Menu Zamknij

Szafran - ciocia Anna i złoty słupek

Autorka gościnna: Anna Nilsson Spets

Choć uwielbiam pola tulipanów w Holandii, wiosenne kwitnienie jabłoni w Limburgii i często marzę o polach lawendy w Prowansji, chciałabym zobaczyć pola szafranu w Iranie.

Tweet
Udostępnij
Udostępnij
Pinezka
Udostępnij
Udostępnij
Krokus szafranowy. Zdjęcie: Pixabay

Już 6000 lat temu szafran był wspominany na glinianych tabliczkach z Mezopotamii, części świata, w której obecnie znajduje się mniej więcej południowy/środkowy Irak, części Iranu, Syrii i Turcji. Wspomniany w Biblii i sławiony w Iliadzie, mówi się, że Kleopatra zażywała kąpieli szafranowych.

Jest to najdroższa przyprawa na świecie, zbierana ręcznie, a wyrywanie słupków ze środka krokusa szafranowego wymaga cierpliwości i zręcznych palców.

Krokus szafranowy. Zdjęcie: Pixabay

95 procent światowego szafranu uprawia się w Iranie, a resztę w Indiach, Grecji i Hiszpanii. I tak, krokusy szafranowe można uprawiać również w Szwecji!

Krokus szafranowy i krokus pospolity kwitnący wiosną.

Krokus szafranowy, Crocus sativus, to fioletowa roślina cebulowa kwitnąca jesienią. Nie rośnie dziko i został stworzony w wyniku mutacji i sztucznej pracy. Istnieje dziko kwitnący gatunek o podobnych cechach.

Do wyprodukowania JEDNEGO kilograma szafranu potrzeba 150 000 słupków; kilogram szafranu średniej jakości kosztuje około 1 000 EUR.

Cena zależy od koloru, smaku i aromatu, a ponadto istnieje międzynarodowy standard jakości, który jest przestrzegany. Prawdziwi profesjonaliści oceniają szafran za pomocą zmysłów: oczu, nosa, ust.

Szafran zawsze był oszukiwany, mieszany z płatkami nagietka, krokoszem barwierskim i kurkumą. Szafran i kurkuma mogą być używane do gotowania, aby dodać koloru, ale zdecydowanie nie smaku. Dodawanie cukru i soli może być również dodawane w celu oszukania wyższej wagi.

Krokosz barwierski. Zdjęcie: Pixabay

W średniowieczu Wenecja i Norymberga były głównymi ośrodkami handlu szafranem, specjalni inspektorzy sprawdzali produkt, a jeśli był podrobiony, skazywano cię na surową karę, w najgorszym przypadku zakopywano żywcem lub palono na stosie wraz z podrobionymi produktami.

Samo słowo szafran pochodzi od perskiego zafaran = żółknąć.

Szafran jest silnie kojarzony ze świętami Bożego Narodzenia, Szwedzi uwielbiają jego wszy koty lub lussebullar! Inne starsze i lokalne nazwy tych złocistożółtych bułeczek to lussekuse lub dövelskatt.

Dlaczego nazywa się to "lussekatt"? Legenda mówi, że diabeł pod postacią kota dawał dzieciom lanie, podczas gdy Jezus pod postacią dziecka dawał dzieciom bułeczki, zabarwione szafranem, aby trzymać diabła z daleka. Diabeł chronił światło. A słowo lusse prawdopodobnie odnosi się do Lucyfera, diabła.

Zdjęcie: Pixabay

Jeśli jesteś na Wyspie Bogów, musisz oczywiście zjeść szafranowy naleśnik z dżemem z jagód łososia, mniam, jakie dobre. Kiedyś było to danie spożywane po Bożym Narodzeniu, kiedy było robione z resztek puddingu ryżowego.

Zdjęcie: Pixabay

Barwienie chleba szafranem to tradycja ze Szwecji, Norwegii i Finlandii, sposób na wniesienie odrobiny światła i ciepła w najciemniejszym okresie roku.

Inne kraje i kultury mają swoje tradycje, francuskie bouillabaisse, włoska paella i, jako składnik, wiele potraw z odległych krajów.

Paella. Zdjęcie: Pixabay

Przez tysiące lat był również używany jako barwnik do tkanin i wełny.

Zdjęcie: Pixabay

W średniowieczu nasze szwedzkie klasztory szeroko stosowały szafran, zarówno jako produkt jadalny, jak i lekarstwo. Szafran był słynną rośliną leczniczą, uważaną za lekarstwo na dżumę i trąd, a nawet na alkohol!

Ciocia Anna radzi jednak uważać ze spożyciem szafranu (i alkoholi), maksymalna zalecana dzienna dawka to 1,5 grama, szafran jest w rzeczywistości toksyczny przy wyższym spożyciu.

Zdjęcie: Pixabay

Umiarkowanie jest cnotą.

Czy pies ma szafran na głowie?

Anna Nilsson Spets

Śledź Annę tutaj:

Sverige

Anna Nilsson Spets

Ponad 60-letnia kobieta od zawsze kochająca Afrykę. Wyemigrowała do Flandrii w Belgii i na co dzień zajmuje się roślinami. Pisze, robi zdjęcia i stara się inspirować innych do podróżowania na własną rękę. Bloguje na "Anna's mix" o podróżach, pracy, roślinach, pisaniu i nie tylko.

Zapisz się do naszego newslettera