Autorka gościnna: Anna Nilsson Spets
Jest czwartek rano, a targ w Key Afar jest już w pełnym rozkwicie. Na czole mam turystę, a mój przewodnik płaci za wstęp i dostaje surowe nakazy dotyczące fotografowania. Myślę o zapłaceniu za zdjęcia i szybko zdaję sobie sprawę z zasady: nie ma pieniędzy - nie ma zdjęć. 3 dolary za zdjęcie portretowe. Z drugiej strony, kto chciałby mieć obiektyw wciśnięty w twarz. Gruszka szybko znika z portfela i cyrk może się zacząć.
Tutaj spotykają się sprzedawcy z różnych mniejszości etnicznych Doliny Omo - Ari, Benna i Hamer. Różnice można dostrzec w sposobie ubierania się i dekorowania. Włosy kobiet Hamer w kolorze ochry są czerwono-brązowe, podczas gdy Benna pozostawiają swoje włosy naturalne. Kobiety Bennet lubują się w kolorowych koralikach, kobiety Hamer pokazują swój status poprzez grubość obręczy na szyi.
Mężczyźni są nieopisanie piękni, wysocy, z estetycznie wyrzeźbionymi rysami twarzy, kunsztownie wykonanymi fryzurami ozdobionymi spiralami, spinaczami do papieru i kartami SIM.
Na targu kobiety z Hamer noszą koszulki tylko dlatego, że jest tam wielu turystów; w domu często mają nagie piersi.
To targ kobiet, mężczyźni siedzą w cieniu i przekazują sobie dzban domowego piwa. Wielu z nich przebyło długą drogę i nadal śpi, gdy targ się kończy.
Asortyment towarów jest niezwykle szeroki, podstawowe artykuły, takie jak zboża, naczynia kuchenne, drewno opałowe i skóry. Rzemiosło dla turystów, piękna biżuteria i wyroby z drewna, to wszystko jest tutaj.
Po godzinach spędzonych w kurzu i w palącym słońcu nadszedł czas na lunch i oczywiście injera, narodowe danie. A potem injera każdego dnia i nigdy więcej nie chcę jeść injery w całym moim życiu.
Injera to naleśnik na zakwasie przygotowywany z teffu, wody, oleju i soli. Ma lekko kwaśny smak i gąbczastą konsystencję. Danie jest spożywane z różnymi nadzieniami, warzywami lub jajecznicą mięsną. Jedzenie odbywa się prawą ręką.
Zatrzymując się w wiosce przed udaniem się do południowej doliny Omo, jest biedna, brudna i zadymiona.
Nie ma prawie żadnych mężczyzn, być może dostali dzienną pracę lub pracują daleko.
To świat kobiet, dojenie kóz, lepienie talerzy z gliny, wyrywanie wszy z włosów dzieci.
Moim zdaniem najlepszą kawę na świecie można znaleźć w Etiopii. Jako zagorzały miłośnik kawy, który spożywa kilka litrów dziennie, jest to niebiańskie!
Picie kawy to ceremonia sama w sobie, która może trwać nawet kilka godzin. W domach ceremonię tę przeprowadza gospodyni domowa, a w kawiarniach i restauracjach specjalne kawiarki w pięknych sukniach.
Kawa ma ogromne znaczenie społeczne, religijne i kulturowe. Kwiaty, zioła i trawy rozsypuje się na podłodze, aby nadać jej zapach i odstraszyć złe duchy. Gliniany dzbanek do kawy umieszcza się na rozżarzonych węglach, podczas gdy ziarna są prażone, a następnie mielone w drewnianym moździerzu, dodawane do dzbanka i gotowane.
Kawę pije się w małych filiżankach bez uszek, w trzech rundach, z których każda ma inne znaczenie. Dodaje się do niej cukier, a w niektórych częściach Etiopii miód lub sól.
I tak, nie można być bliżej raju. Jeśli chodzi o kawę.
BP mówi:
WOW, co za post!!! Fantastycznie ładne zdjęcia. Prawie rozumiem, że "modelki" brały pieniądze. Widać, szczególnie po dziewczynach, że są przyzwyczajone do pozowania i zarabiania pieniędzy. Trzy dolce/zdjęcie jest najwyraźniej warte tego wszystkiego.
Potem zaśmiałem się z faktu, że nie będziesz już jadł Injery. Mamy tu restaurację obiadową prowadzoną przez dwie kobiety z Etiopii. W czwartki w menu jest właśnie injera. Mogę powiedzieć, że jestem tam stałym bywalcem w czwartki. Uwielbiam Injerę... ale nie codziennie. Rozumiem;-)
10 października 2023 r. - 19:12
Anna Nilsson Spets mówi:
Dzięki za miły komentarz! Cóż, lubiłem injerę przed wyjazdem do Etiopii i pierwszymi dniami tam. Teraz lubię injerę tak samo jak naleśniki bananowe po pobycie w Lombok. Umiar jest najlepszy ....
11 października 2023 r. - 6:18