W wielu krajach zwyczajem jest targowanie się podczas zakupów, zwłaszcza na targowiskach i w innych prostych centrach handlowych. Czy jesteś jednym z tych, którzy traktują targowanie się jako sport, targują się mocno i robią wszystko, aby wygrać bitwę? A może jesteś nieco szwedzko ostrożny, targujesz się za mało i potem płaczesz? Czy istnieje ryzyko targowania się? dla ciężko czasami?
Spis treści
Targowanie się - przeciwieństwo napiwku?
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o tym z Napiwki w podróżyczyli dopłacanie do ceny w zamian za dobrą obsługę. W pewnym sensie targowanie się można opisać jako przeciwieństwo, tj. próbę zapłacenia mniej niż początkowo podana cena.
Interesującą rzeczą w tych dwóch zjawiskach jest to, że zgodnie ze zwyczajem są one często wykonywane w zupełnie innych kontekstach. W restauracjach, hotelach, taksówkach i przewodnikach często daje się napiwki. Z kolei w sklepach i na targowiskach targowanie się może być na porządku dziennym.
Kiedy należy się targować?
Jedną wspólną cechą zarówno napiwków, jak i targowania się jest to, że kultura różni się w zależności od kraju, więc może być konieczne zapoznanie się z zasadami obowiązującymi w kraju, który planujesz odwiedzić. W niektórych krajach, takich jak Szwecja, targowanie się jest bardzo rzadkie.
W niektórych innych krajach targowanie się jest prawie konieczne, aby uzyskać rozsądną cenę. Powszechne jest również targowanie się w niektórych miejscach, takich jak małe sklepy i targi, podczas gdy ceny mogą być ustalone w domach towarowych i innych dużych sklepach.
Targowanie się jako sport - kto targuje się najwięcej, wygrywa?
Oczywiście nie ma odpowiedzi na pytanie, jak bardzo należy się targować. Naszą zasadą jest to, że powinniśmy być zadowoleni z ceny, jaką płacimy za dany produkt. Dlatego warto najpierw zastanowić się, ile jesteśmy gotowi dać. Następnie możesz złożyć ofertę nieco poniżej tej ceny, debatować nad nią przez chwilę i ostatecznie ustalić rozsądną cenę.
Niektórzy angażują się w targowanie się, jakby to był sport, i czasami może to być dobra rzecz. Niektórzy sprzedawcy zaczynają od 400 SEK za przedmiot, który może być wart maksymalnie 40 SEK, a częścią gry jest stanie i mamrotanie przez chwilę. Jeśli nie Jeśli będziesz się targować, istnieje duże ryzyko, że odejdziesz z poczuciem oszukania, ponieważ zapłaciłeś znacznie wyższą cenę za mały przedmiot, który nie ma rzeczywistej wartości.
Innym razem możemy czuć, że sprzedawca naprawdę musi coś sprzedać, a zbytnie targowanie się pozostawi jego rodzinę z niewielkim dochodem tego dnia. Jeśli cena bransoletki wydaje nam się rozsądna, czasami możemy zdecydować się ją zapłacić bez targowania się, aby wesprzeć lokalnego sprzedawcę. Czasami targowanie się może być dobre (i być może absolutnie konieczne!), ale innym razem niekoniecznie czujemy, że targujący się wygrywa.
Co sądzisz o targowaniu się?
Co sądzisz o targowaniu się? Czy jesteś dobry w targowaniu się? Czy sprawia Ci to przyjemność czy trudność? Czy kiedykolwiek czułeś się oszukany, a może wręcz przeciwnie, czułeś, że niepotrzebnie się targowałeś? Czy zazwyczaj uważasz, że wygrywa ten, kto targuje się najwięcej?
Ditte mówi:
Interesujące! Kiedy mieszkałem i pracowałem w Tunezji, targowanie się w medynie było regułą - czego szybko nauczyłem się od moich tunezyjskich przyjaciół. Ale po pewnym czasie, kiedy byłem już dobrze znany, nie było takiej potrzeby i dostawałem cenę, którą płacili tubylcy - tak. Trochę targowania się jest tego częścią.
W niektórych domach towarowych w Pekinie bardzo się targowano, a w innych wcale. Różnie to bywało. Ale po pewnym czasie wiedziałem, że zapłacę równowartość 80 SEK za dżinsy i zostawiłem to w ciszy. Inni z radością płacili 200 SEK i myśleli, że się targują. Całkiem ok. To samo dotyczy kurtek puchowych, ubrań, toreb i innych rzeczy. My, którzy tam mieszkaliśmy, znaliśmy ceny, płaciliśmy i było to akceptowane. I nikt nie sprzedałby produktu, gdyby nie miał z niego zysku - więc jako stały klient mieliśmy pewne korzyści... Fakt, że "turyści" płacili więcej, był całkowicie w porządku dla sprzedawców - z drugiej strony przyczyniliśmy się do sprowadzenia tam znajomych jako klientów.
Ale moralność tego wszystkiego? Cóż...
13 marca 2024 r. - 15:56
Helen mówi:
Interesujące! Tak, oczywiście człowiek uczy się, jak wszystko działa, gdy mieszka w jednym miejscu przez długi czas.
13 marca 2024 r. - 16:13
Ditte mówi:
Napisałem długi komentarz, który zniknął...
Ale mam kilka przemyśleń.
13 marca 2024 r. - 15:58
Helen mówi:
Dziękujemy za komentarz Ditte! Musimy zatwierdzić wszystkie komentarze, zanim się pojawią, ale pojawiają się one po pewnym czasie.
13 marca 2024 r. - 16:14
BP mówi:
Kiedy byłem studentem i brakowało mi pieniędzy, targowałem się nawet w domu. Na przykład, znajdowałem ubrania z plamami i dostawałem na nie zniżkę.
Jako dorosły targuję się na pchlich targach, jeśli coś tam kupuję, co rzadko robię. Jednak targowanie się w krajach arabskich i na ich rynkach jest koniecznością. Będą zaskoczeni, jeśli tego nie zrobisz.
13 marca 2024 r. - 19:48
Helen mówi:
Targowałem się również przy kilku okazjach w Szwecji, na przykład gdy ubranie było nieco uszkodzone. Raz targowałem się o bułkę cienkiego chleba, ponieważ miałem o dwie korony za mało w gotówce, i poszło dobrze, ale to było bardzo dawno temu ... 😉.
16 marca 2024 r. - 20:22
Ditte mówi:
Dziękuję, sir! Teraz już wiem! Bez pośpiechu, ale myślałem, że coś jest nie tak...
13 marca 2024 r. - 22:07
Helen mówi:
Zrozumiano!!! Odkąd staliśmy się "odpowiedzialnymi wydawcami", jesteśmy zobowiązani do zatwierdzania wszystkich komentarzy.
16 marca 2024 r. - 20:22
Lena - dobra dla duszy mówi:
Cóż, nie podoba mi się to. Zawsze byłem bardzo sfrustrowany i zirytowany "złymi" cenami i targowaniem się. Nie rozumiem o co chodzi. Dlaczego mam płacić jedną cenę, podczas gdy następna osoba musi zapłacić zupełnie inną cenę za dokładnie tę samą rzecz? Każdy, kto coś sprzedaje, powinien ustalić cenę za produkt, która ma zastosowanie i każdy, kto chce kupić, myślę! Jednak niewielka różnica, jeśli kupujesz wiele rzeczy. Wtedy bardziej rozsądny wydaje się rodzaj rabatu ilościowego, ale to już coś innego.
Uściski Lena
14 marca 2024 r. - 5:52
Zara mówi:
Wow! Wolę nie kupować, nie umiem się targować i oni to widzą! Na szczęście nie mam parcia na kupowanie, więc jestem tani w obsłudze :). Porady? Tak, zdarza się, zaokrąglając trochę w górę... Nie znam procentów dla różnych usług.
17 marca 2024 r. - 18:52