Menu Zamknij

Uganda - Ciocia Anna i brzydki ptak

Autorka gościnna: Anna Nilsson Spets

Jedną z moich trzech ulubionych podróży jest zdecydowanie Uganda, kraj, do którego zdecydowanie mógłbym wrócić. 

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij

To nie była podróż w pojedynkę, odbyła się z córką Emmą i szwagrem Erikiem, przylecieliśmy z różnych krajów i spotkaliśmy się w Entebbe. Zobaczenie goryli górskich było marzeniem, które wcześniej musiałem odwołać z powodu niepokojów, teraz to się stanie ... 

Stożek bagienny, trudno o brzydszego ptaka, a tego ohydnego ptaka można zobaczyć w Jeziorze Wiktorii. Bierzemy tam bodabodę, taximoppe, czepiamy się gościa, który tyle jeździ. 

 W Port Alice czeka na nas łódź, która zabierze nas na Jezioro Wiktorii, drugie co do wielkości słodkowodne jezioro na świecie.  

Po godzinie przesiadamy się na mniejszą łódź, która płynie wśród zieleni. 

 Widzimy wiele różnych czapli, kormoranów i zimorodków. 

Bez pomocy przewodnika nigdy byśmy go nie znaleźli, raczej płochliwego ptaka, konura bagiennego. 

Brzydki jak diabli, jak starożytny ptak. Jest uważany za gatunek wrażliwy, co oznacza, że nie ma ich zbyt wiele. Szyszka bagienna żywi się rybami, żabami i okazjonalnie wężami. Składa dwa jaja rocznie, z których jedno służy jako rezerwa. 

Tak więc wielka przygoda mogła się rozpocząć, wyruszyliśmy w kierunku kraju goryli z Jacksonem, właścicielem lokalnej firmy turystycznej Bwindi mountaingorillas. Jackson jest bardzo entuzjastycznym facetem, mówi świetnie po angielsku i lubi szwedzkie klopsiki. Dorastał na obrzeżach Bwindi i rozpoczął swoją karierę jako uczeń noszący plecy turystów podczas wędrówek goryli. 

Przystanek na typowe turystyczne zdjęcia na równiku. Wyraźnie samouk taksydermista z dumą pokazuje kamienne martwe kurczaki i dziwne kamienie, które mają chronić przed wszystkim, zwłaszcza przed wężami. 

Dzień pracy dobiega końca, zbieramy trzcinę cukrową i idziemy na targ. Zaciekawione dzieci obserwują muzungi, białych ludzi. 

Wieczorem meldujemy się w super fajnym obozie leśnym Kibale, małpy wszelkiego rodzaju wspinają się po drzewach i jemy kolację, zanim rozłożymy się w stałych namiotach. Jest niezaprzeczalnie ciemno, a nocne zwierzęta kołyszą mnie do snu. 

Poranek nie mógł zacząć się lepiej, duża wanna z lokalnie uprawianą kawą, a ponieważ jestem maniakiem kawy, kawa otrzymuje wysoką ocenę. 

Jeep jest gotowy i jedziemy przez zapierające dech w piersiach krajobrazy. 

Bagno Bigodi znajduje się w Kibale NP, obszarze o bogatym życiu ptaków, jesteśmy prowadzeni po ścieżkach i szlakach i nie widzimy wszystkich 200 gatunków, ale bardzo fajnie jest zobaczyć niebieskiego turaco.  

Roślinność jest bujna, a epifity przylegają do pni. 

Następnego dnia nadszedł czas na trekking szympansów, zakładamy buty i wychodzimy do buszu, gęstego i niejednolitego lasu, a rodzina szympansów zakorzeniła się w gąszczu i absolutnie nie chce nas powitać. W końcu młody pan szympans pojawia się na widoku, nie zwraca uwagi na gości, siedzi na drzewie i je jagody. 

Kibale NP istnieje jako park narodowy i obszar chroniony od lat trzydziestych XX wieku.  

Można tu zobaczyć 13 różnych gatunków naczelnych, w tym zagrożoną wyginięciem małpę czubatą i bardzo rzadką kunę czarną. Małpy rozmawiają, bębniąc w pnie. 

W lesie są oczywiście inni mieszkańcy, wydry, dziki i różne jelenie, mnóstwo ptaków i ekscytujących owadów. Niestety nie widzieliśmy żadnych jeleniowatych ani lampartów. Aby odwiedzić szympansy w Kibale, trzeba wcześniej uzyskać pozwolenie, które obecnie kosztuje 150 dolarów. 

Queen Elizabeth NP prezentuje zwierzęta sawanny, lew zwiadowczy z polany gałęzi, słonie biorą poranną kąpiel, a żuraw koroniasty układa włosy.  

Park narodowy to 2000 km2 dużej, naturalnej sawanny, można zrobić tzw. game drive, ale my kontynuowaliśmy tę całodniową przejażdżkę. 

Drogi stają się coraz gorsze, a błoto ślizga się pod oponami, jeep trzęsie się i trzęsie. O zmierzchu meldujemy się w hotelu z widokiem na spowite mgłą góry i miejmy nadzieję goryle. Obóz goryli Rushaga oferuje zarówno niedrogie pokoje, jak i bardziej wyszukane zakwaterowanie, jedzenie i obsługę. 

W następnym raporcie o Ugandzie można przeczytać o gorylach

Anna Nilsson Spets

Śledź Annę tutaj:

Sverige

Anna Nilsson Spets

Ponad 60-letnia kobieta od zawsze kochająca Afrykę. Wyemigrowała do Flandrii w Belgii i na co dzień zajmuje się roślinami. Pisze, robi zdjęcia i stara się inspirować innych do podróżowania na własną rękę. Bloguje na "Anna's mix" o podróżach, pracy, roślinach, pisaniu i nie tylko.

Zapisz się do naszego newslettera