej skuteczny i znaleźć dobre nagłówki, które przyciągają uwagę.
29 października 2020 r. - 17:04
Helen mówi:
Rozumiem pisanie w czasie rzeczywistym. Też wolę to robić (nawet jeśli nie zawsze tak jest). Całkowicie zgadzam się z tym, że zbyt długie pisanie męczy. Czasami piszemy tak długo, na przykład przewodniki turystyczne o określonej destynacji, ale wtedy myślimy, że czytelnik jest tym, który googluje i podróżuje tam. Myśląc, że czytelnicy, którzy śledzą, po prostu trochę przewijają 😉.
02 listopada 2020 r. - 20:26
Veiken mówi:
Obecnie staram się publikować posty co drugi dzień. Należymy do grupy ryzyka, więc codziennie jest prawie to samo. Blog nie jest już dla mnie tak ważny!
Jak covid się skończy to pewnie będzie niebiańska prędkość na suce! 🙂
29 października 2020 r. - 19:07
Helen mówi:
Wszystko w życiu ma swoje okresy. I z pewnością jesteś nieco ograniczony w tym okresie, ale możesz blogować! 🙂
02 listopada 2020 r. - 20:26
BP mówi:
Nie mam żadnego bufora, ale znam innych, którzy mają setki postów w swoich projektach. Istnieje niewielka różnica między profesjonalnym blogiem a "zwykłym" codziennym blogiem, który prowadzę na przykład ja, Gerd, Ditte i Ama. Nasze posty działają prawie jak pamiętnik, nie tylko dla nas samych.
Myślę, że jeden post dziennie wystarczy, chyba że wydarzy się coś naprawdę interesującego. Zbyt długie posty są trudne do przeczytania i przyswojenia. Ale jak już wspomniałem, prowadzę bezsensownego bloga, którego prawdopodobnie nie można porównać do profesjonalnego bloga podróżniczego.
29 października 2020 r. - 21:10
Helen mówi:
Niektóre z naszych wpisów są zdecydowanie zbyt długie, by czytać je codziennie, jak na przykład nasze przewodniki turystyczne po niektórych miejscach. Ale piszę je bardziej dla tych, którzy tam podróżują (i dla innych do przewijania ;)). Jeśli zamierzasz czytać je codziennie, muszą być znacznie krótsze, zgadzam się! 🙂
02 listopada 2020 r. - 20:29
Lena - dobra dla duszy mówi:
Jestem pod wrażeniem, że udaje Ci się publikować posty każdego dnia. Zwłaszcza, że i tak masz tyle na głowie.
Kiedyś publikowałem posty codziennie, ale ostatnio trochę zwolniłem. W tygodniu pojawia się może 4-7 postów. O tej porze roku szczególnie trudno jest cokolwiek zrobić, biorąc pod uwagę, że jest ciemno, kiedy idę do pracy i ciemno, kiedy wracam do domu. Nie czuję tego samego uczucia, gdy wybieram stare zdjęcia. Ale tak, gorsze problemy istnieją w życiu 🙂.
Uściski Lena
30 października 2020 r. - 21:47
Helen mówi:
Ważne jest, aby znaleźć sposób, który sprawia Ci przyjemność! I tak, są gorsze problemy 😉
02 listopada 2020 r. - 20:29
Lena w Walii i Hiszpanii mówi:
To wspaniałe, że możesz blogować codziennie, bez konieczności publikowania postów buforowych.
Bloguję dwa razy w tygodniu, w każdą środę i sobotę, i mam wiele ukończonych lub częściowo ukończonych postów.
31 października 2020 r. - 13:00
Helen mówi:
Chodzi głównie o to, że nie udaje mi się z wkładkami buforowymi, poza tym brzmi to jak dobry pomysł 😉.
02 listopada 2020 r. - 20:30
Maggan i Ingemar mówi:
Prawdopodobnie nigdy nie prowadziłem bloga codziennie. Wyjątkiem są podróże, wtedy mamy czas wieczorami i chcemy podzielić się wrażeniami. Blog jest dobry jako "przypominajka", często szukamy faktów, gdy pamięć zawodzi. Dla mnie blogowanie jest formą pamiętnika, ale też dzielenia się tym, co u nas słychać z dziećmi i bliskimi, którzy mieszkają daleko. Mój mąż zazwyczaj czyta moje wpisy i poprawia mnie, gdy zauważy błędy, które ja potem mogę skorygować. Problemem jest teraz to, że jest tak wiele blogów, które chce się śledzić i komentować, ale to wymaga czasu. Dziwne jest to, że w dzisiejszych czasach nie ma wystarczająco dużo czasu.... Może to dlatego, że się starzejemy, a internet przejął kontrolę? Fajnie jest czytać Twojego bloga, nawet jeśli nie zawsze komentuję.
01 listopada 2020 - 10:03
Helen mówi:
Oczywiście jest wiele blogów do śledzenia i wymaga to czasu. Śledzę w Bloglovin i przewijam nagłówki i klikam na sporadyczne posty. Nie mam czasu na czytanie wszystkiego i domyślam się, że tak samo jest w przypadku innych.
02 listopada 2020 r. - 20:32
Maty w Explore More mówi:
Jestem pod wrażeniem tych, którzy piszą post na blogu dziennie. Zwłaszcza bez bufora. Zamierzam publikować jeden lub dwa posty tygodniowo i będę szczęśliwy, jeśli uda mi się jeden. Moim celem i pomysłem jest próba ograniczenia liczby słów w moich postach, kiedy siadam i zaczynam pisać. Ale tekst ma tendencję do puchnięcia do zbyt dużego i długiego tekstu, kiedy zaczynam wkręcać i tworzyć słowa. Zajmuje mi to też dużo czasu, a muszę zadowolić się jednym postem tygodniowo. Mam też mało dyscypliny, by zachować bufor. Jeśli mam dużo postów na półce, nie trzymam jej, ale korzystam z okazji, aby wykonać inne zadania. Nagle półka znów jest pusta.
02 listopada 2020 r. - 9:11
Helen mówi:
Ważne jest, aby znaleźć sposób, który sprawia Ci przyjemność! Dzięki za komentarz 🙂
02 listopada 2020 r. - 20:33