Czy osiedle zamknięte - zbiór domów wewnątrz zamkniętych bram - to wolność czy więzienie dla zamożnych mieszkańców? Oczywiście chodzi o to, że ochrona powinna zapewniać poczucie bezpieczeństwa i wolności. Ale czy może być też odwrotnie, że bramy i drut kolczasty stanowią więzienie?
Spis treści
Dlaczego zamknięta społeczność?
Osiedle zamknięte to obszar mieszkalny, który jest oddzielony od świata zewnętrznego pewną formą kontroli dla osób, które chcą przez niego przejść. Ogrodzenie może składać się z płotów lub ścian i bram lub barier, którym mogą towarzyszyć strażnicy i systemy nadzoru.
Celem jest często sprawienie, by osoby mieszkające wewnątrz bramy czuły się bezpieczniej, a tym samym być może swobodniej. Istnieją również społeczności bram, które mają na celu zgromadzenie ludzi o określonym stylu życia (np. golf) lub podkreślenie elitarności lub klasy. Można powiedzieć, że zawsze istnieje zainteresowanie utrwaleniem różnicy między "nami a nimi". Czasami dlatego, że chcemy być "lepsi" lub "inni". Innym razem dlatego, że świat, w którym żyjemy, wydaje się tak ryzykowny, że czujemy, że nie mamy alternatywy.
Osiedla zamknięte w Republice Południowej Afryki
Podróżujemy teraz po Republice Południowej Afryki, gdzie zamknięte społeczności są bardzo powszechne. Oczywiście nie bez powodu. Przepaść między bogatymi i biednymi jest ogromna, a przestępczość jest zarówno powszechna, jak i poważna. Możesz nie mieć wielu opcji. W ten sposób musisz żyć, aby czuć się bezpiecznie i swobodnie oraz uniknąć bezpośredniego ryzyka kradzieży, napadu i napaści domowej. Wewnątrz bramy możesz poruszać się bez strachu i bez obaw zapraszać znajomych na duże spotkania.
Dla nas, którzy nie jesteśmy przyzwyczajeni do zamknięcia, nadal jest to trochę jak więzienie. Co, nie mogę swobodnie poruszać się poza bramami? Czy zawsze muszę się spieszyć przed zmrokiem? Czy potrzebuję tylu kluczy, kodów i telefonów do strażników, aby wejść lub wyjść? Czy między mną a widokiem naprawdę jest drut kolczasty?
I odwrotnie, oczywiście, wszystkie miejsca, które my nie możemy zobaczyć, ponieważ jesteśmy na zewnątrz społeczności. Na mapie widzimy, że między domami jest pyszna siatka kanałów, ale nie dla nas, ponieważ jesteśmy poza bramami...
Bezpieczeństwo czy zło konieczne?
Osiedla zamknięte istnieją nie tylko w RPA, ale w wielu częściach świata, w tym w Stanach Zjednoczonych. W średniowieczu, gdy Europa była miejscem pełnym przemocy, wiele miast zamykało się za murami i bramami w tak zwanych osiedlach zamkniętych. Mury zostały zburzone, gdy Europa stała się bezpieczniejsza, ale teraz osiedla zamknięte powracają i zyskują na popularności. Czy to dlatego, że Europa znów czuje się mniej bezpieczna? A może po prostu chcemy wyraźniejszego rozróżnienia między "nami a nimi"?
W pełni rozumiemy, że ogrodzone społeczności są potrzebne dla bezpieczeństwa, nawet jeśli w naszym świecie wydają się złem koniecznym. Celem powinno być, aby świat był tak bezpieczny, uporządkowany i sprawiedliwy, że ogrodzenia i bramy nie byłyby potrzebne.
My również odczuwamy poczucie bezpieczeństwa, gdy zasypiamy wieczorami w RPA, w domach ogrodzonych płotami, drutem kolczastym i ogrodzeniami elektrycznymi. Ale wolność, nie, tego nie czujemy. Wszystkie te atrybuty oznaczają dla nas więzienie. W pełni rozumiemy, że czasami jest to konieczne, ale marzymy o świecie, w którym nie jest to konieczne.
Jak myślisz?
Co sądzisz o zamkniętych społecznościach? Jakie zalety i wady dostrzegasz w społecznościach zamkniętych w różnych częściach świata? Jak myślisz, dokąd zmierza ten rozwój i dlaczego?
Annar Aas mówi:
Zastanawiałem się, czy to naprawdę RPA, z którego piszesz dzienniki z podróży. Po prostu pięknie zorganizowane, bez ciemnoskórego mężczyzny. Teraz cię rozpoznaję i zdaję sobie sprawę, że to twój piękny styl życia sprawia, że kamera nie pokazuje, gdzie jesteś. Podczas mojego pobytu w Ameryce Południowej mieszkałem za murami i płotami z tych samych powodów, które opisujesz. Wspaniale jest podążać za tobą.
21 lutego 2024 r. - 9:10
Helen mówi:
Cieszę się, że podobał Ci się artykuł Annar! Republika Południowej Afryki to wyjątkowy kraj. Widzimy, spotykamy i rozmawiamy z wieloma czarnoskórymi ludźmi, ale kraj jest bardzo posegregowany. Domy gościnne są prawie zawsze (z naszego doświadczenia) własnością białych i zniechęca się do podróżowania po slumsach na własną rękę. Kraj jest wielokulturowy, ale bardzo podzielony. Staramy się rozmawiać z ludźmi, słuchać historii i poznawać ich perspektywy, ale jako turyści i biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa, które trzeba mieć, widzimy przede wszystkim pewne strony. Wrócimy z kolejnymi środowymi przemyśleniami związanymi z tym krajem!
21 lutego 2024 r. - 18:09
Ewa Axelsson mówi:
Mieszkałem w małej (6-8 domów) zamkniętej społeczności ze strażnikami zarówno w dzień, jak iw nocy, kiedy mieszkałem w Zambii. Wysokie mury zwieńczone drutem kolczastym i potłuczonym szkłem. Domy należały do ambasad. Trochę niezręcznie, gdy chciało się porozmawiać z sąsiadami "przez płot", ale czułem się bardzo bezpiecznie w nocy, gdy w pobliżu słychać było strzały.
Jednym z krajów, w których każdy dom jest rodzajem zamkniętej społeczności, jest Hiszpania. Każda willa w dość dużym mieście ma wysokie mury i zamkniętą bramę. Całkowite odosobnienie.
21 lutego 2024 r. - 10:19
Helen mówi:
Dziękuję za komentarz Ewa! Ciekawie słyszeć o Twoich doświadczeniach z Zambii! Tak, ściany zapewniają bezpieczeństwo, ale jednocześnie jest to trochę dziwne uczucie. I tak jak mówisz, tego typu zakwaterowanie jest powszechne również w niektórych częściach Europy...!
21 lutego 2024 r. - 18:11
BP mówi:
Osiedla zamknięte istniały już na Florydzie w latach 80-tych, w tym na wyspie Jupiter w pobliżu Miami. Do pewnego stopnia wakacyjny raj Maspalomas na Gran Canarii również był zamkniętą społecznością dla turystów z 24-godzinną ochroną. Jak na ironię, większość strażników była ciemnoskóra. Wyobrażam sobie, że tak samo jest w RPA.
21 lutego 2024 r. - 20:09
Helen mówi:
Interesujące! Tak, wydaje mi się, że większość strażników to czarni mieszkańcy RPA lub ludzie z sąsiednich krajów afrykańskich, którzy również przyjeżdżają tu do pracy. Oczywiście nie chcesz chronić przed ciemnoskórymi ludźmi w ogóle, ale tylko tymi, którzy są przestępcami, ale rozumiem, co masz na myśli!
22 lutego 2024 r. - 16:57
Lena - dobra dla duszy mówi:
To szalenie smutne, że jest to w ogóle potrzebne! Rozumiem zarówno poczucie bezpieczeństwa, jak i uwięzienia.
Podobają mi się Twoje nowe środowe przemyślenia!
Uściski Lena
21 lutego 2024 r. - 20:48
Helen mówi:
Cieszę się, że podobają Ci się nasze środowe przemyślenia! Jak na razie wydaje się, że jest wiele przemyśleń do omówienia, więc prawdopodobnie będziemy kontynuować przez jakiś czas! 🙂
22 lutego 2024 r. - 16:58
Linda Vismer mówi:
Ciekawe przemyślenia. Rozumiem też potrzebę bezpieczeństwa, czasami jest to kwestia życia i śmierci, chociaż podobnie jak Ty chciałbym, aby nie było to konieczne. Jedną z rzeczy, które uważam za trudne, jest to, że mury promieniują tak dużym dystansem między ludźmi, nie tylko do wszystkich tych, którzy są "uczciwi" i nigdy by nie zaatakowali, ale wciąż dostają "w twarz", że nie jesteś zaufaną osobą. Tworzy luki. 🙁
22 lutego 2024 r. - 15:02
Helen mówi:
Z pewnością ściany promieniują dystansem! Stajemy się "my i oni", a to być może oznacza, że dystans tylko rośnie. Chciałbyś rozwiązać problemy w inny sposób, ale wiem, że wiele osób tutaj czuje pewną beznadziejność, że nie widzą rozwiązań ...
22 lutego 2024 r. - 17:00
Monika mówi:
Byłeś z nami w naszej małej willi w średniowiecznej wiosce w Prowansji. Był to również rodzaj zamkniętej społeczności z zamkniętymi bramami dla samochodów i innych pojazdów bez dostępu do "blip" lub kodu. Prywatny basen w okolicy był również zakodowany. Z drugiej strony można było wejść na teren przez ścieżki i odblokowane bramy, więc nie był on całkowicie ogrodzony i "chroniony". Ale jeśli nie byłeś gościem mieszkańców, nie był to teren publiczny. Dla nas całkiem ok, uniknęliśmy ruchu motorowerowego, wandalizmu i tylko wyjątkowo złodziejskich nastolatków na basenie. Zapłaciliśmy wysoką opłatę za tę usługę i konserwację i uważaliśmy, że jest w porządku. Co myśleliście?
25 lutego 2024 r. - 13:46
Helen mówi:
Cześć Monica! Wiele osiedli zamkniętych jest fantastycznych i przytulnych. U Ciebie było bardzo miło! To samo z kilkoma, które odwiedziliśmy tutaj w RPA. Piszemy tutaj o wielu fajnych miejscach, a większość z nich znajduje się wewnątrz bram. Ale kiedy tu jesteśmy, doświadczamy również, jak dziwnie może być, gdy większość społeczeństwa znajduje się za kratkami. Im więcej murów, bram i ogrodzeń elektrycznych, tym dziwniej jest chodzić po mieście. W końcu nie ma już nic, co byłoby otwarte i dla wszystkich. Nie wiemy, czy jest to pozytywne zjawisko...
25 lutego 2024 r. - 17:08
Monika mówi:
Annikę znacie z jej bloga Życie na przedmieściach. Co zabawne, właśnie odniosła się również do zjawiska zamkniętych społeczności w USA. Z wieloma reakcjami i interesującymi komentarzami. Sprawdź, jeśli masz czas!
26 lutego 2024 r. - 9:18
Pan Jan Andersson mówi:
cześć
Szwecja coraz bardziej przypomina...
Kiedyś był otwarty na podwórko mojego syna w Majornie.
Obecnie na bramach znajdują się zamki...
Na Särö, kiedy byłem dzieckiem, zamykano bramy na drogach.
Kilka z nich nadal istnieje, ale zawsze są otwarte,
przynajmniej od lat sześćdziesiątych.
Pozdrowienia Janne
26 lutego 2024 r. - 7:49