Spis treści
Autorka gościnna: Miss Lopez
Czy wiesz, że zawsze jeżdżę do Madrytu kilka razy w roku, niezależnie od tego, gdzie jestem? Hiszpania to kraj pełen historii, kultury i rodzinnych powiązań. Urodziłem się i wychowałem w Hiszpanii przez całe moje nastoletnie lata, aż do przeprowadzki do Wielkiej Brytanii. Kilka lat później przeprowadziłem się do Szwecji, aby założyć rodzinę.
Moja podróż do Madrytu, stolicy Hiszpanii, jest zawsze wyjątkowa, ponieważ stamtąd pochodzi mój ojciec, gdzie mieszkałem przez kilka lat i gdzie mamy wyjątkowe połączenie ze światowej sławy zakładem krawieckim. Dla mnie to odkrywanie moich korzeni, łączenie się z moimi bliskimi i odkrywanie zupełnie nowego świata dla wielu z was - świata garniturów toreador.
Rodzinne powiązania z Madrytem
Wizyta w Madrycie jest jak powrót do domu. Tutaj, w centrum tętniącej życiem stolicy, mój ojciec ma swoje korzenie, prawdziwy kot, jak nazywa się tych, którzy pochodzą z Madrytu od wielu pokoleń. Nie żyje już mój drogi ojciec i pamiętam, że był bardzo dumny ze swojej madryckiej koszykówki, a jego pasja do kultury zawsze mnie inspirowała. Każda wizyta w Madrycie jest okazją do ponownego spotkania z rodziną i doświadczenia prawdziwej hiszpańskiej gościnności.
Mój wujek Antonio i sastreria, krawiectwo de Matadores Casa Fermin
Podczas moich pobytów w Madrycie zawsze jest obowiązkowa wycieczka: spotkanie z moim wujkiem Antonio. Antonio Lopez, mój wujek, jest nie tylko ukochanym członkiem rodziny, ale także mistrzem sastrerii, firmy krawieckiej Casa Fermin - sztuki tworzenia garniturów dla toreadorów.
To nie jest zwykły zakład krawiecki, ale muzeum Matadora znane na całym świecie. Casa Fermin to jego prawdziwe arcydzieło, sastreria znana na całym świecie. Fermin był założycielem i moim wujkiem. Znane gwiazdy Hollywood i międzynarodowe, a także hiszpańskie gwiazdy, matadorzy i wielu innych przeszło przez jego drzwi, aby stworzyć kostiumy, które są tak samo dziełami sztuki, jak ubraniami.
Kostiumy jako dzieła sztuki
Kostiumy tworzone w Casa Fermin są niezwykłe. Są ręcznie robione, z detalami wykonanymi z prawdziwym kunsztem. Mój wujek jest sławny we Francji i Meksyku, gdzie walki byków są nadal popularne i nazywany jest Yves Saint Laurentem matadorów. Kostiumy są często wykonane złotą nicią i są niewątpliwie dziełami sztuki.
Śledzenie procesu od początku do końca to lekcja rzemiosła i poświęcenia. Każdy ścieg i każdy szew jest wykonany z dbałością i precyzją, a rezultatem jest coś, co nie tylko czytelnicy na całym świecie noszą z dumą, ale także coś, co przyciągnęło uwagę świata mody.
Wizyta w Casa Fermin
Sklep mojego wujka znajduje się zaledwie kilka kroków od Puerta del Sol, serca Madrytu. Wizyta w Casa Fermin jest jak przeniesienie się do innej epoki. Czujesz się tak, jakbyś był otoczony historią i pasją. Zawsze chętnie witają odwiedzających, poświęcają czas na wyjaśnienie całego procesu i prezentują niektóre ze swoich najbardziej imponujących prac. Przymierzanie garnituru Toreador to wspomnienie na całe życie.
Ukochana tradycja rodzinna
Moje wizyty w Casa Fermin są zawsze wyjątkowe. Często kończymy dzień kolacją w jednej z najlepszych restauracji w Madrycie, gdzie mój wujek jest znanym gościem. Te kolacje to czas na dzielenie się historiami, śmiech i docenianie szczególnej więzi rodzinnej, jaką mamy z Casa Fermin.
Moja podróż do Madrytu jest zawsze czymś, na co czekam z niecierpliwością. Odkrywanie moich korzeni, ponowne spotkanie z moimi bliskimi i doświadczanie ekscytującego świata strojów toreadorów w Casa Fermin sprawia, że podróż nigdy się nie nudzi. Jestem dumny z powiązań mojej rodziny z tym krawieckim arcydziełem i z jeszcze większym uznaniem czekam na kolejną wizytę.
Madryt - serce Hiszpanii i mój drugi dom
Madryt to dla mnie prawdziwe hiszpańskie życie. Jest to miasto pulsujące energią i pasją, a każda wizyta w nim jest jak miłosny uścisk moich korzeni. Spacerując po jego ulicach i placach, ogarnia mnie tętniąca życiem atmosfera, która jest wyjątkowa dla tego miasta. Madryt to nie tylko stolica Hiszpanii; to symbol hiszpańskiej kultury, z bogatą historią i przyszłością, która zawsze wygląda jasno.
Wiosna w Madrycie jest szczególnie magiczna. Gdy znika zimowy chłód, a kwiaty zaczynają kwitnąć, miasto staje się jeszcze piękniejsze. Parki i ogrody wypełniają się kolorami, a łagodna pogoda sprawia, że jest to idealne miejsce do odkrywania wszystkiego, co Madryt ma do zaoferowania. Wiosna to czas wizyt w kawiarniach na słonecznych tarasach i spacerów wzdłuż słynnych bulwarów. To czas, w którym miasto ożywa w sposób, który nie ma sobie równych.
Muszę jednak przyznać, że lato w Madrycie jest zdecydowanie zbyt gorące jak na mój gust. Kiedy słońce jest w zenicie, a temperatury rosną, miasto może stać się kotłem gorąca. Chociaż lato może być wyzwaniem dla tych, którzy nie tolerują ekstremalnych temperatur, wciąż istnieje wiele sposobów, aby cieszyć się miastem, być może szukając cienia w pięknych parkach lub delektując się chłodzącą paellą w jednej z miejskich restauracji na świeżym powietrzu.
Ale dla mnie Madryt to nie tylko miasto; to także miejsce, w którym można doświadczyć piękna i siły konia. Hiszpanie są głęboko zakorzenieni w świecie koni, a to zawsze było częścią mojej miłości do tego miasta. Oglądanie eleganckich hiszpańskich koni wykonujących swoje majestatyczne ruchy w klasycznej hiszpańskiej szkole jeździeckiej jest jak oglądanie sztuki w ruchu. Jest to przypomnienie pasji i kunsztu, które przenikają wszystko, co reprezentuje Hiszpania.
Podsumowując, moje uczucia do Madrytu i Hiszpanii są ciepłe i głębokie. Madryt to dla mnie miasto, w którym czuję się jak w domu, z tak bogatą kulturą, gdzie mogę odkrywać swoje korzenie i gdzie jestem otoczony kulturą, historią i miłością. Niezależnie od tego, czy spaceruję jego ulicami, czy oglądam występy wspaniałych hiszpańskich koni, każda chwila przypomina mi o niesamowitym pięknie i różnorodności, które Hiszpania ma do zaoferowania.
To miłość, która nigdy nie wygasa i zawsze będzie częścią mojego serca. Madrycie, jesteś moim drugim domem i jestem ci dozgonnie wdzięczny za miłość i ciepło, które dajesz mi za każdym razem, gdy cię odwiedzam.
Viva Madrid y viva España.
Witamy w Madrycie!
¡Viva Madrid y viva Casa Fermin Lopez!
Lena - dobra dla duszy mówi:
Co za interesująca historia. Widzę, jak jesteś dumny z tego pochodzenia i połączenia! Mam nadzieję, że rzemiosło może być przekazywane dalej.
Nigdy nie byłam w Madrycie, ale jest na mojej liście życzeń 🙂.
Uściski Lena
27 listopada 2023 r. - 5:51