Autorka gościnna: Anna Nilsson Spets
Przeszukuję archiwa mojej pamięci i zastanawiam się, kiedy ostatnio byłem w Kolmården, czy mogło to być 30 lat temu? A może 40? Właściwie nie pamiętam, ale oto jesteśmy; ja, mój syn i moje dwie wnuczki.
Cóż, nie jestem miłośnikiem zwierząt w niewoli, ale kocham moje wnuki, a wycieczka do Kolmården była w planie podczas mojej ostatniej wizyty w Szwecji w czerwcu.
Portfel był wypełniony na cały dzień, jedziemy na płatny parking wcześnie i meldujemy się w parku, odbieramy wyciągarkę za 75 dolców i przygoda może się rozpocząć.
Wzgórze prowadzące do parku jest długie i strome, sapiemy i zmagamy się z ciężką i nieporęczną zapadką. I tak, są schody ruchome dla tych bez płóz.
Kończymy bezpośrednio w domu Bamse i jego przyjaciół, którzy oferują wszelkiego rodzaju przejażdżki w postaci wirujących słoików miodu i samolotów. Kolejki rano są przyzwoite, kulminacja nastąpiła po południu z bardziej wyczerpanymi dziećmi i ich jeszcze bardziej wyczerpanymi rodzicami, było też gorąco jak w piekarniku.
Jedziemy dalej do Azji, nie widać ani jednego zwierzęcia, prawdopodobnie są skulone w cieniu w ten upalny dzień.
Pierwszym zwierzęciem, które się pojawia, jest wiewiórka, która szuka pożywienia w koszach na śmieci w woku.
Lunch jest tam serwowany, ma to być azjatycki wok, jest podawany na jednorazowych talerzach z chybotliwymi sztućcami i smakuje jak fast food.
Tygrysy pojawiają się przed szybami, wykonują obrót i wracają do cienia.
W Australii odwiedzamy kapibary, które również nie robią zbyt wiele w upale, fajnie jest być kapibarą.
Jego syn Erik chce pojeździć kolejką górską, Wildfire została uznana za najlepszą drewnianą kolejkę górską w Europie z maksymalną prędkością 115 km / h. Kolejka jest dość długa, a Erik wraca biały na twarzy ...
Foki dają pokaz, a my siadamy i patrzymy, jak robią sztuczki na komendę - czego nie można lubić w rybach? Dowiadujemy się o życiu i zachowaniu fok, co jest dość pouczające i interesujące.
Największą atrakcją jest oczywiście Hope, pokaz delfinów. Z tego co rozumiem, powinien być zamknięty, ale trudności ze sprzedażą delfinów sprawiły, że pozostał otwarty. Kolejki są długie, kupiliśmy gwarantowane miejsce i możemy iść w naszej własnej szybkiej kolejce, zalecane.
Światła w korytarzu są przyciemnione, na dużym ekranie wyświetlane są obrazy Ziemi, a potężny głos z głośnika napomina nas, abyśmy dbali o naszą planetę.
Pokaz ... cóż, mogę tylko powiedzieć, że publiczności i moim wnukom się podobało, 8 delfinów skaczących, chlapiących publiczność, ujeżdżanych w dobrze zsynchronizowanym pokazie.
Moje serce płacze, delfiny powinny być na wolności, a nie w basenie.
Wokół domu delfinów znajdują się wszelkiego rodzaju puby, jest niesamowita ilość do wyboru, każdy z nas wybiera duże lody kulkowe, które są spożywane na kamieniu w cieniu.
Ciągniemy wózek w kierunku Afryki i jej naczelnych, które głównie się chłodzą, goryle mają dużo miejsca, co czyni mnie trochę szczęśliwszym. Szympansy rzucają się między liany i zabawiają widzów.
Naprzeciwko małpek znajdują się sklepy z pamiątkami, a w nich przytulanki, kubki, magnesy na lodówkę i inne rzeczy, które można kupić na pamiątkę dnia spędzonego w zoo. Alice i Elsa wybierają szympansa, babcia płaci.
Kawę pijemy z widokiem na sawannę, widzimy żyrafy i zebry. Kawa smakuje dobrze, a chleb nie jest zbyt plastikowy.
Tor safari... Oczywiście, że chcieliśmy się nim przejechać. Kolejka zajęła 15 minut, mimo że była dość szybka.
Oglądanie wszystkiego z góry jest ekscytujące, chociaż wnuki uznały to za nieco przerażające. Gondola szybuje nad różnymi kontynentami z maksymalną wysokością 20 metrów. Widzimy łosie, lwy i żyrafy. Podróż trwa 29 minut i naprawdę warto ją odbyć.
Wspaniały widok na Bråviken.
Wnuki są coraz bardziej zmęczone i po całym dniu w parku kierujemy się do wyjścia i dalej do Tropicarium, które najwyraźniej nie jest tą samą firmą, co sam park, czytaj nowa opłata za wstęp w wysokości 180 dolców za osobę dorosłą.
Tropicarium jest ekscytujące zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci, wiele do zobaczenia i odkrycia. Straszne włochate pająki i wielkie węże, znaleźliśmy Nemo i spotkaliśmy prawdziwe Skalmany. Na zewnątrz znajdują się lemury ringtail, które są ciekawskie i na wyciągnięcie ręki.
Pod koniec dnia wnuki zasypiają w samochodzie, a babcia i tata odpoczywają.
Kolmården jest ogromny, jeśli naprawdę chcesz zobaczyć WSZYSTKO i zrobić WSZYSTKO, polecam dwa dni. Mapa okolicy jest dobra, nawet jeśli jest oznakowana.
Istnieje kilka wycieczek, aby zobaczyć: drapieżne ptaki, surykatki, tygrysy itp., Niektóre wycieczki są wliczone w bilet wstępu, inne są rezerwowane osobno. Prywatne wycieczki można zarezerwować dla tych, którzy chcą trochę więcej.
Podsumowując, był to udany dzień, pusty portfel, ale szczęśliwe wnuki.
Zwiedzanie Kolmården
Wizytę w Kolmården rezerwuje się z wyprzedzeniem. Przejażdżki są wliczone w bilet wstępu, podobnie jak niektóre wycieczki i pokaz delfinów.
koszt
- Bilet wstępu dla osoby dorosłej: 579 SEK (2023)
- Bilet wstępu dla dzieci w wieku 3-12 lat: 479 SEK (2023)
- Parking: 129 SEK dziennie (2023)
- Wynajem wózka inwalidzkiego: 75 dolarów (2023)
Czy warto?
- TAK : Z punktu widzenia dziecka, tak, jest dużo zajęć i atrakcji. Zwierzęta wydają się zdrowe i mają dużo miejsca.
- NIE: Drogie, długie kolejki do niektórych atrakcji. Osoby z mniejszym budżetem powinny zabrać ze sobą suchy prowiant i własny wózek.
Zakwaterowanie
Nie korzystaliśmy z niczego, ponieważ zatrzymaliśmy się u dobrych przyjaciół, ale w okolicy są różne pakiety zakwaterowania i inne opcje.