Musimy zapytać. Czy można prosić innych o zrobienie zakupów podczas podróży? A jeśli tak, to czy zawsze jest to w porządku, czy też zależy to od tego, gdzie, co, kiedy i kto prosi?
Spis treści
Dlaczego nie kupią mi paczki papierosów?
Twoi dobrzy przyjaciele są na wakacjach i wiesz, że w drodze do domu będą mijać sklep wolnocłowy. Papierosy będą tam znacznie tańsze niż w domu, a także będą mieli twoją ulubioną odmianę, której nie miałeś od tak dawna. Dlaczego po prostu nie zapytasz?
Przy okazji, może mają też tanią whisky? Albo jedną z tych ładnych lamp, które chciałeś mieć od tak dawna?
Zakupy w sklepach wolnocłowych - dla siebie i innych
Otrzymujemy tego rodzaju pytania dość często podczas podróży i wielokrotnie staraliśmy się, aby ludzie byli szczęśliwi i zadowoleni. Jednocześnie rzadko robimy zakupy dla siebie w sklepach wolnocłowych, ponieważ uważamy je za zbyt ciężkie lub nieporęczne do noszenia podczas podróży.
Zaoszczędzisz kilka dolców kupując alkohol (lub papierosy) na lotniskach, ale potem trzeba go przeciągnąć przez ogromne lotniska, do samolotów, do wysokich luków bagażowych samolotów, ponownie przez ogromne lotniska, do autobusów lub taksówek. Zwykle wtedy, gdy jesteś bardzo zmęczony i prawie chory z powodu braku snu. Tak, wiesz ...
Często sprawdzamy ceny w sklepie wolnocłowym, ale przez większość czasu dochodzimy do wniosku, że wybór zapłacić trochę więcej w domu, aby uniknąć dźwigania.
Długie podróże... i wiele pytań
Jedna z naszych ostatnich podróży była wyjątkowo długa. Lecieliśmy na trasie Victoria Falls - Johannesburg, Johannesburg - Doha i Doha - Sztokholm. Dlaczego polecieliśmy tą dziwną trasą, nikt nie wie, ale tak właśnie zrobiliśmy.
Moglibyśmy absolutny kupić prezent dla naszych sąsiadów, którzy opiekowali się naszą łodzią mieszkalną podczas długiej podróży. Wydawało nam się to bardzo ważne, dlatego kupiliśmy to już na miejscu. Johannesburg. Potem mieliśmy długą listę rzeczy, które inni chcieli, abyśmy im kupili. Chcieliśmy uszczęśliwić wszystkich, ale byłoby to ciężkie i nieporęczne. Postanowiliśmy zaryzykować na lotnisku w Doha.
Wszystko poszło w diabły. W Doha nie mieliśmy w ogóle czasu. Musieliśmy biec na samolot. Po powrocie do domu w Sztokholmie musieliśmy przekazać złe wieści kilku osobom. "Nie, przykro mi."
Pytanie: Czy można prosić innych o robienie zakupów podczas podróży?
Po tej podróży pozostaje pytanie. Czy można prosić innych o zrobienie zakupów podczas podróży? A jeśli tak, to czy zależy to od tego, o co prosisz, a może od tego, kto prosi lub w jakim kontekście?
Nie wiemy, co myślimy. Może czasami może być w porządku. Ale może z ostrożnym "jeśli akurat masz czas i okazję"? Chcemy uszczęśliwiać innych, ale to stresująca część podróży, która czasami kończy się rozczarowaniem innych.
Jak myślisz?
Anna Nilsson Spets mówi:
Dobry post. Jako emigrant również jestem proszony o przywiezienie rzeczy do Szwecji. Na przykład piwo. Czekoladę. Moja odpowiedź brzmi wyłącznie nie. Gdybym podróżował samochodem, to może coś, ale samolotem nigdy. Noszenie butelek z bezcłowej też nigdy. Za ciężkie.
I nie, nie proszę ludzi, którzy podróżują, aby przynosili mi rzeczy, chyba że sami się zaoferują, a wtedy chodzi mi tylko o papierosy.
Przyjaciele i rodzina, którzy tu przyjeżdżają, zwykle pytają, czy powinni coś przynieść. W każdym przypadku będą to 3 rzeczy: snus, cheeseburgery i tygodnik z krzyżówkami.
17 kwietnia 2024 r. - 6:18
Helen mówi:
Dziękuję za komentarz Anna! Zgadzam się, że jest inaczej, jeśli ktoś pyta, czy może coś przynieść, a następnie zaoferował!
17 kwietnia 2024 r. - 17:10
Anette mówi:
Nie sądzę, żeby to było w porządku.
Jest różnica, jeśli chcesz kupić komuś prezent, ale nie sądzę, że powinieneś czuć się zmuszony do szukania i noszenia alkoholu lub papierosów. Zazwyczaj oszczędności nie są zbyt duże.
Myślę, że to trochę bezczelne i niegrzeczne prosić o to.
17 kwietnia 2024 r. - 6:57
Helen mówi:
Dziękuję za komentarz Anette! Kupowanie prezentów może być przyjemne, ale potem wybierasz dla kogo chcesz kupić i co jesteś "gotowy" nosić.
17 kwietnia 2024 r. - 17:12
Tylko Brytyjczycy mówi:
Jestem jak ty i robię zakupy w domu przez większość czasu (z wyjątkiem pewnego niezwykłego angielskiego ginu, który byłby bardzo drogi w prywatnym imporcie, ale kupiłem go na miejscu, a nie bez podatku). Nie kupuję też dla innych, ale znajomi wiedzą, że przez większość czasu jeżdżę pociągiem. Jeśli sam o coś proszę, to głównie o drobiazgi od kolegów, którzy jadą do moich starych ojczyzn. Pudełko ulubionych czekoladek z Brukseli lub crumpets od Brytyjczyka, który jedzie do Anglii i odwiedzi supermarket (nieliczne, które są tu sprzedawane, pochodzą z firmy Brexit, którą bojkotuję).
17 kwietnia 2024 r. - 9:04
Helen mówi:
Małe rzeczy są oczywiście o wiele łatwiejsze, przynajmniej jeśli wiesz, gdzie je znaleźć!
17 kwietnia 2024 r. - 17:14
Bodil Andersson mówi:
Nie. I myślę, że to bardzo jasne, jakie jest twoje stanowisko w tej sprawie, więc myślę, że powinieneś kierować tym w przyszłości.
Kiedy przejeżdżamy kamperem przez granicę, zwykle coś kupujemy, ale tylko do najbliższego i jeśli mamy miejsce.
17 kwietnia 2024 r. - 12:55
Helen mówi:
Tak, masz rację! Sami byliśmy źli w mówieniu "nie", co jest naszą własną winą, musimy stać się w tym lepsi! Z drugiej strony, nie uważamy, że proszenie jest zawsze złe, ale czasami może to być trudne ...
17 kwietnia 2024 r. - 17:15
BP mówi:
Po pierwsze, zakupy bezcłowe nie są już takie same jak 20 lat temu. Dotyczy to zarówno lotnisk, jak i fińskich rejsów wycieczkowych. W tamtych czasach opłacało się robić zakupy bez podatku, co już nie ma miejsca.
Zwykle prosiłem znajomych, którzy podróżowali za granicę i o których wiedziałem, że NIE palą, aby kupili mi bochenek chleba, co chętnie robili. Nigdy nie prosiłem nikogo o kupienie dla mnie wina/spirytusu, ponieważ oni oczywiście kupują dla siebie.
Jeśli chcesz kupić "tanie" wino / alkohol i tytoń, często korzystniej jest to zrobić w supermarketach, ponieważ ceny są niższe niż w sklepach wolnocłowych.
17 kwietnia 2024 r. - 14:12
Helen mówi:
Zgadzam się, że nie opłaca się to już w ten sam sposób. Czasami, jeśli widzimy dużą różnicę w cenie, możemy kupić jedną butelkę. Częściej jednak różnica jest tak niewielka, że wolimy nie nosić jej ze sobą podczas podróży...
17 kwietnia 2024 r. - 17:16
Monika mówi:
Nigdy nawet nie pomyślałbym o poproszeniu znajomych podróżujących za granicę o kupienie czegoś dla mnie. Myślę, że to pytanie pokazuje słabą ocenę sytuacji.
Kiedy sami mieszkaliśmy przez wiele lat we Francji, często byliśmy pytani przez gości i rodzinę przyjeżdżającą nas odwiedzić, czy chcemy, aby przywieźli coś specjalnego.
Na początku poprosiliśmy o krople do nosa Otrivin i Kalles Kaviar, ale potem dowiedzieliśmy się, że można je zamówić online. Poza tym nie brakowało nam niczego, czego nie można było zorganizować online. A dziś, po kilku latach spędzonych w Szwecji, oczywiście są rzeczy, za którymi tęsknię. Ale kto organizuje rozgrzane w słońcu pomidory wołowe, karczochy bauta, lokalne różowe wino lub organiczną jagnięcinę i rumiany camembert? Po prostu trzeba o tym pamiętać i cieszyć się z tego!
Lukrecja jest jedyną rzeczą, którą pakuję dla mojej córki mieszkającej na stałe w Nicei i jej francuskiej rodziny. I czasami, z konieczności, ponieważ przesyłka pocztowa jest bardzo droga i wiele traci się podczas przenoszenia, mogę wysłać ją pocztą.
W przeciwnym razie uważam, że każdy powinien sam zajmować się swoimi specjalnymi dostawami. Teraz o tym napisałeś, zobacz reakcje i po prostu pokaż to każdemu, kto nadal uważa, że to w porządku pytać!
17 kwietnia 2024 r. - 14:32
Helen mówi:
Kiedy ktoś inny pyta, czy może coś dla ciebie przywieźć, sprawa wygląda nieco inaczej ... Rozumiem, że można tęsknić za pewnymi rzeczami, gdy mieszka się za granicą przez długi czas, lub odwrotnie, po powrocie do domu ...!
17 kwietnia 2024 r. - 17:24
Helen mówi:
Myślę, że to zależy. Kogo pytasz, o co pytasz, w jakim kontekście. Osobiście zazwyczaj pytam tylko bliską rodzinę. Znajomi to bardziej wyjątkowe przypadki, np. jeśli chodzi o coś bardzo ważnego.
W takim razie myślę, że to, o co prosisz, nie powinno być dostępne w domu lub łatwe do zamówienia. Nie powinno chodzić o zaoszczędzenie kilku koron, kupując coś w strefie wolnocłowej, co trzeba ciągnąć ze sobą do domu. Zamiast tego to, o co prosisz, powinno być czymś specjalnym, co można dostać tylko w określonym miejscu.
Robiłem zakupy dla innych i prosiłem innych o zrobienie zakupów dla mnie. Czasami są to prostsze rzeczy ze sklepu spożywczego, czasami coś, co wymaga więcej czasu i zaangażowania ze strony podróżnika. Ale zawsze powinno to być na warunkach podróżnika i nie sądzę, że masz prawo być zły, jeśli nie dostaniesz tego, co "zamówiłeś", niezależnie od powodu, dla którego tego nie dostałeś. Oczywiście możesz być rozczarowany, ale wtedy może spróbuj zachować to dla siebie, aby nie dać podróżnemu złego sumienia.
Jedyną osobą, dla której kupuję produkty bezcłowe, jest mój partner, gdy podróżuję sama, a nawet wtedy nie ma gwarancji, że dostanie to, czego chce. Czasami nie mogę nosić nic ciężkiego, czasami nie ma miejsca w mojej torbie, a czasami nie mam energii, by w ogóle biegać po lotnisku.
Bardzo trudno jest sprawić, by wszyscy inni byli zadowoleni i szczęśliwi, ale ostatecznie najważniejsze jest, abyś ty był szczęśliwy i zadowolony. Oczywiście smutno jest przekazać smutną wiadomość, że nie miałeś czasu na spełnienie ich życzeń, ale ostatecznie myślę, że powinieneś postrzegać to tylko jako życzenie. Zakupy dla kogoś innego podczas jego własnej podróży nie powinny być odczuwane jako wymóg.
17 kwietnia 2024 r. - 14:32
Helen mówi:
Dziękuję za refleksje Helena! Tak, to prawda, że to zależy od ...! Prawdopodobnie możesz zadać to pytanie, ale zastanów się, jak i kiedy to zrobić. Być może ważne jest również, aby umieć powiedzieć "nie", jeśli czujesz, że nie masz czasu / możliwości (w czym prawdopodobnie możemy być lepsi).
17 kwietnia 2024 r. - 17:54
Ditte mówi:
Nie sądzę, żeby to było w porządku. Dlaczego to robisz?
Jeśli zdecyduję się kupić komuś prezent, robię to, ale żeby ktoś mnie o to poprosił lub sam się o to prosił - nie! Mogą istnieć wyjątki, takie jak sytuacja, gdy dany lek nie był dostępny w Szwecji (wyprzedany), a jest dostępny w kraju, w którym jestem i łatwo go zdobyć, pomogłem - wtedy byli to bardzo dobrzy przyjaciele, którzy poprosili -.
Uważam, że to niegrzeczne prosić kogoś o zakupy "bez podatku", co rzadko ma miejsce.
W latach, gdy mieszkaliśmy w Chinach, przyjaciele przyjeżdżali do nas w odwiedziny i wielu z nich przywoziło szwedzkie towary, co oczywiście docenialiśmy. To samo zrobiliśmy dla przyjaciół, których odwiedziliśmy, a którzy mieszkają za granicą. Ale dla mnie jest to coś zupełnie innego.
17 kwietnia 2024 r. - 17:23
Helen mówi:
Kiedy robisz zakupy dobrowolnie, ponieważ jest to prezent, jest to bardziej zabawne i zupełnie inna rzecz, zgadzam się! Sami nigdy nie prosimy (może moglibyśmy zrobić wyjątek, gdyby to było coś wyjątkowego).
17 kwietnia 2024 r. - 17:56
Anita mówi:
Och, nie zdawałam sobie sprawy, że to niegrzeczne prosić kogoś o przyniesienie czegoś. Mieszkam na Krecie i często proszę przyjaciół i znajomych o przynoszenie mi różnych rzeczy... Nie tak często jak wcześniej, ale jednak. Wielu znajomych przyniosło szmaciane dywaniki, kleik, kulki rybne, słodycze i anchois. Ale często przyjeżdżają z dużą ilością wolnego miejsca w walizce. Tych, którzy podróżują tylko z bagażem podręcznym, oczywiście nie pytam i jeśli kiedykolwiek znajdzie się ktoś, kto uważa, że przywiezienie czegoś wydaje się trudne, oczywiście akceptuję to i rozumiem, ale większość ludzi, których znam, pyta, czy mam jakąś "listę życzeń", zanim przyjadą.
17 kwietnia 2024 r. - 21:37
Helen mówi:
Dzięki za komentarz Anita!!! Może trochę inaczej, jeśli przywozisz bezpośrednio z kraju i możesz spakować się w walizki, jest łatwiej. (Jesteśmy głównie z faktem, że oczekuje się od nas zakupów bez podatku, a potem musimy ciągnąć ...) Wtedy możemy też lepiej mówić "nie", gdy ludzie pytają, i myślę, że jesteśmy coraz bliżej tego! Życzę wspaniałego weekendu!
20 kwietnia 2024 r. - 18:29
Hasse Olsson mówi:
Myślę, że powiedziałam już wystarczająco dużo "nie", nie jestem już pytana. Nawet od rodziny. Ale zwykle jest to kamper za granicą, więc zwykle coś dla nich kupujemy. Ale nic poza tym. Chyba, że ktoś się dodatkowo bardzo postarał, na przykład sprawdził dom.
18 kwietnia 2024 r. - 13:44
Helen mówi:
Jeśli ktoś się postarał, może być miło coś kupić, my też tak uważamy! W przeciwnym razie powinniśmy być trochę lepsi w mówieniu "nie" 😉
20 kwietnia 2024 r. - 18:30